Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Kamera w domu czyli jak podejrzec nianie?


kadra

Recommended Posts

Widziałem w ofercie jakiegoś marketu "zestaw obserwacyjny" tak to się nazywało. Kosztuje to coś 600 zł i zawiera kamerę + monitor.

Jeśli naprawdę masz uzasadnione podejrzenia to ukryj gdzieś kamerkę. Dołącz do wyłączonego monitora magnetowid z pojemną kasetą VHS i się przekonaj. Jeśli będzie OK to kasetę zniszcz. A sam zestaw może się potem przydać (ma funkcję podczerwieni) np. do monitorowania w nocy ogrodu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 63
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

nnatasza, sorry, ale ja nigdy nie oddałabym takiego malucha do żłobka, co innego dziecko półtoraroczne, dwulatek, ale dla mnie - taka jest moja opinia - oddawanie oseska siedmiomiesięcznego do złobka jest po prostu nieludzkie, kobiety w żłobku nie poświęcą mu / jej tyle uwagi, co dobra niania. A dziecko takie malutkie jej potrzebuje. Czy ty sądzisz że w żłobku zachowają taką higienę, indywidualne podejście np. do pielęgnacji odparzonej pupki co niania w domu? Pań w żłobku nigdy z tego nie rozliczysz, będą oburzone czego to ty nie żądasz. W żłobkach które obserwowałam dzieci też nie chodzą na spacery - te mlodsze szczególnie, po prostu nie ma mozliwości żeby panie zabrały je wszystkie w wózkach - jest mniej pań niż dzieci. A poza tym to kłopot z ubieraniem. A nawet jak zabiorą - skąd wiesz że czapeczka będzie dobrze nałożona i uszka się nie przeziębią?

Dla mnie absolutne minimum to 3 godziny dziennie na spacerze w zimie, a 5-6 godzin w lecie. W żłobku nie masz na to szans.

Nie wiem dlaczego zakładacie że każda niania jest zła, przecież po dziecku widać czy jest wybawione, zadbane, najedzone, w dobrym humorze - po kilkudniowym okresie adaptacji. Nie rozumiem po co maluchowi fundować potworny stres jakim jest żłobek. Jęsli to nie kwestia kasy - to dlaczego robisz to swojemu dziecku? Na zachowania społeczne jeszcze czas - co najmniej rok, wtedy jak najbardziej, sama chciałam dać dziecko 18 miesięczne do żłobka.

Miałam 4 nianie (dwoje dzieci, każde po dwie, z powodu chorób i sytuacji życiowych musiałam zmieniać panie) i każda była SUPER. Dwie z ogłoszenia w gazecie, dwie znalazłam przez pielęgniarki w przychodni. W sumie były to osoby kompletnie mi obce, a sprawdziły się i są doskonałymi opiekunkami, wiem że dziecko czuje się bezpieczne i nie choruje tyle co w żłobku. Dodam że zarabiam naprawdę średnio, ale wolałam po prostu mieć mniej pieniędzy a komfort że dziecko jest w dobrych rękach.

Można przecież w parku czy innym "spacerowym" miejscu poszpiegować nianię korzystając z uprzejmości innych mamuś :) Sprawdzone ...

Dlaczego zakładacie że niania będzie wasze dziecko maltretować? Przecież takie przypadki to naprawdę margines

 

Uff ale się napisałam

Pozdrawiam

Beata

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Instalowałem już cos takiego :D.

Po przeanalizowaniu kosztów, wad i zalet różnych rozwiązań stanęło na tradycyjnym magnetowidzie z funkcją długiego nagrywania (LP - long play) będącym na wyposażeniu każdego gospodarstwa domowego :wink: :lol: i kasetą z długim czasem zapisu. Magnetowid był schowany w szafce w sypialni, a mała kamerka ukryta między książkami. System sprawdził się, ale na szczęcie z nianią było ok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

też przyszedł mi do głowy pomysł żłobka, no ale szkoda jeszcze takiego maluszka. Może jak skończy 2 latka to bedzie lepszy czas.

 

Natasza[/b}

Zastanów sie jeszcze nad nianią. Bk ma racje szkoda twojej dzidzi.

 

Teraz dopiero dociera do mnie jak niezastąpione sa babcie.

 

Współczuję Wam dziewczyny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myśleliśmy o żłobku - odpada - bk wyjaśnił why, aj się z tym całkowicie identyfikuję....

