Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Staśdziennik


Recommended Posts

 

 

„STAŚDZIENNIK”

 

 

 

 

 

 

 

Rozdział I. W którym pojawia się Świadek i Maciej.

 

 

 

 

 

 

Onegdaj przodki nasze z lasem za pan brat żywot swój wiedli. A to pożywienia tamój szukali, a to drwa na łopał czerpali, a to przed obcymi czmychali. Bory wonczas były nieprzebrane, konie szparkim kłusem trzy niedziele z końca na koniec podążały. Oj były to lasy, oj były. A jak kto pobłądził latem, to i bywało, że na jesień do krewnych swych dopiero co powracał. I to krzynkę jakiś taki odmienion. Nijak rozumu mu nie zbywało. Bory bukowe, grabowe, dębowe szumiały listowiem tak gęstym, jak zarost Światopełka. Lasy sosnowe, świerkowe, modrzewiowe igłami stroszyły gałęzie, jak…no też jak zarost Światopełka. Oj były to lasy, oj były.

 

http://s1.fotowrzut.pl/70DRDJ7CHW/1.jpg

 

 

Ludkowie mili co z tego wyrosło? Ano Świadek wyrósł, łoto on:

http://s1.fotowrzut.pl/AD3KGXNU60/1.jpg

 

Scynsie mioł, jak nic, żyźnie upadł, korzonki zapuścił, ku jasnym promykom samiuśkiego słoneczka gałązki podniósł. Ani chybi, ku samemu niebu, singając. Ani chybi… Rósł, rósł i łogromny wyrósł. Tamój przy nim grozne i dzikie bestyje siadały, a w tej liczbie orły, kuropatwy, niedźwiedzie i bobry… -

http://s1.fotowrzut.pl/UYLDPHX283/1.jpg

Tsa sprawę jasno ująć, siadywał tez Światopełk, no ten z okrutną brodą. Wicie? A tera to wszystko żech moje, no dzewo je moje i okólny grunt tez mój. Krzynkę ponad 15 arów.

 

http://s1.fotowrzut.pl/2CCE4HPTTX/1.jpg

 

Setniem się namęcył, coby jego zdobyć. Oj setnie. Długo by tsa sprawę zdawać, tedy jeno rzeknę, żem musioł nachodzić się sakramencko i trzosem gromko potrząsnąć. Do samiuśkiego prawie dna. Ale wiere, nie zal mi, bo tera stojam pod konarem grubaśkim jak….żona Światopełka…. i pióro gęsie (niech ksiundz proboszcz za tą gęś przebaczenia da…) w inkauście macam, kreski ścian chaty mej na pergamina nanosząc.

 

No nie som, ale zawsze.

 

 

Roku łońskiego poznajmił ja jegomościa lat około 40. Straśnie fikuśne zaprojektował domostwo druhowi memu, patcałem na jego robotę, patcałem na rachunek druha mojego i nadziwować siem nie umiał. Kaj on takiego cłeka odnalazł? Wzionem od druha mego adres jegomościa i posłałech kilkanaście niedziel temu gołymbia z wiadomościom. „Tsa dom zaprojektować. Druh druha, znacy ja”. Nim siem oglądnął za mej duszki fryzurą, a juże gołąb powrócił. „Jaka ta chałupa, skolka metrów, a roboty mnoga?”. Popatcałem w ocy gołymbiowy, lekkukachno już mętnie na mnie spozierał. Pomyślałech, że pewnikiem ducha nie wyzionie, naskrobałem na kartecce „200. Z wozownią, nijaka to trudna rabota”. I nuże gołymbia za okna. Cobyście widzieli jak łun nam spozierał. No nie dziwota, na burze się zbirało. Polecioł. Wrócił caluśki mokry i wnerwiony, łotcepiłem karteluszkę: „8,2”. Gołymb poszedł spać, a ja licyć. Licyłech, licyłech, licyłech i żem wylicył, ze tyla talarów u mnie będzie. Spotkalimy się– o gołymbia siech bałech, to sam się chybnąłem – pogadalimy…o Jezu ilez to cłek może wiedzieć, nie do wiary…i ustalilimy geszeft. Wonczas ja jego imię poznał: Maciej. I tera je to mój główny projektant. Ładniutki i zgrabniutki sprawi nam projekt chałupki. Mom nadzieję….

