Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Bakterie z grupy coli w studni


gorog85

Recommended Posts

Mam wynik badania wody. Jako, że korzystałem z zaprzyjaźnionego laboratorium, są podane w dość nietypowej formie.

 

[...]

 

 

Czy z powyższego coś wynika?

 

Wprawdzie nie widzę dwóch najważniejszych tj. utlenialności i azotu amonowego, ale po ilości chlorków, siarczanów oraz przewodności nie wygląda ta woda na skażoną ściekami.

 

Z którego miejsca była brana próbka?

 

Jeżeli ze studni to, co z mikrobiologią?

 

PS. Spora twardość. Wprawdzie dopuszczalna wg obowiązujących przepisów, ale moim zdaniem jest na poziomie "uciążliwym" ze względu na wytrącający się kamień.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 42
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Czy ktoś mógłby mi powiedzieć ile wyszło no2 i no3, bo nie wiem w której kolumnie wynik jest właściwy.

 

Azotynów masz 0,110 mg/dm3, a azotanów 18,40 mg/dm3. Wg przepisów wartości max odpowiednio 0,50 mg/dm3 oraz dyskusyjne 50 mg/dm3.

 

Z azotanami jest u Ciebie podobnie jak z twardością. Niby dopuszczalne przez przepisy ale jednak branżyści będą kręcić nosem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję koledzy, to mi wystarczy, muszę się pozbyć tego. Twardość to mniejszy problem, ale jaki filtr zastosować aby pozbyć się azotynów i azotanów?

 

Azotynów u Was nie trzeba usuwać. Azotany też nie będą stanowić problemu, jeżeli nie jesteście zwolennikami picia wody kranowej w dużych ilościach.

 

Jeżeli będziesz chciał, mimo wszystko, powalczyć z azotanami w wodzie - to stosuje się żywice jonowymienne wymieniające selektywnie anion azotanowy na anion chlorkowy. Są też żywice, które równocześnie zmniejszają twardość. W obu przypadkach żywice są regenerowane chlorkiem sodu.

 

Jednak ze względu na to, że masz oczyszczalnię Delfina (popłuczyny wpłyną niekorzystnie na jego pracę), to przeanalizuj stosowanie odwróconej osmozy tylko do wody spożywczej (w kuchni) – usunie m.in. azotany i twardość. Pozostanie problem twardości dla pralki, baterii itd. ale nie kojarzę abyś narzekał na kamień.

Edytowane przez czystesrodowsko
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam małe dzieci i woda musi być bez zastrzeżeń. Osmozę stosuję do akwarium, ale do picia są różne opinie. Ja osobiście uważam, że o ile nie pije się jej dużo i samej, nie zaszkodzi. Jestem zaskoczony tym wynikiem NO2 i NO3, bo rok temu chyba takich nie było. Nim przeczytałem Twój post myślałem o żywicach, ale skoro mogą wpłynąć na delfina to pozostaje tylko osmoza. Widziałem gdzieś za 350 zł razem ze zbiornikiem. Po stokroć dzięki za pomoc i życzę wszystkiego dobrego.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
Rozglądam się za osmozą. Jest tego sporo i w tym kłopot. Ceny są różne a czasem nie widać dlaczego. Czy można kupić filtr, który będzie nadawał się np. do akwarystyki a nie przygotowania wody pitnej? Nie chce wydać pieniędzy i zaszkodzić sobie.

 

Kreatywność artystyczna (weź to za komplement:)) nie jest wskazana w tym przypadku. Nie wiem dokładnie o który typ filtrów akwarystycznych pytasz ale generalnie zastosowanie filtra do akwarystyki to zły pomysł. Chociażby z tego względu, że nie mają takich obostrzeń przy wprowadzaniu do obrotu jak urządzenia przeznaczone do wody pitnej. Ich przeznaczenie generalnie jest inne. Pamiętaj, że w instalacji wody masz ciśnienie większe niż przewidziane dla filtrów akwarystycznych – co tworzy kilka problemów technicznych i może się skończyć zalaniem kuchni.