Ja nie mówię, że każda niania to psychopatka, nie mówię też że moja nią jest. Mam tylko pewne obawy, ze moje zalecenia nie są wykonywane tak jak bym sobie tego życzyła... nie chodzi tu o bicie (brrr) maltretowanie (brrr) itepe. Ale np. o to, że raz ją przyłapałam, ze zmywała nie wtedy, kiedy dzidzia spała, tylko wtedy kiedy powinna się z nią bawić. Widok: dzidziulina przypięta szelkami do swojego krzesełka przystawiona do zlewu z misiem w rączkach. A niania zmywa - przy czym to zmywanie nie jest zamienione w zabawę z małą (tak jak ja sobie radzę jeśli muszę zmywać przy małej) tylko - jedna sobie, a druga sobie....Chodzi mi o tego typu sytuacje - a jak mam poznać po dziecku, że tak się dzieje? To siniaków nie zostawia....

K

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę przyznać że wolę nianię od babci. Babcia ma zawsze swoje zdanie, czasami nie ma humoru, krytykuje, forsuje swoje przekonania i pomysły za wszelką cenę - a z niania sytuacja jest jasna - płacę i wymagam. Oczywiście ze wszystkimi nianiami miałam super układy

 

a w ogóle wyobraźcie sobie że np. idziecie do pierwszej pracy jako nauczyciel grupy dzieci i szef, zanim da wam szansę na poznanie się z dziećmi i "dotarcie", instaluje wam kamerę bo zakłada że będziecie nadużywać władzy i generalnie zakłada waszą totalną nieuczciwość, agresję i co jeszcze.

Kamera owszem, jak są jakieś oznaki że coś jest nie tak, ale zakładanie a priori jest nie w porządku, to lepiej po prostu zadać sobie trud i wziąć nianię z referencjami, zawsze kogoś takiego można znaleźć, niż brać byle kogo i instalowac kamery.

A czy w żłobkach są kamery?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myśleliśmy o żłobku - odpada - bk wyjaśnił why, aj się z tym całkowicie identyfikuję....

Ja nie mówię, że każda niania to psychopatka, nie mówię też że moja nią jest. Mam tylko pewne obawy, ze moje zalecenia nie są wykonywane tak jak bym sobie tego życzyła... nie chodzi tu o bicie (brrr) maltretowanie (brrr) itepe. Ale np. o to, że raz ją przyłapałam, ze zmywała nie wtedy, kiedy dzidzia spała, tylko wtedy kiedy powinna się z nią bawić. Widok: dzidziulina przypięta szelkami do swojego krzesełka przystawiona do zlewu z misiem w rączkach. A niania zmywa - przy czym to zmywanie nie jest zamienione w zabawę z małą (tak jak ja sobie radzę jeśli muszę zmywać przy małej) tylko - jedna sobie, a druga sobie....Chodzi mi o tego typu sytuacje - a jak mam poznać po dziecku, że tak się dzieje? To siniaków nie zostawia....

K

po prostu jej to powiedz że nie ma zmywać bo zbierasz naczynia do zmywarki albo na jedno wieczorne zmywanie bo lubisz :o

i że dziecko ma czytać i bawić się klockami bo sobie tego życzysz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no to odpowiem:

- nie wzięłam byle kogo - rozmawialiśmy z wieloma paniami... Ta była naj... Siedziałam z nią miesiac zanim poszłam do pracy - było w miarę - korekcja na bieżąco.... A teraz od czasu do czasu takie kwiatki wychodzą... Jak już wyjdą (bo np. wcześniej przyjdę z pracy) to koryguję... Ale co z tymi, których nie wyłapię?

 

A poza tym... No niektórzy patrzą na mnie jak na paranoiczkę... Pewnie wasze dzieci siedzą z babciami, co? [prowokacja :wink: ]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

właśnie babcie celują w takich kwiatkach, a babci nie zwrócisz uwagi, po prostu powiedz że chcesz żeby było tak i tak - to ty płacisz

jeśli to nie są jakieś bardzo ważne rzeczy które w sposób fundamentalny załamują twoją wizję wychowania dziecka (sprawy bezpieczeństwa, żywienia, podejścia, nocniczek, higiena, rozwój intelektualny, etc.) to może daj sobie spokój,

może zmień nianię - a najlepiej poproś żeby sąsiedzi poszpiegowali :wink:

ale z drugiej strony niania która dzieckiem się nie zajmuje bo nie ma czasu ... Zmień jeśli intuicja ci mówi że trzeba ale pamiętaj że dla dziecka to bardzo duzy stres. Moja koleżanka bardzo często fundowała dziecku zmiany (babcie, czasem ciocia, czasem różne nianie). Skończyło się tym że dziecko przy każdej nowej osobie dostawało rozstroju żołądka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kadra, ja bym się o take rzeczy nie czepiała. Bo jak szczerze się przyglądam swoim zachowaniom w stosunku do dzieci - to też nie wygląda to tak, że jestem z nimi non-stop, bawię się przez 8 godzin itp. W tym czasie też sprzątam, myję naczynia, siedzę przy komputerze itp. a dzieci bawią się obok lub zajmują czymś same.

