Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

[ :) ]Ech cięzkie jest życie w bloku.


NOTO

Recommended Posts

Na rozprężenie:

 

Istnieje banda, która trudni się uprzykrzaniem życia nagłymi domofonami. Zazwyczaj robi to w chwili gdy człowiek jest niezmiernie zajety, a to na kilbelku siedzi, a to przez telefon rozmawia, a to stara się usłyszeć najważniejszy dialog oglądanego programu TV, lub tez drzemie słodko. W tą sielankę wdziera się wtedy nerwowy dźwięk domofonu. W słuchawce słychać informacje: "Ziemniaczki wozimy."

To po to ja się zrywałem? Po to rzucałem, cokolwiek właśnie robiłem i biegłem odebrać?

Pewnego dnia zniosę im kilogram ziemnieków.

- Panowie ziemniaczki wożą? - zapytam

- My.

- To niech panowie moje powożą. Takie znudzone bidulki.

 

Rozprawić by się tez można z jajonoszami. Jajonosze to wbrew wyobrażeniom coniektórych nie nazwa czegoś pośredniego między suspensorium, a biustonoszem, ale banda ludzi sprzedających jajka. Co najgorsze ich stratregia marketingowa przewiduje dzwonek bezpośrednio do drzwi domowych. Na dodatek, jajonosz dzwoni jednocześnie do wszystkich drzwi na danym piętrze i nauczony praktyką, że i tak nikt nie kupuje, natychmiast idzie na następne pietro. Gdy już człowiek, któremuy precyzyjnie przerwano jakąś niezwykle zajmującą czynność, dogramoli się wreszcie do drzwi, zastaje tam tylko równie zdezorientowanych sąsiadów. Z dołu zaś odzywa się głos jajonosza: "Jajka z Rawicza". I to też mnie wkurza. Dlaczego mam kupować akurat jajka z rawicza. Co tam kury jakieś lepsze. Jajka bardziej jajowate, czy zółtka żółtsze mają? O co chodzi.

 

Ech cięzkie jest życie w bloku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 81
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Zasada białego człowieka w bloku brzmi:

NIEUMÓWNIONYM - NIE OTWIERAMY!

 

Kiedy jeszcze mieszkaliśmy w bloku - na taki dzwonek spoglądaliśmy koso na siebie z tekstem: "zapraszałeś kogoś?"

 

Może to chamskie, ale trudno - zbyt wielu było zawracaczy głowy.

 

a co ze znajomymi, którzy chcą niespodziankę zrobić :-? :wink: :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1) Wszyscy sąsiedzi zabierają się za drobne prace remontowe wymagające wiercenia lub walenia młotkiem w sobotę ok. godz. 8.00.

Ok. godz. 8.30 (jak już człowiek który cały tydzień zrywa się skoro świt marząc o weekendzie kiedy to teoretycznie mógłby spać do woli, obudzi się i ma po spaniu) kończą wiercić i już są cicho.

 

2) W niedzielny poranek kiedy sąsiedzi nie remontują i można by się wyspać, do drzwi dzwoni długo i nachalnie młody człowiek lat ok. 20 kilka i prosi o coś do jedzenia (z marketingowego pktu widzenia pora doskonała, bo wszyscy w domu i każdy coś pichci na niedzielny obiad, a więc lodówka pełna i dzień święty-nie wypada odmówić)

 

3) Chory mieszkaniec bloku, który cieszy się z dwóch dni wolnych bo przy okazji choroby odpocznie i nadrobi zaległości w spaniu, budzony jest nagminnie przez wspomniane wcześniej jajka, ziemniaki oraz:

-ulotki,

-TV kablowa,

-listonosz,

-dozorca,

-dzieci sąsiadów,

-zbłąkany wędrowiec, który pomylił klatki,

-ekipa remontowa spółdzielni, która przyszła rozwalić pół łazienki, bo nie ma drzwiczek do komina wentylacyjnego, a mają być (nie ma od ok. 40 lat, ale dopiero teraz zauważyli).

