Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Witam,

 

Opiszę swoje doświadczenia z buforem ciepła i na koniec poproszę o doradzenie czym go zasilać.

Obecnie mam bufor 1000L z laddomatem i starym piecem górno-dolnym 20kW kupionym za cenę złomu. Piec ma nieszczelne drzwiczki, mały zasyp, ale jeszcze działa. Nagrzewa mi całą wodę w buforze od 10 do 80°C w 1.5h za pomocą 20kg węgla o nieznanym pochodzeniu. Czyli prawdopodobnie ma więcej niż 20kW mocy szczytowej.

 

Problem jest tego typu, że nie chce mi się tyle razy rozpalać pieca. A dlaczego tyle razy skoro mam bufor? Ano dlatego, że bufor zazwyczaj wystarcza na jakieś 8-10h grzania. Pierwsze 5-6h z ustaloną temperaturą na zaworze mieszającym (to też zależy ile się ustawi), a potem z taką jaka pozostała w buforze. Co jest niewątpliwą wadą. Grzejniki grzeją sprawnie dopóki woda w buforze nie spadnie poniżej 50°C. Potem nadal grzeją, jeszcze drugie tyle czasu, ale dużo słabiej. Najgorsze jest to, że zwykle nie mam czasu chodzić co 6h i rozpalać w piecu. Jak to jest węgiel to pół biedy, ale z drewnem musiałbym siedzieć cały czas w kotłowni. Bo mniej więcej co 6h trzeba by było dopalać, żeby temperatura w buforze nie spadła poniżej tych 50 stopni. Dopóki ma te 50 to łatwo ją podgrzać do 80, ale jak spadnie przez noc do 20, to trzeba ponad 2 razy tyle energii żeby zapełnić zbiornik. A grzejniki między 20 a 50°C grzeją mało co. Więc to są straty.

 

Krótko mówiąc. Poszukuję wygodnej opcji, która pozwoli łatwo i szybko trzymać temperaturę w buforze na poziomie powyżej 50°C.

 

Teoretycznie bufor ten został zamontowany, żeby czyściej spalać w tym starym kotle. Tylko kto to będzie tak często rozpalał. Nie wiem czy nie lepiej było do razu wymienić kocioł.

Pytanie teraz jest takie, czym obsłużyć tą dość skomplikowaną instalację, żeby to miało sens?

Gazu nie mam, komin jest taki jak na zdjęciu. Nie znam się na tym.

Co będzie tanie i dobre?

Do ogrzania 125m^2, reszta nieogrzewana.

 

DSC00002.jpg

 

Przepraszam jeśli trochę chaotycznie.

Dziękuję.

Pozdrawiam.

Gość Konto usunięte_1*
Też rozważałem bufor bo mam górniaka , ale jak to podliczyć do kupy to jest nieopłacalne , lepiej przerobić kocioł na dolniaka albo kupić zestaw gotowy za np 2000 zł i zrobić kocioł podajnikowy i w sumie taniej to wyjdzie i chyba jednak wygodniej , sam bufor w miarę dobry kosztuje ponad 3 tys ze wszystkimi złączkami czujnikami zaworami

Sam bufor kosztował 3160, a złączki rury i zawory prawie drugie tyle. Też mi się wydawało, że ta drobnica wyjdzie tanio, ale to tylko złudzenie. Jak się wszystko policzy to tak wychodzi. Nowe naczynie zbiorcze, do niego dodatkowe rury. Rury do zbiornika który stoi 2m od pieca itd. Do tego laddomat za 1300.

No na to wychodzi, że za mały. Musiałbym mieć 4kL. To się nie kalkuluje no i nie zmieści :)

Rozważam palnik na pellet, (tzn cały kocioł) tylko to zaś 10kzł. A jeszcze trochę drewna i węgla mi zostało do spalenia. Conajmniej na 1 lub 2 sezony. I teraz nie wiem co zrobić. Czy się męczyć z tym dalej, czy wymienić na coś pośredniego. Czy od razu na docelowe i olać zalegające parę ton węgla.

Edytowane przez granata
Gość Konto usunięte_1*
spal to co masz i spokojnie zbieraj kasę , za dwa lata pewnie będą lepsze kotły bo wszyscy kombinują nad 5 klasą a ci lepsi zawsze z czymś ciekawym wyskoczą , teraz dali światło zielone na kotły zasypowe ale 5 klasy i zaczyna się wyścig kto szybszy ten zarobi , wkońcu coś się poprawi i biedak będzie zadowolony i nawiedzeni ekolodzy zamilkną na chwilę

Pellety tanie nie są a bufor wtedy niepotrzebny- Już prędzej jakiś kocioł podajnikowy na miał

Po pierwsze -jak masz taką temperaturę pracy co (50st c) to grzej mocniej bufor- do 95stC. Pozwoli to wydłużyć czas między załadunkami o 1/3.

