Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

sprzeda? nowy dom???


Gość będąca w rozterce

Recommended Posts

Gość będąca w rozterce

Czy przydarzyło się komuś, że ledwo wprowadził się do swego wymarzonego nowego domku i musiał podjąć decyzję o jego sprzedaniu ( na szczęście nie z przyczyn finansowych tylko z życiowych- przeprowadzka do innego miasta)????

Spadło to na nas jak grom z jasnego nieba!!!

Fakt ten można sprzedaćź i budować albo kupić nowy. Ale ten był (jest ) na naszą miarę. Tyle włożonego serca, inwencji, pracy, trudu nmo i oczywiście pieniedzy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobno 3 dom jest tak naprawdę dopiero udany.Ale tak naprawdę nie chce mi sie w takiej sytuacji żartować, bo Cię dobrze rozumiem.

My nie chcieliśmy się długo budować właśnie ze względu na możliwość przeprowadzki - takie czasy, ze mieszkamy tam, gdzie praca.Nie martw się, po czasie stwierdzisz, ze nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, tylko tak trudno w to czasem uwierzyć,ale naprawdę tak jest!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To zależy od podejścia do życia - oczywiście nie mogę generalizować, ale wychodziliśmy zawsze z założenia że praca jest dla nas a nie odwrotnie, dlatego nie skorsystaliśmy z bardzo dobrych ofert pracy i niestety zawodowo to się odbija - ale za to mieszkamy wszyscy razem.

 

będąca w rozterce - czy nie możesz po prostu poszukać innej pracy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będąca w rozterce

Nie martw sie. Wiem że jest Ci smutno, rozumiem to, ale ta sytuacja ma też pewne plusy. Po pierwsze, to prawda co napisała Mimilapin, przy budowie pierwszego domu popełnia się najwięcej błedów, więc każdy następny jest bardziej udany, bardziej dopasowany do oczekiwań właściciela. Poza tym przy kolejnej budowie wszystko jest łatwiejsze, bo przy pierwszej człaowiek się dużo uczy.

 

Ale tak naprawdę to dopiero teraz zaczynam Cie pocieszać:

Plus jest taki, ze na tej całej operacji po prostu powinnaś zarobić - w praktyce po prostu cena gotowego domu zawiera w sobie oprócz pieniędzy wydanych przez pierwszego właściciela dodatkowo to włożone serce, inwencji, prace, trud. Moim zdaniem to powinno być co najmniej dodatkowe 20% łacznie wydanej przez was na budowę kasy (może to być nawet 50, 60 % tej kwoty). Jeżeli więc nie bedziesz miała pecha na następny dom będziesz miała więcej pieniędzy niż wydałaś na pierwszy, a co za tym idzie będzie on większy/lepiej urządzony.

Rozumiem, że Twoje priorytety są inne, ale ta sytuacja ma swoje plusy.

Sama to przerabiałam, więc wiem jak to jest.

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To może ja wam powiem co to jest smutek i przygnębienie:

- cieszysz się że w ogóle masz pracę, bo mieszkasz w dziurze, gdzie dobrą pracę mają krewni i znajomi królika

- około 15 -tego po zapłaceniu rachunków konto świeci pustkami

- masz 9 m2 powierzchni w domu na głowę

- zamiast świeżego powietrza z okna leci ci do domu stęchły zapach zgniłych komórek i zawilgoconych zapleśniałych ścian 100-letniej kamienicy

- w związku z tym marzysz o małym domku, świeżym powietrzu i drzewach za oknem (tym bardziej, że najbliższa ci osoba mówi ci: tak to jest możliwe, pracuj, pracuj, odkładaj, bo ja nie mam z czego)

- jesteś bezsilna, bo mimo pracy ponad siły i wyrzeczeń, uskładanych pieniędzy nie starcza ci nawet na fundamenty

- czujesz bezsilnośc, bezradność, gniew, złość na życie, w końcu zobojętnienie, niechęć do ludzi, niechęć do życia, ciągłe przygnębienie, bezsens, bezsens .... :( :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość będąca w rozterce

Dzięki za wszystkie wypowiedzi.