 

Co do odwróconej osmozy na rynku. Pomijając wyroby pochodzące z Azji sprzedawane na serwisach internetowych, których jakość sanitarna może być nawet niższa niż markowych filtrów akwarystycznych, a ryzyko zalania kuchni podobne – szukaj na podstawie membrany. Porządne membrany to m.in. Vontron, Green Filter lub Filmtec. Urządzenia z takimi membranami nie będą najtańsze ale piszemy o wodzie która będziecie spożywać razem z rodziną. Tutaj miejsca do oszczędności moim zdaniem być nie powinno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedź. Mnie nie chodzi o oszczędności. Znalazłem w internecie firmę która przyjedzie i zainstaluje mi osmozę że zbiornikiem w domu za nieco ponad 500 zł. Zastanawiam się, czy materiały, filtry węglowe, mineralizator będą odpowiedniej jakości, a nie tandeta dedykowana akwarystyce.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tandeta w filtracji nie jest dedykowana akwarystyce (mówię Ci z wieloletniego doświadczenia akwarysty). Tak samo, jak do filtrów domowych RO możesz kupić lepsze lub gorsze produkty, mniej lub bardziej wydajne membrany itp. RO i inne filtry

akwarystyczne mogą różnić się rodzajem filtrów liniowych (są dostosowane do różnych biotopów (różne parametry wody). Większość (oficjalnej dystrybucji oczywiście) ma atesty PZH-myślę, że producentom nie specjalnie opłaca się różnicowanie produkcji, co widać po zbieżności cen (akwarystyczne zestawy mogą być tańsze z uwagi na brak zbiornika i jego osprzętu - nie specjalnie jest potrzebny, filtr z reguły funkcjonuje jako stała "automatyczna" dolewka wody, lub jest okresowo uruchamiany z podłączeniem do np dużej beczki na wodę do podmiany).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedź. Mnie nie chodzi o oszczędności. Znalazłem w internecie firmę która przyjedzie i zainstaluje mi osmozę że zbiornikiem w domu za nieco ponad 500 zł. Zastanawiam się, czy materiały, filtry węglowe, mineralizator będą odpowiedniej jakości, a nie tandeta dedykowana akwarystyce.

Przecież nikt w tym zakresie cenowym nie robi specjalnych filtrów dla akwarystyki i domowych zastosowań... Membrana odwróconej osmozy jest jednakowa we wszystkich aplikacjach. W zasadzie to na świecie jest chyba 3-4 producentów samych membran, a te wszystkie marki produktów to tylko różne firmy, które je zwijają i nazywają.

Jakość filtrów liniowych też nie zależy od przeznaczenia (akwarystyka/dom) tylko zazwyczaj odzwierciedlana jest ceną.

Osobiście mam same dobre doświadczenia z tego typu urządzeniami ze średniej półki cenowej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Jak chcesz mieszać wodę po RO z wodą surową (zawierającą bakterie) to jaki sens stosowania RO?

Jeśli chcesz pić wodę po RO to dodaj za membraną wkład mineralizujący - on powinien podnieść przewodność i będziesz widział to na mierniku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bakterie trzymam w ryzach, chloruję studnię co 2-3 miesiące. Mówię i tak o wodzie gotowanej. Mieszaniem chciałem wyeliminować problem "jałowej" wody a z drugiej strony pozbyć się NO3. Filtr RO do akwarystyki mam w piwnicy i raz dziennie mogę zejść, napełnić szklaną butlę i korzystać z niej przez dzień. Montaż pod blatem wiąże się z brakiem miejsca, drugą wylewką no i koszt zakupu min. 400 zł. Zużycie dzienne wody pitnej nie jest duże.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli masz tyle cierpliwości to śmiało możesz tak robić :) nie wiem dokładnie co chcesz w ten sposób uzyskać bo przecież NO3 masz w normie, a w taki sposób tylko częściowo zmniejszysz ich stężenie...

Poza tym przy tak częstym chlorowaniu membrana może szybko przestać spełniać swoją rolę (chyba, że masz jakiś filtr węglowy przed membraną do usunięcia chloru).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 9 months później...