 

 

*Jak byśta chcieli co naskrybować to piszta tutaj….

Edytowane przez ProStaś
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 43
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

A powitać, powitać...

 

 

 

Rozdział II. W którym pojawia się LUCUŚ.

 

 

 

 

Łoto on LUCUŚ, chata, znacy się:

 

http://s1.fotowrzut.pl/7Y5XXTYHUS/1.jpg

 

http://s1.fotowrzut.pl/APGOTPB04Y/1.jpg

 

http://s1.fotowrzut.pl/SSGILHCOZN/1.jpg

 

 

Dla jasności przekazu pergaminu, co i jak, Wam tu wszyściutko wyłoze. Otóz najsampierw doma jest przedizba dla ostawienia onuców i wierzchniego kubraka. A to z niej, dla wygody i z miłowania łogromniastego, do koni i powozów dziura wydziabana. Łacno wonczas o kunie staranie mieć. Główne wierzeje doma wiodą. Tsy ino kroki na lewa i my som w czeladnej, znacy w kuchni. Ogień pode strawą buchać musowo byndzie, tamój tez zimna piwniczka za tymi maluśkmi wierzejami. Psed czeladną, tfu, kuchnią znacy, izba główna z ogromniastym paleniskiem i tyncowym łoknem przeze który, tera, jedni ludkowie patsają co insze czynią. A ze dziwną swawolą wyglądają niejakie hołubce z gwiazdami, cy tez 22 giermków na zielonej łonce, kurc galopkiem pomykających, za łokrągłą skórą diabli wiedzą (ksiundz proboszcz przebaczenia da….) cym wypchaną. Dalij to na łogród można wyliźć, ku Świadkowi i to tak wyliźć, ze na łeb ni kropelka descu nie spadnie. Łojezu, jak fajosko. Widzi mi się tamój na gwiazdy pozierać i okowitę do degustacji poznajomić. Ino tera tsa nazad, kilkanaście łokci od głownych wierzei, cieśla schody wystruga, coby na powałę wliźć. Jak se tam chybniecie to młodo rusałkę długowłosą, lat sobie jeno 13 liczącą, znaleźć mozecie. Tam tyż balię dla niej foremną wstawim, coby na dół skokać musu nie miała. Taka wygoda. Una, ta rusałka znacy, ogromniastym umiłowaniem zapałała ku dziurom w strzesze z rybich błon uczynion.

 

- Hę? Że jak, powiadacie? Że tera to nie rybie błony jeno piasek na gorąco w tafle sprawiony? A co Wy mi tu za herezyje prawicie, oj szerzy się kąkol herezji, szerzy, dalibóg (ksiundz proboszcz przebaczenia da….).

 

No nic mus jest przejść do ostatniej komnaty, tej na wprost schodów, ano tamój to, jak nas nawiedzi mojego duszka mama - spraw Boże oby najrzadziej – se tam odpocnie i kimnie. Kaj my w dół zlizim, to na lewo ode schodów, dwa są pomiescenia, łoba mokre. W jednym bydzie balia dla nas, w drugim dla nasych strojów. Bo to wicie tsa zecy, od casu do casu prać, coby nie waniały nadto i koni nie dusiły. A na samiuśkim końcu doma, je komnata dla mnie i dla duszki mej, z duzym łozem, co wincej tego Wam skrybował nie będę, se musita sami dopowiedzieć. Ino tsa jasnym uczynić, że duszka, mnogość ma wszelakich strojów, a to kotardi, a to bryczesy, a to suknie, a to inne których mnie nazw nie znać. Tedy uczynilim ślepo izbę, coby je tam wszyćtkie wepchnąć. Jeno duszka już zmartwinie widzi, cemu izba ta taka mała. No, na brodęŚwiatopełka, przeca to 3 kroki na 2 kroki, dodam ze duze kroki…. No tyla żem na początek wyskrybował. Uff setnie siem umęcył, gęsie pióro coś jakby stympiało, bywajcie.

Edytowane przez ProStaś
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zacyło się....ale wpierw ponudzić mi trza...

