surgi22 29.07.2018 14:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Lipca 2018 Po paru latach od zakończenia budowy Ci przejdzie. Powodzenia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Husteczka 03.08.2018 05:31 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Sierpnia 2018 Hahaha Jak to mówi mój tata - najgorsze jest pierwsze dwadzieścia lat:-) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Husteczka 14.08.2018 21:11 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Sierpnia 2018 W tej chwili mamy położoną hydraulikę i elektrykę - tyle ile jest konieczne przed wylewkach. Wykonawcy wrócą jeszcze dokończyć pracę jak wylewki będą gotowe. Kabel elektryczny już nam wkopali i czekamy na odbiór, fakturę i inne drobne dokumenty aby wreszcie prąd popłynął. Ma się to stać jeszcze w tym miesiącu. Wodociągi przygotowują umowę, ja zgłosiłam się do znajomej aby zaprojektowała nam sieć bo musimy ją sami wybudować. Gazownia się nie odzywa. Muszę się im przypomnieć i sprawdzić na jakim etapie jest sprawą. Byliśmy też w gminie aby zmienić warunki zabudowy bo zamiast szamba chcemy oczyszczalnię ścieków. Teraz muszę spotkać się z kilkoma osobami i wziąć ich podpisy, że się na to zgadzają. Dziś złapałam doła bo myślałam, że skoro nie ma okien (otwory są zabite dechami) to wylewki i tynki ładnie przeschną, a pan od wylewek powiedział, że wiatr zniszczy nam wylewki. Mąż zaczął zabijać okna folią ale dużo pracy jeszcze przed nim. Wkurzam się, bo gdybym o tym wiedziała to inaczej poumawiałabym wykonawców, a tak ogrzewanie podłogowe leży i boję się wpuścić na to tynkarzy. Kurcze, boję się, że wylewki będą do poprawki:-( Wrrrr. Tynkarz gliną przestał odbierać moje telefony i wiadomości. W rozpaczy zaczęłam błagać innego tynkarza o pomoc ale wreszcie ten pierwszy oddzwonił. Jesteśmy umówieni na początek września, wysłałam już mu zdjęcie z kolorem gliny jaką chcę mieć. Tynki tradycyjne być może wejdą chwilkę wcześniej. Byliśmy u architektów poradzić się co do dachu i elewacji. Znaleźliśmy firmy, zaklepaliśmy terminy i będziemy czekać. Fajnie, że architekci bardzo chcą pomóc. Opłaciliśmy ich w całości już dawno, a oni nadal interesują się budową, podpowiadają, rysują, obmyślają. Fajni są Co innego ekipa murarska. Ich nie będę polecać. Wybraliśmy też podłogę. Właściciel firmy okazał się być sąsiadem z dzieciństwa, który wyemigrował na drugi koniec miasta. Podłoga będzie z litej dechy dębowej w fajnym, ciemnym kolorze oleju. Chciałam mieć dechy w dwóch lub trzech odcieniach ale technologia olejowania na to nie pozwala. Wymyśliliśmy więc, że część drewna będzie szczotkowana i to ma dać delikatnie inny odcień. Jak położą to pokażę. Wybieram też powoli sprzęt AGD. Tylko jeden salon podszedł serio do mojego zapytania i ten salon na mnie zarobi. Okazało się, że przy naszym trybie życia potrzebujemy przemysłowej pralki i suszarki. I zestaw okazuje się być tańszy niż to co chciałam wcześniej. Fajnie. Na tę chwilę wydaliśmy 290 tys. Wliczam w to zadatki na okna i podłogę, nie wliczam hydrauliki i elektryki bo jeszcze nie zapłaciliśmy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Husteczka 21.08.2018 22:25 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Sierpnia 2018 Wylewki są. Było trochę nerwów bo panowie od wylewek mają chyba ciasno poumawiane zlecenia i nie dało się ich za bardzo opóźnić. Mąż uwijał się z zabijaniem okien folią i czyszczeniem stropu jak w ukropie. Szukałam mu nawet kogoś do pomocy ale nic z tego nie wyszło. Panowie od wylewek przyjechali pół dnia wcześniej aby rozłożyć styropian. Okazało się też, że hydraulicy