Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

ciemne strony mieszkania na mojej wsi


paj

Recommended Posts

temat bedzie poruszony w lokalnej gazecie, dziennikarz zadzwoni tez do TONZ i na policje, dlaczego Ci toleruja takie praktyki?

mam nadzieje, ze to ich ruszy do odwiedzenia goscia, chodzi o to, zeby mnie z tym nie kojarzono

z tego co sie dzis dowiedzialem to wszyscy potepiaja goscia, ale ktos te psy do niego zanosi, krew mnie zalewa jak patrze na niektore zakute mozgi, tzn tam powinien byc mozg a jest wielka okragla kula bilardowa ....

 

w ubiegla zime dokarmialem taka mala fajna przyblede, a na wiosne wlasnie trafil do niego, teraz wlasnie skojarzylem jak mi jakies dziecko we wsi o tym wspomnialo, ale wtedy myslalem, ze to wyobraznia dziecieca ..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 83
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

temat bedzie poruszony w lokalnej gazecie, dziennikarz zadzwoni tez do TONZ i na policje, dlaczego Ci toleruja takie praktyki?

 

To nic nie da...

 

Lubię zwierzęta i sam mam ich trochę. Poza jednym wszystkie pozostałe (sztuk 6: 3 koty, 2 psy i koń) to zwierzęta niechciane, porzucone lub - jak w przypadku konia - wykupione od handlarza mięsem. Parę razy zdarzało mi się interweniować formalnie w sprawach "zwierzęcych", ale skutki były takie sobie...

 

Prawo mamy w tej materii całkiem niezłe, ale wsiocko-buraczana mentalność większości ludzi powoduje, że nie jest ono egzekwowane. Jeśli kogoś temat interesuje, zapraszam do lektury ustaw: http://republika.pl/nasza_szkapa/texts/mondre/prawo.html

 

A jeśli chodzi o wieś - to jest to po prostu tragedia. Porażające jest po prostu bezhołowie tych wszystkich kmiotów, dla których pies, kot, krowa czy jakiekolwiek inne zwierzę to tylko kolejna "gadzina", której po wykorzystaniu można się pozbyć. To nie jest celowe okrucieństwo, to jest po prostu odmóżdżenie, biorące się z wsiockiego wychowania od pokoleń.

 

Jakieś 2 tygodnie temu mój sąsiad wraz ze swoim kolegą w trakcie rozmowy ze mną "przez płot" chwalili się, że mają szczeniaki; oszczeniła się suka owego kolegi. Zostawili sobie po szczeniaku: jeden dla sąsiada, jeden dla kolegi i jeden dla jeszcze kogoś. To znaczy - tu cytat - "Wiesz, Tomuś, miały być trzy, no, ale są cztery. Bo jeden się odkopał, no to są cztery."

 

Te skur...syny zakopali żywczem wszystkie "nadmiarowe" szczeniaki...

 

 

 

 

P.S.

 

A żeby było w tematach budowlanych - proponuję, by "Murator" opublikował kilka artykułów typu: "Jak zrobić dobrze budę dla psa". Może jakiemuś zwierzakowi będzie dzięki temu lepiej, a w sumie temat, można rzec, budowlany, więc "w klimacie" pisma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

paj^ wlasnie dlatego pytalam sie w jakim wojewodztwie mieszkasz , poniewaz chce osobiscie interweniowac i musze miec wiecej informacji.

Najlepiej bedzie , gdy zrobi to osoba z ,, zewnatrz", bo pozniej ci ludzie nie dadza Ci zyc. Postaram sie do jutra cos konkretnego dowiedziec .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są ludzie i sa ludzie. Czasem ludzie są gorsi niż zwierzęta...

Taka moja przykra historia z ludzmi na wsi. Swojego czasu miałem kota, ktory normalnie mieszkal w bloku. Kiedys musialem go zostawic na pare tygodni na wsi. Tam sobie bigal i uzywal swobody. Do czasu...

 

Bo pewnego dnia dowloczyl sie do domu caly poobijany i kulejacy. Myslelismy ze go potracil samochod. Ale znalezlismy jakies dziury w skorze i wtedy myslelismy ze zostal pogryziony przez psa. Zabralismy go do weterynarza, ktory znalazl pod skora cos twardego... okazalo sie ze srut.

 

Wet zrobil rentgena (patrz zalaczniki) no i okazalo sie ze kitek ma ponad 10 srutow w ciele (w glowie co najmniej 3) no i niestety nie dalo sie go uratowac... Wet powiedzial ze takiego skur...synstwa jeszcze w zyciu nie widzial, bo mowi ze jakby kot dostal ze srutu raz to by spieprzal ile sie da. Stwierdzil ze jesli kot byl ufny to ktos go po prostu zlapal przywiazal sznurkiem i walil do niego z wiatrowki z okolo 2 metrow...

 

Tacy ludzie tez tu zyja... no i co zrobisz skur.. nawet jesli wiesz kto to?

Potem ci chalupe wypala albo cos innego - tak jest na wsi..

