Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Problem niby banalny, a wbrew pozorom przykry...

 

Zacząłem konserwować wczoraj elementy więźby. Na piątek muszą być gotowe główne elementy konstukcji, więc robota trwala do późnej nocy i była "na tempo", bwez opieprzania się. Efekt - spory kawał pracy odwalony. Efekt uboczny - ręce aż po łokcie koloru wściekle zielonego. Na dłoniach ani centymetra kwadratowego bialej skóry. Wyglądałem jak jakiś cholerny ufoludek...

 

Ponad godzinne próby zmycia tego z siebie:

- mydłem

- CIF-em

- rozpuszczalnikiem

- rozpuszczalnikiem do cynkalu (to już był akt skrajnej rozpaczy !)

skończyły się tylko połowicznym sukcesem. Pojedyncze plamy schodziły w większym i mniejszym stopniu, ale wnętrze dłoni nadal generalnie miałem zielone. Pomogło dopiero tarcie pumeksem, ale i teraz moja skóra na rękach ma dziwaczny, zielonkawy odcień. Jak się go pozbyć ? Bo co tu kryć, wygląda to idiotycznie. Lada chwila trafi się jakieś spotkanie z klientem lub audiencja u szefa - i jak ja wtedy przy przywitaniu rękę podam ?...

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/23250-konserwowanie-wi%C4%99%C5%BAby-czyli-problem-nie-z-tej-ziemi/
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...