i elektrycy tak położyli instalacje w jednym miejscu, że nie dałoby się ich przykryć ani wylewką ani gotową podłogą. Po prostu wystawałoby to z podłogi. Musieli przyjść raniutko następnego dnia i szybko poprawić. Na szczęście nie było z tym problemu. Szef ekipy od wylewek jest raczej zasadniczy i lubi wiedzieć lepiej. Pokazał to wyśmiewając mnie przed ekipą. Okazało się, że będę miała podłogę wyżej niż w projekcie bo niżej się nie da. Zdenerwowałam się bardzo bo stolarka już się robi, a tu okazuje się, że być może dwoje drzwi na taras nie da się osadzić bo otwór będzie za mały. Albo nie da się ich otworzyć. Musiałam z nerwów wyjść z budynku. Mąż wrócił z hurtowni i okazało się, że pan który wiedział wszystko najlepiej jednak się pomylił i posadzki będą tej wysokości co trzeba. Ten człowiek jest podobno świetnym specem ale mnie rozwala nerwowo. To jest po prostu taki typ człowieka, który mnie bardzo drażni, ale być może z innymi inwestorami dobrze się dogaduje. Dobrze, że jego praca zajęła tylko 2 dni. Teraz mąż polewą wodą wylewki. Ładnie, powoli schną, nic nie pęka, nic nie kurzy się. Rzeczywiście kawał dobrej roboty. Dziś nasz architekt spotkał się na budowie z panami od dachów i elewacji. Jak wytłumaczył im jak mają te elementy wyglądać to panowie powiedzieli, że to będzie kosztować więcej niż się spodziewali. Teraz czekam na ponowną wycenę i trzymam się stołka. Coś czuję, że trzeba będzie ociosać pomysły pana architekta żeby zmieścić się w budżecie. Do tej pory wydaliśmy 315tys zł. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Husteczka 01.09.2018 21:32 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Września 2018 Z moich wyliczeń na temat elewacji wychodzi jakieś 70 tys zł. Kilkadziesiąt zł więcej niż chcę wydać. Musimy przemyśleć tę elewację. Tynki tradycyjne się robią. Ręcznie zacierane dają fajne wrażenie surowości ale ciekawe jak na nich będzie wyglądać farba. Wypróbujemy i jak coś to położymy gładź wapienną. W dolnej łazience mąż chce położyć beton wszędzie, pod prysznicem też. Poprosiliśmy o wycenę firmę z jakimś extra betonem pod prysznic to zaśpiewali tyle, że usiedliśmy z wrażenia. Znalazł się człowiek w stolicy co bierze 160zł za m2 z materiałami. Chyba go weźmiemy. Majster murarzy wrócił na budowę połatać ściany. W czerwcu skończył murować ale zostawił szczeliny na wylot w ścianach zewnętrznych i niedokończone węgarki garażu. Musiał więc wrócić z betoniarą i dokańczać. Linia elektryczna odebrana ale nie chcą nam puścić prądu bo nie podpisaliśmy jeszcze służebności u notariusza. Podpisujemy za tydzień. Droga, w której leży kabel należy do mnie i ta służebność jest wymagana przez PGE. Lipa bo musieliśmy tynkarzom wynająć agregat trzyfazowy i bulimy za wynajem oraz około 100zł dziennie za benzynę do agregatu. Pije jak smok. Co z gazociągiem nie wiem bo pani zajmująca się naszą sprawą chyba była ostatnio na urlopie. Nikt nie podnosił słuchawki w gazowni. Popróbuję w następnym tygodniu. W wodociągach zrobili już nam umowę i jest do odebrania. Geodeta tworzy nam teraz mapę aby można było zaprojektować sieć do nas do domu. Co do kanalizacji to muszę pozbierać podpisy 9 osób aby zmienić warunki zabudowy z szamba na oczyszczalnię. Szukałam też firmy, która zrobi mi korzenną oczyszczalnię i ciężko jest. Znalazłam kogoś pod Warszawą ale zaśpiewali 25 tys zł. Już raczej sama łopatą bym to załatwiła niż dała taką kasę za budowę oczyszczalni. Pan od tynków glinianych zarobiony. Jak dzwonię to słyszę, że zmęczony na maksa. Przekłada przyjazd na później ale przesłał nam próbkę tynku w kolorze, który wybraliśmy. Próbka tzn 