 

 

Rozdział III. W którym czynione som wyceny

 

 

 

 

- Ile ???????!!!!!!!!! – jąłem drzeć gymbę – ile ?????!!!!!!!

- Stasiu nie nerwuj się – mitygowała mnie duszka,

- Ile ??????!!!!!!! – patsałem na karteluskę z ksywymi, jak nogi kościelnego, literkami.

 

Scynsie, ze wzionem pergamin ode sprawiciela numer jeden i dopiero w lepiance zem przecytał. Bo nie ręcę za siebie.

 

- 68 tysiyncy talarów, za fundament, strop i ściany ?????!!!! A co ja Kościół na tysiąc wiernych buduję? Z tsema wiezyckami i katakumbami na 3 poziomy sczurów w dół ????!!!!!

- Stasiu, napij się warzonego chmielu, jeno małość, bo jutro lzia wozem powozić – duszka wi, jak mnie zmitygować, kochana jest i basta.

 

Pstryk, gul, gul, gul mniam, dobre, odstałe, marcowe raciborskie, z zimnej piwniczki. Tym razem.... nie pomogło…

 

- Nosz kurna jego m…(ksiundz proboszcz przebaczania da…), azeby ich pokrzywa poparzyła, azeby ich marność wszelaka dopadła, azeby ich kar odpuscenie cały post trwało, azeby ich studnia zamuliła się do ostatniej dryny, azeby ….

- Stasiu !!! - duszka głos podniosła – weź no tam konie oporządź i jesce jedno piwo spożyj. Ino nie wincyj. !!!

 

Poszedł ja do mych koniów, siadł se ja na schodach i patse nadal w pergamin od sprawiciela numer jeden.

 

Pstryk, gul, gul, gul mniam, dobre, odstałe, marcowe raciborskie, z zimnej piwniczki. Tym razem….pomogło…

 

Same fundamenta ino 14.000 talarów, tsa mi jeno będzie samemu carną smołą posmarować i łocieplenie dokleić. Umim to i zrobię !!! Niechaj tak byndzie. Gołymbia zech znowu posłoł, krzynkę jakby mu się nie chciało, ale li tylko krzynkę, więc polecioł.

 

Żech naskrybował: „13 za fundamenta? Zgodzim się?”

Wrócił nazad: „jest zgoda”. Uczynilim geszeft.

 

A parter (to i jak fundament mozecie paptsyć), wygląda tak:

 

http://s1.fotowrzut.pl/APGOTPB04Y/1.jpg

 

bo cosik łostatnio mały był...

 

 

Wzionem pod pachę rysunki Macieja i zacąłech szukać sprawicieli dla ścian, stropu i dachu z drewna, kształtną gliną pokrytego.

Ło jezusicku, com ja się gołymbia nawysyłał, com potu wylał, com musiał wywaru chmielowego na nerw ukojenie spożyć, tego nijak opisać, nijak…

 

Sprawiciel numer dwa: 61.200 talarów; samo ścian stawianie, stropu lanie – 41.500 talarów, dwa raciborskie, marcowe, schłodzone poszły jakiem zoczył,

 

Sprawiciel numer trzy: 0 talarów – trzy raciborskie, schłodzone poszły, jakem zoczył dwa razy gołymbia bez nijakiej wiadomości przez pół roku,

 

Sprawciciel numer cztery: 80 talarów od metra dachu, wsysciutko w cenie, konstrukcja dachu, deski, corny asfalt, wypalona glina i ctery rybie błony w tafle sprawione (wim, wim to piasek na gorąco, wim) – cztery raciborskie, schłodzone poszły, dwa pzed otwarciem pergaminu coby nie upaść, a dwa po, z radości, bo wiere cena dobra, sprawiciel wielce chwalon, cłek dokładny, a robotę jego zacną znalazł, nadworny dekarz muratorskiej braci mniejszych, Andrzej Wilhelmi. Łeb mnie bolał po tym wyboze dwa dni….

 

Sprawiciel numer pięć: 35.000 talarów za ściany i strop – ino jedno raciborskie, schłodzone miało pójść, bo ninie w dobrą stronę to idzie, w dobrą…- ale nie wim, cy się podejmę, bo kontuzjowanym wielce i felczer kazał staranie o zdrowie mieć. Nosz kurna, jak juz juz zocyłem maluśkie światełko w carnym, jak zadek diabła (ksiundz proboszcz przebaczenia da….), tunelu to sprawiciel nie w pełni zdrów. Pstryk i poszły znowu dwa schłodzone, raciborskie, marcowe. Z zalu….bo jak tu się przy takiej załości nie napić? No jak?

