Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

angielski dla 5latka - czy warto?


zuzka

Recommended Posts

Moja 5-letnia córeczka bardzo chce się uczyć angielskiego.

Ale nie ukrywajmy jest to duży problem (z dowozami,/odbiorami - zwłaszcza jak się mieszka poza miastem) a także spory koszt ok.1.700 zł rocznie.

Chciałabym więc aby decyzja była przemyślana - czy ktoś posyłał dziecko i może pwiedzieć, że warto?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja córeczka ma 4 latka. Właśnie zaczęła zajęcia i bardzo chce się uczyć. Córka bardzo chętnie powtarza i dużo pamięta z lekcji. Od października zaczyna naukę w przedszkolu, zobaczymy jak będzie. A tak poza tym wiek 5 lat to myślę że to już ten czas. Czy słyszałaś o szkole Helen Doron? Tam uczą dzieciaczki od 6 miesiąca życia. Córka w wieku 2 lat chodziła jeden semestr. Efekty niesamowite. Zajęcia trwały dwa razy w tygodniu po 30 minut a w domu nalezy włączać dziecku kasete codziennie po 15 minut. Niestety musiałam zrezygnować ze względu na koszty. Kiedyś czytałam gdzieś że mózg człowieka jest najbardziej chłonny do 5 roku życia, później jest już tylko coraz gorzej.

 

http://www.helendoron.com.pl/

 

ach i jeszcze taka ciekawostka dla wszystkich

 

http://nauka.2p.pl/czytanie/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O Helen Doron była też mowa na forum tutaj

Jeśli to się wiąże z bardzo dużymi komplikacjami, to ja bym sobie dała spokój, w końcu nie chodzi o to, żeby dziecko siedziało po 2-3 godziny w samochodzie żeby spędzić 30 min na angielskim.

Za to jak są warunki - metoda Helen Doron jest OK, mój mały właśnie rozpoczął 4 rok nauki i w tym roku zamierzam też posłać moją 2,5 letnią córkę.

Pozdrawiam,

gaga2

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki! W piątek wybieram się na próbną lekcję do HellenDoron właśnie.

Ale wstępnie umówiłam się na 1raz w tygodniu. Czy to wystarczy?

Z tym dowożeniem to bardziej lenistwo niż problem (czas dojazdu to ok.20 minut i 15 km) :oops:

Wymyśliłam to tak - po przedszkolu rodzice mi ją zawiozą na zajęcia a ja ją będę odbierać :)

Już żałuję, że się nie zdecydowałam w zeszłym roku, ale był to czas nerwowego wykańczania (domu i nas) i przeprowadzki - do siebie doszłam dopiero wiosną!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popieram wszystkich rodziców, którzy wysyłają dzieci na naukę języków obcych jeszcze w przedszkolu. Moi rodzice też o tym pomyśleli i myślę, że bardzo mi to ułatwiło naukę, bo posługuję się teraz często tą umiejętnością. Sama mam 7 letnią córkę i też uczy się angielskiego już czwarty rok. Pozdrawiam zapobiegiwych rodziców.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zuzka - wystarczy. Bo dziecko w takim wieku ma się przede wszystkim osłuchać z językiem a jeżeli coś jeszcze zapamięta (a tak na pewno zapamięta :) ) to dobrze.

Ja też chcę córkę posłać do Helen Doron na lekcje i tam właśnie lekcja jest raz w tygodniu. Jeżeli jedziesz na taką lekcję koniecznie weź swoją córkę, żeby zobaczyła czy się jej to podoba - będzie brała czynny udział w lekcji :D Ola była zachwycona - mnie też się podobało. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że lekcja cały czas jest prowadzona w j. angielskim i dzieciaki świetnie sobie radzą :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zuzka moj synek ma 3,5 latek teraz. Uczeszcza do prywatnego przedszkola jezykowego. Chodzi tam teraz drugi rok. W tym roku zacznie nauke angielskiego, a w przyszlym dojdzie niemiecki.

Poniewaz rodzice tacy jak ty nie wiedzieli jaka decyzje podjac - uczyc jezyka dzieci od 3 lat czy nie - dyrektorka przedszkola zrobila przedstawienie z udzialem 3 i 4 latkow .

Zaskoczona bylabys jak te dzieci nawijaja w obcyhc jezykach.

3 latek potrafi - przedstawic sie po angielsku , powiedziec ile ma lat, nazywac podstawowe kolory i ksztalty oraz przedmioty i ludzi - jak lalka, samochod, mama, tata , chlopiec, dziewczynka.

4 latki potrafia to samo ale w dwu jezykach.

Mowie ci szok jak te dzieci potrafia przestawiac sie z jezyka na jezyk.

Pani pyta 4 latka jak ma na imie po angielsku - on odpowiada po angielsku.

Nastepne pytanie pani zadaje po niemiecku ile ma lat a on po niemiecku odpowiada.