10 kilo! Nieźle. Pojutrze jedziemy potynkować sobie kilka plam w pokojach żeby zobaczyć jak to będzie wyglądać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Arturo72 01.09.2018 21:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Września 2018 (edytowane) Jak zobaczyłem 70tys.zl na elewację to aż mnie podniosło U mnie tynk kornik mineralny,kupiony w LM za ok.2tys.zl,położony przez ekipe za 2,5tys.zl. I to tyle jeśli chodzi o elewację... Dzisiejsze pokolenie widzę,że jest totalnie bezmyślne.... Czyżby zwykle lenistwo ? No tak,w KFC można się żywić.. Edytowane 1 Września 2018 przez Arturo72 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
andrew241 01.09.2018 22:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Września 2018 (edytowane) Wybraliśmy też podłogę. Właściciel firmy okazał się być sąsiadem z dzieciństwa, który wyemigrował na drugi koniec miasta. Podłoga będzie z litej dechy dębowej w fajnym, ciemnym kolorze oleju. Chciałam mieć dechy w dwóch lub trzech odcieniach ale technologia olejowania na to nie pozwala. Wymyśliliśmy więc, że część drewna będzie szczotkowana i to ma dać delikatnie inny odcień. Jak położą to pokażę. . Witam czy mogę prosić o więcej informacji na temat tej podłogi i ewentualnie jakies przykladowe zdjęcie lub link z netu. Taka podłoga chodzi mi pogłowie, ale nie wiem, czy dobrze sobie to wyobrażam. Edytowane 1 Września 2018 przez andrew241 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Husteczka 02.09.2018 15:56 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Września 2018 Jak zobaczyłem 70tys.zl na elewację to aż mnie podniosło U mnie tynk kornik mineralny,kupiony w LM za ok.2tys.zl,położony przez ekipe za 2,5tys.zl. I to tyle jeśli chodzi o elewację... Dzisiejsze pokolenie widzę,że jest totalnie bezmyślne.... Czyżby zwykle lenistwo ? No tak,w KFC można się żywić.. Złośliwości zupełnie niepotrzebne. Przecie napisałam, że nie dam tyle. Fakt, że architekt wymyślił dość kosztowną elewację ale tyle kasy... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Husteczka 02.09.2018 16:04 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Września 2018 Witam czy mogę prosić o więcej informacji na temat tej podłogi i ewentualnie jakies przykladowe zdjęcie lub link z netu. Taka podłoga chodzi mi pogłowie, ale nie wiem, czy dobrze sobie to wyobrażam. Podłoga jest zamówiona i będzie za 2-4 miesiące. Na pewno się nią pochwalę, ale zdjęcia będą za te kilka miesięcy. Firma, która robi mi tę podłogę to Greg-Mart. W siedzibie firmy znalazłam kolor, który mi się spodobał (okazało się, że to jakaś nowość) i to w tym kolorze będą dechy. Na stronie firmy nie ma tego koloru jeszcze:-( Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Husteczka 11.09.2018 21:56 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Września 2018 No i część planów poszła się kochać. Przygotowując się do budowy korzennej oczyszczalni ścieków poszłam do ludzi, którzy są właścicielami sąsiadującego pola z wnioskiem o zmianę warunków zabudowy. Wszyscy, którzy byli zawiadamiani o moich warunkach zabudowy muszą podpisać się jeżeli chcę te warunki zmienić (z szamba, a docelowo kanalizacji, na oczyszczalnię). Taki wymóg gminy. No i klops. Prowadyr sąsiadów najpierw powiedział, że podpisze, potem że podpisze jak inni podpiszą, a gdy chciałam zbierać podpisy tych innych to już nie chciał podpisać. Cztery osoby z dziesięciu nie godzą się na oczyszczalnię. Nie tylko na korzenną (bo chcąc iść im na rękę zmieniłam pomysł na biologiczną), ale na żadną. Mają jakieś szczątkowe pojęcie na temat tego czym taka oczyszczalnia jest i