Generalnie - jeśli dziecko czuje się szczęśliwe, akceptuje nianię, cieszy się na jej widok - to masz szczęście, bo taka niania to skarb. Mnie się tak udało, że nasza niania przepada za naszymi dziećmi, a one za nią Dlatego jestem wyrozumiała i przymykam oczy na jej czasami dziwne (moim zdaniem) pomysły czy przyzwyczajenia. Bo ważniejsze jest, w jakiej atmosferze dzieci przebywają, a nie to - czy niania postępuje zawsze ściśle według naszych wskazówek. Oczywiście są sprawy, przy których nie można odstąpić - jak się niania nie dostosuje, lepiej zrezygnować. Ale generalnie.... trochę wyrozumiałości też się przyda, bo trudno o ideały.

Pozdrawiam,

gaga2

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BK - chyba się troszeczkę zapędziłaś z tonem swojej wypowiedzi. Nie uważam się za nieludzką matkę, ani nie sądzę abym wyrządała mojemu dziecku krzywdę posyłając je do żłobka.

Po drugie z mojej strony to była tylko propozycja i nie próbuję nikogo na siłę przekonywać, że tylko ja mam rację - tak, jak zrobiłaś to Ty.

Pozdrawiam Natasza

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Różnica między żłobkiem a nianią jest taka,że żłobek jest instytucją,na codzień przebywa tam kilka osób dorosłych,które się kontrolują nawzajem.

Niania natomiast jest sama,bez kontroli i de facto może robić,co chce.

Referencje są ważne,ale nie dają gwarancji.Ci co mają nieczyste intencje i są nie w porządku nie mają tego nigdzie napisane i starają się to skrzętnie ukryć.(a najczściej sprawiają miłe wrażenie)Poprzedni pracodawcy mogli się nie zorientować nawet jaka naprawdę jest niania.

I dlatego dla bezpieczeństwa mojego dziecka zastosowałabym wszystkie możliwe środki,aby to sprawdzić.Bo to jest dla mnie najważniejsze.Przyznaję,że poświęciłabym tutaj dobre obyczaje,zaufanie i może poczucie intymności niani,chociaż chyba nie,bo w towarzystwie dziecka jej intymność jest ograniczona,ale uznałabym to za stan wyższej konieczności. ;)

Kwestie różnic w poglądach na wychowanie bym sobie darowała,bo nie ma możliwości ,aby były one w 100 % zbieżne z oczekiwaniami mamy.Aczkolwiek przypomina mi się,że dawno temu miałam znajomą, która pracowała za granicą jako niania i zadzwoniła do mnie sobie pogadać.Miałam okazję posłuchać,jak odyzwa się do tych dzieci.I chociaż bezpieczeństwo ich nie było zagrożone,to raczej nie chciałałbym,aby ktoś tak się darł i poniewierał moje dziecko.

Przyznam,że z tych względów żłobek wydaje mi się korzystniejszy.

Choć z drugiej strony-dziecku socjalizacja w tym wieku nie jest potrzebna i dobrze,jak ma jedną osobę do opieki, "dla siebie".

Z trzeciej strony ;) dzieci ze żłobka są odporniejsze

Z czwartej strony współczesne żłobki to już nie takie przechowalnie jak kiedyś i dzieci mają dobre warunki....

A po piąte przez dziesiąte.....

 

I weź tu matko bądź mądra.... :lol:

 

Na szczęście niań wariatek jest niewiele.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam jeśli ktoś się poczuł urażony - ja po prostu sądzę że w tym wieku dzieciom jest potrzebne przede wszystkim poczucie bezpieczeństwa. Zgadza się z tym większość psychologów i oni własnie nie polecają złobków.

