kadra 07.09.2004 12:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Września 2004 Mam dwie ręce, dwie maszyny, i pomysłów sto....Ale za cholerę nie znam się na mechanice urzadzeń mechanicznych i jak tylkko coś mi się stanie w maszynie to mam przestój. I to właśnie teraz - kiedy pora uszyć coś w okna. Poradźcie Drogie Koleżanki - co się dzieje z moją maszyną (stary dobry Łucznik - na górze piękny ścieg - od spodu posiekana nitka powyciągana i wogóle do bani) albo napiszcie gdzie teraz takie cudo można wyregulować / naprawić (chodzi o okolice Wawy i Grodziska Maz)PozdrawiamK Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ania1719508426 07.09.2004 13:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Września 2004 Prawdopodobnie masz źle ustawiony naciąg nici - za luźno. W Łuczniku nić przechodzi przez taki bębenek z cyferkami - kręcenie bębenkiem powoduje dociskanie i luzowanie szczeliny, w której przesuwa się nić. Trzeba to zrobić na wyczucie sprawdzając ręcznie czy nić przesuwa się gładko, bo kiepsko wymyślono ten mechanizm (z ustawień cyferek nic nie wynika i nie rządzą tym żadne reguły) Druga przyczyna to złe ustawienie docisku stopki. W Łuczniku po lewej stronie na górze masz srebrny bolec, który wciskasz lub luzujesz (pierścieniem wokół). To też musisz ustawić na wyczucie. Pomiędzy maksymalnym a minimalnym wciśnięciem bolec ma nieskończoną ilość ustawień. Coś musi pasować. Trzecia przyczyna to założenie innego gatunku nici w bębenku i innego na zewnątrz, ale o to Cię nie podejrzewam... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kadra 07.09.2004 13:55 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Września 2004 no tak.... te regulacje - miliony pokręteł i miliony możliwości możliwości...PopróbujęA nici - rzeczywiście - zawsze zakładam takie same "i tu i tu" Dzięki Aniu - biorę się za eksperyment! PA K Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ania1719508426 07.09.2004 13:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Września 2004 Gdyby nie pomogło - odezwij się. Coś wymyślimy! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Slawek 1719499182 07.09.2004 16:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Września 2004 Co za seksizm, post skierowany wyłącznie do kobiet... Sprawdź także, czy sprężynka, która jest przy regulatorze górnej nitki (tym bębenku z cyferkami) nie jest czasem nadwyrężona i nie przesuwa się do góry podczas szycia nie pełniąc swojej funkcji. Wówczas górna nitka jest zawsze naciągnięta na maxa i powoduje nierówny ścieg... Ewentualnie zobacz, czy dolna nitka jest dociskana do bębenka przez taką blaszkę na nim... Eech kiedyś się naszyłem na takim łuczniku. Obecnie mam starą winselmann-titan, ma z 70-lat (posag żony), ale tak pięknie szyje, że aż się chce. Tylko nie da się nią obrębiać... Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Marbo 08.09.2004 06:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Września 2004 W takich przypadkach zawsze zaczynam od sprawdzenia, czy maszyna nie jest już zbyt mocno zabrudzona. Zbity kurz, zwłaszcza w mechaniźmie pod stopką może powodować efekty, o jakich piszesz. Śrubokręt (nie w każdym modelu potrzebny, u niektórych dostęp jest po odsunięciu blaszki), pędzelek i powietrze w płuca Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kadra 08.09.2004 07:05 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Września 2004 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kadra 08.09.2004 07:12 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Września 2004 No juz różnych widziałam, sprzątających, piorących, mój monsz to nawet gotuje lepiej ode mnie... Ale szyjącego faceta - z zamiłowania, amatorsko - to ja jeszcze w życiu nie spotkałam. Chylę czoła! I dziękuję za fachowe porady - dziś wieczorem popróbuję! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 08.09.2004 07:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Września 2004 kadra a haftującego widziałaś? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kadra 08.09.2004 07:18 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Września 2004 to zalezy o co pytasz... chociaz jak sie zastanowie to stwierdzam, ze w zadnym wypadku haftujacego nie widzialam... ani nitka i igla, ani.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 08.09.2004 09:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Września 2004 Co ja się będę ujawniał. Cierpliwość się ćwiczyło, no i "niesamowicie cierpliwy człowiek jestem". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Joasia Jasia 08.09.2004 09:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Września 2004 Ja widziałam! Ja widziałam! i to nie raz (haftującego faceta). A na maszynie to mój tata szyje namiętnie. Tylko wkurza mnie to Jego ciągłe oliwienie - i marudzenie, że ja za rzadko oliwię maszynę. Siebie oliwię - nie wystarczy? kroyena - zaczynasz być fascynujący... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kadra 08.09.2004 09:39 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Września 2004 Ja tu albo wyjdę na ludzi, albo utonę w kompleksach ale co tam przecież i tak do piachu.... buzia K Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 08.09.2004 10:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Września 2004 Latam gadam full serwis Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ania1719508426 08.09.2004 11:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Września 2004 Ja widziałam haftującego faceta! Mój pan od Wychowania technicznego (taki przedmiot w podstawówce) haftował na lekcjach wspaniałe obrusy, które jego kumpel sprzedawał potem w Berlinie.Kroyena, przyznaj się, byłeś w młodości nauczycielem!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 08.09.2004 11:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Września 2004 Nie a tym bardziej wf-u, wątroba by nie wytrzymała AWF-u.Ale mogę jeszcze zostać bo uprawnienia posiadam mimo, że nie pracowałem w fachu, ale co dożywotni kwit, to kwit. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Slawek 1719499182 08.09.2004 22:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Września 2004 Taki Łucznik to jeszcze nic, ale spróbujcie szyć na profesjonalnej Pfaffce, albo innej Minervie lebo Overlocku. Nie można uciec z paluchami... A teraz mam maszynę z nożnym napędem - echhh powrót do korzeni... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 09.09.2004 05:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Września 2004 Powrót do korzeni to igła nitka i ręka, bez naparstka. Naparstek nalezy wykorzystywać w innym celu (oczywiście ). Oczywiście . a tak mnie dziewczyny podpuściły, że sobie przypominałem wczoraj ścieg "żeglarski". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Joasia Jasia 09.09.2004 07:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Września 2004 No tak - faceci przy maszynach i tamborkach...A kobiety? Co "męskiego" robicie? Mnie się zdarzyło wymieniach wydech w oplu (6 miesiąc ciąży), kafelkuję, fuguję, skręcam komputery, lubię moją piłę łańcuchową i flexę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 09.09.2004 07:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Września 2004 Aśka macie czegoście chciały. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.