jajmar 20.07.2017 08:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lipca 2017 Witam serdecznie, może ktoś mi podpowie, w połowie czerwca jadąc na wakacje "zgubiłem" bagażnik rowerowy z rowerami zamocowany do dachu mojego auta. Do zdarzenie doszło 100km od domu na autostradzie A4. Bagażnik renomowanej firmy, zamontowany przez sklep do samochodu. Podobno dedykowany do mojego modelu. Outlander ze zintegrowanymi relingami. Ogólnie rowery musiały zostać my pojechaliśmy dalej bez nich. Do zdarzenie doszlo na prostej drodze, przy 110km/h. Wg producenta bagażników można z nimi śmigać do 130km/h. Wróciłem z wakacji i pojechałem do sklepu po drodze zahaczając od salon Mitshubishi i tu zostałem zaskoczony oni oferują identyczne mocowanie (tego samego producenta) ale ma dodatkowe trzpienie wchodzące w reling których ja nie miałem. Uważam że to jest przyczyna że bagażnik zjechał mi z dachu auta. Złożyłem reklamację i parę dni temu dostałem pismo o odrzuceniu mojej reklamacji bo rzekomo w coś wjechałem. Wniosek wysnuto po oględzinach jednego z mocowań -fotograficznych, pomimo mojego oświadczenie ze w nic nie wjechałem. Zostałem potraktowany jak gówniarz. Moje pytanie jakie mogę podejmowac kroki prawne, jakieś pisma pisać nigdy nie walczylem w ten sposob z nikim ale uważam że tu nie ma żadnej mojej winy. Na szczęście poza szkodami na aucie rowerach i mocowaniach nikt w zdarzeniu nie ucierpiał pomimo że było to na A4. Ktoś mi coś podpowie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.