Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

ciemne strony mieszkania na mojej wsi


paj

Recommended Posts

a nie wkurza Cię nieporządek, "syf", bałagan na tym forum, że się piszę posty w stylu "zawalił się świat, bo ptaszek mi nasrał na parapet, czym to zmyć ?" i ciągle powtarza się te same pytania. mdzalewscy próbowali z tym walczyć, szkoda że nie walczy z tym administrator tego forum bo to jego działa.

 

Jak internet internetem tak zawsze było, jest i będzie na każdym forum. I nie ma co się wkurzać. A wątek zawsze można przenieść np. do "Psychologa Dyżurnego".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 83
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Temat zabijania psów na smalec już się nieco wypalił, ale muszę stanąć w obronie wsi, ale nie w sensie usprawiedliwienia tego powszechnego w Polsce procederu OCZYWIŚCIE. Mieszkam w Krakowie na osiedlu, które słynie z produkcji psiego smalcu (choć historycznie słynęła z hodowli bydła - stąd nazwa Skotniki). Każdy mieszkaniec wskaże odpowiednie domy na ulicy księdza Wujka, gdzie należy pędzić, jeżeli komuś zginie pies. Jeżeli właściciel jest odpowiednio szybki i hojny to może odzyskać pupila. W przeciwnym razie psina zostaje zamieniona na smalczyk, którym tak starzy ludzie jak i troskliwe matki smarują zaziębionych. Niektórzy piją to świństwo, czasami z mlekiem. Niestety, nie jest to rzadkie i lokalne zjawisko. Swoją drogą jego nieco "ucywilizowaną" (choć chyba nie można tak powiedzieć) formę widać w aptekach, tłuszcz świstaka, wyciąg z wątroby rekina i inne specyfiki, które mają nas chronić skuteczniej i łagodniej niż chemiczne farmaceutyki.

 

Swoją drogą ciekawy artykuł niegdyś czytałem, jak od najmłodszych lat kształtuje się psychikę dzieci poprzez bajki, mówiące o "dobrych" zwierzętach, które należy chronić i "wstrętnych" szkodnikach, którym trzeba np. zaszywać kamienie do brzucha i wrzucać do studni itp. Nie chcę popadać w przesadę, jesteśmy ogniwem łańcucha pokarmowego i zjadania zwierząt nie unikniemy, ale takie zabobony jak stosowanie psiego smalcu należy tępić - choć szczerze wątpię w skuteczność jakiejkolwiek akcji oświatowej czy administracyjno-karnej.

Finiszant

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jako, ze zaczalem ten watek, uzyskalem pomoc, nic wiecej nie zrobimy piszac tym watku i atmosfera zaczyna sie zageszczac a tego chcialbym uniknac ...

moze nie fortunnie post ten umiescilem w Wymianie Doswiadczen .....

 

 

dziekuje za wsparcie, a o finale sprawy poinformuje, wywalczylem, ze w gazecie lokalnej przez kilka dni ukaza sie zdjecia pieskow i mam nadzieje, znajdziemy im dom, normalny ....

 

ara, przepraszam za jezyk ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

paj powodzenia! może przydałaby się również kontrola okolicznych targowisk przez straż miejską , kuzyn studiujący w Sączu powiedział, że na targwisku na porządku dziennym jest sprzedaż słoików z psim smalcem za 200 zł sztuka-jako doskonałego remedium na wszystkie choroby!

 

tak wogóle to juz mi się niedobrze robi, od tego wątku, juz chyba nie rusze mojego ulubionego smalczyku ze skwarkami (wieprzowego oczywiscie), a na chłodne dni, fajnie grzał od środka!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję, Tomku.

 

Miałem się już tu nie dopisywać, ale myślę że to nie byłoby grzecznie.

 

W zasadzie we wszystkim (albo prawie wszystkim) masz rację.

 

Wiesz, ja też jestem wariatem na punkcie zwierząt, jeszcze bardziej niż większość ludzi, bo fascynują mnie nie tylko te żyjące dziś, ale i te wymarłe - paleontologia była od zawsze moją największą miłością. I wiesz, pewnego dnia doszedłem do wniosku że nie może tak pozostać, że jednak to ludziom coś się ode mnie należy. A nawet nie ''coś'' tylko prawie wszystko: mój czas zwłaszcza. Ja nawet nie miałbym usprawiedliwienia że przedkładam trylobita nad narkomana, tak jak Ty - konia, bo trylobitowi nie można i nie ma potrzeby pomagać - on nie cierpi, bo jego już nie ma, tylko jego skamieniały szkielet... Przyznam Ci się, że cholernie dużo mnie kosztowało zrezygnowanie z tych zamiłowań. Dziś nie sięgam nawet do książek z tej dziedziny, stojących na mojej półce, bo to boli. I wciąga z powrotem. Trochę tak jak nie należy czytać listów od pierwszej miłości jeśli się już ma żonę, zwłaszcza w chwilach rozczarowania małżeństwem, ani sięgać po ''tylko jeden malutki'' kieliszek, jesli się jest zaleczonym alkoholikiem... A ja wiem, że mój obowiązek, moja służba, jest tu właśnie, wśród ludzi, w mojej rodzinie przede wszystkim. I to, co temu przeszkadza MUSI zejść na dalszy plan. Ja też bym wolał - naprawdę ! - przebywać wśród koni niż wśród ludzi, albo miesiącami opisywać nowe dla nauki chrząszcze gdzieś w dżungli - ale nie wolno mi sobie na to pozwolić, bo zmarnowałbym swoje życie i życie moich dzieci. Nawet - a na tym forum to już brzmi jak herezja - moje budowanie nie jest tym, co chciałbym w życiu robić. Ale rozumiem, że jest lepsze niż ucieczka w świat paleozoiku. I potrafię pozostać tu, na jawie. I robię to, dla nich.

