MEDYK 16.09.2004 15:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Września 2004 Ludzie napiszcie w jakich godzinach pracują wasi majstrowie, bo nasi przychodzą o 8.15 a o 16 .00 już ich nie ma. W sobotę pracują do 14.30. Czy to jest normalne? Nijak nie mogę, ani groźbą ani prośbą, wyegzekwować wydłużenia godzin pracy, a czas niestety goni niemiłosiernie, a w ścianie 3W wełna i cheę odeskować i opapować dach jeszcze przed jesiennymi deszczami. Poradzcie jak mam z nimi gadać, bo chyba szlag mnie trafi, albo ich zamorduję!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Heliodor 16.09.2004 15:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Września 2004 Od 6.45 do 17/17.30.Uwijają się jak w ukropie.K Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kon111 16.09.2004 15:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Września 2004 7:00-17:00 (o 10:00 pół godziny przerwy) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JMaciek 16.09.2004 15:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Września 2004 U mnie pracowali od 6 do 22 - po zmroku już nie chcieli robić ... M. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MEDYK 16.09.2004 16:26 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Września 2004 Więc moi są the best bo w ciągu dnia robią sobie długą przerwę podczas której gotują zupki. Ja ich chyba zamorduję, robią jakby im na czasie wcale nie zależało. Poradźcie jak z nimi rozmawiać, mam wziąć jakiegoś kałacha czy inną halabardę i wtedy do nich mówić. Za 2 tyg kończy się termin do kiedy mieli zrobić stan surowy, a tu jescze jednego stropu brakuje i w najlepszym wypadku będzie na koniec następnego tygodnia, w co i tak nie wierzę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mik99 16.09.2004 16:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Września 2004 Mój majster nadawał tempo na budowie: o 5.50 ( kilka minut na "rozruch technologiczny" do 17-18 (w zalezności od ilości zaprawy w betoniarce) dodam tylko, że często bez przerwy lub z jedną na "kawkę hejnałowkę" w południe. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
trebor 16.09.2004 16:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Września 2004 Na mojej budowie murarze pracowali od 7.oo do 15 - 15.30 a w sobote do 12 - 13.00. Przy rozmowach wstępnych od razu zaznaczyli, że takię mają zasady. Byłem tym nieco zdziwiony ale dotrzymali wszystkich terminów i praca posuwała sie szybko. Byłem zadowolony.Natomiast cieśla, fachowiec starej daty, pracował od świtu do zmroku. Dekarze siedzieli na dachu do 18.00 a elekryk pracowal do ciemnej nocy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JOSEPH 16.09.2004 16:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Września 2004 moi też byli nieźli wziąłem urlop na cały poprzedni tydzień miałem do ocieplenia dom w Częstochowie pracuję w Warszawie)raptem 140m2 ocieplenia. (styropian siatka klej) oczywiście wcześniej dogadałem się z majstrem że zrobią wszystko w jeden tydzień mieli zacząć w poniedziałek od 8 rano- dzwonię a majster mi mówi -nie mamy czynm przewieźc rusztowania ale we wtorek będziemy na bank myslę sobie, dużo roboty nie mają dadzą radę i bez poniedziałku wtorek są i porobili od 8 do 14,30 i tyle ich widziałem myślę sobie robili wcześniej u mnie i było ok - to teraż też dadzą radę środa 7-17 czas pracy niezły ale efekty trochę marne- liczę sobie dziś to jutro tamto -do soboty dadzą radę czwartek7-17 pytam "zdążycie do soboty"- ciężko będzie( i tu zamiast powiedzieć że gó...no mnie to obchodzi ma być zrobione ) ja mówię że jeszcze będę miał urlop w poniedziałek to dam wam jeszcze jeden dzień piątek 7-17 czas dobry robota marna- trochę było tłumaczeń że parapet nie wchodził że coś tam nie tak i srak i owak sobota 7-15-już wiem że się nie wyrobią więc zagaduję kiedy będzie koniec-we wtorek na bank w poniedziałek 7-17 tak jak poprzednio czas ok robota nie jako że przestało mi zależeć na czasie BARDZIEJ NA POGODZIE ( itak musiałem wyjechać ) mówię tak maksymalny czas do czwartku i nie dalej - jak skończycie robotę to zadzwońcie to ojciec wam zapłaci(oczywiście kazałem ojcu zaglądać i kontrolować ) i co....... i dzwonie w środę a oni po prostu nie przyjechali do pracy ani we wtorek ani w środę - kur.....ca mnie wzięła zadzwoniłem do majstra i powiedziałem że jak nie skończą do soboty to mogą zabrać swoje graty itp i wynocha jedna dobra informacja że nie dałem im kasy-i całe szczęście sorka trochę się rozpisałem ale musiałem to z siebie wywalić dzwoni Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jareko 16.09.2004 19:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Września 2004 Docieplalem chalupe klientowi i kropnalem sie w podaniu czasu od wejscia do odbioru. Na poczatku myslalem, ze wystraczy jak od 8 do 17 bedziemy robic - ale by terminu nie zawalic najalem jeszcze jednego pomocnika i robillismy od 8 do zmroku (20-21) Terminu dotrzymalem, ale sadze, ze mimo wszystko to bylo bez sensu - czlowiek po kilku godzinach intensywnej pracy juz nie mysli i latwiej o blad. Juz trzeba bylo opoznic nawet o tydzien i kary zaplacic niz tak sie eksploatowacCo innego przy wymianie okien - wchodzi sie do mieszkania i wychodzi dopiero az sie skonczy. Chyba, ze z gruntu wiadomo iz zakres roboty na dwa dni wypada - wtedy juz na wstepie klient wie, ze dwa czy trzy dni urlopu wziac musi - jeszcze nigdy przy wymianie okien sie nie pomylilem z czasem jej trwania - jak mowie jeden dzien to trwa jeden dzien ale juz godzin okreslic nie moge do momentu wyrwania wszystkich okien - znam skale roboty przy wykonczeniu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
PADI 16.09.2004 20:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Września 2004 Ludzie napiszcie w jakich godzinach pracują wasi majstrowie, bo nasi przychodzą o 8.15 a o 16 .00 już ich nie ma. W sobotę pracują do 14.30. Czy to jest normalne? Nijak nie mogę, ani groźbą ani prośbą, wyegzekwować wydłużenia godzin pracy, a czas Zapros na swoja budowe ,,inspekcje pracy,, i poplacz panu inspektorowi, ze ten magik majster, to bydle nie chce pracowac po 14 godzin dziennie, a Ciebie gonia terminy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
PADI 16.09.2004 20:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Września 2004 Poradzcie jak mam z nimi gadać, bo chyba szlag mnie trafi, albo ich zamorduję!!! Hej Medyk a co z etyka lekarska Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
preev 16.09.2004 20:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Września 2004 Ludzie napiszcie w jakich godzinach pracują wasi majstrowie, bo nasi przychodzą o 8.15 a o 16 .00 już ich nie ma. W sobotę pracują do 14.30. Czy to jest normalne? Nijak nie mogę, ani groźbą ani prośbą, wyegzekwować wydłużenia godzin pracy, a czas niestety goni niemiłosiernie, a w ścianie 3W wełna i cheę odeskować i opapować dach jeszcze przed jesiennymi deszczami. Poradzcie jak mam z nimi gadać, bo chyba szlag mnie trafi, albo ich zamorduję!!! a płacisz im od godziny czy za dniówkę??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
thalex 16.09.2004 21:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Września 2004 U mnie od 7 do 17 a często dłużej.Każdy poważny majster ceni czas i wie, że sezon nie trwa cały rok i tym samym 10 godzin pracy to minimum z krótką przerwą oczywiście. Ja co do ekip umawiałem się na etapy a nie na całość i przez pierwsze dni dokładnie im się przyglądałem a jeżeli nie byłem zadowolony to wypłacałem za te kilka pierwszych dni i rezygnowałem z dalszych usług i szukałem następnych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wowka 16.09.2004 21:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Września 2004 Znam ten ból. Znam i przyczynę. Twoja budowa jest prawdopodobnie ostatnią ich pracą w tym sezonie. Więc po co się wysilać...... Robota nie zając. Moje ekipy: - przyjezdne, zakwaterowane na budowie lub na wynajętych kwaterach - zwijali się od świtu do zmroku. Niekiedy pracowali jeszcze po 1- 2 godziny przy sztucznym oświetleniu. Chcieli zrobić jak najwięcej, jak naszybciej i jechać do