Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

próba odbicia swojej działki


coachu13

Recommended Posts

Hej,

 

Dzisiaj podjąłem pierwszą próbę odbicia swojej działki.

A mianowicie usunięcia ogrodzenia miedzy moją, a sąsiada działką które jest ponad 1m w mojej granicy.

 

Sąsiad ponad rok temu zaakceptował wznowione granice, niestety na słowne prośby nie reagował, dostał pisemne wezwanie też nic.

 

Dzisiaj przyjechała firma i geodeta ( oprócz słupków na krańcach chiałem aby były dodatkowe w środku działki ) ale sąsiad postraszył ich policją, zresztą wezwał ją i tyle. Firma nie chce się mieszać w takie sprawy.

Dodatkowo sąsiad stwierdził, że sprawa o zasiedzenie jużjest w sądzie i on nie będzie niczego usuwał.

Co robić teraz ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wersja pierwsza - zbuduj najpierw swoje ogrodzenie zgodnie z wytyczeniem geodety, a na czas rozpoczęcia robót poproś o asystę policji bo nie możesz egzekwować użytkowania swojej własności. Po postawieniu swojego płota w ramach dobrosąsiedzkiej współpracy wytnij stary płot i przekaż mu na jego posesję.

Wersja druga - weź ekipę z Kazimierza czy Juliusza ew.(Klimontowa czy Zagórza)- samych dorodnych, młodych, łysych którzy zaprawieni są w ustawkach to i plot ci ustawią gratis w ramach opłaconej usługi ustawki z sąsiadem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Na Policji powinni cię poinformować jak skutecznie możesz korzystać ze swej własności którą nielegalnie wlada sąsiad i nie chce twojej własności wydać w twój zarząd.

 

2. Zapytaj ludzi tam mieszkającej gdzie lepiej nie iść wieczorem na danej dzielni ( a tam już powiedzą kto i za ile) .Albo jak masz jakiegoś zaprzyjaźnionego policjanta lub działacza Zagłębia to też wskażą drogę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaką konstrukcję ma ogrodzenie? Wbetonowane słupki w grunt? Na jakiej "formalnej" podstawie zbudował to ogrodzenie - zgłoszenie czy pozwolenie? Sprawa nie jest prosta, a droga prawna może być długotrwała. Przede wszystkim zbadać kto udzielił pozwolenia (lub nie) na budowę. Ogrodzenie jest jego własnością na twojej ziemi - to nie jest takie proste formalnie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"to jest Kodeks Cywilny i tyle od nich...

Więc nie wiem czy mogą mi pomóc. "

 

Znaczy, że ktoś kogoś musi w mordę zamalować.

Będzie kodeks karny...

Podstawić sąsiadowi policzek?

 

A sprzedać tego metra sąsiadowi się nie da?

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Spróbuj zło dobrem zwyciężyć.

A jak, zaproś sąsiada na flaszeczkę i obgadajcie temat. Zapytaj jak to się stało, że postawił ogrodzenie w tym miejscu. Może nie wiedział gdzie jest granica i tak mu wyszło. Wysłuchaj go a potem zapytaj co zrobić aby wybrnąć z tej sytuacji. Piszesz, że zaakceptował wcześniej granice, może go ktoś podburzył aby nie odpuszczał (zwykle robi to jakaś kobieta, żona, matka, teściowa). Mówi o zasiedzeniu ale powiedz mu, że w takim razie trzeba to jakoś usankcjonować zmienić granice działek ktoś to musi opłacić itp itd. Jak pojawią się koszty to może przemyśli sprawę. Zaproponuj , że Ty postawisz płot w nowej granicy i będzie on wspólny więc jego to nie będzie nic kosztowało a stare ogrodzenie Ty rozbierzesz i jak uda się coś z tego sprzedać na złom to przepijecie na nowej granicy :)

Nie wiem ile jest to ten metr. Może zaproponuj mu kupno tego kawałka jak Ci za bardzo na nim nie zależy.

Pamiętaj najlepiej z sąsiadem żyć w zgodzie. Domu przypilnuje, złodzieja odstraszy, jest z kim pogadać itp itd.

Mnie udało się kilka spraw w ten sposób załatwić w życiu, nie tylko granicznych, i nie czuję się jakiś upokorzony przez to a wręcz przeciwnie.

 

Pozdrawiam

Marek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problemem może być fakt, że, wg prawa nie możesz tego ogrodzenia ruszyć. Miałeś takie prawo ale tylko zaraz po postawieniu ogrodzenia. Takie mamy kijowe prawo. teraz tylko droga sądowa a w praktyce, możesz tam domagać się, nie tylko przesunięcia ogrodzenia ale też opłat za bezumowne korzystanie z działki. Możesz jeszcze inaczej. Zgłoś budowę budynku gospodarczego 1,5m od granicy (tej realnej a nie ogrodzenia) ze ścianą bez okien od strony sąsiada. Jak nie będzie sprzeciwu urzędu wjeżdżasz koparką i spychaczem w miarę szybko niszczysz to ogrodzenie. Budynku nie musisz stawiać, nie ma ograniczeń czasowych ale fundament masz prawo rozpocząć. Jak ktoś zapyta o niszczone ogrodzenie, np policja, to powiedz, że jest twoje, pomyliłeś się i teraz będzie we właściwym miejscu. Na sąsiedzie będzie spoczywała konieczność udowodnienia, że ta część działki jest jego i, że ogrodzenie jest jego. To, że on je wykonał to nie dowód. Na bank tego nie przeskoczy. Edytowane przez perm
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to nie ma prawa ruszyć? Jak sąsiad udowodni że to jego? Ogrodzenie stoi na ziemi autora wątku. Biore minikoparkę i zgarniam. Przyjedzie policja i powie najwyzej że "nie chce sie mieszać bo to kodeks cywilny" Gdyby to był budynek to co innego ale to ogrodzenie stojące w całosci na terenie kolegi coachu13.