nie przyjmują moich tłumaczeń. Nie bo nie. Z jednej strony ich prawo, z drugiej strony oddziaływanie mojej oczyszczalni weszłoby na ich ziemię na jakieś 5m max. Mogliby tam zrobić drogę dojazdową, bo gdzieś muszą, ale nie. Tak więc albo wyskoczę z 200 tys na kanalizację (oprócz prac i materiałów trzeba sporo podnieść drogę i zrobić przepompownię ścieków) albo muszę wybudować szambo i czekać aż ktoś pobuduje się bliżej i razem doprowadzimy kanalizację. Czyli szambo. Czyli dużo większe długoterminowe wydatki niż przy oczyszczalni. Czyli brak tynków glinianych. Zostały mi ino próbki tych tynków. Okrutnie żałuję tej oczyszczalni. Miałam mieć poletko trzcin, oczko wodne. Ech... Złość i łzy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
andrew241 14.09.2018 20:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Września 2018 życia nie oszukasz tacy są ludzie , zrób szambo z czasem może coś się wyklaruje. Nie koniec świata głowa do góry. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Husteczka 17.09.2018 11:33 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Września 2018 Dzięki andrew za pocieszenie. Tak pomyślałam, że skoro ci sąsiedzi podpowiedzieli mi szambo więc będzie szambo. Będzie dokładnie i wg przepisów 2m od granicy działki. Wtedy oddziaływanie szamba wejdzie 13m na ich ziemię i w tych 13 metrach nie będą mogli zrobić studni. Będą mieli surowy ściek 2m od granicy zamiast oczyszczony ściek czyli wodę drugiej klasy czystości 25m od granicy. Może to ich przekona i wyrażą wtedy zgodę na oczyszczalnię.Na szambo tak blisko granicy nie mogą wnieść sprzeciwu bo byli informowani o warunkach zabudowy, w których jest szambo. Powiem im o tym i zobaczę jaka będzie reakcja. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Husteczka 30.09.2018 16:09 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2018 Na budowie robi się elewacja, okna będą zamontowane jutro, tynkarze wracają za 2 dni dokończyć tynki. Drzwi wejściowe zamówione, brama garażowa też. Dziś przeszłam się po domu w ostatnim dniu zafoliowanych okien. Bardzo mi się poprawił humor na myśl, że jutro będą okna. Powoli czuć w tym dom. Do tej pory wydaliśmy 411 tys zł. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jajmar 30.09.2018 22:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2018 Będą mieli surowy ściek 2m od granicy zamiast oczyszczony ściek czyli wodę drugiej klasy czystości 25m od granicy. . Ale ten ściek będzie w szczelnej rurce..........i szczelnym zbiorniku. Chciałabyś aby ich oczyszczalnia działała na Twoją działkę? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Husteczka 01.10.2018 06:34 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Października 2018 (edytowane) Jak szczelnym tak szczelnym. Nie mam problemu z tym, że czyjaś oczyszczalnia miałaby oddziaływanie na moją działkę. Trzeba być człowiekiem i dobrze żyć z sąsiadami bo za chwilę ja mogę czegoś chcieć od tego sąsiada. Np w tej chwili razem z sąsiadami protestujemy przeciwko blokowisku, które ma powstać 40m od mojej działki (i 5m od płotu sąsiada), wśród domków jednorodzinnych, na wiosce. 