Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Zabezpieczanie fugi


paula25

Recommended Posts

Ja preparatu Delfin Atlasu. Zapobiega wchłanianiu się brudu, tłuszczu, wody itp., sprawia, że fuga nie wykrusza się z czasem (to cytat z pamięci z ulotki, ja nie wiem, czy działa, pomalowałam na wszelki wypadek, nie mam porównania między fuga pomalowaną a niepomalowaną). Równiez bezbarwny. Nadaje się do malowania również płytek, zwłaszcza nieszkliwionych. W kuchni pomalowałam nim cała podłogę i ściany w okolicy płyty, bo w kuchni najbardziej sie brudzi. Nie powoduje połysku. Bardzo wydajny (1 litrem pomalowano fugi i płytki w 2 mieszkaniach i moim domu i jeszcze z pół litra mi zostało)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzieci. żona, pies.... Zrobiłem w kuchni jasną fygę. Zaimpregnowana Delfinem i ........NIGDY WIĘCEJ JASNEJ FUGI !!!!!!!!!

Dlaczego????? Co się z nią dzieje? Ja mam w dwóch łazienkach b. jasną (w jednej błękicik, w drugiej wanilia, obie prawie białe), w kuchni na ścianie biała. Na co mam sie przygotować? Po miesiącu nie widzę zmian. No, ale nie mam ani żony, ani dzieci, ani psa ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Madzia, nie na ścianie a na podłodze. Na ścianie w kuchni mam fugi z silikonu i sprawują się dobrze. Natomiast na podłodze w normalnym domu a nie sanktuarium sterylnej czystości, nigdy jasne fugi.

Cholerka, trochę za późno... Ale jasne robią WRAŻENIE czystości i higieny, widziałam kilka łązienek z ciemnymi fugami i bardzo mi sie nie podobały... No cóż, trudno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Posiadam tylko małża ;) który tez brudzi.

Ja czyszczę łazienkowe fugi i płytki takim preparatem firmy HG - czysta łazienka. I starą szczoteczką do zębów. Mam bardzo zażelazioną wodę i wszystko mi błyskawicznie żółknie, zwłaszcza białe fugi i błekitne kafelki w kabinie prysznicowej. Ten płyn jest super, widać dosłownie jak z górnych, już wyszorowanych płytek ścieka żółć na dolne, dosłownie w oczach zmywa. Kuchenne się nie brudzą, przecieram wilgotną szmatką na ścianie i mopem na podłodze. W ogóle ta firma ma bardzo fajne preparaty, używam też HG błekitny, do użądzeń sanitarnych, a zwłaszcza akrylu.

Aha, i WYDAJE mi się, że widziałam też HG "czyste fugi", albo mi się zdaje, ale chyba nawet było napisane, że pleśń z fug usuwa.

znalazłam - tak wygląda: http://www.hgpolska.pl/php/edytor_grafika/6657.jpg HG „czyste fugi”

 

Czyści i odświeża zabrudzone fugi przywracając im oryginalny wygląd.

Z czystym sumieniem mogę polecić tę firmę, chociaż akurat tego preparatu nie mam, ale chyba kupię :) a to ich stronka http://www.hgpolska.pl/php/index.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rewir mojego męża to pilot od telewizora :( ,wszystko robię sama (przynajmniej, jeśli chodzi o sprzątanie), dlatego mam wiele patentów i znam wiele środków które mają mi utrzymanie chałupy w czystości ułatwić. Mam prawie taki jeżdżący wózek, jak profesjonalne sprzątaczki ze środkami do wszystkiego, 10 różnymi rodzajami szmatek, ściereczek, płynów, proszków, szczotek i szczoteczek. I co sobota ta sama jazda... I tak do śmierci...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Madzia, jeżeli teściowa nie wychowała odpowiednio swojego syna, to może Ty byś pomalutku spróbowała go wdrożyć w domowe obowiązki :roll: Da się, mnie sie to udało. Uważam, ze nie powinno byc tak, ze zona pracuje, robi zakupy, gotuje, sprzata, zajmuje sie dziecmi, a mąż.......dogląda wszystkiego leżąc przed telewizorem :evil:

 

Spróbujesz? :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Madzia, jeżeli teściowa nie wychowała odpowiednio swojego syna, to może Ty byś pomalutku spróbowała go wdrożyć w domowe obowiązki :roll: Da się, mnie sie to udało.

Nie da się. Ten egzemplarz jest odporny na zmiany. Próbowałam.

 

Uważam, ze nie powinno byc tak, ze zona pracuje,

mąż też pracuje

robi zakupy

mąż też robi zakupy, nawet częściej

 

gotuje

mąż też gotuje, nawet lepiej (nie częściej)

 

sprzata

no, NIE sprząta, to jedno, czego nie robi

 

zajmuje sie dziecmi

nie mamy dzieci, więc to nie jest dobry argument

a mąż.......dogląda wszystkiego leżąc przed telewizorem :evil:

 

Spróbujesz? :D

Ale za to mąż:

opłaca wszystkie rachunki (ja nawet nie wiem, gdzie, ile, komu i za co?), wstaje o 6 rano, nie budząc mnie, i pracuje na działce, jeździ rano po świeże pieczywo, jest moim szoferem (nie mam "prawka"), dba o stronę teczniczną naszego domu, wprowadza udogodnienia, o których mnie sie nie śniło... Ma tyle na głowie, że już mu nie wierce dziury w brzuchu o to sprzątanie. Zresztą, faceci chyba nie mają zmysłu estetycznego, wiele rzeczy, które kobiety razi, im nie przeszkadza, więc wolę posprzątać sama, niż po nim poprawiać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rewir mojego męża to pilot od telewizora :( ,wszystko robię sama (przynajmniej, jeśli chodzi o sprzątanie), dlatego mam wiele patentów i znam wiele środków które mają mi utrzymanie chałupy w czystości ułatwić. Mam prawie taki jeżdżący wózek, jak profesjonalne sprzątaczki ze środkami do wszystkiego, 10 różnymi rodzajami szmatek, ściereczek, płynów, proszków, szczotek i szczoteczek. I co sobota ta sama jazda... I tak do śmierci...

 

Magdziu - ależ z ciebie profesjonalistka :D Ja to mam jedną szmatkę do okien, gąbeczkę do glazurki, szmatkę do podłogi i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...