Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Zaparowane okna, proszę o pomoc


Recommended Posts

Witam. Niedawno wprowadziłem się na piętro do domu dwurodzinnego, na dole mieszkają rodzice. Dom ok. 60lat główne z pustaków, cegły. Od momentu kiedy zaczęliśmy mieszkać (dwie osoby + kot) zauważyłem że mocno paruja się okna, szczególnie wieczorami i nocą. Po nocy w sypialni dosłownie woda kapie z okna na parapet i na ziemię.. Okna plastikowe, wymienione ok 10lat temu, lecz od momentu wstawienia zamknięte i nie otwierane ponieważ nikt na piętrze nie mieszkał. Dom z zewnątrz ocieplone styropianem 10cm oraz w dwóch pokojach od środka chyba 3 albo 5cm na ścianach zewnętrznych, na dachu wełna 15cm. Założyłem nawiewniki które oprócz tego że wychładzaja mieszkanie to nic nie pomogły. Jest 4 nawiewniki łącznie 100m3/h przepływu. Kominiarz był, mierzył i stwierdził że w łazience jest 60 czegoś tam(nie znam się) a w kuchni tak samo i w kuchni jest trochę za mało. Dopowiem jeszcze że łazienki na dole i górze są na jednym kanale wentylacyjnym i kuchnie tak samo na innym kanale. Kominiarz powiedział że jest to wentylacja zbiorowa i jest dopuszczalna jeżeli nie ma żadnych okapów czy wentylatorow a tak właśnie u mnie jest. W łazience kratka jest okrągła fi 100 w suficie połączona z kominem krótkim kanalem 60x120mm chyba.. W kuchni kratka bezpośrednio do komina 14x14cm. Drzwi z łazienki otwarte cały czas w kuchni przejście wolne bez drZwi.. Wydaje mi się ze podałem wszystkie istotne informacje, proszę o pomoc, rady, bądź namiary na kogoś kto rozwiąże ten problem bo inaczej oszaleje.. Dodam jeszcze że wilgotność mierzona higrometrzem z castoramy pokazuje miedzy 40 a maks 60 procent czyli w normalnie. W domu temperatura nie spada poniżej 23 stopni. Na dole nie ma tego problemu pomimo iż o nawiewnikach nie ma mowy a dodatkowo rodzice w łazience przymykaja kratkę bo twierdzą że im ciepło ucieka. Pozdrawiam Krzysztof.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A nie jest zbyt ciepło? w takiej temperaturze bardzo łatwo o parowanie więc różnica pomiędzy tym co na zewnątrz a tym co w domu bardzo duża. Okna być może nie trzymają parametrów izolacyjności. Skoro nawiewniki działają należy przyjąć że i wentylacja działa.

Wszystko wskazuje na słabą jakość okien ich powierzchnia jest na tyle chłodna że to na niej wkrapla się wilgoć bytowa, gdyby ściany nie były ocieplone zapewne pojawiłby się grzyb na nich.

Wietrzyć i wietrzyć, i nie robić w domu sauny bo się pochorujecie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za zainteresowanie. Zadam więc kilka pytań, lecz proszę źle nie zrozumieć że się wyklocam tylko staram się to zrozumieć. Jeżeli winne bylyby okna dlaczego na dole nie mamy tego problemu jeżeli okna są tej samej firmy i jest podobna temperatura? Fakt szyby są zimne ale to chyba normalne w zimne dni... Oszalec można, mam dość..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak jest na zewnątrz też nie przepuszcza.Po prostu, wilgoć i z dołu domu bo tam zatkany wentylacja i od Was musi gdzieś odparować. Wydajność wentylacji na jednym poziomie jest niewystarczająca stąd problem. Latem minie, jesienią znów się pojawi, zimą będzie ok i wiosną tak jak teraz.....chyba że zagrzybicie pomieszczenia więc problem będzie innej natury.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem że wilgoć miałaby iść z dołu do mnie? Jest to możliwe ale wybacz że nie uscislilem klatka schodowa jest zamknięta, mamy dwa osobne wejścia jak w bloku można powiedzieć.. Aktualnie okna są suche, jest 48% wilgotność i 25 stopni natomiast jak zwykle rano gdy wstane okna będą mokre :/ to wygląda tak gdyby w dzień było wszystko ok a na noc ktoś zatykal kratki.. Zglupiec można..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odczyt z higrometru to nie wszystko. Wentylacja jak napisałeś jest zbiorcza, najwyraźniej na dole jest znacznie większy pobór powietrza przez kratki wentylacyjne niż na górze, stąd u was nie ma zbyt dużego ruchu powietrza i właśnie do tego zmierzam. Musi być przepływ powietrza przez mieszkanie cały czas, wtedy nawet przy podwyższonej wilgotności powietrza, nie powinno się wkraplać. Opiszę na przykładzie mojego domu zanim zamontowałem wentylację mechaniczną z rekuperatorem.