24 osoby jednogłośnie podpisują protest, ale do sąsiadów co nie zgodzili się na oczyszczalnię nie mam co iść bo słyszałam, że oni kłócą się też między sobą. O wszystko. I na nic się nie godzą dla zasady. Do tego ziemi mam 42 metry szerokości więc jeżeli obszar oddziaływania oczyszczalni sąsiada to nawet z 10m na mojej działce to ja sobie mogę studnię zrobić gdzie indziej. Studnia to przecież rura o średnicy kilkunastu cm. Ludzie robią sobie studnie w piwnicy. Do tego grunt jest przepuszczalny i nie martwię się, że mnie zaleje czy coś, wręcz przeciwnie więcej wody by się przydało na tej suchej działce. Edytowane 1 Października 2018 przez Husteczka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Husteczka 06.11.2018 21:17 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Listopada 2018 Ech, nie chce mi się ostatnio pisać. Same nerwy z tymi od elewacji. Dają zaporowe ceny i dziwią się, że mówimy "nie". Bo chodzi o to, że oni robią też wykończenia i fajnie byłoby gdyby położyli nam gładzie, kafelki, podwieszany dach, ogrodzenie. Ale powiedzieliśmy, że za drogo i się obrazili. Desek na elewacji też nie pomalują w cenie. Płacimy im jak za zboże ale i tak coraz więcej trzeba robić samemu. Ale już na szczęście kończą. I po co komu ta zima? Z powodu przerw technologicznych i opóźnienia zduna nie możemy teraz kłaść gładzi. Musimy czekać do końca zimy... Mąż pożyczył osuszacz i wyciągamy wodę z tynków i posadzek. Kupiliśmy wilgotnościomierz i na początku pracy osuszacza wylewka miała kilkanaście procent, tynki kilkadziesiąt procent wilgoci. Ma być 2% więc osuszamy. Myślałam, że do zimy będę miała kuchnię więc sprzęt agd zamówiony i czeka na odbiór. A ja nie mam gdzie wstawić. Podłogę przełożyliśmy na styczeń, a potem na marzec. Ech... Mąż zajmuje się teraz niemieszkalnym strychem. Trzeba go odizolować od reszty domu zanim zdun postawi piec i zaczniemy grzać. Wziął więc wolne i jeździ po hurtowniach i tartakach. A kasa ucieka jak szalona. Już nie chce mi się pisać ile wydaliśmy bo za dużo. Jedyna pociecha na razie w dekarzu. Śmiał się jak powiedzieliśmy mu jaki ma być kształt blachodachówki, bo takie to na stodoły się teraz kładzie. Potem jak mu architekt wytłumaczył o co chodzi to przyznał, że dach będzie zrobiony w starym, dobrym stylu, a nie byle jak. Nie wiem co to znaczy ale cieszę się. Pięknie prezentują się deski pomalowane Tikkurilą na szczytach. Pięknie. Dach prawie gotowy. A i w sprawie oczyszczalni dobre wieści bo okazuje się, że oczyszczalnia może mieć do 5m oddziaływania w głąb działki sąsiada i on nic z tym zrobić nie może. Nawet nie będzie zawiadomiony, że ją buduję. Dlaczego? Bo on studni bliżej jak 5m od granicy wykopać nie może. I gites majonez. W takim razie mogę mieć Biorock, którego oddziaływanie wejdzie po 4m na działki sąsiadów. Choć trochę pozytywnych rzeczy. Mamy też już bramę garażową i drzwi wejściowe. Tylko, że ja już dawno na tej budowie nie byłam. Na zdjęciach ją oglądam, które mąż robi. Nie mam jak pojechać bo mąż zabiera auto żeby jeździć po materiały i rozwiązywać problemy na budowie. A teraz chorujemy z dzieciakami więc tym bardziej nie jeżdżę bo gluty dzieciom wycieram. Pierwsze co zrobię jak wyzdrowieję to pojadę wreszcie do swojego domu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
andrew241 13.11.2018 20:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Listopada 2018 Czy jest Pani zadowolona z kierownika budowy i może go Pani polecić ? zdrowia życze . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Husteczka 22.11.2018 22:19 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Listopada 2018 Czy jest Pani zadowolona z kierownika budowy i może go Pani polecić ? zdrowia życze . Nie. Nie widziałam chłopa od kilku miesięcy. Ale dekarza polecam. Firma nazywa się Wi-Dach (nr tel 667 608 144) i właściciel, pan Piotr, jest bardzo konkretnym, rzeczowym i terminowym fachowcem. Jest pierwszy na budowie rano i schodzi z niej jako ostatni. Wszystkie koszty ustala wcześniej żeby nie było niedomówień, wysyła tabelkę z kosztorysem i wiem na czym stoję. Do tego bardzo dba o swój sprzęt