Na pewno przydałaby sie pomoc kilku panów w sile wieku bo sąsiad zapewne bedzie robił awanture. Z takimi ludzmi niestety nie da się dogadać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej,

 

Dzisiaj podjąłem pierwszą próbę odbicia swojej działki.

A mianowicie usunięcia ogrodzenia miedzy moją, a sąsiada działką które jest ponad 1m w mojej granicy.

 

Sąsiad ponad rok temu zaakceptował wznowione granice, niestety na słowne prośby nie reagował, dostał pisemne wezwanie też nic.

 

Dzisiaj przyjechała firma i geodeta ( oprócz słupków na krańcach chiałem aby były dodatkowe w środku działki ) ale sąsiad postraszył ich policją, zresztą wezwał ją i tyle. Firma nie chce się mieszać w takie sprawy.

Dodatkowo sąsiad stwierdził, że sprawa o zasiedzenie jużjest w sądzie i on nie będzie niczego usuwał.

Co robić teraz ?

Wyślij mu pismo z wezwaniem do osunięcia z podanym terminem oraz informacja że jak się nie zastosuje to zlikwidujesz ogrodzenie na jego koszt.

Po upływie terminu znajdź ekipę która nie ma nic przeciwko takim sprawom i dokonaj co zapowiedziałeś.

Jeżeli boisz sie fizycznej interwencji sąsiada zabezpiecz sobie towarzystwo kilku osób płci męskiej na czas rozbiórki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

znajomy miał podobny problem ale odwrotny. Jego sąsiad nie zaakceptował wytyczonych granic i stwierdził, że ogrodzenie, które ma być wybudowane jest bezprawne. Kolega z jego pretensji sobie nic nie robił, zrobił zgłoszenie, postawił ogrodzenie i przez miesiąc żył w błogim szczęściu. Niestety pewnego wieczoru sąsiad zostawił przez pomyłkę traktor na luzie, który zniszczył pół ogrodzenia. Po kilku dniach znowu. To nic, że traktor na luzie stoczył się pod górkę ....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

znajomy miał podobny problem ale odwrotny. Jego sąsiad nie zaakceptował wytyczonych granic i stwierdził, że ogrodzenie, które ma być wybudowane jest bezprawne. Kolega z jego pretensji sobie nic nie robił, zrobił zgłoszenie, postawił ogrodzenie i przez miesiąc żył w błogim szczęściu. Niestety pewnego wieczoru sąsiad zostawił przez pomyłkę traktor na luzie, który zniszczył pół ogrodzenia. Po kilku dniach znowu. To nic, że traktor na luzie stoczył się pod górkę ....

 

bywa ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawo o zasiedzeniu. W dobrej wierze po dwudziestu latach użytkowania czyjejś ziemi a po trzydziestu, jeżeli wiedział, że ziemia należy do kogoś innego. Jeżeli złożył wniosek o zasiedzenie i faktycznie tak długo korzystał z tego kawałka to kicha. jedyne co ci pozostaje to udowodnienie, że nie korzystał z tego kawałka tak długo. W praktyce chyba zdecyduje o tym czas kiedy powstał płot.

 

Tak przy okazji. Załóżmy hipotetyczną sytuację. Występujesz o pozwolenie na budowę domu 3m od granicy (tej właściwej). Dostajesz takie pozwolenie i budujesz dom. Po tym sąsiad występuje o zasiedzenie tego kawałka i je dostaje. Dom stoi przy granicy. Niezła zagwozdka. :)

Edytowane przez perm
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawa może być dość prosta do rozwiązania bo miałem identyczną sytuację i załatwiłem sprawę jednym pismem.

 

Kupiłem parę lat temu działkę, której nie odwiedzałem przez jakiś czas. Po roku przyjeżdżam i widzę że coś mi się działka skurczyła. Na mapie był taki trójkąt przy narożniku, który nowy sąsiad zwyczajnie sobie zawłaszczył. Było tego z 20m kwadratowych, ale zależało mi na tym bo wjazd zrobił się dużo trudniejszy a że działkę zamierzałem sprzedać, to mogło być to problemem dla nabywców.

 

Sąsiad stwierdził, że ma to głęboko gdzieś bo on ma już postawioną bramę i nic nie będzie przerabiał. Twierdził że geodeta mu tak wymierzył.

 

Wysłałem do wydziału architektury pismo że właściciel poświadczył nieprawdę w oświadczeniu o prawie do dysponowania nieruchomością i... zaczęła się jazda. Urzędnicy przyjechali we trójkę wraz z gminnym geodetą, który wymierzył granice. Po niecałym miesiącu otrzymałem kopię decyzji o nakazie rozbiórki samowoli budowlanej.

 

Sąsiad nasłał jeszcze na mnie policję że niby kierowałem wobec niego groźby karalne, ale policjanci po zapoznaniu się z pismem pokiwali głowami i miło się pożegnali.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...