Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Domek na Komarowie


Recommended Posts

Od półtora tygodnia mamy kompletną podłogę na parterze. :) :) :) :lol2: :lol2: :lol2: :lol2: :wave:

 

bdfd83cc226bedcegen.jpg

 

e5eadd0266b40922gen.jpg

 

6512548f5e520c2cgen.jpg

 

Do zamontowania zostały jedynie listwy przypodłogowe, ale tym zajmiemy się na końcu. Na razie mąż zamontował listwy jedynie na kominie, aby miejsce było gotowe na montaż kozy. Wybraliśmy listwy poliuretanowe Arbiton model Vega. Początkowo był spory problem z ich przycinaniem piłą kątową, ponieważ poliuretan się topił i pojawiały się brzydkie wyrwy na krawędziach, które powinny być gładkie. Rozwiązaniem okazało się zamontowanie zupełnie nowej tarczy o drobniejszych zębach. Materiał bardzo szybko się nagrzewa, więc cięcie musi być szybkie i pewne. Montaże docinane były oddzielnie.

 

b2795af4f205b165gen.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 159
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Dziękujemy! :) Mój pomysł z kolorystyką, a mąż wybrał konkretne panele. Dużo osób po wejściu pyta, czy to drewno. ;) Mały minus- bardzo szybko się brudzi i widać mocno kurz, ale mam nadzieję, że jak setny raz posprzątamy po budowie, to w końcu pozbędziemy się pyłu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już od dwóch tygodni cieszymy się z nowego "mebla"- kozy Jotul F400. Jest piękna i ma bardzo wysokie parametry spalania(sprawność 84%). Piecyk ma dodatkowe dysze napowietrzające, dzięki czemu spaliny dopalają się w górze komory, co wygląda, jakby pod "sufitem" kozy odpalił się palnik. :)

 

Koza przed montażem.

1b636e198e2d3872gen.jpg

 

Pan z firmy Walma, która sprzedała i montowała nam kozę, zaproponował, aby zamurować dziurę na górze komina, która pierwotnie miała być odprowadzeniem spalin z kominka. Dzięki temu możemy zagospodarować ścianę za kozą i nie mamy 2,5 m rury wystającej z kozy, a spaliny odprowadzane są do komina za piecykiem. Estetycznie i funkcjonalnie był to strzał w dziesiątkę.

 

Pierwotna dziura.

39cc0b863a013186gen.jpg

 

Docelowe miejsce odprowadzenia spalin wykute zostało na dole. Górny otwór został zamurowany cegłą i zamazany klejem odpornym na wysokie temperatury. Niestety nie pamiętam, co to był za klej.

4037f1e80c4b017fgen.jpg

 

Koza stanęła na szkle hartowanym.

a09eecd871252bc1gen.jpg

 

Wieczorem następnego dnia odbyło się "wypędzanie diabła z komina"- pierwszy raz rozpaliliśmy ogień w kozie. Cały wieczór spędziliśmy siedząc na krzesłach i wpatrując się w płomienie. Herbata z miodem i cytryną jeszcze nigdy nie smakowała tak dobrze. :)

 

68c44520415f4210gen.jpg

 

08600ab544f8a975gen.jpg

Edytowane przez Bepo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja myślę, że pan zrobił wam krzywdę, bo teraz więcej ciepła ucieka kominem, który może się też przegrzewać. Jeśli macie systemowy ceramiczny komin, to przegrzanie skutkuje popękaniem ceramiki raczej prędzej niż później. Ot, monter, psia kość.

 

Sami rozpalaliście po raz pierwszy? Pan nie zrobił próbnego rozpalania? Nie pokazał jak się to robi prawidłowo? Może chociaż opowiedział o rozpalaniu od góry?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej, to ciekawe, co piszesz, bo panowie montują tak kozy i do tej pory nie mieli reklamacji. :eek: Rozwiniesz temat? Mam nadzieję, że się nic tam nie wydarzy, zwłaszcza, że kominek nie jest naszym głównym źródłem ciepła, a służy raczej do relaksu.

 

Tak, odwiedził nas na drugi dzień(żeby klej zdążył wyschnąć), pokazał jak rozpalać, mówił o paleniu od góry.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej gdybyś poczytała na blogu u Piotra Batury. On dużo pisze o bezpieczeństwie użytkowania urządzeń ogniowych. Postaram się wyszukać linki, bo ma trochę staroświeckiego bloga i ciężko się tam rozeznać.