 

http://sukiennik.net/images/kita1.jpghttp://sukiennik.net/images/kita2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mojego kota też "ktoś" potraktował srutem. Kot przyczołgał się na przednich łapach do domu. Weterynarz poczatkowo sądził, że to porażenie i dopiero zdjęcie Rtg wyjaśniło sprawę. Śrut utkwił w kręgosłupie. Weterynarz operacyjnie srut wydobył ale kotka nie odzyskała władzy w tylnich kończynach. Do dzisiaj porusza się całkiem sprawnie ale tylko za pomoca przednich łap.

 

Przypuszczam kto to zrobił, niemniej dowodów nie mam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

po prostu, nie wiem jak mam to napisac, zeby nie klnac ............

otoz dzis sie dowiedzialem sie, ze ziec sołtysa, ma 2 psy, jeden kundelek stara Mika, szczeka na mnie i mnie nie lubi, ale ma sliczny pysk i drugi Mastif, suczka taki duzy cielak, karmiony przez nas 2 razy dziennie, je wszystko nawet suchy chleb, wiec nie wybrzydza, ale to sprawy ...

wiecie, ze na wsiach te gnoje zabijaja psy na smalec i te 2 psy maja tam pojsc pod noz?????

bo prostu podtuczaja je i jest taki jeden jechany gnoj, ktory robi to bez problemu ............ po prostu nie wiem co mam z tym zrobic, zeby go nie zabic ,.....

w poniedzialek, gdzies to zglosze ..........

oj ubylo ze mnie dzis duzo zadowolenia z mieszkania na wsi ..................

 

Hej,

nieważne, że to "forum o budownictwie". Trochę smutno, że wynosząc się z miasta od dresiarzy trafiamy na innych, równie zakutych sq... Niestety, uroda miejsca nie wpływa na zawartość głowy mieszkańców :(

Dobrze, że zacząłeś coś robić, najgorsze, to zostawić takich drani bezkarnie

Pozdrawiam, niech się tym smalcem dziad udławi...

BabaB

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja kocham psy.To tragiczne ,ale taki p.... świat.Widziałem na Dalekim Wschodzie psy bez sierści do jedzenia,widziałem jak je gotują i jedzą.No ale co innego wielowiekowa tradycja kulinarna ,a przesądy,zabobony,buractwo i sk...... u nas na wsiach.

A tak na marginesie,czy Was też wkurzają mdzalewscy swoimi durnymi,pyszałkowatymi i chamskimi postami?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pattaya nie tak osobiście.

Co do pieska na stole to rozumiem jak ktoś musi, w końcu cenne białko. Wiem zaraz będzie, że kanibalem można zostać w końcu homo sapie to tez białko.

Co do zakopytania na żywca, to podobnie jak topienie kotów w worku robią tchórze. Normalnie to toporek, lub co innego i po krzyku.

A co ma zrobić nie bójmy się użyć słowa chłop. Sukę, lub kotkę wysterylizować? Za co? Po co? Dlaczego?

Nie mówi, że pochwalam, ale takie jest życie na wsi.

A czym się różni od życia w mieście, jak jakiś uj (przez nieme "H") podrzuci psu trutkę w takiej dawce, że się psiak miesiąc męczy.

Bardziej humanitarnie. A fenol w serducho to też bardziej humanitarnie. A wkrzyżowanie psiaka przez co 5 razy krojony był :evil: to też bardziej humanitarnie.

A w ogóle to czy żeczywiście nam tak daleko od drzewa? I czy na pewno żeśmy zeszli? I po co?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

niestety to wszytsko prawda w mysl starej piosenki Chyły:

 

..."łazi toto takie marne, aże dziwne drodzy moi, ani tego włozyć w garnek, ani nie da się wydoić. chłop zywemu nie przepuści, chłop zywemu nie przepuści, jak się żywe napatoczy, niepożyje se ajuści"...

 

 

swojego czsau na przedmiesciach Łodzi kobieta trzymala duzego psa z dluga sierscia, wicznie glodnego, z kołtunami i na lancuchu ok. 50 cm, wysmarowalam do niej pisemko na komputerze ze niby jestem z towarzytswa opieki nad zwierzetami, ze ma sie poprawic, bo nasle na nia policje i przyjde z kontrola, nałożymy grzywne, a psa odbierzemy, pismo bylo oczywiscie ebz zadnych stempelków, ale o dziwo podzialalo, od razu pies ma pełna miche i kikumetrowy łańcuch. Moze warto najpierw zadzwonic do towrayztswa, niech wysla jakies pismo do chłopa (najlepiej wszystkich we wsi), neich sie pofatyguja z inspekcją, policja tez coraz chetniej wlepia mandaty za naruszanie praw zwierzat, a juz ubój psów na jedzenie podpada cgyba pod karę pozbawienia wolnosci, to nie sa przelewki!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ostatnio u mnie po ulicy chodziła babka z jakiegoś Towarzysta Ochrony Zwierząt i szukała jakiejś "zagrody" gdzie pies jest zagłodzony i podobno sąsiedzi go dokarmiają. Kurde zbladłem myłsałem, że to o mego chodzi bo byłem na budowie i 3 dni nie karmiłęm psa (sąsiadów poprosiłem). Ale mój pieso jest tłuścioch i się okazało iż to na ulicy obok
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko jak tu wytłumaczyć prostym ludziom dlaczego ze świni smalec wolno robić, a z psa nie?