 

Dość na ten raz.

 

Jeszcze raz pozdrawiam, i do usłyszenia już w jakimś bardziej budowlanym temacie -

 

Andrzej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

niewiecie czy ktos robi smalec z komarow albo much ??????

z goscia se jaja zrobili a wy tu zaraz telewizje przywieziecie ;-)

podobna historia jak z talibami na mazurach ;-)

niewiem w jakim wy swiecie zyjecie ..smakosze smalcu psiego sa w polsce pietnowni ZWLASZCZA NA WSIACH !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybaczcie moją uszczypliwość, tym bardziej, że jestem nowa, ale na tym wątku studenci psychologii mogliby referacik napisać. Pattaya i Szczery nawrzucali sobie/wymienili poglądy (niewłąściwe skreslić), zrobiła się dyskusja o wartościach i bycie, koniech, psach i narkomanach.

O ile jednak pamiętam początek watku - to stan faktyczny jest taki:

Są miłe psy

Mają być zabite a ich tłuszcz użyty

Co zrobic, aby temu przeszkodzić.

 

Od strony prawnej - samemu faktowi zabicia psa przeszkodzić nie można.

Osobiście od strony moralnej też uważam, że nie mamy takiego prawa - jeśli ktoś traktuje psa jako zwierzę hodowlane (futro, tłuszcz) to jest to jego system wartości , jego normy, i choć nie jesteśmy w Chinach - nie ma jak w to wkraczać.

Można interweniować prawnie, gdyby to mięso miało byc jedzone (sanepid?).

Można prawnie i nalezy moralnie, jesli to zwierzę miałoby byc zabite w okrutny sposób (a chyba na to się zanosi) - vide ustawa o ochronie zwierząt, środki - stowarzyszenia na rzecz ochrony zwierząt, w drastycznym wypadku Policja.

Tylko skąd się dowiedzieć kiedy i jak ma to nastąpić?

I tu już nie jestem taka mądra.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[/img]

Od strony prawnej - samemu faktowi zabicia psa przeszkodzić nie można.

Osobiście od strony moralnej też uważam, że nie mamy takiego prawa - jeśli ktoś traktuje psa jako zwierzę hodowlane (futro, tłuszcz) to jest to jego system wartości , jego normy,................

Ciekawe czy wcześniejszą kradzież tych psów uważasz za zgodną z prawem... :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzisiejszy onet donosi:

 

Pierwszy w Polsce wyrok sądowy za zabicie psa. Sąd Okręgowy w Szczecinie skazał mężczyznę, który bestialsko zabił zwierzę. Sprawca pójdzie do więzienia na 8 miesięcy.

 

Wyrok ma charakter precedensowy. Polski sąd po raz pierwszy wydał wyrok za zabicie psa. "Osiem miesięcy pozbawienia wolności - to kara adekwatna do czynu popełnionego ze szczególnym okrucieństwem" - mówiła sędzia Katarzyna Naszczyńska.

 

Sprawca powiesił psa na drzewie, ponieważ - jak mówił - zwierzę ugryzło go w rękę. Sąd wydał wyrok ośmiu miesięcy więzienia bez zawieszenia, ponieważ przestępca był już wcześniej karany, a psa zabil podczas okresu próbnego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzisiejszy onet donosi:

 

Pierwszy w Polsce wyrok sądowy za zabicie psa. Sąd Okręgowy w Szczecinie skazał mężczyznę, który bestialsko zabił zwierzę. Sprawca pójdzie do więzienia na 8 miesięcy.

 

Wyrok ma charakter precedensowy. Polski sąd po raz pierwszy wydał wyrok za zabicie psa. "Osiem miesięcy pozbawienia wolności - to kara adekwatna do czynu popełnionego ze szczególnym okrucieństwem" - mówiła sędzia Katarzyna Naszczyńska.

 

Sprawca powiesił psa na drzewie, ponieważ - jak mówił - zwierzę ugryzło go w rękę. Sąd wydał wyrok ośmiu miesięcy więzienia bez zawieszenia, ponieważ przestępca był już wcześniej karany, a psa zabil podczas okresu próbnego.

 

To nie jest prawda. To nie jest pierwszy skazujący wyrok sądowy w podobnej sprawie w Polsce.

Przed kilku laty sędzia Sądu Rejonowego w Mysłowicach skazał na rok pozbawienia wolności bydlaka który po pijanemu zrzucił z dachu wieżowca rocznego dobermana. Facet odsiedział (z tego co wiem) w więzieniu cały wyrok. Wówczas także prasa pisała, że jest to pierwszy taki wyrok w Polsce. Przypuszczam, że podobne wyroki jednak uprzednio już zapadały. Niemniej nie są to częste przypadki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...