Ty masz juz 5 letnia pocieche - nie zastanawiaj sie - WARTO!!!!!

pozdrawiam :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zuzka,

dzieci male maja umysly jak "gabki", chetnie sie ucza. Mam dwoje dzieci (9 lat i 5 i pol). Dzieci nasze urodzily sie i do zeszlego roku mieszkaly w Anglii, wiec sa dwujezyczne. Teraz w domu rozmawia sie tylko po angielsku (no chyba, ze akurat odrabiamy prace domowa z polskiego). Moja starsza corka nadal woli czytac po angielsku, choc w III klasie musi czytac polskie lektury. Moj synek chodzi do angielskojezycznego przedszkola, wiec ma duzo kontaktu z tym jezykiem. Przerabia teraz program nauki czytania po angielsku, nie ma z tym zadnego problemu, bardzo jest chetny do nauki. Ale w przypadku malych dzieci, ktore szybko sie ucza i bardzo szybko zapominaja, wazne jest aby mialy staly kontakt z jezykiem. Wydaje mi sie, ze lekcje raz w tygodniu to jest stanowczo za malo. Podobno metoda Helen Doron jest dobra, bo oparta na sluchaniu kaset w domu, nie mialam kontaktu z ta metoda, wiec nie bede sie wypowiadac. Znajomi (polsko-wlosko/niemieckie malzenstwo) maja dwojke dzieci (2 lata i 8 lat), dzieci sa trzyjezyczne, nie maja z tym zadnego problemu. Ich starsza corka przeniosla sie z niemieckiej szkoly do szkoly mojej corci, gdzie jest rozszerzony program nauczania jez. ang. Teraz wiec uczy sie czwartego jezyka i radzi sobie naprawde dobrze. Wydaje mi sie, ze my dorosli nie doceniamy mozliwosci naszych dzieci, dla tych malych nauka to czesto po prostu zabawa. Powodzenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ma sens uczenie 5-latka, jak najbardziej. Moja córa (6,5) miała cały zeszły rok po pół godziny codziennie, to naprawdę daje efekty. Tyle że pani ma fatalną wymowę i niestety przekazuje to dzieciom. Ale zajęcia fajne, dzieci się uczą

Sama czytam nieraz córce bajki po angielsku to znaczy próbuję czytać - ale ona mówi że nie chce chociaż rozumie sporo z tego co czytam,

niestety, najtrudniej się uczy własne dziecko ...

Helen Doron bardzo OK, ale trzeba sprawdzić kto konkretnie będzie dziecko uczył, żeby to nie był ktoś bez podejścia do dzieci i bez umiejętności i wiedzy metodycznej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też uważam że warto mam dwie córki jedna 10 druga 5 lat. starsza zaczęla się uczyć Angielskie w przedszkolu od 4 roku życia mieliśmy pewne opory czy nie za mała przecież jeszcze dobrze nie poznała polskiego ale z racji że zajęcia były dla wszystkich dzieci nia jako zajęcia dodatkowe zdecydowaliśmy się i teraz nie żałujemy :lol: Młodszą posłaliśmy już w tamtym roku bez rzadnych oprów. Dzieci naprawdę bardzo korzystają starsza córka nie ma rzadnego problemu w szkole :lol: :lol: :lol:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje dzieciaki uczyły się angielskiego od 6-go roku. Potem w podstawówce /od trzeciej klasy/ angielski był obowiązkowy. Uczyły się od początku tego samego i były trochę zniechęcone i znudzone "bo znowu to samo".

Gdybym dziś miała decydować to zrezygnowałabym z wcześniejszych zajęć. Uciążliwe czasowo, kosztowne a jakichś super efektów nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym nie posyłała na 1 godzinę tygodniowo, bo to samo przy naszym wysiłu można zapewnić w domu samemu - specjalne kasety, video, a moja 3 latka ogląda BBC - programy dla dzieci, żeby się przy okazji zabawy osłuchać.

Moim zdaniem sztuka polega nie na tym, aby zacząć jak najwcześniej, lecz aby wybrać taki moment, że dziecku nauka się spodoba i się od początku nie zrazi.

 

Moja 9 letnia córeczka zaczęła naukę w przedszkolu i było to wyrzucenie pieniędzy w błoto (no, może pedagog był nie najlepszy).

 

Potem w 1. klasie zaczęła naukę w małej grupie - 8 osób, a rok później, kiedy zaprzyjaźniła się już z Panią i miała podstawy języka - zaczęła sie nauka indywidualna - 2 godziny w tygodniu.

Po trzech latach nauki zaczyna rozmawiać po angielsku, zna czas przeszły, podchwytuje teksty angielskich piosenek.

Widzę, ze idzie to w świetnym kierunku.

Jeżeli chcesz małą posyłać 1 raz w tygodniu, to nie licz na efekty w postaci znajomości słówek czy piosenek, ale raczej na ważniejszą sprawę - oswajanie się z językiem.I radzę obserwować czy Mała jeździ tam chętnie, czy nie jest zmęczona po przedszkolu itp.

Jeśli nie chodzi do przedszkola, to może ciut się czuć nieswojo, ale z drugiej strony oswaja się z zabawą i nauką w grupie.

 

Co do efektów nauczania osobiście jestem za lekcjami w maleńkich grupach - 2 -3 osoby.

Ja płacę 17zł za godzinę i nie mam kosztów dojazdu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 9 years później...
ja osobiście polecam szkolę Family School, moja Ala chodzi tam już od 2 lat i naprawdę jestem bardzo zadowolona,mała naprawdę wiele się nauczyła, nowe słówka, potrafi już porozumiewać się w takich najbardziej podstawowych sytuacjach, atmosfera w tej szkole jest naprawde bardzo rodzinna i ciepła, aż chce się tam chodzić, naprawdę polecam :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
  • 1 month później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...