 

Na czym polega wyzszosc psa nad swinia? W Azji pies to rarytas.

 

Rzecz w tym, że w Polsce spożycie psiego mięsa jest zakazane i że tym samym nie prowadzi się badań weterynaryjnych mięsa psiego przed spożyciem.

 

To, że powszechnier uważamy jedzenie "psiny" za niemoralne i nienaturalne nie zmienia faktu, że inne nacje mają to zakorzenione w tradycji - trudno z tym walczyć i mieć nadzieję, że np. miliardy Chińczyków i Koreańczyków zmienią "dla idei" swoje upodobania. Ubój zwierząt różnych gatunków jest na porządku dziennym i trzeba to zaakceptować. Rzecz w tym, by zwierzęta były przy hodowli i uboju traktowane w tak humanitarny sposób, jak to tylko możliwe - bez zbędnego bólu, cierpień i stresów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu nie chodzi o wyzszosc, tylko o obyczaje i tradycje.

My nie jemy psow, Muzulmanie nie jedza swin, Hindusi krow itd..

 

Łamanie powszechnych zasad i niepisanych odwiecznych praw (jest cos w prawie polskim o jedzeniu psów?) budzi zrozumiałe oburzenie.

 

Zdziczenie (a raczej ciagłe nieoświecenie) pewnych grup społecznych, czy to chłop czy blokers, strasznie wkurza.

Zwlaszcza, ze wiadomo, ze nic sie im nie zrobi.

 

Mój przykład ciemnej strony mieszkania na wsi:

Zbudowalismy maly staw, zeby ladniej bylo. Takie tam bajorko. Wpuscilismy po kilka karpii, linów, amurów, zeby bylo sympatycznie.

No to autochtoni przyszli w nocy z akumulatorem i wylapali wszystkie ryby na prad.

Co za bezsens i bezmozgowie: widac, ze bajoro nie jest hodowlane, ze duzo ryb nie ma, ale przylazl taki __uj dla zasady i ukradl co bylo.

Policja pokiwala glowa i pojechala, po rozmowach z sasiadami dowiedzielismy sie, ze to norma, ze jeden gospodarz stawy (hodowlane) spuscil, bo ciagle mu kradli. Wszyscy we wsi wiedza kto to robi, tylko nic nie mowia, bo sie boja, ze chlop ich podpali.

A ten zlodziej to nie jakis byle zlodziejasze, ma duze gospodarstwo i na brak kasy nie narzeka.

Taki poprostu zly czlowiek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten sam problem dotyczy w Polsce koni.Jesteśmy chyba jedynym krajem,gdzie nie spożywa się koniny ze względów chyba głównie sentymentalnych (husaria,ułani i inni kawalerzyści).Trochę w tym hipokryzji bo sami nie jemy (notabene bardzo dobre mięso) ale pozwolamy na wywóz koni w nieludzkich warunkach do innych krajów.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze, ze pojawia się wątek znęcania nad zwierzętami. Mam znajomą (bo trudno taką osobę nazwać koleżanką), której matka od kiedy pamiętam topi malutkie kotki w garze z gorącą wodą. Kiedyś próbowałam o tym z nią rozmawiać ale skończyło się na konflikcie. Do pasji doprowadziła mnie wiadomość, że bogobojna mamusia ugotowała żywcem kota bo skropił swoimi fluidami jej cholerną torbę.

Najgorsze jest to, że czuję się bezsilna. Na słowo sterylizacja czy choćby uśpienie miotu u weterynarza w humanitarny sposób te stwory (bo nie można nazwać ich ludźmi) pukają się w czoło. Informacja o ustawie o ochronie zwierząt i konsekwencjach prawnych na wypadek jej nieprzestrzegania to dla nich jakiś absurd. Twierdzą, że nie mam prawa wypowiadać się na te tematy bo nie mieszkam na wsi, nie pracuję w gospodarstwie itp. Swoich obrzydliwych czynów nie ukrywają. Wie o tym cała rodzina i sąsiedzi, nawet małe dzieci, które rosną w tej chorej atmosferze. Na jakich ludzi wyrosną???

To wszystko dzieje się na cywilizowanej polskiej wsi, 40 km od Warszawy w XXI w.,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.Trochę w tym hipokryzji

hipokryzja jest w tym iż za bardzo uczłowieczamy zwierzaki, a ludzie są najważniejsi i waleniu kupe kasy na ochronę zwierząt domowych (towarzystwa te sprawy) jest bez sensu skoro w tym samym czasie mnóstwo dzieci cierpi z głodu, a rodziny nie mają za co wykarmić swoich pociech. Rozpocza się, że ktoś tam bije zwierzaka, ale udaje się że nie widzi jak sąsiad pałuję żone, czy innego sąsiada dzieci rzadko jedzą. To jest hipokryzja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...