?

[JoShi]

Ale pisalas, ze Twoj maz chce miec ostrego psa... A ostre psy, ktore maja odstraszac ludzi padaja w wyniku zatruc i innych sztuczek i nie stanowia powaznej ochrony jesli nasza posesje upatrzy sobie ktos naprawde zdeterminowany.

 

Co do mojego psa to mieszaniec owczarka niemieckiego i sznaucera olbrzymiego.

[Agnieszka1]

Ale pisalas, ze Twoj maz chce miec ostrego psa...

 

Jak zauwazylas ( albo nie) napisalam "ostrego" ( w cudzyslowiu).

Psa przyjaciela ale obcy nie wie jaka osobowosc ma pies.

Z natury czlowiek widzac obcego duzego psa boi sie nieco.

[kroyena]

Aga mam cocera i na śierść (przynajmniej cocerów) najlepsza jest guma do mycia okien, elegancko ściąga. Chociaż na gwiazdkę dostałem przez przypadek kapcie z pogumowana podeszwą i nie muszę się schylać żeby pozbierać sierść z dywanu.

[kze]

Jeśli chodzi o psy, które mają chronić obejście to nalezy mieć 2 sztuki Sukę i psa. Jesli byłby jeden pies to nawet nie trzeba go truć. Wystarczy podstawić sukę z cieczką i juz przestanie pilnować (choćby nie wiem jak groźny i duży był). Poza tym jak złodziej wejdzie i bedzie próbował np. nożem ugodzić jednego to drugi skoczy i ugryzie. Oczywiście obowiązkowo trzeba je szkolić. Np. tak by same nie wychodziły poza bramę wjazdową.

Cokolewiek wiem w tym temacie, bo siostra w weekendy zajmuje się szkoleniem psów (z od poniedziałku do piatku jest nauczycielką matematyki ).

[Agnieszka1]

Aga mam cocera i na śierść (przynajmniej cocerów) najlepsza jest guma do mycia okien, elegancko ściąga. Chociaż na gwiazdkę dostałem przez przypadek kapcie z pogumowana podeszwą i nie muszę się schylać żeby pozbierać sierść z dywanu.

 

 

a gdzie trzymasz tego cocera?

No i co z zapachem ktory on roznosi - bo to mojego meza delikatnie mowiac "drazni"

Aha zapomnialam dodac ze ja mam alergie na siersc psa

 

kze i wtenze sposob dorobic sie gromady szczeniakow

No ale mozna na tym jeszcze zarobic - moze to nie taki glupi pomysl ?

[JoShi]

Z natury czlowiek widzac obcego duzego psa boi sie nieco.

Ale nie wlamywacz, ktory poprostu lepiej sie przygotuje...

[Agnieszka1]

Z natury czlowiek widzac obcego duzego psa boi sie nieco.

Ale nie wlamywacz, ktory poprostu lepiej sie przygotuje...

 

Tez prawda

Wiec moze skoro wlamywacz i tak sie nie boi to zrezygnowac z psa?

[kroyena]

A ma takie kojec w ślepej kuchni, a sypia w łazience. Latem bo zimno, zimą bo rura do kaloryferka idzie podłogą. Cwana cholera. Nadto mieszkamy w połowie parteru z trawniczkiem przed domem więc nauczona została samoobsługi (znaczy poświęciliśmy drzi bo je drapała) i sama niedomknięte otworzy.

Nigdy nie uczcie by drapały tylko szczekały lub piszczały.

Teraz już nie jest tak źle ale jak kanalizację kopali to było fajnie kurz przez okna i glina przez psa. A i tak jako wodnik szuwarek potrafi sobie jakie błoto po deszczu znaleźć. Bo inteligentna cholera nauczyła się samoobsługi furtki.

Całe szczęście, że inteligentna, bo największe obawy mielismy po urodzinach córki jak przyjmie degradację w stadzie. A wyszło tak pozytywnie, że jak nie musi (listonosz, dzwonek od furtki) to raczej nie szczeka jak dzieciak ści nawet przy powitaniu.

[Agnieszka1]

a moj pies ( suka wlasciwie) jak sie urodzil moj brat tez wcale nie czula sie zdegradowana w stadzie.

Jak szlismy na spacer z niemowlakiem w wozku , to ona biegla przy wozku, prawie nie dotykajac lapami chodnika, tak aby pysk miec w wozku i nikomu nie dala podejsc.