 

Sprawiciel numer sześć: 45.500 talarów za ściany i strop – trzy raciborskie, schłodzone, marcowe i jedno żywieckie, ciepłe i świeże…do bólu głowy dołąncył ból wątroby. I nie dziwota, takie wybieranie sprawicieli to okrutna robota.

 

Sprawiciel numer siedem: 28.000 talarów za ściany i strop – jedno raciborskie, schłodzone, marcowe…z rąk mi wyleciało i roztłukło się w drobny mak, jakech zocył te cyferki. Wnet żem gołymbia z klatki wyciepał i posłał, pacta zawierać. I dostałech zgodę.

 

Uff… I jest tak.

 

Mom:

- 3 różnych sprawicieli za 65 tysiyncy talarów za wszystko,

- wstręt do raciborskiego, marcowego, schłodzonego,

- bolącą wątrobę i tsynsące się rynce,

- obrażonego gołymbia,

- duszkę i latorośl patrzące na mnie spode łba.

 

Bywajta.

Edytowane przez ProStaś
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za wpisy i komentarze.

 

Otóż co do drzwi. Obecnie w domu mam na zewnątrz i pewnie tak pozostanie.

Nie sugerowałem się jakoś specjalnie tym jak to na projekcie umieścił Maciej. :rolleyes:

 

Co do układu domu. Gdzieś już napisałem, że jest większy i zarazem mniejszy od obecnego. (teraz 142 m2 + 18 m2 garaż wszystko w parterze).

I to prawda.

 

W sumie netto pow. wyszło 217 m2 z garażem. I to więcej niż teraz.

Ale góra, tak naprawdę jest przewidziana dla nastolatki. Ma tam mieć swój azyl i mały świat. Miejsce na przyjmowanie gości, na zabawę, słuchanie muzyki, na naukę.

 

Ale pewnie za ileś tam lat wyfrunie z domu. Wówczas "odetniemy" górę i zostaniemy tylko na dole. Na dole zostaje ok. 150 m2 - i to jest mniej aniżeli teraz.

A tam jest wszystko co uważamy za niezbędne, w układzie, który nam odpowiada. Na starość, jak znalazł.

 

Dzisiaj wieczorem jak zdołam ogarnąć wszystko będą fotki z początku robót.

 

pzdr

Edytowane przez ProStaś
dopisek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No zdjyńciów ni mo, za duzo mom na cerepie tera łobowiązków.

Ale...

 

Rozdział IV. W którym pojawia się Grzegorz i „Prawidła objawione”

„Nijak samemu mieć staranie o domu budowanie”

– alem to piknie ujął i zrymował. :sleep:

 

Co z tego, żem to piknie ujął, jak piknie przestało być, ninie siem dowiedział, ze dla bezpieczeństwa budowli, trza mi nająć woźnicę budowy. Nawet do komandorii żem, w świeżo krochmalem wyciapanej koszuli, pojechał i nuże tłomaczyć: - „u mnie prosta robota, bezpieczna, czyniona wedle prawideł sztuki ciesielskiej i nie lzia, żadnego woźnicy, som pokieruje co i jak…”

 

Ale nic z tego, jenerał komandorii rzekł, jest mus i gadania nijakiego nie było. Gadał dziad do obrazu, a un ani razu. Zacione ludziska, powiadam Wam.

 

Nom tu się zatroskał nie na żarty, a pry skąd ja takowego woźnicę najdę? Pry co jemu czynić i kiedy? Pry ile to talarów naszykowanych mus mieć?

 

Siedziołech podle Świadka niewesół i dumałech. Patse druh mój, tyn od Macieja, pamiętocie, podjechoł pogadać i nad piknym mym areałem zachwyt czynić. Jęliśmy tedy gadać, gadać, gadać – wim, wim duzo tego gadania – strapieniem moim się z nim podzieliłech. A un na to:

 

- Mam ci ja, woźnicę budowy !!! Chwacki jegomość, w wieku akuratnym, na ciesiółce obeznany, bystry, sprawny, niedaleko swoją chatę mający, no ideał co to wszelkie plenipotencje posiada.