Ja chciałam posłać do żłobka ale wiem że panie nie robią ceregieli przy pielęgnacji dziecka a to często jest potrzebne - niektóre dzieci są bardzo delikatne

poza tym dzieci chorują - a co robić jak zachorują - niania? :lol: To po co dziecku tyle zmian? No chyba że można bezstresowo brać opiekę ale te 60 dni to szybko się wykorzystuje.

Poza tym nikt mnie nie przekona że trzymanie dzieci w pomieszczeniach jest dla nich dobre - przecież spacery zapobiegają krzywicy - a w żłobkach te maluchy po prostu nie wychodzą. Nieraz trzeba podać jakieś lekarstwo o określonych porach

jak policzysz koszt żłobka + koszt leków + koszt wizyty lekarkiej + ile ci potrącają z pensji za opiekę to wyjdzie na to samo co kosztuje niania

A jak trzeba zostać w pracy do 18? albo i później - wtedy też trzymasz dziecko w żłobku do wieczora?

Mam 2 dzieci, miałam i mam super nianie i potrafiłabym wykryc kiedy jest coś nie tak - to po prostu widać po dziecku. Nie zdobyłam się na żłobek i się z tego powodu cieszę.

 

nnatasza - zobaczysz po paru miesiącach. Żłobek tak ale nie dla takiego malucha - spróbuj sie wczuć w to co twoje dziecko czuje - od mamy prosto w nowe środowisko pełne nieznanych twarzy, miejsc. Może za małe?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No coz. Twoj dom, Twoje dzieci....

 

System z kamerami to droga impreza.

 

Wiem cos o tym bo mam upierdliwego sasiada ktorego inaczej nie da sie wychowac jak zlapac na goracym uczynku i POKAZAC co zrobil!

 

Tak wiec - przyzwoita kamera czarnobiala z przyzwoitym obiektywem to wydatek okolo 1200 - 1500 PLN. Jezeli na zewnatrz to do tego obudowa z grzalka -200 PLN.

 

Jezeli masz juz kamere to musisz miec takze urzadzenie ktore pozwoli Ci w jednym obrazie widziec obrazy z kilku (najczesciej 4-8) kamer na raz (lub sekwencyjnie, lub w sytuacji alarmowej itp). To wydatek minimalnie 400 PLN.

 

Oczywiscie musisz to wszystko na cos nagrywac. To bedzie Cie kosztowalo minimalnie 1800 PLN.

 

To sa ceny minimalne w miare akceptowalnego sprzetu.

 

No bo po co komu kamera, ktora ma czulosc 0,1 luxa.... chociaz na upartego slyszlem ze szybowcami podobno latali przez Atlantyk :)

 

Ja mam 4 kamery polaczone quadem z zapisem bezposrednio na komputerze z backupem przez WAN na inny serwer.

Jak mi sie wlamia do domu i beda chcieli ukrasc caly sprzet, to kopia filmu bedzie daleko w innym miejscu. :)

 

Kamery maja czulosc 0,01 luxa - nie jest to ideal, ale przy oswietleniu podczerwienia w granicach 900 nm obraz jest jak w dzien. Bez tego widza troszeczke gorzej od ludzkiego oka (przynajmniej w nocy) :(

Oczywiscie maja automatyczna przeslone i reczna zmienna ogniskowa.

 

Nie polecam kamer kolorowych bo cena calego systemu rosnie dramatycznie, a parametry zazwyczej sa duzo gorsze.

 

Jezeli chcesz dokladnych informacji mozesz zajrzec na http://www.dipol.com.pl

 

Powodzenia

Marek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:o

 

 

ja też sprawdzałam w firmie zajmujacej się sprzedażą kamer przemysłowych. Facet wytłumaczył mi PO LUDZKU i o pikslach i innych 00,1 nie wspominał. Powiedział tak: potrzebuje 2 kamery (bo dwa pokoje do zlustrowania) - koszt 200pln*2, do tego odbiornik radiowy (też dwa, bo do każdej kamery jeden, a radiowy bo nie wchodzi w grę chowanie kabli pod tynkiem itepe) koszt: 600pln*2, do tego jakaś magiczna karta do komputra i program coby możnabyło obejżeć to co te kamery widziały - koszt 600pln... Zatem całość na 2 pokoje 2200pln. Jak zakupię jeden zestaw i sobie go podłączę szeregowo (np. tydzień tu i tydzień tam) no to wychodzi 1400pln. Wyporzyczenie jednego kompletu na tydzień to impreza za ok 1000pln. No to ja już wolę tego misia za 500 zeta, albo dyktafon za 300...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...