Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do Domku na Komarowie


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 118
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

podaj proszę nazwę lamperiowych płytek, gdzieś je już przeglądałam, ale nie kojarzę firmy ani modelu

podobają mi się bardzo :))

 

To są płytki Delice z Leroy Merlin- Grupa Tubądzin sprzedawana pod nazwą Artens. ;)

 

https://www.leroymerlin.pl/plytki-ceramiczne-i-gipsowe/plytki-ceramiczne/glazura/glazura-delice-artens,p428602,l230.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Żwirowe alejki - z własnego doświadczenia podpowiem, że trzeba je bardzo starannie zabezpieczyć od spodu przed przerastaniem nieporządanych roślinek i chwastów. Nie unikniesz niestety częstego grabienia, żeby chwasty się nie ukorzeniały. Roundap też jest konieczny :( Poza tym od razu kupuj odkurzacz z dmuchawą bo tylko tym usuniesz ze żwiru liście (muszą być suche).

 

Bez czarny - https://poradnikogrodniczy.pl/bez_czarny.php tu masz o odmianach także ogrodowych i o kolorowych liściach. Bez jak przekwitnie to po prostu wielki nieatrakcyjny krzaczor. A te ogrodowe są urodziwe.

 

Funkie - u mnie doskonale się mają w towarzystwie barwinka. Tam gdzie rosną same funkie dość długo wiosną jest goło :(

Jako okrywowe dobrze przy funkiach sprawdza mi się fiołek wonny i to zarówno ten kupiony w szkółce jak ten przytargany z lasu. Pod względem ekspansywności jest nie do pobicia, wysiewa się nawet w odległości kilku metrów od matecznika, ale mnie to nie przeszkadza. Natomiast też niestety wczesną wiosną jest goło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam jeszcze, że żwir ze ścieżek "uwielbia" się wysypywać wszędzie tylko nie na ścieżkę, a jego zbieranie z trawnika / z pomiędzy krzaczków i kwiatków jest bardzo upierdliwy.

 

BTW, jesteś z okolic Wrocławia? Zaintrygowała mnie wizyta w ogrodzie botanicznym, też ostatnio byliśmy. :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żwirowe alejki - z własnego doświadczenia podpowiem, że trzeba je bardzo starannie zabezpieczyć od spodu przed przerastaniem nieporządanych roślinek i chwastów. Nie unikniesz niestety częstego grabienia, żeby chwasty się nie ukorzeniały. Roundap też jest konieczny :( Poza tym od razu kupuj odkurzacz z dmuchawą bo tylko tym usuniesz ze żwiru liście (muszą być suche).

 

Bez czarny - https://poradnikogrodniczy.pl/bez_czarny.php tu masz o odmianach także ogrodowych i o kolorowych liściach. Bez jak przekwitnie to po prostu wielki nieatrakcyjny krzaczor. A te ogrodowe są urodziwe.

 

Funkie - u mnie doskonale się mają w towarzystwie barwinka. Tam gdzie rosną same funkie dość długo wiosną jest goło :(

Jako okrywowe dobrze przy funkiach sprawdza mi się fiołek wonny i to zarówno ten kupiony w szkółce jak ten przytargany z lasu. Pod względem ekspansywności jest nie do pobicia, wysiewa się nawet w odległości kilku metrów od matecznika, ale mnie to nie przeszkadza. Natomiast też niestety wczesną wiosną jest goło.

 

Dzięki za rady! Chcemy mieć coś na kształt trzymanego w ryzach ogrodu angielskiego/wiejskiego, bo dom budujemy praktycznie na łące i nie zależy mi na 2 000 m2 trawnika, ani na ogrodzie wymagającym wielu godzin pielęgnacji tygodniowo, bo po prostu nie mamy na to czasu. :( Stąd pomysł na barwinka czy inne okrywowe= mniej koszenia. W dodatku mamy sporo różnych owadów na działce, którym nie chciałabym do końca zabierać domu. Marzy mi się taki trochę tajemniczy ogród, gdzie alejki będą się wić między krzewami i nie będzie widać, dokąd zmierzają. No i te parę metrów trawnika, żeby grilla zrobić. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam jeszcze, że żwir ze ścieżek "uwielbia" się wysypywać wszędzie tylko nie na ścieżkę, a jego zbieranie z trawnika / z pomiędzy krzaczków i kwiatków jest bardzo upierdliwy.