Uff, może dlatego to wszystko, bo mieszkam na parterze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, wszystko to znamy. Ja jeszcze skromnie dodam fajowy autoalarm nieobecnego bądź niezainteresowanego posiadacza wozu oraz emerytowanego właściciela fiata 125 sprawdzającego jak głośno (i jak długo) będzie wył jego silnik. Swoją drogą, dlaczego tak właśnie się robi? Moim zdaniem nie służy to samochodom, przecież milczę na temat lokatorów.

Jeszcze ostatnio pojawił się hit, godzina 22, zaciszne niewielkie uliczki i między nimi na sygnale jedzie pogotowie ratunkowe. To się stało regularne więc chyba ważny pracownik pogotowia zamieszkał opodal...

Naprawdę jest wiele powodów, dla których warto coś zbudować :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednym słowem mamy przerąbane:) Ale z drugiej strony czyż nie jest to pewne urozmaicenie monotonii dnia codziennego...ci którzy mieszkaja w domku ,zamkną furtkę i nawet nie wiedzą, że ktoś chce wejść na podwórko.I mają takie nudy...Mieszkając w bloku zaś na pewno ...możemy spodziewać się jakiejś niespodzianki:))
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NOTO nie tylko po blokach chodzą z ziemniaczkami i innymi pierdołami, po domach też kursują tylko z innym asortymentem np. ogrodniczym , ziemia lub kora, albo podjeżdzają swoim wózkiem zbieracze złomu, więc też nie znasz dnia ani godziny gdy usłyszych dzwonek :)

Nawet mnie nie strasz !!!

Choć domofon mam w domu a bywam najcześciej na ogrodzie za domem :) Ale pewnie na to też mają sposób

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brak dzwonka to podstawa. :lol:

Zastosowalem nastepujacy zestaw: przy furtce nie ma dzwonka, furtka jest zamknieta na klucz a za furtka siedzi pies o paskudnej fizjonomii ;-).

Od tej pory ma spokoj ze zbieraczami zlomu (jak mam zlom to wystawiam za furtke - znika w ciagu paru godzin), swiatkami Jehowy, wszelkiej masci akwizytorami, przedstawicielami handlowymi itp oraz inkasentem z gazowni :D

A jak listonosz ma list polecony to albo krzyczy albo idzie do sasiadki a ta dzwoni do nas przez telefon :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do uroków mieszkania w bloku dodam jeszcze nastoletnie dzieci sąsiadów, zdebilałych pakerów z łysymi głowami i przerośniętymi szyjami (tzw. szyici), którzy wieczorami urządzają sobie na blokowym murku imprezki. Rechot, smród papierosów, tłuczone butelki, "muzyka" typu "ymc, ymc, ymc" ze zdezelowanego BMW, czasem próby alarmu tegoż auta lub jego silnika... I to wszystko w godzinach 23-1 w nocy. Na szczęście juz tam nie mieszkam. U mnie to tylko świersze :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do uroków mieszkania w bloku dodam jeszcze nastoletnie dzieci sąsiadów, zdebilałych pakerów z łysymi głowami i przerośniętymi szyjami (tzw. szyici), którzy wieczorami urządzają sobie na blokowym murku imprezki. Rechot, smród papierosów, tłuczone butelki, "muzyka" typu "ymc, ymc, ymc" ze zdezelowanego BMW, czasem próby alarmu tegoż auta lub jego silnika... I to wszystko w godzinach 23-1 w nocy. Na szczęście juz tam nie mieszkam. U mnie to tylko świersze :)

 

u mnie na takie BMW mówimy - dresyna ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy ktoś z Was mieszka w bloku na parterze pod jedynką? Ja tak mieszkam i mówię Wam, że każdy jajonosz, ziemniakarz, akwizytor, roznosiciel gazetek i reklam i inne tałatajstwo zawsze dzwoni pod jedynkę - bo to guzik pierwszy od dołu i nie trzeba ręki wysoko podnosić ...

 

I u mnie to samo :roll: tylko , że ja nie mieszkam pod "jedyneczką" ale mam za to chyba jakąś "szczęśliwa " trójkę :evil:

I nawet nie jest im po drodze , tylko muszą specjalnie za schodami skręcać . Uparli się na te moje drzwi czy co ?:roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...