Brak wentylacji, po wymianie okien wilgoć w całym mieszkaniu, woda na szybach non stop.

Wyprowadziłem rury spiro na strych do kominka w dachówce, ale ta wentylacja nie ciągła zbyt dobrze. No to wietrzymy. Często. Okna non stop na mikro wentylacji, wilgotność powietrza nie przekraczała w żadnym momencie 60%, mimo to dalej wilgotno a na szybach zbiera się woda. Zainstalowałem wentylator kanałowy na strychu który chodził na pół gwizdka ale 24h na dobę. Okna dalej na mikro. Wilgotność w pomieszczeniach 55-60% non-stop ale znikła woda z szyb i już nie wróciła, nawet jak przyszły mrozy!!

Wniosek: nieruchome powietrze oziębia sięprzy zimnej przegrodzie i w tym momencie traci pojemność i woda się wykrapla.

To samo ciepłe powietrze o tej samej wilgotności, które jest w ciągłym ruchu nie ma szansy z powodu tego ruchu się oziębić poniżej punktu rosy i się nie wykropli. Zadbaj o przepływ powietrza przez mieszkanie to problem zniknie.

Polecam obrzęd gromniczny Adama, na pewno pomoże.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 months później...

Podbijam wątek, gdyż zaczął powracać mi problem z zeszłego roku (czego się spodziewałem, ale nie o tak wczesnej porze).

Mieszkam na parterze, blok 18-letni, okna "od nowości". Ubiegłej jesieni zamówiłem faceta do regulacji okien, który przy okazji wymienił wszystkie uszczelki, bo stare ponoć były już do niczego. Generalnie wcześniej z okien zawiewało, więc zimą uszczelniałem je we własnym zakresie. Jeżeli w ogóle zdarzało się, że okna parowały, to bardzo niewiele i tylko w dolnych narożnikach (przy zasuniętych roletach i temperaturze 22-23 st.). No ale zachciało się "poprawić" okna i zaczął się dramat.

Nic już z nich nie zawiewa, ale szyby parują jak szalone na całej powierzchni (włącznie z ramą między skrzydłami), nad ranem woda kapie na parapet (mieszkanie 3-pokojowe, otwarta kuchnia, dwa pokoje na wprost salonu - w każdym pomieszczeniu jest tak samo).

Kominiarz sprawdził kratkę, ciągnie bez zarzutu. Zimą mieszkanie było regularnie wietrzone, okna w ciągu dnia z reguły uchylone bądź rozszczelnione (na noc zamkniete, bo w pupkę zimno). Jednak ciągle szyby miałem zaparowane (były wówczas takie dni, że od rana przez kilka h miałem uchylone okno, a wilgotność i tak przekraczała 60%). Kupiłem osuszacz powietrza za 130 zł, który do końca sprawy nie załatwił (trochę pomógł, ale bez rewelacji).

Temat powrócił w ostatnich dniach, gdy noce zrobiły się chłodniejsze. Ogrzewanie wyłączone, temperatura wewnątrz maksymalnie do 22 st., a szyby już parują. Co tu tak naprawdę można zrobić, czego nie zrobiłem w kwestii wentylacji? Najprostsza odpowiedź nasuwa się taka: poprzednio okna były nieszczelne i parowanie było rzadkim zjawiskiem. No ale też nie na tym sprawa polega, żeby mieć nieszczelne okna. Pomyślałem o nawiewnikach, ale facet od okien powiedział, że taki sam efekt osiągnę rozszczelniając okna. No to je rozszczelniałem, uchylałem, mieszkanie wietrzyłem, a i tak parowałem.

Wszelkie rady mile widziane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...