Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Czym skosic wysoką trawę i zielsko ?


Recommended Posts

Muszę wykosić wysoką trawę - taką spokojnie do pasa. Jest wśród niej też stara, sucha trawa.

W innym miejscu działki ma dość pokaźne zielsko nielichej wysokości bo tak ponad 1.5 metra...

 

Czym najłatwiej się będzie za to zabrać ?

Kosa spalinowa z żyłką czy tarczą tnącą ? Jakiej mocy ?

 

Nie chce kupować teraz nie wiadomo jakiej kosy, bo później nie będzie już za bardzo potrzebna...

 

Podpowiedzcie coś...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj serdecznie :p

Co do koszenia takich "nieużytków" nalepiej nadaję się LISTWA- czyli kosiarka z nożami na przodzie wyglądającymi podobnie jak nożyce do żywopłotu.Prowadzi sie lekko bo jest samojezdna i ma dużą szerokośc koszenia średnio 80-120 cm za jednym ciągiem.

Co do kosy spalinowej - sadzę , że napewno potrzebna Ci będzie taka z tarczą a nie żyłką - tarczowa poradzi sobie bez problemu nawet z suchymi zdrewniałymi gałążkami krzaczków . ( od kosy będą Cię troszke boleć ręcę no i najważniejsze byś miał okryte nogi - bo to strasznie rzuca a...i szybkę na twarz )

A co do kupowania - poszukaj w okolicy wypożyczalni sprzętu do ogrodu , my taki mamy ; można wypożyczać areatory , glebogryzarki , kosy itd...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki :wink:

Nawet nie wiecie ile z tym problemu...

 

1. Kosa ręczna - najlepiej. Nawet sam bym to wtedy zrobił... jest tylko jeden problem. Sprzedają u nas oddzielnie kosę i kosisko (to drewniane). I nikt nie chce się podjąć wyklepania kosy i jej obsadzenia - podobno to nie jest takie proste...

 

2. Kosiarze - jeszcze prościej. Tylko, że strasznie się boją zejść z chodnika na posesję, żeby nie stracić pracy... Co za czasy...

 

3. Wypożyczalnia - chyba na tym się skończy...

 

No chyba, że uda mi się znaleźć kogoś do obsadzenia kosy. Wtedy sobota jest moja :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I nikt nie chce się podjąć wyklepania kosy i jej obsadzenia - podobno to nie jest takie proste...

 

Sorki, Gregor, to JEST proste jak... budowa kosy. Osadzenie to banał, wyklepanie - to owszem, gorzej, ale jak będziesz to robił powoli i dokładnie, to sam sobie dasz radę. A jak nie chcesz klepoać, to pożycz kose od sąsiada i do roboty !

 

Tomek J., do niedawna miastowy, a obecnie wsiok z własną, wyklepaną kosą. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorki, Gregor, to JEST proste jak... budowa kosy. Osadzenie to banał, wyklepanie - to owszem, gorzej, ale jak będziesz to robił powoli i dokładnie, to sam sobie dasz radę. A jak nie chcesz klepoać, to pożycz kose od sąsiada i do roboty !

 

Tomek J., do niedawna miastowy, a obecnie wsiok z własną, wyklepaną kosą. ;)

 

Tylko jest w tym jeszcze jedne problem - ILE MASZ DO WYKOSZENIA? jak z 500 m2 to kup sobie kose i sie naucz klepac, ostrzyc i kosic, ale jak ponad 500m2 to lepiej najmij kogos kto to juz potrafi robic, albo zalatw sobie mechaniczny sprzet, bo zwykla kosa to sie zajedziesz a i bedzie to trwalo dniami, z przyrostem logarytmicznym wraz ze wzrostem powierzchni 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorki, Gregor, to JEST proste jak... budowa kosy.

Może i tak... tylko skoro tak jest, to czemu rolnicy, którzy to sprzedają nie chcą się tego podjąć ?

Podobno trzeba kosę pod odpowiednim kątem do kosiska przymocować... tak mówią...

No i pamiętam jak byłem mały gówniarz, że dziadek kosę potrafił klepać cały dzień... albo miał dużo czasu, albo nie wiem... :wink:

 

 

@neptunek

Tak czy siak - pójdę chyba w tą stronę. Chociażby dlatego, że kosić umiem... Do skoszenia mam mniej niż połowę działki 2000m2, ale więcej niż 500m2. Tyle, że będę to robił raz - max 2 razy, bo później to już będzie "normalny" trawnik pod kosiarkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Georg po co brniesz w pracochłonne rozwiązania.

