abromba 09.10.2004 14:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Października 2004 To powyżej to byłąm ja, czyli doświadczenia z centrum Warszawy, ale mnie wylogowało. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 09.10.2004 15:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Października 2004 Mój brat ostatnio przez dobre kilka minut nie mógł wydobyć od panów w ilości 3 [słownie: trzech ], którzy mieli jakąś niezwykłą promocję do zaprezentowania, dokładnej informacji, cóż to za cudo promują. Panowie sporo mówili, ale niestety, pomimo usilnych starań nie udało się wywiedzieć, o co chodzi. Skończyło się na gromkim: DO WIDZENIA !!!! [panom już dziękujemy ] Ale czasami nie jest tak wesoło. To są zwykle starania czynione w biały dzień, przed południem, kiedy mieszkańcy bloków są zwykle poza swoimi mieszkaniami, a w domach zostają emerytki. Czego to nie było. Od kuponów do teatru po promocję TPSA dającą nowe telefony , od kurtek "skórzanych" od Rumunów po dywany. O żebrakach nie wspomnę. Cel jest jeden - wejść do mieszkania. A potem ukraść co się da. Dzwonek do drzwi. Emerytka wygląda. - Pani szybko otworzy, pali się !!! Faktycznie, smród jak diabli. Babcia jest cwana, więc nie otworzyła. Powiedziała że dzwoni na policję i po straż. Namolni strażacy - ochotnicy się zmyli. Po ich odejściu, w towarzystwie zaalarmowanej sąsiadki, wygląda - spalony niemal całkowicie przycisk dzwonka... Są lepsi artyści. Dwóch panów, w kombinezonach roboczych, dzwoni. - Jesteśmy z administracji, okna będziemy wymieniać, wymierzyć trzeba. Szczęśliwa emerytka [nowe okna ] wpuszcza panów do mieszkania. Panowie chodza, mierzą, emerytka nie rozdwoi się. Musi a to tu odsunąć kwiatek, a to tu firankę. Po wizycie - przykrość... nie ma emerytury, babcinej bidnej bizuterii i kilku cenniejszych drobiazgów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
preev 10.10.2004 17:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Października 2004 Na rozprężenie: Istnieje banda, która trudni się uprzykrzaniem życia nagłymi domofonami. Zazwyczaj robi to w chwili gdy człowiek jest niezmiernie zajety, a to na kilbelku siedzi, a to przez telefon rozmawia, a to stara się usłyszeć najważniejszy dialog oglądanego programu TV, lub tez drzemie słodko. W tą sielankę wdziera się wtedy nerwowy dźwięk domofonu. W słuchawce słychać informacje: "Ziemniaczki wozimy." To po to ja się zrywałem? Po to rzucałem, cokolwiek właśnie robiłem i biegłem odebrać? Pewnego dnia zniosę im kilogram ziemnieków. - Panowie ziemniaczki wożą? - zapytam - My. - To niech panowie moje powożą. Takie znudzone bidulki. Mam nadzieję, że się nie obrazisz, że wykorzystałem Twój pomysł, ale dzisiaj miałem niezły ubaw z kolesi od ziemniaków (i innych płodów rolnych, których przyjazd na osiedle koniecznie trzeba oznajmiać o 6:26 w niedzielę ) po zastosowaniu Twojego tekstu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Funia 11.10.2004 17:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Października 2004 Wiecie co, może ja jestem jakaś psychiczna, ale ja na te domofony reaguje całkiem inaczej . Tu gdzie ciągle jeszcze mieszkam (tj. Gorzów Wlkp.), jest maaaaasa bezrobotnych. Głownie Ci ludzie "trują" nam bezssensownymi domofonami. A ja sie cieszę, ze zamiast krasć czy zebrać na ulicy pracują - choćby tak - na kawałek chleba. A że jestem osóbką raczej młodą (choć mąż mówi, ze tylko sobie pochelbiam), to pamiętam jak znajomi ze studiów tez tak zapieprzali i to nie był lekki chleb. Dlatego jak dzwoni wnuczka sąsiadki, która z zasady nie bierze kluczy - to mnie szlag trafia, ale jeśli są to ulotkowicze to mówię "proszę" otwierając drzwi - i myśle sobie jak mają przechlapane. Ps. ale jak już mówiłam - może nie jestem całkiem normalna . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MALINKA 11.10.2004 17:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Października 2004 Funia wszystko się zgadza tylko dlaczego przy tym nie myślą. Ja nawet do znajomych jak nie jestem umówiona to nie przychodzę po 20. A tu obcy mi dzwonią ok. 21 i zdziwieni że jestem wkurzona że mi dziecko obudzili. Albo w sobotę lub niedzielę ok 8 czy 9 (za godz. 6 to chyba bym zabiła). Ze znajomymi mamy zasadę w wekendy przed 11 do siebie nie dzwonimy a co dopiero odwiedzać. Ostatnio wytłumaczyłam jednemu panu że jeżeli jeszcze raz zaoferuje jajka po 21 to mu je ugotuje na twardo I szanuję to że chce im się pracować tylko to ich nie zwalnia od myślenia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Funia 11.10.2004 17:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Października 2004 Noo, to racja. Mi faktycznie niegdy nie zadzwonili przed 10 i po 20-tej. Może stąd moja wyrozumiałość Ps. I nigdy nie przerwali w nieodpowiednim momencie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MALINKA 11.10.2004 17:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Października 2004 Wiesz Funia ja mieszkam w samym centrum (Plac Staromiejski) i z dobrym dużym parkingiem więc do mnie zawsze łatwiej i do tego 120 mieszkań w jednym bloku - to jest dopiero raj dla jajkonoszy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Funia 11.10.2004 17:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Października 2004 I właśnie dlatego Malinka uciekamy poza miasto. Tam niebędzie jajkarzy, a jedyne ulotki włoży listonosz do skrzynki, bo będzie sie bał naszego psa co dobiega do furtki w 5 sekund Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kksia 11.10.2004 23:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Października 2004 Niestety, na wsi też drzwonków w nieodpowiednim momencie masa - jajkarzy nie ma, ale są żebracy, złomiarze, sprzedaż ziemniaków, dywanów i nie wiedzieć czego jeszcze.Nie posunełam się jeszcze do likwidacji drzwonka przy furtce, ale nie wiem czy kiedyś tego nie zrobię.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Magdzia 12.10.2004 07:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Października 2004 My przez 3 lata mieszkania w bloku nie mieliśmy domofonu (tzn. był, owszem, ale zepsuty) i było super. Można było dzwonić do woli. Jak siostra do mnie przyjeżdzała, to puszczała sygnała na komórkę. I był spokój. A teraz mam jeszcze większy spokój, bo nie mam ani dzwonka przy furtce, ani zasięgu w komórce Ale są jaja. Czekamy kiedyś na specjalistę od czegoś tam. Wieczór, ciemno, wyglądamy co chwilę przez okno. Nie ma. Następnego dnia mąż dzwoni z awanturą. A gość na to, że był, owszem, ale że nie ma dzwonka, to siedział 1,5 godz. w samochodzie pod bramą Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 12.10.2004 07:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Października 2004 My przez 3 lata mieszkania w bloku nie mieliśmy domofonu (tzn. był, owszem, ale zepsuty) i było super. Można było dzwonić do woli. Jak siostra do mnie przyjeżdzała, to puszczała sygnała na komórkę. I był spokój. A teraz mam jeszcze większy spokój, bo nie mam ani dzwonka przy furtce, ani zasięgu w komórce Ale są jaja. Czekamy kiedyś na specjalistę od czegoś tam. Wieczór, ciemno, wyglądamy co chwilę przez okno. Nie ma. Następnego dnia mąż dzwoni z awanturą. A gość na to, że był, owszem, ale że nie ma dzwonka, to siedział 1,5 godz. w samochodzie pod bramą A co myślicie o tzw videodomofonie (w domu???) Przynajmniej buźce chcącego zakłócić spokój można się przyjrzeć Psa zorganizujemy paskudnego BabaB Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Magdzia 12.10.2004 07:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Października 2004 Będziemy się takiej buźce przez okno przyglądać przed wpuszczeniem. Z miejsca gdzie będzie domofon będzie widok na furtkę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pattaya 12.10.2004 10:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Października 2004 Ja i tak uważam,że najgorsi są sąsiedzi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 12.10.2004 10:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Października 2004 Ja i tak uważam,że najgorsi są sąsiedzi. Współczuję... Ja i w obecnym naszym mieszkanku, i w miejscu przyszłego domu trafiłam (odpukać...) na sympatycznych ludzi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