 

Ukierunkował ja gołymbia i posłał z zapytaniem na małym pergaminie „Cy zacny jegomość, mym woznicą budowy, zechcioł by być?”

Po nieszporach gołymb wrócił:

„Pode Świadkiem, kędy na nonę, bić będą, spotkać się trza. I sprawę jasnom uczynić”

 

Spotkaliśwa się, ło matko, cłek o drutach, zbrojach, poziomej pracy cegieł, izolacyjach tak zacął prawić, zem zbladł, takich się zrobiłech jakichś maluśki, nic nie wiedzący. Mondrość ogromna z niego biła po ocach, tak ze musiałech je mruzyć, ło matko. Co człek ucony, to ucony. Ni ma co. A imię jego Gregorius, pewnikiem rodziciele jego, wzgląd na papę Grzegorza VII mieli. Wicie tego reformatora znanego ze sporu z Henrykiem IV o inwestyturę. Ani chybi znacie, prawda?

 

Zgodził się, radość u mnie i wesołość na powrót zawitała.

No, za to, 3000 talarów mus mi dać. Mus to mus.

 

Coby samych słów potoku nie było, tsa Lucucia ze wszystkich stron gronu sanownemu jawnym ucynić. Patsajta:

 

 

http://s1.fotowrzut.pl/46KCBCSHCR/1.jpg

 

http://s1.fotowrzut.pl/VUSX9BYDLH/1.jpg

 

 

Niemało, oj niemało upłynęło wody w smródce o 3 stajania położonej od mej lepianki, kiedy to na wieś familia ma życie swe przeniosła. Leząc pode dębem, takie me naszły olśnienia:

1. Chałupa dobze ogacona, to dobra chałupa,

2. Ostroznym tsa być, kiedy ogien doma, w sprawne rynce nada włożyć palenisko,

3. Lepiej drewnianą polepę, zastąpić betonym,

4. Najlepiej jak powała z pełnego drewna, kształtną gliną pokryta,

5. Sonecko je ciepluśkie, tsa go jak najwincyj do doma wpuszczać i nie ma co dymy nadmierne snuć z kotła na wungiel,

6. Latorośl kurc galopkiem rośnie i wnet wyfrunąć z chaty zapragnie, a potym to chałupa się robi za duza,

7. Fajosko jest mieć cicho, kedy kimać nalezy,

8. Tego cego nima, to się nie popsowuje,

9. Nima co zbyt szparko chałupę stawiać, to nie łapanie pcheł,

10. Zaufać do końca można jeno sobie,

11. Nie jest fajosko, jak w salonie kima teściowa,

12. Wincyj nie pamiętom, ale jak co, to doskrybuje,

Do nastympnego.

Edytowane przez ProStaś
dopisek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozdział V W którym pojawiają kolejno: zamek, sprawiciele numer jeden i korzenie. Zamek i sprawiciele są fajne, a korzenie, nie.

 

Pojechołech na swą zimię, a tamój, już coś takiego stoi....:jawdrop:

 

http://s1.fotowrzut.pl/DKCOXUMFHC/1.jpg

 

 

Chciołbych, ale to inszy jest zakątek, wielce zacny.

A wita Wy, drodzy moi, co to za ruin zgliszcza i kai une są?

 

No dobra, jakoś tak w ubiegłym tygodniu wpadły sprawiciele numer jeden w sile trzech mężów. Chudy i długi jak córka Światopełka; niski i chudy jak śfagier Światopełka i grubszy, akuratny, jak teść Światopełka. Prawie jak tsech Króli, no prawie...

Patsajta co uni ucynili ...

 

http://s1.fotowrzut.pl/KMZOXKWAJC/1.jpg

 

http://s1.fotowrzut.pl/2SD3PH84U7/1.jpg

 

http://s1.fotowrzut.pl/257VJ8CGBW/1.jpg

 

Sprawiciele są fajni.

 

Posło w ciul stali i betonu, coś koło 26 m3, po 210 talarów za kubik.