Zduni generalnie zalecają do kominków wstawienie w komin rury ze stali kwasowej. O tych ceramicznych mówią, że to pomysły architektów.

 

Producent podaje takie dane co do temperatury (230 st), ale sprawdź czy podaje jaką maksymalną ilość drewna można / trzeba włożyć do paleniska. To niestety może okazać się dużą niespodzianką.

Ale... na logikę... jeśli wewnątrz komory spalania masz temperaturę 800 st., to – jak myślisz – ile z tej temperatury powędruje w przewód kominowy przy takiej krótkiej rurze dymowej?

Zajrzałam do instrukcji Jotul F 8 i są podane dokładne ilości drewna do jednorazowego palenia w kominku:

Drewno do rozpałki: długość 30-40 cm o średnicy 2-5 cm w Ilości 6-8 sztuk.

Drewno opałowe: długość: ok. 40 cm o średnicy: ok. 8 cm o wadze ok. 1,8 kg w Ilości 2 sztuk.

To maleńko, ale tylko zachowując te warunki w komin pójdzie tyle ciepła ile przewiduje producent. Jak dołożysz więcej, to temperatura znacznie się podniesie. Nie znaczy to, że jak dołożysz więcej, to kozie coś się od razu stanie. Ona sporo wytrzyma
:)
Tylko w komin pójdzie więcej ciepła.

 

Wczoraj jechaliśmy z góry Kalwarii do Piaseczna i tuż przed Chojnowem palił się komin. Dom nowy, może ze 3 lata temu zbudowany. Płomienie sięgały jakieś 1,5 m nad komin.

Przyczyną mogło być nie czyszczenie komina i palenie w kominku czy piecu mokrym drewnem. Wtedy na ścianach komina odkłada się sadza, mokry kondensat.

Inny możliwy powód, to popękany wkład ceramiczny w kominie. On jest otoczony (izolacja termiczna) wełną mineralną, a ta zaczyna się smażyć już w temperaturze 200 st. Każda nieszczelność ceramiki jest potencjalnie niebezpieczna.

W necie jest sporo strażackich stron, które omawiają ten problem i opisują jak należy wtedy wygasić palenisko, a jak zgasić płomień buszujący w kominie. Ceramiczny systemowy tego nie wytrzyma. Pamiętajcie o czyszczeniu komina 2 razy w roku.

 

Instrukcja rozpalania od góry. Wprawdzie ten Spartherm ma drzwiczki typu gilotyna, ale zwykłe drzwiczki można też pozostawić leciutko uchylone, tak na grubość kciuka.

 

Na forum jest kilka wpisów o wybuchu kominka. To też może się zdażyć, gdy ktoś niewłaściwie użytkuje kominek. Batura napisał u siebie na blogu artykulik o tym jak się ustrzec wybuchu

http://blog.kominki-batura.pl/jak-palic-by-nie-wybuchlo/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znalazłam kilka skopiowanych z bloga Batury informacji.

„Większość kominków montowanych w Polsce w myśl zasady: wkład kominkowy + metr lub półtora metra rury przyłączeniowej, oddaje do komina co najmniej 400
o
C. Każde ostrzejsze przepalenie w takim urządzeniu, to pewność, że przekroczyliśmy granicę wytrzymałości komina. Po 10 minutach od rozpalenia do komina trafiają gazy, które przy założeniu, że palimy suchym drewnem, mają temperaturę 500–600
o
C. Jeśli spełnione są warunki odpowiedniego dozowania powietrza do spalania i nie mamy zbyt dużego ciągu kominowego, po kolejnych 5–10 minutach temperatura wzrasta nawet do 800
o
C.

..... Jaką wytrzymałość musi mieć pierwszy element komina systemowego (
gdy materiał w wychłodzonym kominie, ma temperaturę 10–20
o
C?)
, który wykonany jest z masy szamotowej grubości 2 cm? Pisałem kiedyś, że sytuacja taka, nie zawsze ma miejsce. Dzieje się tak jednak w większości kominków, gdyż tylko urządzenia konstruowane z uwzględnieniem przekazanej dzisiaj wiedzy, potrafią sprostać temu wyzwaniu.”

 

Rozpalanie „do góry nogami” czyli od góry zapobiega m.in. gwałtownemu rozgrzewaniu komina, a więc chroni go przed zniszczeniem.