Mnie nawet trudno powiedzieć, że jestem smutna.

To faktycznie nie koniec świata. Ale opuścić po tak krótkim czasie to wymrzone miejsce na ziemi - naprawdę przykro. Wiem, że za te pieniądze w innym mieście kupimy tylko mieszkanie ale uznałam że bycie razem z rodziną jest najważniejsze. Bycie weekendowym małzeństwem to sztuka nie lada. niekjtórym się udaje.

DOSZŁAM JEDNAK DO WNIOSKU ŻE NASZA RODZINA JEST NAJWAŻNIEJSZA - WAŻNIEJSZA NIŻ NAWET NAJBARDZIEJ WYMARZONY DOM.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To może ja wam powiem co to jest smutek i przygnębienie:

- cieszysz się że w ogóle masz pracę, bo mieszkasz w dziurze, gdzie dobrą pracę mają krewni i znajomi królika

- około 15 -tego po zapłaceniu rachunków konto świeci pustkami

- masz 9 m2 powierzchni w domu na głowę

- zamiast świeżego powietrza z okna leci ci do domu stęchły zapach zgniłych komórek i zawilgoconych zapleśniałych ścian 100-letniej kamienicy

- w związku z tym marzysz o małym domku, świeżym powietrzu i drzewach za oknem (tym bardziej, że najbliższa ci osoba mówi ci: tak to jest możliwe, pracuj, pracuj, odkładaj, bo ja nie mam z czego)

- jesteś bezsilna, bo mimo pracy ponad siły i wyrzeczeń, uskładanych pieniędzy nie starcza ci nawet na fundamenty

- czujesz bezsilnośc, bezradność, gniew, złość na życie, w końcu zobojętnienie, niechęć do ludzi, niechęć do życia, ciągłe przygnębienie, bezsens, bezsens .... :( :cry:

Tak w życiu bywa raz na wozie raz pod

jeszcze będziesz na wozie

nie rezygnuj!

pracuj

Na wozie znajdziesz się szybciej niż się tego spodziewsz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przeprowadzilismy sie z zona z Wawy do Nowego Targu, ona jest nauczycielka jezyka obcego, wiec ze znalezieniem pracy nie bylo problemy, w mojej sytuacji wygladalo to dosc kiepsko.

Ale mieszkac ciagle w wynajetym mieszkaniu ... co prawda 3 pokojowym, ale to nie bylo nasze wiec .... przeprowadzilismy sie .....

 

to bylo 4 lata temu, teraz mieszkamy w wymarzonym domu, zona dalej pracuje a ja jestem 35 letnim rentierem:), tzn moge pozwolic sobie na nie pracowanie a dochod powyzej sredniej krajowej i tak bedzie:) , wiec nigdy nic nie wiadomo co moze wyniknac ze zmiany miejsca zamieszkania, zycze powodzenia!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Nowa 04.10
Czy przydarzyło się komuś, że ledwo wprowadził się do swego wymarzonego nowego domku i musiał podjąć decyzję o jego sprzedaniu ( na szczęście nie z przyczyn finansowych tylko z życiowych- przeprowadzka do innego miasta)????

Spadło to na nas jak grom z jasnego nieba!!!

Fakt ten można sprzedaćź i budować albo kupić nowy. Ale ten był (jest ) na naszą miarę. Tyle włożonego serca, inwencji, pracy, trudu nmo i oczywiście pieniedzy...

:roll: Szczerze mówiąc mam taki sam problem. Dom nasz (jeszcze niewykończony), okazuje się być daleko od pracy, szkoły i przedszkola. Oboje z mężem zaplanowaliśmy tą budowę trzy lata temu. Teraz brakuje nam bardzo niewiele do wykończenia. Jeżdzimy na budowę i za każdym razem zastanawiamy się jak to będzie? Najbardziej szkoda mi dzieci i ich codziennego wstawania o 05:00 godzinie, abym mogła zdąrzyć do pracy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...