 

BTW, jesteś z okolic Wrocławia? Zaintrygowała mnie wizyta w ogrodzie botanicznym, też ostatnio byliśmy. :p

 

Chyba raczej warszawski botanik pod Konstancinem

 

Pestka najbliżej trafienia w 10. ;) Byliśmy w ogrodzie botanicznym Uniwersytetu Warszawskiego zaraz obok Łazienek Królewskich w Waw. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:D

 

Muszę cię sprowadzić na ziemię... nie ma ogrodów nie wymagających pracy. Od początku próbuję zmniejszać ilość pracy u siebie i czasami udaje mi się, a czasami nie. Kilka lat i ciągle nie jest tej pracy na tyle mało bym czuła się usatysfakcjonowana. Nie znam ogrodnika/czki, który/a nie pracuje w ogrodzie intensywnie od wczesnej wiosny do końca maja, a potem jesienią, a potem także w trochę w zimie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:D

 

Muszę cię sprowadzić na ziemię... nie ma ogrodów nie wymagających pracy. Od początku próbuję zmniejszać ilość pracy u siebie i czasami udaje mi się, a czasami nie. Kilka lat i ciągle nie jest tej pracy na tyle mało bym czuła się usatysfakcjonowana. Nie znam ogrodnika/czki, który/a nie pracuje w ogrodzie intensywnie od wczesnej wiosny do końca maja, a potem jesienią, a potem także w trochę w zimie :)

 

Nie przeszkadza mi praca w ogrodzie, ba, tęsknię do natury, bo teraz w bloku to ech, szkoda gadać. Chciałabym tylko czasem mieć chwilę, żeby usiąść i się poopierdzielać. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też :) uwielbiam pracować w ogrodzie, tracić paznokcie i fizycznie padać bo całym dniu, zapominać, że obiad nie zrobiony... Tylko te chwile, cudowne chwile op...lania się i podziwiania dzieła rąk własnych są zbyt rzadkie.

Forumowa Braza ma cudne zdanie o tym w swojej sygnaturze :-D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też :) uwielbiam pracować w ogrodzie, tracić paznokcie i fizycznie padać bo całym dniu, zapominać, że obiad nie zrobiony... Tylko te chwile, cudowne chwile op...lania się i podziwiania dzieła rąk własnych są zbyt rzadkie.

Forumowa Braza ma cudne zdanie o tym w swojej sygnaturze :-D

 

Hahaha :) Myślę, że bajecznie będzie pić rano kawkę albo herbatę na tarasie przed wyjściem do pracy. A po pracy drugi etat w ogrodzie. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawa jestem jak futrzaste drapacze zaaklimatyzują się w domu. Będą wolne, czy tylko domowe?

 

W orodzie ładne kwiatki kwitną :)

 

Kwiatki ładne, ale większość bardzo drobniutka. Żeby je dostrzec pośród trawy i zielska trzeba blisko podejść. ;)

 

A koty- zobaczymy. Na pewno kocura nie uda nam się długo w chacie trzymać, bo ogrodolubny- był 1,5 roku kotem wychodzącym i dalej tęsknie patrzy za okno(na szczęście przestał próbować wybić szybę głową jakoś rok po przeprowadzce do bloku). ;) A mała... może nic jej nie zje. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zje, nauczy się. Mam kota prawie 16 lat i kotkę 13 lat. On miał 3 lata jak go przywieźliśmy na wieś, a ona też miejska, ale miała niecały rok. Łatwo się przystosowały. Były prygody, ale dobrze się skończyły. Mamy kocie drzwiczki z wiatrołapu do garażu i z garażu prze ścianę. Nie ma problemów.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozważ tunel przez ścianę garażu z drzwiczkami (kocie klapki) na obu końcach. U nas zdaje egzamin.

W bramie garażowej będzie bardzo trudno zrobić.

 

Nas koty nie budzą. Od wczesnej wiosny zamiast budzika mamy bażanty :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 months później...

Piękny ten kolor granatowy, ale farbie wystawiłaś metryczkę nie do pozazdroszczenia. Mamy blado szary dekoral w kotłowni i taki sam w puszkach czeka na garaż. Malujemy pistoletem Wagnera. Dziwiłam się, że tak słabo kryje, a tu proszę, po prostu taka słaba farba. Pistoletem powinno wystarczyć 2 razy, a musieliśmy i po 3-cim jeszcze poprawiać.

 

Jak tam sierściuchy ?

U nas już pora na zimowe koty, więc Pasqal zagania mnie wieczorem spać i bezczelnie zalega na mnie. Spinoza na razie sypia na 3-cim piętrze, czyli antresoli nad poddaszem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Farba bardzo nas zawiodła, niestety. W kolorach z nowej serii Dekorala jestem zakochana, ale po doświadczeniach z łazienką, na pewno już ich nie kupię. Wolę wybrać coś z mieszalnika sprawdzonej marki, albo znaleźć Beckersa, chociaż ten ostatni kolory z nowej serii ma w cenach kosmicznych.

 

Koty, jak to koty. Włóczą się i pojawiają w domu tylko jak im dupki zmarzną, albo jak są głodne. ;) Fiodor zniszczył drzwi wejściowe(trzeba je będzie na wiosnę polakierować raz jeszcze), a Luna- leśny kot- zapomniała do czego służy kuweta i nie wolno ignorować jej miauczenia o 2 w nocy, bo jak jej nie wypuścimy, to znajdujemy niespodzianki. :(

 

Rozwiązaniem są drzwiczki dla kotów, która prawdopodobnie będą w garażu i tam im też ustawimy miski. Zwłaszcza, że aktualnie zapiaszczone łapki pchają się do łóżka, a dopiero potem się myją. Liczę, że taka "kwarantanna" w garażu przed wejściem do części mieszkalnej pozwoli im się ogarnąć w garażu. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...