Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Mieszkanie na parterze


3535

Recommended Posts

Plus to z zakupami i bez nich mniej się wspinasz do mieszkania.Wygoda przy remoncie. I cena-jak nie ma ogródka to jest tańsze niż pozostałe piętra.

I w takim mieszkaniu dzieci tupać mogą do woli- nie przyjdzie sąsiad z dołu z pretensjami,bo go nie ma.

Reszta to same minusy.

 

Na pewno nie jest to mieszkanie dla tych, którzy pracują na zmiany i w dzień odsypiają.

Do takiego mieszkania łatwo się dostać np. latem przez lufcik otwarty- zboczeńców i złodziei nie brakuje.

Droższe jest przy ubezpieczaniu.

Gorzej nasłonecznione niż wyższe mieszkania.

Hałasy na klatce schodowej (psy, ludzie) i przy drzwiach wejściowych do mieszkania, na parterze jest brudniej niż na innych piętrach, głośniej zza oknem-np. dzieci bawiące się na podwórku, parkowanie aut (dużo zależy od tego co jest za oknem). Co za oknem- jaki jest widok?

Na dole piwnice- może być zimne mieszkanie, od dołu nikt Ciebie nie dogrzewa, poza tym jak zimą otwarte są drzwi do klatki to też jest to wyziębianie budynku.Więcej pająków w mieszkaniu, zatem jeśli ktoś ma pająkofobię to odpada.

Najczęściej to Twój domofon jest wybierany z prośbą o otwarcie drzwi (np. ulotki, ktoś zapomniał klucza) - bo jest pierwszy lub jednym z pierwszych.

Obecne unijne skrzynki na listy- hałas przy ich obsłudze.

Jak to bardzo niski parter to zaglądanie przechodniów w okna.

Edytowane przez Sylw.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze mówiąc to najbardziej przestraszyły mnie te pająki :rolleyes: Dom rodzinny mam na wsi i aż takiego problemu nie zauważyłam... chyba, że masz na myśli pająki z piwnicy, nie z zewnątrz?

 

Parter jest wyższy, więc raczej nie ma szans na zaglądanie w okna przez przechodniów, dolna krawędź okna jest nieco wyżej, niż górna krawędź drzwi do klatki (za oknem jest kawałek zieleni z drzewami, więc sąsiedzi też raczej podglądać nie będą). Tupanie sąsiadów z góry i dzieci bawiące się za oknem to taki sam problem, jak na 1 czy 2 piętrze (obecnie mieszkam na 2, za oknem mam plac zabaw i dzieci słychać w lecie całymi dniami, ale raczej nie jestem osobą, która potrzebuje idealnej ciszy).

 

W okolicy, która mnie interesuje 90% mieszkań na sprzedaż jest na parterze albo na 4 piętrze. 1 i 2 piętro jak już się pojawiają to mają ceny sporo zawyżone. Nie bardzo wyobrażam sobie biegać po chodach kilka razy dziennie na ostatnie piętro, więc zastanawiam się nad tym parterem.

 

Bardzo chętnie poczytam opinie każdego, kto mieszka/mieszkał w takim mieszkaniu. Każdy post będzie pomocny :)

Edytowane przez 3535
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co opisałam najbardziej przerażające jest dla mnie to , że teraz jeden gościu odsiaduje wyrok za wchodzenie przez otwarty lufcik do mieszkań na parterze i wykorzystywanie kobiet. Oczywiście wcześniej obserwował mieszkania, zatem te pająki to mały pikuś z w porównaniu ze zboczeńcem czy złodziejem.

A zasuwać na ostatnie piętro żadna radocha..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale to skrajne przypadki, równie dobrze może się to zdarzyć w domu albo na ósmym piętrze, kiedy zapomni się zamknąć drzwi na klucz albo jak się wraca z pracy późną nocą. Nie popadajmy w jakieś skrajności, pytam raczej o takie problemy życia codziennego typu właśnie pająki, hałas, ogrzewanie itd.. ;)

 

Dziadkowie mieszkali na ostatnim piętrze w starym bloku, oprócz zasuwania po schodach to w lecie też nie mieli zbyt ciekawie przy wysokich temperaturach.

Edytowane przez 3535
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie popadajmy w przesadę ze zboczeńcami i zaglądaniem w okna na parterze .)

takie sytuacje zdarzają się bardzo sporadycznie.

Mieszkałam na parterze przez ponad 20 lat,

większych minusów nie zauważyłam,

raczej plusy - nie trzeba tachać zakupów po schodach,

z psem można szybko wyskoczyć na krótki spacer,

nie ma problemów z wychodzeniem z małym dzieckiem

- nie trzeba targać wózka z dzieckiem w środku (dziecko+wózek to pewnie z 15-20 kg)

albo zastanawiać się co znieść wcześniej - wózek czy dziecko,

jeśli wózek to co z dzieckiem - zostawić samo w domu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale miło by było, gdybyś uwzględniała to, co ja pisałam wcześniej ;)

W swojej pierwszej odpowiedzi mieszkając na parterze uwzględniłam wszystko, plusy i minusy No , może zapomniałam o biedronkach , które późną jesienią dostają się do mieszkania.