i jest bardzo uprzejmy. Panowie od elewacji nadal ją robią bo pracują po 5h dziennie. Okazało się, że nie policzyli wszystkiego drewna potrzebnego na elewację i musieliśmy znowu dowiadywać się po tartakach i sklepach czy mają. Na szczęście mąż znalazł jakiś mały tartaczek i tam zdobył materiał. Od poniedziałku na budowie jest zdun i stawia piec rakietowy co widać poniżej. Cały czas projekt pieca jest zmieniany bo zdun ma nowe pomysły. Ale zmiany sprawiają, że ten projekt jest coraz fajniejszy. Wczoraj dowiedziałam się, że na komorę, podnośnik i oparcie ławeczki będą mogły wdrapać się dzieci i bawić się tam. To super bo chodziło mi o to aby ten piec miał kilka pięter do wykorzystania. I być może to się ziści. W środku na razie nie dzieje się nic oprócz budowy pieca. Ściągamy wodę z tynków i wylewki. W tynkach mamy już 15%, a było kilkadziesiąt. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Husteczka 29.11.2018 08:08 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Listopada 2018 Dziś mam lepszy humor w związku z budową bo widok stawianego pieca rakietowego to miód na moje serce. Cieszy mnie też bardzo to, że zdun z pomocnikiem dają sobie radę i w odróżnieniu do niektórych nie trzeba za nich szukać materiałów, przygotowywać im miejsca pracy, dowozić maszyn ani podawać rozwiązań technicznych na ich problemy. Po prostu przyszli, uprzątnęli, rozstawili się i budują. I nawet nie robili problemu z przewierceniem się przez żelbeton. Po doświadczeniach z innymi ekipami... nie mogę wyjść z podziwu. A wczoraj zdun pokazał mężowi jaki ciąg ma wybudowana już komora i podnośnik. Tak więc działa i to cieszy. W następnym tygodniu pierwsze palenie. Dekarz kończy ale panowie od elewacji opóźniają go. Drewniana podbitka jest piękna. Panowie od elewacji zgubili jeden parapet zewnętrzny więc będą musieli odkupić. Nie mogę się doczekać kiedy skończą i pójdą sobie. Oni chyba też bo ostatnio mieli spięcie z moim mężem. Mąż mówił, że już się skrzykiwali do bójki z nim. Poszło o kasę ale wspólnie pomierzyliśmy elewację i doplaciliśmy co trzeba. Niestety docinając drewniane fragmenty dech na elewację używali drewna na podbitkę jako podkładki. I ponad metr drewna na podbitkę zniszczony. Ziemia w ogrodzie wyrównana i możemy stawiać ogrodzenie ale pan Janek od ogrodzenia nie odbiera telefonu. Będę dalej dzwonić bo siatka i słupki już leżą pod wiatą. W środku budynku nadal ściągamy wodę, ale teraz już ogrzewamy bo temperatura na minusie. To chyba wszystko na tę chwilę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Husteczka 08.03.2019 05:29 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Marca 2019 Przez zimę niewiele się dzieje na budowie bo musimy suszyć wylewki i tyle. Od kiedy mamy piec to bywało, że jeździliśmy na budowę co trzy-cztery godziny aby podłożyć do pieca i nagrzać dom. Dobiliśmy do 19 stopni. Aż nagle przyszła wiosna i słonko samo daje radę nagrzać, a my tylko wietrzymy. Jakiś czas temu kupiliśmy polecany na sieci wilgotnościomierz ale zauważyliśmy, że odczyty wariują. Poprosiliśmy firmę od podłóg aby przyjechała sprawdzić ile tej wilgoci jest. Okazało się, że jest 4% więc moim zdaniem dość ładnie zeszło ale i tak jest za dużo na położenie podłóg. Wietrzymy więc. Zawieszone zostały grzejniki ale kotłowni jeszcze nie mamy. I tak nie mielibyśmy czym grzać bo gaz będzie dopiero jesienią... Mąż wziął urlop aby zrobić coś na tej budowie. Jest dużo drobnostek do zrobienia i mąż chce też zrobić podwieszany sufit w kuchni, położyć płytki aby można było wymierzyć zabudowę kuchenną. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.