Odgrzeje trochę temat bo dostałem wyniki nowo wierconej studni:

 

Mętność 7,7NTU

Barw 0mg/L Pt

Barwa pozorna 15mg/L Pt

Zapach Z0

Ph 7,2

Przewodność 793uS/cm

Żelazo ogólne 0,503mg/L

Mangan 0,150Mg/L

Twardość 325

 

Bakterie Grupy Coli: 140 NPL w 100ml

Escherichia coli: 0

 

Próbkę pobierałem z "kranika ogrodowego" który jest pierwszy od strony pompy, z resztą cała instalacja do tego miejsca była nowa, prócz ów zaworu który pochodził z wykopaliska. Studnie chlorowałem, wlałem na noc (pompa była wyłączona) ok 60ml roztworu, rura 110, wysokość słupa wody to jakieś 20m, całkowita głębokość 30m. Przed i po tym zabiegu ze studni leciało przez kilka dni po ok 1m3/h.

Teraz się zastanawiam co może być przyczyną tych bakterii, tyle dobrze że nie ma e-coli, ale czy przyczyną będzie:

- Kiepskie oczyszczenie kranika (szmatka + detergent)

- Tylko przedostanie się wód gruntowych. Studnia kiepsko zakorkowana, jak pamiętam to obsypali rurę jakimś żwirkiem i na następny dzień zalali jakimś cementem. Tyle że to chyba powinno być na 10m, a mi pręt nie zszedł głębiej jak na 3m, żwirku jakoś wiele nie było może z 80l? Teren jest gliniasty i ponoć to się samo uszczelni na tip-top

- Zabrudzone są rury i armatura wewnątrz studni. Może zalać wodą całą studnie i w tedy chlorować?

 

Skoro raz była chlorowana to jakoś słabo widzę kolejne próby jeśli studnia będzie ciągle zasilana w nowe bakterie. Inaczej chyba pozostanie lampa UV, ale wizja ciągłego poboru na poziomie 20-40W mi jakoś średnio pasuje, tym bardziej że zasadniczo jest dostęp do wody miejskiej... ;/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odgrzeje trochę temat bo dostałem wyniki nowo wierconej studni:

 

Mętność 7,7NTU

Barw 0mg/L Pt

Barwa pozorna 15mg/L Pt

Zapach Z0

Ph 7,2

Przewodność 793uS/cm

Żelazo ogólne 0,503mg/L

Mangan 0,150Mg/L

Twardość 325

 

Bakterie Grupy Coli: 140 NPL w 100ml

Escherichia coli: 0

 

Próbkę pobierałem z "kranika ogrodowego" który jest pierwszy od strony pompy, z resztą cała instalacja do tego miejsca była nowa, prócz ów zaworu który pochodził z wykopaliska. Studnie chlorowałem, wlałem na noc (pompa była wyłączona) ok 60ml roztworu, rura 110, wysokość słupa wody to jakieś 20m, całkowita głębokość 30m. Przed i po tym zabiegu ze studni leciało przez kilka dni po ok 1m3/h.

Teraz się zastanawiam co może być przyczyną tych bakterii, tyle dobrze że nie ma e-coli, ale czy przyczyną będzie:

- Kiepskie oczyszczenie kranika (szmatka + detergent)

- Tylko przedostanie się wód gruntowych. Studnia kiepsko zakorkowana, jak pamiętam to obsypali rurę jakimś żwirkiem i na następny dzień zalali jakimś cementem. Tyle że to chyba powinno być na 10m, a mi pręt nie zszedł głębiej jak na 3m, żwirku jakoś wiele nie było może z 80l? Teren jest gliniasty i ponoć to się samo uszczelni na tip-top

- Zabrudzone są rury i armatura wewnątrz studni. Może zalać wodą całą studnie i w tedy chlorować?

 

Skoro raz była chlorowana to jakoś słabo widzę kolejne próby jeśli studnia będzie ciągle zasilana w nowe bakterie. Inaczej chyba pozostanie lampa UV, ale wizja ciągłego poboru na poziomie 20-40W mi jakoś średnio pasuje, tym bardziej że zasadniczo jest dostęp do wody miejskiej... ;/

Powtórz operacje ze 2-3 miesiące po wierceniu. Żeby się zdążyło uszczelnić na tip-top.

Bakterie jeśli się dostały z powierchni to długo tam nie pociągnął. To nie jest ich środowsko generalnie.

 

60ml roztwory brzmi trochę mało. W ciemne bez liczenia to ja bym do studni nalał z litra pochlorynu. Sprawdzałeś/liczyłeś czy uzyskałeś dostateczne stężenie?