„Praktyka ostatnich dwudziestu lat dostarczyła nam niezły bagaż doświadczeń z wszelkiej maści kominami. Okupione to było potężna dawką niepewności, rozterek i bojów z inwestorami, producentami, kominiarzami i wykonawcami. Wnioski są proste. Ze wszystkich materiałów jakich człowiek do tej pory używał do budowy komina – stal sprawdza się najbardziej. Nie jest to takie proste jakby się wydawało, więc będę się starał problem przybliżyć. Oczywiście interesuje mnie tylko komin do kominka. Kominka opalanego drewnem!”

 

I jeszcze taki fragment, m. in. o tym kiedy producent wkładu uznaje reklamację za niesłuszną :)

„Japoński wynalazek – ceramika przeźroczysta, otworzył nowy dział w historii spalania drewna. Ignorując setki lat rozwoju zduństwa, wróciliśmy do spalania go w bardzo prosty, mało wydajny i niebezpieczny sposób. Pakowanie do prymitywnej skrzynki porcji drewna i próba spalenia go w ten sposób, nie kończy się zwykle dobrze. Prędzej czy później, prowadzi do generowania w komin temperatur dochodzących nawet do 800-900 stopni C albo kończy się próbą wędzenia opału poprzez nadmierne ograniczanie dopływu powietrza do spalania. Żaden z tych sposobów nie jest z pewnością przyjazny dla komina. By tym zjawiskom zapobiec, na drodze gazów produkowanych w palenisku, umieszcza się różne dziwne przeszkody, mające zakłócić naturalny proces spalania drewna. Próbuje się to wszystko zmieścić w pudełku wielkości analogowego telewizora, umożliwiając jednocześnie załadunek kilkunastu kilogramów drewna jednorazowo. Montuje się na drodze ognia przeróżne szyberki i deflektorki wykonane w bardziej lub mniej przemyślny sposób. Do tego pisze się instrukcję, po przeczytaniu której strach wziąć do reki zapałki. Potem jedzie to do instytutu w którym wkład kominkowy ma wytrzymać dwa tygodnie palenia, co nie ma zazwyczaj przełożenia na jego późniejsze losy. Grube uszczelki twardnieją często po dwóch miesiącach palenia u Kowalskiego, pierwszy deflektor spada po trzech, a drugi, ten wyższy, klinuje się na amen po czterech. Ciąg dalszy to uznana lub nie gwarancja, której wykonanie najchętniej przerzuca się na sprzedawcę. Powodem nie uznania gwarancji najczęściej jest stwierdzenie „zbyt mocnego palenia” w rożnych przedziwnych interpretacjach. Mam całą kolekcję takiej twórczości. W tym kilka kwiatków bardzo renomowanych firm.

Przyznać muszę jednak, że próby i efekty działań producentów wkładów kominkowych, by przeciwstawić się naturze ognia są zadziwiające. Niestety, główną przeszkodą w osiąganiu założonych celów są poczynania klienta i nietrwałość wymyślonych rozwiązań technicznych. Dlatego zbudowałem swoje laboratorium, w którym mogę sprawdzić co się dzieje z urządzeniem, w którym pali się nie tylko dwa tygodnie czy miesiąc. W tym laboratorium stwarzam warunki, z jakimi spotykam się w swojej pracy na co dzień. Warunki jakie powstają po roku czy dwóch palenia. Sporo moich uwag wykorzystuje się w modyfikacji nieudanych rozwiązań. Co ciekawe, często reklamację która ukazała problem, uznając za niesłuszną.”

 

 

Linki wkleję jak znajdę, ale możesz też sama przeczytać baturowego bloga. Warto, nawet jeśli kominek nasz tylko w celach rekreacyjnych :) Zacznij może od drewna http://blog.kominki-batura.pl/zmagania-z-drewnem/

Edytowane przez pestka56
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Linki :)

 

O kominach systemowych:

http://blog.kominki-batura.pl/komin-systemowy-do-kominka/

 

O dostarczaniu właściwej ilości powietrza do paleniska:

http://blog.kominki-batura.pl/bez-powietrza-nie-ma-zycia/

 

O paleniu do góry nogami:

http://blog.kominki-batura.pl/czy-mozna-palic-do-gory-nogami/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki! Na pewno poczytamy, żeby się ustrzec błędów w paleniu. My paliliśmy na razie całe dwa razy, podejrzewam, że będziemy częściej w okresie jesiennym, ale i tak na raz nie pakujemy dużo drewna, bo wbrew pozorom komora spalania Jotula wcale nie jest jakaś ogromna. Poza tym cały czas gapimy się w ogień. Nie wiem, czy nam przejdzie. :p
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To super z tym „lufcikiem”.