Co tam degradacja ona sie czula rownouprawnionym czlonkiem rodziny - noze nie wiedziala nawet ze jest innym zwierzakiem niz my .......

No bo tak, siadala na fotelu jak czlowiek - tylkiem na fotelu, plecy oparte o oparcie

Jadla tez to co czlowiek - pol chleba z maslem i 0,5 kg twarogu na jedno posiedzenie

jak puscila bąka ( ) publicznie to z widocznym wstydem opuszczala pokoj

wlazila cichaczem do mojego lozka w nocy kiedy nie widzialam - rano moj piesek ( suczka) spala glowa na poduszcze, przykryta po szyje z lapami na koldrze - jak to zrobila do dzis nie wiem

 

No i jak po zyciu z takim psiakiem kochanym, wziac psa podworkowego?

[kze]

Psa trzeba odpowiednio wytresować by nie wchodził do domu. Poza tym jak kupisz sobie psa z dużą ilością i grubą scierścią to na prawdę na dworzu mu będzie lepiej niż w domu.

Poza tym jak pies w pościeli to chyba przesada.. U rodziców moich był pies (w bloku), taki czwtero-rasowiec i kładł się ma wersalkę (złożona, posłaną) tylko jak nikogo nie było w domu.. A tak to był zrzucany z foteli i wersalek.

Niemniej uważam, że pies powinien żyć na podwórku. W końcu ponoć ludzie przenoszą się z bloku do domu w celu życia bliżej natury. A chyba naturalnym środowiskiem dla psa jest dwór, a nie murowany budynek

[Agnieszka1]

Psa trzeba odpowiednio wytresować by nie wchodził do domu. Poza tym jak kupisz sobie psa z dużą ilością i grubą scierścią to na prawdę na dworzu mu będzie lepiej niż w domu.

Poza tym jak pies w pościeli to chyba przesada.. U rodziców moich był pies (w bloku), taki czwtero-rasowiec i kładł się ma wersalkę (złożona, posłaną) tylko jak nikogo nie było w domu.. A tak to był zrzucany z foteli i wersalek.

Niemniej uważam, że pies powinien żyć na podwórku. W końcu ponoć ludzie przenoszą się z bloku do domu w celu życia bliżej natury. A chyba naturalnym środowiskiem dla psa jest dwór, a nie murowany budynek

 

 

Ja nie mowilam ze normalnie ze mna spala w lozku tylko ze ukradkiem sie wkradala. Normalnie tez byla zganiana.

A fotel to miala swoj - poniewaz uwielbiala wlazic na kanapy i fotele, rodzice dali jej stary nieuzywany fotel , ktory postawili obok jej poslania do spania. Byla szczesliwa, siadala na nim kiedy chciala ale tylko na nim, na nasze kanapy nie wlazila

 

A tak co do calosci Twojej wypowiedzi kze to jakbym mojego meza slyszala ( co nie oznacza wcale krytyki)

[kze]

Nie czuję się krytykowany.

Po prostu prowadzomy dyskusję i każdy wypowiada swoje zdanie.

Ja planuję (a jeszcze nie kupiłem działki ) mieć właśnie 2 psy (sukę i psa), które będą miały zakaz wchodzenia do domu (choćby dlatego, że jestem troszkę uczulony na sierś zwierząt) + jakiś standardowy alarm.

Nawet z żoną wybraliśmy jakie psy chcemy mieć: wilczura (żona) i rodwailera (ja - chcę psa z którym mógłbym się posiłować i by odstraszał złodzieja).

Ale jak wyjdzie w praktyce to nie wiem Czasami plany nie zawsze wychodzą dokładnie tak samo w praktyce

[Agnieszka1]

I dobrze ze kze sie nie czujesz krytykowany, bo ja przeciez porownuje Twoja wypowiedz do wypowiedzi mojego meza.

A meza przeciez bardzo kocham i nie lubie go krytykowac.

 

A owszem plany i poglady sie czesto zmieniaja, chociazby po takiej forum-owskiej dyskusji

[kroyena]

Aga twój mąż pewnie też cie kocha, ale zwierzątka trochę mniej niż Gucwińscy i pewnie podświadomie czuje, jakby się zakończyła przygoda z pieskiem.

