Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Pomyłka geodety


martin13

Recommended Posts

Witajcie. Mam problem z geodetą, który pomylił się podczas wytyczania domu. Posadowił dom o 1m za blisko granicy działki. Co w tej sytuacji można zrobić, kto ponosi odpowiedzialność i jakie konsekwencje. Aktualnie kierownik budowy wstrzymał inwestycje i nakazł mi wyjaśnienie sprawy. Budowa jest na etapie fundamentów. Jeśli możecie napiszcie co mam zrobić. Z góry wielki dzięki.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

geodeta po wytyczeniu budynków robi wpis do dziennika budowy. Ma to wykonać zgodnie ze sztuką (jakiś tam mały błąd jest dopuszczalny) i za to odpowiada i potwierdza to tym wpisem. W sumie bierze kupe kasy, wiec niech odpowiada finansowo. Jeśli jest taka możliwość i pozwala na to usytuowanie budynku (zgodne z WZ) to wystarczy zrobić druga mapę z naniesionym budynkiem po nowemu, jęśli nie trzeba rozbierać
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spokojnie,nie myli się tylko ten kto nic nie robi.

Kierownik budowy powinien sprawdzić choć pobieżnie to wytyczenie

taki błąd jak 1 m łatwo wychwycić, wszystko zależy od czego była ta odległość,żeby mogło tak pozostać. To forum przoduje w targowaniu się z geodetami o 100-200 zł za fundamentalną pracę i to są rezultaty.

Zastanówcie się jak się ma ta suma 100-200 zł do całej wartości domu-

to jest śmieszne.Jeżeli nie było odebranego szkicu wytyczenia to nie będzie winnego, ale za to mamy te 100-200 zł w kieszeni :oops:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kierownik budowy powinien sprawdzić choć pobieżnie to wytyczenie

 

No trochę to niejasne. Kierownik tylko wpisuje do dziennika, że np. wykonano fundamenty zgodnie z wytyczeniem geodezyjnym. Z drugiej jednak strony kierownik prowadząc budowę "z urzędu" musi znać Prawo Budowlane i WZZiT i jako osoba odpowiedzialna za poprawność całej budowy pośrednio jest również odpowiedzialny także za to.

 

To forum przoduje w targowaniu się z geodetami o 100-200 zł za fundamentalną pracę i to są rezultaty.

 

Cena nie może być usprawiedliwieniem "bylejakości". Geodeta zgodził się na określoną cenę, więc ma za tą cenę wykonać swoją pracę z należytą starannością.

Ja ze swoim geodetą nie negocjowałem ceny; dałem, ile chciał. A pomylil się o - bagatela - jakieś 0,7 metra, co jest istotnym błędem w sytuacji, gdy dom w założeniach stoi równo z linią dopuszczalnej, 4-metrowej odległości od granicy.

 

Jeżeli nie było odebranego szkicu wytyczenia to nie będzie winnego, ale za to mamy te 100-200 zł w kieszeni :oops:

 

Co to znaczy "odebrany szkic wytyczenia" ? Co to za dokument "szkic" ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanówcie się jak się ma ta suma 100-200 zł do całej wartości domu-

to jest śmieszne.Jeżeli nie było odebranego szkicu wytyczenia to nie będzie winnego, ale za to mamy te 100-200 zł w kieszeni :oops:

 

 