 

Gapienie się w ogień wam na pewno nie przejdzie. Ja zerkam nawet jak na ekranie film leci. O, a propos ekran. Mamy ekran 2,5 m i projektor. Duża frajda. Kino w salonie, kominek i kieliszek wina :) Nam nie przechodzi już tyle lat :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To super z tym „lufcikiem”.

 

Gapienie się w ogień wam na pewno nie przejdzie. Ja zerkam nawet jak na ekranie film leci. O, a propos ekran. Mamy ekran 2,5 m i projektor. Duża frajda. Kino w salonie, kominek i kieliszek wina :) Nam nie przechodzi już tyle lat :)

 

Zainspirowałaś mnie! Do tej pory pomysł był taki, żeby na antresoli zrobić sobie kącik filmowy, ale w sumie przy zainwestowaniu w rozkładany ekran na stojaku to salon będzie idealnym miejscem. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakiś czas temu pojawiły się u nas ościeżnice. Panowie przyjechali z naszymi wyczekanymi drzwiami Pol-Skone Fiord i zaczęli montaż. Gdy wszystkie ościeżnice na dole były już zamontowane, zabrali się do rozpakowywania skrzydeł drzwi. I jakież było nasze zdziwienie, gdy zawołali nas, żebyśmy zdecydowali, co robimy, bo na 9 zamówionych skrzydeł tylko dwa nadawały się do montażu... Skrzydła były uszkodzone, a kartonowe opakowania praktycznie nietknięte, więc moim zdaniem fabryka się nie popisała. Po krótkich ustaleniach siedem drzwi wróciło z panami do reklamacji. :( Mam nadzieję, że w ciągu dwóch-trzech najbliższych tygodni otrzymamy nieuszkodzone drzwi.

 

Montaż ościeżnic.

f6b3604bb99bc875med.jpg

 

Efekt końcowy.

4fd2e8de492c850amed.jpg

 

Drzwi do komórki pod schodami były jednymi z dwóch skrzydeł nadających się do montażu.

8ed51f431385790amed.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 weeks później...

Na Komarowie mnóstwo zmian. Po wielu miesiącach mozolnej wykończeniówki kończymy właśnie te prace, które sprawiają, że wnętrza nabierają ostatecznego kształtu. Na liście "do zrobienia" zostały już tylko listwy przypodłogowe(i lampy, ale na to jeszcze będziemy musieli poczekać ze względu na budżet). No i dalej czekamy na drzwi wewnętrzne, chociaż mija już 7 tydzień od złożenia reklamacji. :(

 

Na razie skupiam się na pozytywach- schody się robią i wygląda na to, że za max 2 dni robocze będą gotowe. :) :wiggle::wiggle::wiggle:

 

Kilka fotek poniżej. Wybaczcie bałagan widoczny w tle, ale mieszkanie w remoncie nie należy do najprostszych. :D Stopnie i podłoga zostały zabezpieczone kartonem przed piachem, ponieważ wszystkie prace związane z przycinaniem itp. są wykonywane na podwórku.

 

7d47dadd533e1acdmed.jpg

 

Do wykonania została jeszcze barierka i akrylowanie.

 

aa402ac27fc3b07amed.jpg

 

Stolarz bardzo dobrze dobrał kolor bejcy do paneli.

 

26860856559b80ccgen.jpg

 

Barierka na antresoli. :)

c17eae84e1f2279agen.jpg

 

W międzyczasie zostały pomalowane pokoje na górze. W sypialni pojawił się mój wymarzony granat, chociaż ze względu na spore nasłonecznienie pokoju wydaje się być zdecydowanie bardziej błękitny niż bym sobie tego życzyła. Dodatkowo farba wytrąca biały osad i nie bardzo wiemy, co z tym fantem począć. Do tej pory byliśmy bardzo zadowoleni z Duluxa(kolor nazywa się Granat pierwsza klasa). Niestety, może nie warto zaopatrywać się w farby w Castoramie. Szary Dulux w salonie to farba z tej samej serii, ale kupiona w Leroy Merlin. I na niej żaden osad się nie wytrąca...

 

241aaacec60c9c0egen.jpg

 

Pozostałe dwa pokoje pomalowaliśmy na biało.

 

4e2d0dcfc9e5f83bgen.jpg

 

Dzisiaj mąż skończył także malowanie górnej łazienki. Kolor na ścianie to Dulux Nocna Wyprawa z serii do kuchni i łazienki. Z tą farbą nie zauważyliśmy na razie żadnych problemów(chociaż zakupiona w Casto).