Zadzwoń do gminy, czy możesz wypalić zielsko pod kontrolą, jeżeli tak to powiadom straż pożarną weź od kogoś niepotrzebą gaśnicę i wypalaj.

A przykróć jeszcze zielsko przy granicy, albo weź daj chłopakom z OSP skrzynkę piwa i pół baku paliwa za kontrolowanie akcji wypalania. :wink:

Nasiona chwastów się nie rozsieją, a i pod wieczór będziesz mógła njąć chłopa z traktorem do przeorania pogorzeliska. 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak czy siak - pójdę chyba w tą stronę. Chociażby dlatego, że kosić umiem... Do skoszenia mam mniej niż połowę działki 2000m2, ale więcej niż 500m2. Tyle, że będę to robił raz - max 2 razy, bo później to już będzie "normalny" trawnik pod kosiarkę.

 

Tak tez myslalem, dlatego zakup czegos zmechanizowanego mija sie z celem, bo pozniej do koszenia trawnika bedziesz potrzebowal czegos innego.

 

Jak potrafisz sie obchodzic z kosa, to do roboty z kosa - najlepiej na jednorazowe koszenie to i ja pozyczyc bo pozniej i tak sie nie przyda 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gregor, nie wiem jak w Grodzisku, ale u mnie w lokalnej gazecie jest dużo ogłoszeń o usługowym koszeniu kosą spalinową. Pomijam fakt, że z kółka rolniczego bez problemu można zamówić kosiarkę rotacyjną (czy jak się tam nazywa...) i z Twoim 1000m2 poradziłaby sobie w kwadrans (czyli za jakieś 25zł). Ale nie zawsze pod ręką jest kółko rolnicze.

No a potem kosić docelową kosiarką, nawet jeśli będą to tymczasowo chwasto-zielska. Dodam, że ja mały kawałek trawy do pasa potraktowałem zwykłą kosiarką na 4 kołach (4,5KM). Po pierwszym przejeżdzie były badyle na 30 cm. Po drugim równy trawniczek :-)

 

Pomysł z "kontrolowanym wypaleniem" jest uroczy. Chyba słabo łapię ten dowcip - pewnie dlatego, że od paru dni na sąsiednich polach chłopi wypalają resztki siana i smród dymu mi poraził nerwy śmiechogenne...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czemu rolnicy, którzy to sprzedają nie chcą się tego podjąć ? Podobno trzeba kosę pod odpowiednim kątem do kosiska przymocować... tak mówią... No i pamiętam jak byłem mały gówniarz, że dziadek kosę potrafił klepać cały dzień...

 

Czemu ? Bo naród wiejski leniwym narodem jest i generalnie nic mu się nie opłaca. Postawa oczekiwania na cud i okazję, która pozwoli "byla jak zrobić, dobrze zarobić i się nie narobić" jest powszechna.

 

Pierwszyraz kosę wyklepał mi sąsiad, otrzymując w ramach rekompensaty 0,5 dm3 C2H5OH "wysokooktanowego". Drugi raz był już własnoręczny (cóż, zamiast marnować ww. napój wolę spożyć go sam ;)). Klepanie niestety jest czasochłonne i upierdliwe, ale właśnie na tym to polega: powoli, a dokładnie. A kąt osadzenia możesz zawsze zmienić klinem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 12 years później...

Właśnie przechodzę przez temat zapuszczonej działki... chaszcze takie, że prawdopodobnie jak to skoszę to okaże się, że miesza tam jakieś plemię odcięte od świata..

 

Za poradami i artykułami kupiłem zwykłą kosę ręczną ale nie hipermarketówkę z papierowej blachy tylko taką prawilną :). Trawsko ok ale okazuje się, że pełno tam małych drzewek krzywy grunt i to była mordęga. Skończyło się na kosie spalinowej 3KM z nożem stalowym trójzębnym. Dopiero tym idzie jako tako...

Robię sam więc idzie jak krew z nosa, w przyszłym tygodniu może się uwinę. Do tego pod ręką, maczeta i siekiera do co oporniejszych drzewek.

Zatem kosa ręczna tak ale jak masz prosty grunt bez drzewek :D wszystkie inne samobieżne jeździdła też.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...