Przelicz to jeszcze raz, nalej solidnie, puść wodę kranami, żeby zachlorowana dostałą się do każdego kranu. Wtedy rób badania. KRan trzeba umyć, opalić, zdezyfeekować, ale to wiesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Studnie chlorowałem, wlałem na noc (pompa była wyłączona) ok 60ml roztworu, rura 110, wysokość słupa wody to jakieś 20m, całkowita głębokość 30m. Przed i po tym zabiegu ze studni leciało przez kilka dni po ok 1m3/h.

Masz tam prawie 200 litrów wody w samej rurze studziennej i wlałeś tam 60 ml (mililitrów!!) roztworu (czyli już rozcieńczonego środka)???? Przecież te bakterie nawet nie poczują, że coś tam dodałeś...

 

Teraz się zastanawiam co może być przyczyną tych bakterii, tyle dobrze że nie ma e-coli, ale czy przyczyną będzie:

A co w tym dobrego, że z całej rodziny bakterii nie ma akurat jednej najbardziej powszechnej, jeśli wiesz, że jest mnóstwo innych bakterii z tej samej chorobotwórczej rodziny??? ;)

 

- Kiepskie oczyszczenie kranika (szmatka + detergent)

Detergent to nie środek dezynfekujący - on może wyczyścić trochę brudu z zewnątrz ale nie odkazisz w ten sposób zaworu.

 

Skoro raz była chlorowana to jakoś słabo widzę kolejne próby jeśli studnia będzie ciągle zasilana w nowe bakterie.

Zrób chlorowanie porządnie (wlej dużo więcej podchlorynu, rozprowadź taki roztwór po całej instalacji, zostaw na kilka godzin i dopiero bierz się za pompowanie - najlepiej mocniejsze niż 1 m3/h). Jak takie chlorowanie nie da rezultatu to wtedy dopiero się zastanawiaj czy źródłem bakterii jest warstwa wodonośna.

 

Inaczej chyba pozostanie lampa UV, ale wizja ciągłego poboru na poziomie 20-40W mi jakoś średnio pasuje, tym bardziej że zasadniczo jest dostęp do wody miejskiej... ;/

Zasadniczo woda miejska jest bardziej pewna i bezpieczniejsza niż woda ze studni. A zużycie energii przez lampę UV to naprawdę znikomy koszt względem bezpieczeństwa tej wody... ale jeśli ci to przeszkadza to zawsze możesz dozować chlor...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podchloryn jest taki https://ntce.eu/2016/06/29/chlorox-s-stabilizowany-roztwor-podchlorynu-sodu/

Pisało 30-35ml/m3 więc przeliczyłem ok i dałem lekki nadmiar.

 

Lampa to jest jednak koszt bo rocznie sama eksploatacja to jakieś 90zł za energie + 50 za wymianę lampy, samego ustrojstwa nie liczę ale to kolejny tysiak. Na pewno lepsze to niż dozowanie chloru bo to mam z miejskiej nitki. Oczywiście wolał bym się obejść bez obydwu zabiegów, ale....

Wszystko to powoduje że lekko mnie szlak trfia bo ta studnia nie była nikomu do szczęścia potrzebna i na guzik wyliczałem że jak się nic skicha to zwróci się po 7 latach... Ale już mniejsza o to.

Co myślicie żeby spróbować ją całą zalać wodą i w tedy chlorować?. Ma to w ogóle sens?.

 

Teraz jeszcze widzę że w odstanej przegotowanej wodzie wisi jakby biały pyłek, także na powierzchni. Wcześniej go nie miałem.

Na wejściu instalacji mam zwykły sznurkowy filtr. Jeszcze mnie nosi podnieść samą pompę bo teraz jest jakieś 2m od dna, gdzie sam słup to blisko 20m...

 

-----edit

Studnie próbowałem przelać wodą, ale się nie udało. Z węża miałem jakieś 20l/min. Nie mniej myślę że ładnie spłukałem rurę. Potem na ścianki wlałem resztę podchlorynu (litr+5l wody) i po jakimś czasie przepłukałem ponownie i posłałem w instalację. Swoja drogą, poszedł taki "muł" że przez szklankę w zasadzie nie było widać żarówki.

Jak zostawię do rana to wystarczy żeby się przegryzło, czy trzymać całą dobę jak niektórzy piszą?

Edytowane przez bolek_bolecki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...