abromba 24.09.2004 18:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Września 2004 Delikwent ma 1,5 roku i jest nałogowcem ssania. Zdecydowanie preferuje kciuk, od biedy smoczek. Problem w tym, że jak ssie kciuk, to się garbi tj przekrzywia- a jest pod opieką rehabilitanta, bo ma lekką wadę postawy.Nie "kupił " aparatu przeciwko ssaniuLubi czosnekBoję się smarować ten kciuk chilli, bo jeszcze sobie wetrze w oko.Rodzice z doświadczeniem, podajcie swoje sposoby!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Majka 25.09.2004 08:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Września 2004 Jest środek na bazie piołunu do kupienia w aptece. Nie wiem czy nadaje sie dla 1,5 rocznego brzdąca, ja nim malowałam paznokcie córce, bo była mistrzem w obgryzaniu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MALINKA 25.09.2004 09:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Września 2004 Myslę że tzw. "gorzkie pazurki" (do kupienia w aptece przeciw obgryzaniu paznokci) to dobry pomysł. To jest tak gorzkie że chyba nie powinno mu to smakować. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aga J.G 25.09.2004 17:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Września 2004 Nie wiem jak to jest z ssaniem kciuka ale " gorzkie pazurki "nie pomogły oduczyć mojej córki od obgryzania odzwyaczjam sam gadam gadam i jeszcze raz gadam jest coraz lepiej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
abromba 25.09.2004 18:44 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Września 2004 Dzięki, chwilowo niestety nie wypróbuję, bo młody załapał wiruski biegunkujące i nie chcę mu dodawać stresu. Ale jak wyprópuję, to dam znać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Majka 26.09.2004 18:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Września 2004 abromba, pilnuj, zeby sie nie odwodnił. Krązy teraz po Polsce wirus Rota. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 27.09.2004 06:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Września 2004 A może w domu jest trochę nerwowo. Ssanie zapewnia wsparcie dla poczucia bezpieczeństwa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zone 29.09.2004 13:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2004 Miałam dokładnie ten sam problem z moją delkiwentką (chyba była nawet w tym samym wieku co Twój mały ). Robiliśmy kilka przymiarek i pewnego dnia poprostu "uparłam" się, że musimy z tym raz na zawsze skończyć. Nie wspomnę o koszmarach jakie wysłuchiwałam na temat ssących kciuk dzieci - oczywiście ku przestrodze. U nas to wyglądało tak, że postanowiliśmy zawinąć małej kciuk zwykłym plastrem z opatrunkiem (lekko) i mówiliśmy, że tam jest kuku od ssania i niedługo się zagoi. Za każdym razem jak Madzia wkładała palec do buzi to coś jej nie pasowało, równocześnie próbowaliśmy odwracać jej uwagę i odciągać rączkę od buzi. Ważne jest też, aby dziecko otoczyć podwójną ilością miłości i ciepła, aby czuło się bezpiecznie i miało substytut kciuka Trudno było nam uwierzyć, ale po kilku dniach temat kciuka zakończył się na zawsze. Trzymam "KCIUKI" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
smartcat 29.09.2004 14:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2004 U mojej bratanicy ssanie przerodziło się w obgryzanie pazurów. Szwagierka ma teraz "białego przyjaciela" czyli kabel ilus tam zyłowy i leje lub czasem straszy że przyleje za obgryzanie Poki co nie dało sie wyplenić tego nałogu u 7-mio latki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zone 29.09.2004 15:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2004 to straszne! w ten sposób pogłebi nałóg u dziecka... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