[mbz]

Jesli byłby jeden pies to nawet nie trzeba go truć. Wystarczy podstawić sukę z cieczką i juz przestanie pilnować (choćby nie wiem jak groźny i duży był).

Pies mojego meza (teraz wlasciwie to tesciow), bokser zreszta to w takim razie wyjatek. Dla domownikow do rany przyloz, po prostu rozkoszna przytulanka, dla obcych - lepiej nie podchodzic, na obce psy - wariat. I nie ma znaczenia czy pies, czy suka, on po prostu tak ma. Kilka razy przyprowadzano mu suki z cieczka i nic z tego nie wyszlo, musial byc w kagancu, a i tak po chwili trzeba go bylo odciagac.

 

Jesli chodzi o meritum, to w twoim przypadku pies chyba jednak odpada (chyba ze uda ci sie przekonac meza ), wiec zostaje dobry alarm.

[kze]

mbz

A wiesz, że były robione badania (fakt na szympnsach, a nie na psach), żę szymbans był gotów oddać dowolną ilość bananów i soku, że by tylko móc choć popatrzeć na samicę, która ma ruję..?

 

A tak w ogóle to gratuluję tak wiernego i dobrze strzegącego domostwa psa. To jest mój ideał!

 

Jako ciekawostkę moge powiedzieć, że pies rodziców (golden retriwer) jak jedzie na działkę to tam zamienia się z psa domowego w psa podwórkowego. Objawia się to tym, że szczeka na wszystkich co przechodzą obok siatki i raz prawie zagryzł by innego psa. Pies ten był na ulicy i szczekał. Natomiast golden wydostał się z posesji i chaps za kark.. A ponoć to takie spokojne psy.. Nawet używane do rehabilitacji niepełnosprawnych, a nawet zdarzało się, że używane były jako psy opiekunowie osób niewidomych..

[Agnieszka1]

a moj pies zazwyczaj lubil ludzi.

Pisze zazwyczaj bo nie cierpiala milicjantow ( jeszcze wtedy nie bylo policji) i pijanych ludzi.

Raz tak pognala za milicjantem ze potem przerazony na drugi dzien przyszedl wlepic nam mandat

Drugim razem rzucila sie pijanemu sasiadowi do ...... podarla mu spodnie w kroku - cale szczescie ze o cialo nie zachaczyla

Tata musial placic sasiadowi za spodnie - kurcze zaplacil jak za nowe za 10 letnie chyba spodnie

 

aha no i nie lubiala ludzi , ktorzy na mnie ( i na kazdego czlonka naszej rodziny ) krzyczeli.

Raz szedl pan i zaczol krzyczec na mnie - takiego konia w domu trzymac to trzeba idiotka byc - moj piesek tylko popatrzal, pregi dostal i jak ruszyl do pana, to za panem tylko sie kurzylo.

 

Ale chyba robie z tego temat - moj pies - moje hobby

sorry , nie moglam sie powstrzymac

 

Ale wracajac dotematu- chyba masz racje mbz chyba zostane bez pieska

Moj maz powiedzial ze jak brak mi kogos kim sie moge opiekowac to ze do 40 - stki jeszcze zdazymy 5 dzieciaczkow trzasnac i nie bedzie mi sie nudzic i rozmyslac o pieskach domowych, bo i miejsca dla niego w domku zabraknie

[kroyena]

To mu powiedz, że się dzieciaki ze zwierzakami zdrowiej chowają. Moja ma 3 i 1/2 i wie, ze czekoladę trzeba chować, a jej 9 letnia kuzynka niestety nie wiedział, ale, już wie co to zdrowa konkurencja.

[JoShi]

Jako ciekawostkę moge powiedzieć, że pies rodziców (golden retriwer) jak jedzie na działkę to tam zamienia się z psa domowego w psa podwórkowego. Objawia się to tym, że szczeka na wszystkich co przechodzą obok siatki i raz prawie zagryzł by innego psa.

Poprostu nie czuje sie bezpiecznie, traci pewnosc siebie i na wszelki wypadek zachowuje sie agresywnie.

[kroyena]

Za duzy bufor buduje. Do siatki rozumiem, ale cał ulica.

Z cocerem moge pojechać pod namiot. Bufor to zazwyczaj tropik, no ewentualnie linki odciągu, aż do michy, ale jak sąsiadowi coś zakorbiła to wiedziała, że dostanie po karku, kłami oczywiscie i szybko na "swój" teren.