Gdybyśmy patrzyli w ten sposób to wogóle nie powinniśmy się targować. Wiadomo najlepiej założyć "skoro się buduje forse ma niech płaci" O nie kolego jak tak przeliczyć wynagrodzenia niektórych fachowców to włos na głowie staje. Czy to znaczy że jak bierze o 100 czy 200 zł mniej tzn że juz nie powinien ponosic odpowiedzialności? Czy tzn. że może zrobić coś źle?? Ciekawie dlaczego np. taka pielęgniarka która dostaje tak małe pieniędze za cały miesiąc, czy nauczycielka musi ponosić odpowiedzialność cały czas. 100-200zł to rzeczywiście pryszcz w porównaniu z całą budową, ale nie zapominaj że ta osoba pracuje góra kilka godzin a ktoś inny musi pracować na to kilka dni i też niejednokrotnie ma pracę odpowiedzialną. Naprawdę wkurzam się jak słyszę stawki geodetów, geologów, fachowców robiących wszelkie przyłącza. :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W przeważającej części stawki fachowców są wyrównane, do takich należy różnica 100-200 zł, jeżeli ktoś robi taniej to kombinuje jak się mniej narobić i np. nie daje szkicu wytyczenia budynku z granicami i wszystkimi odległościami, i drodzy inwestorzy dopiero zaczynający/ bo wytyczenie budynku to początek/ nie raz się przekonacie,że nie warto czasami oszczędzać na siłę bo mści się to na jakości prac i te licytacje kto ile zapłacił za właśnie nie wiadomo za co /bo każda robota i działka są INNE/ wychodzą po fakcie bokiem. Pilnujmy i wymagajmy fachowości i za to płaćmy, a nie zaczynajmy tylko i wyłacznie od stawki pieniężnej.

Powodzenia :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie daje szkicu wytyczenia budynku z granicami i wszystkimi odległościami, i drodzy inwestorzy dopiero zaczynający/ bo wytyczenie budynku to początek/ nie raz się przekonacie,że nie warto czasami oszczędzać na siłę bo mści się to na jakości prac i te licytacje kto ile zapłacił za właśnie nie wiadomo za co /bo każda robota i działka są INNE/ wychodzą po fakcie bokiem. Pilnujmy i wymagajmy fachowości i za to płaćmy, a nie zaczynajmy tylko i wyłacznie od stawki pieniężnej.

Powodzenia :lol:

 

Nie odpowiedziałeś na pytania i dalej robisz z ogółu inwestorów sępy usiłujące żerować na biednych i uciśnionych geodetach.

Mój geodeta robił mapki potrzebne do WZZiT, do pozwolenia na budowę, wytyczał budynek, robił "operand powykonawczy". W żadnym momencie współpracy ani słowem, ani gestem nie dałem mu do zrozumienia, że chciałbym taniej. A wyszło to, co wyszło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie geodeta (sąsiad !!!) pomylił się o 1 m w wytyczeniu domu, tzn. wysunął domy względem garaży (bliźniak) o 1 m :evil:. U mnie też nie było targowania. Tyle, ile chciał, to dostał. Błąd został zauważony przez właściciela firmy budującej dom, ale dopiero po wylaniu ław i rozpoczęciu murowania ścian fundamentowych. Nie sprawdził, ani kierownik budowy, ani inspektor nadzoru!!! :evil: :evil: :evil:

Geodeta schował głowę w piasek i tak już zostało. W efekcie nie mam śluzy między garażem, a domem. W projekcie wejście z domu było do pomieszczenia gospodarczego i dopiero z tego pomieszczenia było wejście do garażu. W wyniku przesunięcia domu względem garażu, drzwi z domu wyszły w garażu :(.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Mój geodeta (kolega!), jak już gdzieś pisałem, na spółkę z biurem robiącym projekt zagospodarowania działki, pomylili się o... 6 metrów. Jeden wpisał 36 zamiast 30, drugi nie zmierzył na mapie i nie zsumował cząstkowych wymiarów żeby sprawdzić długość, a różnica rzucała się w oczy! Kierownik też nic nie zauważył. Na szczęście ja zauważyłem i sam sobie przesunąłem kołki, dokładnie sprawdzając prostopadłość osi i odległości od sąsiadów. Gdybym nie zauważył, nikt by mi urzędowo łba nie urwał, bo mam dom w głębi działki a nie przy dopuszczalnej linii zabudowy (to są siedliska, więc nikt domków pod samą linię zabudowy nie równa), ale miałbym kichę, bo inne elementy siedliska nie pasowałyby do siebie - m.in. garaż wlazłby w słup energetyczny. Ciekawe, kto z tych dwóch by mi wtedy zapłacił?

 

Andrzej (Trach)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...