Parter parterowi nierówny, nie wiem jaki Ty masz wysoki parter (nie napisałaś o tym w pierwszym poście).A złodzieje i zboczeńcy wzięły się ze statystyk policyjnych: więcej włamań na parterze niż wyżej.

Decyzja należy do Ciebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie popadajmy w przesadę ze zboczeńcami i zaglądaniem w okna na parterze .)

takie sytuacje zdarzają się bardzo sporadycznie.

 

Porozmawiaj z policją na temat sporadyczności. Są innego zdania.

Wiele mieszkań na parterze maja kraty, rolety. Zasadność rolet to już inny temat.

Gdyby było tak bezpiecznie to po co te zabezpieczenia?

To, że Ciebie ani mnie nie okradli za czasów mieszkania na parterze nie świadczy o marginalnym charakterze takich czynów.Teraz jest boom na włamywanie się do mieszkań na parterze z ogródkiem.

Edytowane przez Sylw.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Reasumując ja na podstawie mieszkania na parterze dostrzegam więcej minusów niż plusów.

Rozumiem, że są entuzjaści parterów. Co kto lubi, każdy ma prawo do swojego zdania.

Aha, w wieżowcach (przy braku garaży podziemnych) prawdopodobnie jest tak, że Ci z parteru płacą mniej za windę niż pozostali. Ale mieszkanie na parterze w wieżowcu- jeszcze gorsza moim zdaniem opcja niż mieszkanie na parterze w budynku bez windy.

Może 3535 byłoby łatwiej w podjęciu decyzji gdyby przeprowadziła na forum ankietę?

Edytowane przez Sylw.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ojciec jest policjantem, więc chyba mam całkiem wiarygodne dane, jeśli chodzi o poziom bezpieczeństwa.

 

Parter parterowi nierówny, nie wiem jaki Ty masz wysoki parter (nie napisałaś o tym w pierwszym poście).

Napisałam w drugim swoim poście, którego powinnaś przeczytać, jeśli ze mną dyskutujesz.

 

"Parter jest wyższy, więc raczej nie ma szans na zaglądanie w okna przez przechodniów, dolna krawędź okna jest nieco wyżej, niż górna krawędź drzwi do klatki "

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ojciec jest policjantem, więc chyba mam całkiem wiarygodne dane, jeśli chodzi o poziom bezpieczeństwa.

 

 

Napisałam w drugim swoim poście, którego powinnaś przeczytać, jeśli ze mną dyskutujesz.

 

"Parter jest wyższy, więc raczej nie ma szans na zaglądanie w okna przez przechodniów, dolna krawędź okna jest nieco wyżej, niż górna krawędź drzwi do klatki "

 

Co nie zmienia faktu, że znam takie budynki ( w moim mieście) i komuś np. do kuchni zajrzeć mogę.Zatem parter parterowi nie jest równy.Nie znam takiego parteru ( co nie jest jednoznaczne z tym, że takiego nie ma) gdzie nie mogłam kogoś podejrzeć z chodnika, oczywiście bez uprawiania żadnej gimnastyki z mojej strony. Widocznie Ty masz luksu skoro jest to niemożliwe.Pisząc do Ciebie opieram się na własnych doświadczeniach, które są jakie są.

Edytowane przez Sylw.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mieszka ktoś na parterze i podzieli się opiniami, czy faktycznie jest tak źle, jak wszyscy opowiadają?

Osiedle z lat '70 na obrzeżach miasta, typowe 4-piętrowe bloki z cegły. Ogrzewanie miejskie.

Mieszkałam półtora roku w mieszkaniu na wysokim parterze - takim 6 schodków do góry. Mieszkało się dobrze, wygodnie, mało chodzenia po schodach, żadnych problemów z zakupami, meblami, wózkiem, rowerem. Sąsiedzi nad nami nie hałasowali, nie słyszałam ich. Sporo było za to hałasów z korytarza, bo każdy sąsiad mijał nasze drzwi. No i przede wszystkim było dosyć ciemno, ale też mieliśmy beznadziejnie zorientowane mieszkanie (północ-południe).

 

Właściciele przeżyli jedno włamanie - przez balkon. Za naszej kadencji żadnych włamań nie było.

Edytowane przez sandwitch
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mieszkałam półtora roku w mieszkaniu na wysokim parterze - takim 6 schodków do góry. Mieszkało się dobrze, wygodnie, mało chodzenia po schodach, żadnych problemów z zakupami, meblami, wózkiem, rowerem. Sąsiedzi nad nami nie hałasowali, nie słyszałam ich. Sporo było za to hałasów z korytarza, bo każdy sąsiad mijał nasze drzwi. No i przede wszystkim było dosyć ciemno, ale też mieliśmy beznadziejnie zorientowane mieszkanie (północ-południe).

 

Właściciele przeżyli jedno włamanie - przez balkon. Za naszej kadencji żadnych włamań nie było.

 

Dlaczego mieszkanie zorientowane na północ- południe jest beznadziejne?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego mieszkanie zorientowane na północ- południe jest beznadziejne?

Bo okna od północy są zawsze zacienione, a okna od południa mają najwięcej światła w południe - czyli zazwyczaj wtedy, kiedy nikogo nie ma w domu. Co oznacza, że przez 3/4 roku mieszkanie jest zwyczajnie ciemne. Ja preferuję mieszkania zorientowane wschód-zachód, ponieważ bardzo lubię światło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...