alison 29.09.2004 16:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2004 A czy szwagierka pali może papierosy ? U mojej bratanicy ssanie przerodziło się w obgryzanie pazurów. Szwagierka ma teraz "białego przyjaciela" czyli kabel ilus tam zyłowy i leje lub czasem straszy że przyleje za obgryzanie Poki co nie dało sie wyplenić tego nałogu u 7-mio latki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 30.09.2004 06:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2004 A ja wam mówię, że stabilizacja i wiela, wiela przytulania. Fruzia nawet nie wie co to smoczek, a co dopiero palec. Powodzenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
smartcat 30.09.2004 07:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2004 Nie, nie pali, nikt w ich domu nie pali i nie palił, nawet dziadek z fajeczki nie pyka,. A czemu pytasz? Miałby by być jakis zwiazek miedzy paleniem przez matke a ssaniem kciuka lub obgryzaniem pazurów u dziecka.Mnie się wydaje ze taki obiawy maja dzieci introwertyczne, przezywajace wszystko mocniej niż inne dzieciaki i duszace to w sobie, no wrażliwsze o delikatniejszej strukturze psychicznej. Mam porównanie do jej młodszej o 2,5 roku siostry ktora nigdy takich problemów nie miała a psychicznie jest na drugim biegunie w stosunku do siostry. Nie przejmuje sie porazkami, wymusza co chce, odwazna, otwarta. Starsza siostra przy młodszej nauczyła sie troche z tych cech bo kiedys to był dramat - taka ciamajda była ze starszej. A ogólnie dzieci dostają duzo miłości i sa rozpuszczone jak dziadowskie bicze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
abromba 02.10.2004 20:14 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Października 2004 Dzięki za rady. Nadal czekam na możliwość próby gorzkich pazurków - bo rotawirusy sobie chyba poszły ale nadal coś mu siedzi w brzuchu. Smecta nie pomogła, dajemy nifuroxazyd.A ze ssaniem to niestety nie sądzę żeby to były problemy emocjonalne. Facet jest po prostu fanem ssania czy też stymulacji oralnej. Kochał pierś, kocha smoczek, ale nade wszystko kciuk swój prawy. Jest na tyle mały, rok i siedem miesięcy, że nic mu się na serio nie przetłumaczy, a na tyle duży, ze na prośbę "Krzychu wyjmij kciuk z buzi" najspokojniej i z najbardziej szelmowskim uśmiechem wyjmuje go - i równie dostojnie wkłada drugi. Niestety, jak juz pisałam, jeśli trzyma ten kciuk prawy to garbi się - a to jest nasz mały problem. Chodzi chyba generalnie o to, żeby dać mu jakiś substytut, czy też jak mawia nasza rehabilitantka, oduczyć go od postrzegania siebie samego jako Krzysia + palca do ssania.Więc jak tylko wyzdrowieje to popróbuję. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Evita 04.10.2004 22:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Października 2004 Podobną kwestię przerabiałam u mojej dziś 7-letniej córki. I oduczenie nastąpiło metodą plasterka - identycznie jak opisane w poście powyzej. Córka miała wtedy prawie 2 lata. Kilka dni tłumaczenia, że paluszek jest chory i było po kłopocie. Nigdy już nie zobaczyliśmy kciuka w buzi.Teraz przymierzam się do podobnej walki u drugiego dziecka. Życzę powodzenia i spróbuj najpierw bez chemii. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ziaba 05.10.2004 06:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Października 2004 No to postraszę co nieco.W momencie wychodzenia zębów stałych zaczyna się mechaniczne ich uszkodzenie od kości palca. Następuje wysunięcie się zębów górnych do przodu i totalny haos na dole szczęki.Aparacik ortodontyczny to wydatek conajmniej 500zł. Nie wspomnę o płytkowym na osławionym już drucie.(od 2 tyś w górę)Dochodzi do tego walka o noszenie tego wypełniacza szczęki przez dłuugi czas.Jeśli trzeba..zagipsujcie paluchy oba.Kiedyś Wam za to podziękują. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