majki 13.10.2004 05:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Października 2004 A propos bloków - wczoraj wieczorem miałem taką akcję : Koło 21.20 zgrzytanie w zamku, myślę sobie, że do sąsiadów ktoś wchodzi, więc nic. Za chwilę zgrzyt sie ponawia i jest bardziej zdeterminowany. Otwieram wewnętrzne drzwi ( na szczęście mam ) i patrzę przez wizjer co tam na korytarzu, a w ręku telefon coby w razie czego od razu kręcić na 997 ... I co widzę ? Jakiś kompletnie w trupa pijany gość próbuje wejść do mnie do domu, ale jak usłyszał zgrzyt w zamku, to się zachwiał, odwrócił, zszedł parę kroków w dół po schodach i się na nich ... ułożył do snu. Pomyślał chyba, że go albo matka, albo konkubina do domu nie wpuściła .. Patrze przez wizjer, facet śpi, światło na korytarzy zgasło... Zadzwoniłem po niebieskich coby przyjechali i go zabrali, bo niewyobrażałem sobie, ze na 3 piętrze pijany obcy facet będzie spał całą noc Przyjechali, pana obudzili i go zabrali ... Ale akcja, pierwszy raz u mnie w klatce, ktoś chciał nocować ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 14.10.2004 14:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Października 2004 A śmieciownia! Cudowne są te chwile przebudzenia, godz. coś 4 w środku nocy, jakby puste kontenerowce ścigały się przez "śpiących policjantów" Dobrze, że już mleka nie rozwożą, byłoby jeszcze weselej! Ale to nic! Gdzieś ok. 2 godz. później, czyli punkt 6 rano....DZWONY KOŚCIELNE! Jakieś 100 m w linii prostej. Super!!! I dzień w dzień, czy sobota, czy niedziela... W niedzielę chyba intensywniej! Bloki są cool!! Nie moge sie przyzwyczaić do tego szczęścia, mieszkam w blokach dopiero od 2 miesięcy (PRZEJŚCIOWO!). Pozdrawiam wszystkich "blokersów" Trzymajmy sie! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ziaba 14.10.2004 15:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Października 2004 Matka..Ty chyba mieszkasz w miejscu zwanym Anielszczyzną.Trzeba mieć anielską cierpliwość do wysłuchiwania radosnego brzdąkania...6 rano i na Anioł Pański kuranty walą chyba z 3 minuty.Moi znajomi się zorganizowali i poszli do Wielebnego co by odpuścił bimbowanie, dzieci małe ..ludzie starsi..Pleban obwarczał ich i orzekł cyt. " prawdziwego katolika dzwony kościelne nie drażnią".No comments. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 15.10.2004 07:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Października 2004 Wizyta u Wielebnego odpada! Nawet jakby przychylił sie do prośby, w co wątpię, to myślę, że nie dalej jak po dwóch Anioł Pański (nawet nie wiem czy to się odmienia , ale co? Aniołach Pańskich? nieee wiem) dużo większa organizacja z wysoką średnią wieku wniesie stanowczy protest! Machnęłam ręką, przyjęłam formę przetrwalnikową i udaję, że to mnie nie dotyczy. Ciekawe jak długo wytrzymam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 15.10.2004 08:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Października 2004 matka nie nerwujsja, od poniedziałku będziesz miała biologicznie o godzinę później, bo chyba zmiana czasu jest. A i dodatkowy bodziec będzie co by szybko wiosną prace zacząć bo wiosenne przestawienie to będzie biologiczna 5 rano. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 15.10.2004 08:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Października 2004 matka nie nerwujsja, od poniedziałku będziesz miała biologicznie o godzinę później, bo chyba zmiana czasu jest. A i dodatkowy bodziec będzie co by szybko wiosną prace zacząć bo wiosenne przestawienie to będzie biologiczna 5 rano. Dla mojej biologii i jedno i drugie nie do przyjęcia, przynajmniej nie w tej formie! Co innego poczatek zmiany mojej ekipy na MOJEJ budowie! Natomiast co do prac wiosennych to bodźców mam co nie miara, gdyby opisać miejsca by zabrakło! Ten CEL jest jak to światełko w tunelu! Bezdomnam ja przecież natenczas Tylko te dzwony!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.