 

6bdc630fa4e17249gen.jpg

 

6540cdedf0810da1gen.jpg

 

4703383148c8f461gen.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

W ciągu ostatnich kilku tygodni na budowie nie działo się zbyt dużo, ponieważ w naszym domu pojawiła się nowa domowniczka i całą swoją uwagę skupiliśmy na niej. Nawet nasza kotka, do tej pory dość wycofana, przybiega, żeby się przytulić do małej. Zmiany, zmiany. :)

 

Dopiero w ostatnich dwóch-trzech dniach mąż wrócił do wykańczania domu. Listwy przypodłogowe i progi między różnymi okładzinami podłogowymi to kropka nad i. Parter jest już wykończony w 100%, czekamy tylko na koniec długiego weekendu, żeby pojawiły się wyczekane drzwi Polskone, które reklamowaliśmy 9 tygodni temu...

 

Listwy wyglądają super, ale gdybyśmy jeszcze raz mieli wybierać materiał, z jakiego powinny być wykonane, to raczej nie byłby to poliuretan. Nie dość, że jest problematyczny przy przycinaniu, to przy niezbyt równych tynkach, w niektórych miejscach bardzo trudno jest zamontować taką listwę, ponieważ nie jest zbyt elastyczna. W pierwotnej wersji chcieliśmy ścinać listwy pod kątem 45 stopni w kątach, ale ze względu na nierówności ścian niektóre łączenia nie wyglądały zbyt estetycznie i wymagałyby grubej warstwy akrylu. Dlatego mąż samodzielnie wykonał ponad 100 słupków do łączeń listew. Wyciął je z drewna sosnowego, następnie wspólnie szlifowaliśmy słupki papierem ściernym(najpierw grubość 320, potem 500), a na koniec mąż pomalował gotowe elementy dwiema warstwami białej farby. Efekt bardzo mi się podoba. Wykonując słupki samodzielnie zaoszczędziliśmy ok. 700 zł, a i sam efekt końcowy podoba mi się bardziej niż okleinowe gotowce z Casto.

 

Listwy i łączenia.

6e07b950cbbc64d6gen.jpg

 

Na łączenia różnych powierzchni wybraliśmy progi w macie, kolor aluminium.

71d249373e6a6e8agen.jpg

 

Na schodach pojawiła się balustrada.

67b864d65eb140d2med.jpg

 

c07b3b7d5d2b34f8med.jpg

 

A w łazience na górze wreszcie mamy szafkę z lustrem.

c62029417db6cfaemed.jpg

 

Zastanawiam się nad kolorem doniczek i ewentualnymi dodatkami, aby przełamać monochromatyczność tego wnętrza.

Edytowane przez Bepo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 years później...

Daaawno mnie tu nie było. :rolleyes: Tymczasem na Komarowie czas płynie szybciej niż bym sobie tego życzyła. :D W ciągu ostatnich dwóch lat zajmowaliśmy się głównie podwórkiem. Wyposażenie domu w rzeczy tak mało istotne jak oświetlenie czy kuchnia musi jeszcze trochę poczekać, ponieważ nasze dziecko rośnie i potrzebujemy dla niej bezpiecznego podwórka, bez pozostałości budowlanych.

 

Zaczęliśmy w zeszłym roku od ostatecznego posprzątania śmieci po budowie. Nasza strategia systematycznego sprzątania śmieci w trakcie budowy opłaciła się, ponieważ nie musieliśmy na koniec zamawiać 10 kontenerów, żeby posprzątać wszystkie śmieci, wystarczył nam jeden worek. :yes:

 

Po sprzątnięciu działki zamówiliśmy kilka wywrotek czarnoziemu i poprosiliśmy o pomoc specjalistę z glebogryzarką. Glebogryzarka przeorała gliniasty grunt, następnie działka została jako-tako wyrównana niwelatorem. Ziemia została dokładnie rozciągnięta po podwórku naszymi własnymi siłami. Mąż i szwagier przysypywali co większe dołki z użyciem taczki i łopaty. Grabiliśmy wszyscy. Nie zapomnę nigdy grabienia 2000m2. :D

 

5c335771544f80cfmed.jpg

 

Wysianie trawy to było zadanie męża. Może nie jest to idealny trawnik, ale wreszcie mamy miejsce, aby się bawić i wypoczywać. Pracy przy takiej wielkości działki było mnóstwo. Uff!

 

1dc8d03161253f83med.jpg

6ce4590fddd89e2cmed.jpg

545a005dd87a2724med.jpg

Edytowane przez Bepo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...