domu w sobotę skoro świt. Na kwaterze nie mieli i tak nic do roboty, tylko spanie. - miejscowi, przyjeźdżali kiedy im pasowało. Kończyli jak im było wygodnie a to musieli coś tam załatwić a to u kolegi coś zrobić, a to.... itd. Ciągnęło ich do domu by za 15 minut mogli siąść przed telewizorem z piwem w ręku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MEDYK 17.09.2004 06:04 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Września 2004 Znam ten ból. Znam i przyczynę. Twoja budowa jest prawdopodobnie ostatnią ich pracą w tym sezonie. Więc po co się wysilać...... Robota nie zając. Widzisz Wowka z tą przyczyną to się mylisz, bo mają jeszce jedną, właśnie niedawno zwiali na 1,5 tyg (qurde a była piękna pogoda)żeby wylać tam lawy i jak u mnie skończą to zaczynają tam, ale najwyraźniej wychodzą z załozenia, że jak wylali ławy to mają pewnego klienta i za bardzo im się nie spieszy. A mało tego ciągle słyszę postulaty Solidarności dotyczące godzin pracy i wolnych sobót , ciągle gadają że walczyli o wolne soboty itd. Ja nic nie mam przeciw Solidarności, ale niech oni sie obejrzą w jakich czasach żyją. Teraz malo kto pracuje po 7-8 h i do tego ma wolne soboty. Też tak chciałbym, ale życie jest inne . a płacisz im od godziny czy za dniówkę??? Nie od godziny, ani dniówki tylko cena umówiona od całości. pzdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JOSEPH 17.09.2004 06:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Września 2004 widzisz JAREKO ja nie jestem typem tyrana że dany termin i kropkatylko jak umawiam sięz gościem 4 razy i za każdym razem słyszę zdążymy napewno to biorę urlop i nastawiam się że skończąjakby koleś był w porządku to powiedziałby że nie da rady w tydzień tylko w 10 dni to biorę urlop 10 dni i wszystko ok- a tak muszę się na barana wkurzać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 17.09.2004 06:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Września 2004 U mnie byli sąsiedzi zza wschodniej granicy- pracowali bez wytchnienia- od 5.00 do 21.00. Jedzenie i zakwaterowanie my musieliśmy im zapewnić. Ale efekt ich pracy był naprawdę wyśmienity. A jak zachęcić majstrów do roboty- no chyba tylko kasą poszantażować. A jak nie to zacisnąć zęby i się przemęczyć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
RYDZU 17.09.2004 07:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Września 2004 Moja ekipa też zasuwa od 7 do 17 z małą przerwą śniadaniową. Sąsiadka ich dogląda czujnie - i jej słowa to: "Panie jak oni zasuwają tutaj cały dzień to aż miło patrzeć" - a mnie aż serce rośnie pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gaga2 17.09.2004 07:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Września 2004 MEDYK, a może ta druga budowa na której pracuje Twoja ekipa to moja budowa??? U mnie też pracują teoretycznie od 8 do 16.00, ale wczoraj jak bez zapowiedzi przyjechaliśmy o 15.00 to już nikogo nie było a roboty to mają u nas wbród. Wszystkie pozostałe ekipy pracowały u nas tak, żeby skończyć w terminie, tylko nasz quasi generalny wykonawca się nie spieszy. No i w soboty to pracują chyba tylko 1 raz miesiącu. Dodam że to taka średniej wielkości firma budowlana, szefa nie ma na miejscu, tylko robotnicy tak sobie czas pracy regulują... Pozdrawiam, gaga2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
chemik 17.09.2004 07:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Września 2004 Witam! Moja ekipa pracowała od 8.00 do ok. 17.00 albo do zakończenia jakiegoś etapu lub wyrobienia materiału. A ponieważ była to ekipa miejscowa (mieszkali parę domów dalej) nie było problemów z zakwaterowaniem czy wyżywieniem. Płaca była za robotę więc za bardzo mnie interesowało ile będą pracować. Był termin i tyle. Obijania nie było ponieważ gdy nie było akurat pracy dla wszystkich to "wolni" w danej chwili wyciągali gwoździe z szalunków, czyścili deski itd. Robili to sami z własnej woli aby się nie nudzić. Oczywiście zero wszelkiego alkoholu. Pozdrawiam! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.