Piszesz, zazwyczaj 5-6 godzin zanim temperatura nie zejdzie poniżej 50stC. Zwykle w sezonie grzewczym jest około 5st C, czyli połowa zapotrzebowania cieplnego

Z pobieżnych wyliczeń masz ok 115kWh/m^2 ale nie widać, by dom był jakoś ocieplony. Jak nie masz porządnej poduchy nad sufitem to tam się najbardziej opłaca zadziałać( z 25cm wełny). Pozwoliłoby to zmniejszyć punkt pracy grzejników o parę stopni w dół. To razem z powyższy zwiększy deltę z 30st (80-50) na ok 50st (95-45) i będziesz miał nie 5-6h a 8-10h komfortu, a potem jeszcze dłużej będzie jako-tako grzać. Mając bufor możesz stopniowo ocieplać dom i zbierać wszelkie efekty z tego, co bez bufora jest niemożliwe. Każda poprawka izolacyjności pogarsza pracę zamontowanego kotła( coraz większe przewymiarowanie) co zżera część potencjalnych oszczędności na ogrzewaniu

 

Ja liczyłem wszystko- robiony zestaw buforów 2200l z dwoma wężownicami (solarną i do cwu) +20cm ocieplenia z perlitu, przeróbki w domu i instalacji CO i cwu 10k zł

No tak, niewątpliwą zaletą bufora jest fakt, że mogę podłączyć dowolny piec i będzie pracował w optymalnych warunkach. Podobnie kaloryfer, dowolnie duży.

 

Co do ocieplenia, to dotychczas miałem na suficie 15cm wełny, ale wybudowaliśmy użytkowe poddasze. Które jeszcze nie jest uruchomione. Obecnie grzana jest tylko ta dolna część, ok. 90m^2. Dwie krótsze ściany obłożone są styropianem 15cm. Ta jedna dłuższa którą widać na zdjęciu, jest goła. Podobnie jest z tą drugą dłuższą, tyle że jest ona schowana pod dachem.

Teraz idąc od dołu do góry. Jest nieogrzewana piwnica, do płowy w gruncie. Potem jest niezbyt gruby betonowy strop. Potem jest prawie pół metra przestrzeni powietrznej, na tym 40mm posadzka osb. (opiera się na legarach przykręconych do ścian i podpartych w kilkunastu punktach). Potem jest drewniany strop z 15cm wspomnianej wełny. Na tym leży 5cm wełny podłogowej górnej kondygnacji. A sama górna kondygnacja została ocieplona od wewnątrz 30cm wełny. Od sufitu i od ścian. Z tym, że ta przestrzeń nie ma jeszcze drzwi i nie jest narazie ogrzewana.

Wydaje mi się, że w tej sytuacji wszystkie pomieszczenia powinny być ocieplane od wewnątrz. No ale tak je zastałem jak są i teraz ciężko byłoby to zrobić porządnie.

 

Tak zrobię. Spalę to co jest. A w międzyczasie będę myślał nad tym, co by zrobić żeby zautomatyzować napełnianie bufora.

Edytowane przez granata

A co byście powiedzieli na takie coś.

Kupić piec MPM DS o mocy 8-10kW, albo 12-14 z palnikiem na 8-10. Palić w nim na max dopóki nie zagrzeje bufora. A potem ustawić miarkownik ciągu na 80°C i dosypywać tylko węgla. Tak, żeby nie trzeba było rozpalać, tylko np. przez tydzień palić ciągle?

Będzie to działać?

Ocieplanie od wewnątrz jest trudne ze względu na naturalny przepływ pary wodnej, który wymagania zmiejszania.

Dużo lepsze byłoby połączenie ocieplenia dachu z ociepleniem ścian zewnątrz. W gotowym budynku to straszna robota, ale wskazana.

Powtórzę się: piec podajnikowy na miał/ekogroszek, najlepiej taki co uciągnie dodatkowe metry poddasza.

Niestety żaden DS cię nie uratuje. Masz za mały bufor w stosunku do ucieczki ciepła z chałupy by można było rzadko dokładać do załadunkowego.

Ocieplenie od wewnątrz już istnieje na poddaszu. Dookoła jest folia paroizolacyjna. Tylko narazie jeszcze nie ma drzwi, budowa chwilowo stoi.

Ogólnie to jest tak, na dole 90m^2 warsztat i pokoik zamieszkiwany weekendowo. U góry ma być mieszkanie jakieś 50m^2.