abromba 05.10.2004 19:19 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Października 2004 Krótce kupujemy gips do gładzi, to może i paluch zagispujemy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
abromba 05.10.2004 19:21 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Października 2004 Aha, a co do tej introwertyczności to może coś jest na rzeczy, bo jeśli wierzyć horoskopom - to jako ryba, chińska koza, i gwiazda wg tarota jest 200% wrażliwcem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Maxtorka 09.10.2004 20:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Października 2004 No to postraszę co nieco. W momencie wychodzenia zębów stałych zaczyna się mechaniczne ich uszkodzenie od kości palca. Następuje wysunięcie się zębów górnych do przodu i totalny haos na dole szczęki. Aparacik ortodontyczny to wydatek conajmniej 500zł. Nie wspomnę o płytkowym na osławionym już drucie.(od 2 tyś w górę) Dochodzi do tego walka o noszenie tego wypełniacza szczęki przez dłuugi czas. Jeśli trzeba..zagipsujcie paluchy oba. Kiedyś Wam za to podziękują. Rzeczywiście , ziaba postraszyła co nieco , ja postraszę bardziej . Ssanie palucha deformuje zgryz znacznie wcześniej niż w momencie wyrzynania się zębów stałych ( ok.6-go r.ż ). Odruch ssania ( jak najbardziej fizjologiczny ) powinien zanikać ok. 1-go roku życia . Wtedy najlepiej odstawić smoczki , w tym picie z butelki . Im póżniej się to zrobi tym odruch ssania będzie się bardziej utrwalał i trudniej będzie go zwalczyć . A zmiany w zgryzie można zaobserwować już u dwu- trzylatków pod postacią zgryzu otwartego , tyłozgryzu z wysunięciem zębów przednich górnych . Niestety złotego środka dotąd nie wynaleziono . Na pewno pomocne będą wszelkie niesmaczne środki odstraszające , wspomniane wcześniej bandażowanie ( koniecznie z zaznaczeniem że paluszek jest chory z powodu ssania - to z reguły do dzieci przemawia ). Zresztą dzieciaczki są zdecydowanie fajniejszymi pacjentami niż dorośli i bardziej karnymi . Ale najważniejsza w tym wszystkim jest rola rodziców . Niestety musicie trochę powalczyć , pilnować dzień i noc , upominać , odwracać uwagę , zajmować czas , spokojnie , bez przymusu . Wiem , że to nie jest łatwe ale wierzcie mi , warto . Co to jest te kilka zarwanych nocy w obliczu póżniejszych komplikacji i cierpień dzieciątka , nie mówiąc już o aspekcie finansowym . Ja osobiście jako mama nie miałam z ssaniem kciuka problemu ale mój synek ( obecnie 18-letni Koniu - ma na imię Konrad ) uwielbiał smoczek i kiedy mając niecały roczek troszkę nam zaniemógł anginowo i był jak to choruszek marudny , postanowiłam zabrać mu smoczek właśnie w tym momencie ( raz ze względów higienicznych a dwa był pod całodobowym nadzorem bo miałam wspomaganie rodzinki ) i udało się . Po tygodniu choroby smoczek był już wspomnieniem . Abromba , może u Ciebie właśnie okres choroby dzieciuszka będzie najlepszym czasem na walkę z " nałogiem " ? Trzymam kciuki - Maxtorka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
abromba 10.10.2004 09:12 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Października 2004 Zaczęłam!!!Smoczki zostały skonfiskowane, paluszki obwiązane plastrem i przez pierwszy dzień natarte lekko ostra papryką.Trochę marudził, ale okazał się nad wyraz rozumnym stworzeniem - chyba zrozumiał, że paluszki są chore, bo z pewną dumą pokazuje je, nawet obcym osobom, a nam dostojnie podaje do pocałowania. I poza chwilami, gdy się zapomni - nie pcha ich do buzi!!!Gdybym wiedziała, że to będzie przebiegać tak bezproblemowo, to zaczęlibyśmy wcześniej, a tak to nie wiem, czy mi sie wydaje czy nie, ale zęby jakby zaczęły mu lekko odstawać na modłę zajęczą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.