Gdyby ktosik chcioł postawić coś ala stołb zamkowy, to i w sam raz by było. W sam raz...

 

Psybył tyż wozownik żółtego smoka, któren, stara się co nieco, mój areał łocyścić z roślin i korzeniów.

Roślinki som małe, ale korzenie są łogromniaste. I nie są fajne. Wcale.

 

http://s1.fotowrzut.pl/HA3TGGMCXG/1.jpg

 

Tsymajta kciuki, bo za 2 dni, zacnie się łoperacja ciepło pompa, cy jakoś tak. A tego się jo lękam....

Edytowane przez ProStaś
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie i tak nikt nie czyta, więc bez zakrętasów słownych.

 

Dzisiaj zakończyłem zakopywanie kolektora poziomego do PC.

 

Koszty:

rura PE 40x3 - 3200 zł.

koparka 1450 zł. (2 dniu kopania, 18 h. roboty)

pomoc murarzy 500 zł.

ok. 300 zł. otulina i taśma sklejająca

Razem: 5450 zł. (bez glikolu i rozdzielacza - tym się będzie zajmował Wihajster)

 

Zdjątka:

 

Zaczynamy, 3 rury (początki) u mamusi w domku.

 

http://s1.fotowrzut.pl/VCQJX1K6D1/1.jpg

 

 

Początki były trudne, rura po nocy sztywna (ok. 10 C w nocy), żyła swoim życiem.

 

http://s1.fotowrzut.pl/GA5SPORRCZ/1.jpg

 

Niestety przy piachu oberwania są nieuniknione. Ale w sumie było ich z 5 lub 6. Piasek mokry trzymał wykopy.

 

 

http://s1.fotowrzut.pl/TYS7ZGOO0W/1.jpg

 

 

 

Spirala, ręcznie uważając - o ile się da na każdy kamień - przysypywaliśmy ją przed zasypaniem przez koparkę.

 

http://s1.fotowrzut.pl/IAHZ8O2ENF/1.jpg

 

Zwój 200 m. to kawał objętości

 

http://s1.fotowrzut.pl/756S8RA9SE/1.jpg

 

Zasypywanie przez koparkę

 

http://s1.fotowrzut.pl/291OLQRGNI/1.jpg

 

4 rury w domku u mamusi w otulinie 42/9

 

http://s1.fotowrzut.pl/630S57UMA7/1.jpg

 

Na każdym etapie kontroli głębokości wykopu

 

http://s1.fotowrzut.pl/4YUEO66CJ6/1.jpg

 

Labirynt

 

http://s1.fotowrzut.pl/TWSTB4D8X3/1.jpg

 

Wracamy do mamusi :D, trochę musieliśmy kręcić spiral dodatkowych, bo rury zostawało (oprócz jednej która dosłownie doszła co do centymetra - bardzo nas wystraszyła i bojąc się o pozostałe - zostawialiśmy naddatek)

 

http://s1.fotowrzut.pl/EOV04PJRF4/1.jpg

 

Wszystkie u mamusi (tam gdzie bloczki fundamentowe, jest symulowana ściana działowa na które w kotłowni będzie rozdzielacz).

 

http://s1.fotowrzut.pl/OBVU0GWN1Q/1.jpg

 

Serdeczne i naprawdę gorące podziękowania dla Wihajstra, który odpowiadał na każdą moją rozterkę i dzielił się wiedzą oraz doświadczeniem.

 

2 uwagi:

1) rura pe 40x3 jest trudno zniszczalna i naprawdę trzeba się postarać by ją złamać lub uszkodzić

2.) w piasku dla PE 40 w lecie w zupełności wystarczy wykop na 1,2 - 1,3 m (podkopać dół wykopu, aby utworzyć rodzaj wnęki, w której pętla spirali się idealnie klinuje i jest git.

 

Pytań się nie spodziewam, ale jakby co....

Edytowane przez ProStaś
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz rację, ale dziennik zaistaniała na FM jako jedyny w swoim rodzaju, nie powtarzalny w treści.

Po uważnym wczytaniu się w treść, w moim przypadku nie było problemu z rozszyfrowaniem przekazu.

Przynajmniej ja tak uważam, sorry nie tylko ja- kolega inwestor1 jako pierwszy wysunął postulat za. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...