Także póki co budynek nie jest grzany na okrągło, max 2 doby, a potem parę dni przerwy.

 

Ale teraz myślę sobie jeszcze od drugiej strony.

Z tego co czytam po forach to ludzie w zasypowych kotłach spalają conjmniej 20kg węgla na dobę. Ponoć nie idzie zejść niżej. Nie wiem jak w podajnikowych. Przypuszczam, że podobnie. Teraz licząc jeden worek 20zł razy 6 miesięcy to jest ~3500zł.

Prawie 4000zł rocznie za ogrzewanie 90m^2 powierzchni. To jest przesada. Nie zamierzam tyle płacić.

Pomyślę najpierw co zrobić, żeby ograniczyć tą kwotę. Jest bufor, są termometry. Można policzyć ile kWh uleci.

 

Mi kiedyś wyszło - po rozgrzaniu budynku przez jedną dobę - ok. 90kWh na dobę (kolejną). Podłączyłem grzałki elektryczne i odczytałem wynik z licznika. To przy węglu załóżmy 26MJ i optymistycznym spalaniu ze sprawnością 60% wychodziłoby prawie 21kg węgla. Trochę dużo...

 

 

Poprawcie mnie jeśli źle szacuję.

Edytowane przez granata

Ile było za oknem jak testowałeś?

+5, 0, -5, -20 ?

Bo to ma spory wpływ na zużycie...

 

Adam M.

Gość Konto usunięte_1*
Ocieplenie od wewnątrz już istnieje na poddaszu. Dookoła jest folia paroizolacyjna. Tylko narazie jeszcze nie ma drzwi, budowa chwilowo stoi.

Ogólnie to jest tak, na dole 90m^2 warsztat i pokoik zamieszkiwany weekendowo. U góry ma być mieszkanie jakieś 50m^2.

Także póki co budynek nie jest grzany na okrągło, max 2 doby, a potem parę dni przerwy.

 

Ale teraz myślę sobie jeszcze od drugiej strony.

Z tego co czytam po forach to ludzie w zasypowych kotłach spalają conjmniej 20kg węgla na dobę. Ponoć nie idzie zejść niżej. Nie wiem jak w podajnikowych. Przypuszczam, że podobnie. Teraz licząc jeden worek 20zł razy 6 miesięcy to jest ~3500zł.

Prawie 4000zł rocznie za ogrzewanie 90m^2 powierzchni. To jest przesada. Nie zamierzam tyle płacić.

Pomyślę najpierw co zrobić, żeby ograniczyć tą kwotę. Jest bufor, są termometry. Można policzyć ile kWh uleci.

 

Mi kiedyś wyszło - po rozgrzaniu budynku przez jedną dobę - ok. 90kWh na dobę (kolejną). Podłączyłem grzałki elektryczne i odczytałem wynik z licznika. To przy węglu załóżmy 26MJ i optymistycznym spalaniu ze sprawnością 60% wychodziłoby prawie 21kg węgla. Trochę dużo...

 

 

Poprawcie mnie jeśli źle szacuję.

 

Mam stary dom już docieplony , na parterze ok 110m2 grzane a strych pusty ale pod dachem 30 cm wełny najtańszej i kocioł zasypowy górniak , na dobę spalam 10-12kg węgla ot takie 1 wiaderko od atlasa , na sezon 2 tony węgla to raptem 1300 zł ,

O widzisz, czyli jednak da się mniej spalić.

 

Ile było stopni to nie pamiętam, ale pamiętam że to było 24 stycznia tego roku. Raczej zimno, coś koło -7 średnio. Z tym, że temperatura w środku też nie komfortowa a na przetrwanie, ok 18°C (tę akurat zmierzyłem).

Coś będę musiał pokombinować, żeby mniej schodziło energii. Bo tak, nie dość, że kupi drogi piec podajnikowy to jeszcze co roku tyle za paliwo.

Edytowane przez granata

"Coś będę musiał pokombinować,..."

 

Dom weźmie tyle, ile musi.

Zrób, aby musiał mało.

Ocieplaj.

 

Adam M.

Łatwo powiedzieć :)

Kolega wyżej już zauważył, że ocieplanie gotowego budynku nie jest proste.

Na zdjęciu w pierwszym poście widać budynek o którym mowa. Piwnica jest do wysokości jak kończą się kamienie a zaczyna cegła. W związku z tym pytanie zasadnicze. Czy styropian powinien przykrywać tą część powyżej która jest ogrzewana, czy całość do ziemi?

Poczytaj co to jest mostek cieplny.

Całość, do ziemi.

Buda jak pudełko po butach to ocieplenie bez cudowania.

 

Adam M.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...