henryk_baszkowka 29.09.2004 16:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2004 Czesc Jestem na etapie zalatwiania pozwolenia na budowe i juz teraz z dziecmi moge porozmawiac tylko przez chwile rano (starsza corka - lat 4) lub w nocy (mlodsza corka - 5 miesiecy) (rozmowy z mlodsza sa znacznie dluzsze ). W soboty odrabinam w pracy godziny poswiecone na latanie po urzedach a w niedziele jezdze na dzialke przygotowywac teren (a dzieci czesto nie mozna zabrac bo leje, bo maja katar, bo cos tam). Boje sie ze jak dojdzie do tego pilnowanie budowy to dzieci zapomna jak wygladam i zaczna mowic do mnie prosze pana (byle nie zaczely do listonsza mowic - tato ) Jak sobie radzicie z tym problemem? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ew-ka 29.09.2004 17:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2004 Powieś im nad łóżkiem swoje zdjęcie - to nie zapomną Tatusia Mój Małż wraca o 19-20 więc jeszcze sie z dziećmi widzi ( 18 i 20 lat) ale w twoim przypadku to dzieciaki idą spać po dobranocce i może być ciężko Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
henryk_baszkowka 29.09.2004 17:23 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2004 Dobry pomysl ze zdjeciem chyba tak zrobie Ja tez wracam kolo 20 (a zwykl po) i starsze dziecko juz spi. Chociaz jeszcze pamieta ze jest ktos taki jak tata bo jak jej sie w nocy cos przysni to wola glosno: "TATA, POTFUL!!". Rozumiem ze wola mnie na pomoc ale zona twierdzi ze dziecku przysnil sie "potwul - tata" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
thalex 29.09.2004 19:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2004 Czesc Jestem na etapie zalatwiania pozwolenia na budowe i juz teraz z dziecmi moge porozmawiac tylko przez chwile rano (starsza corka - lat 4) lub w nocy (mlodsza corka - 5 miesiecy) (rozmowy z mlodsza sa znacznie dluzsze ). W soboty odrabinam w pracy godziny poswiecone na latanie po urzedach a w niedziele jezdze na dzialke przygotowywac teren (a dzieci czesto nie mozna zabrac bo leje, bo maja katar, bo cos tam). Boje sie ze jak dojdzie do tego pilnowanie budowy to dzieci zapomna jak wygladam i zaczna mowic do mnie prosze pana (byle nie zaczely do listonsza mowic - tato ) Jak sobie radzicie z tym problemem? Stary to ty sobie możesz chwalić, mi zabrakło nawet czasu na drugie dziecko, mam tylko jednego syna przestań proszę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 29.09.2004 20:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2004 Rany!Odpuść sobie chłopie trochę.Przecież budowa jest dla Was, a nie odwrotnie.No chyba że naprawdę nie macie innego wyjścia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tomek_J 30.09.2004 06:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2004 Powieś im nad łóżkiem swoje zdjęcie - to nie zapomną Tatusia Nie ma tu nic do "śmiacia". Znajomy miał pracę "komiwojażerską", przez 6 dni w tygodniu jeździł po Polsce, odwiedzał klientów, rozmawiał z dyrektorami itd. Świetnie zarabiał, ale mieszkał po hotelach, wracał w sobote wieczorem, a w niedzielę z oczywistych względów był "nie do życia", odsypiał i odpoczywał. A w poniedziałek rano - od nowa. Kiedyś podczas imprezy rodzinnej dorośli zaczęli się bawić z jego malutką córką. Wiecie, jak to dorośli: "A zaśpiewaj piosenkę ! A jak szczeka piesek ? A kto to jest ? A gdzie jest mamusia ? A gdzie jest tatuś ?" I usłyszawszy to ostatnie pytanie dziecko siedząc u ojca na kolanach pokazało jego zdjęcie na kominku... Następnego dnia ojciec złożył wypowiedzenie. I chwała mu za to. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 30.09.2004 07:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2004 Budowa nie zając nie ucieknie. A na wszystko przyjdzie pora. Już niedługo np. na kolendy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ew-ka 30.09.2004 08:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2004 Powieś im nad łóżkiem swoje zdjęcie - to nie zapomną Tatusia Nie ma tu nic do "śmiacia". Dlaczego myślisz ,że ja sie z tego śmieję ???? Kiedy moja córcia miala 3 latka a mąż wyjechal na 2 miesiece tak własnie zrobiłam ...... i nie widzę w tym nic śmiesznego ,że albo praca i budowanie domu albo przebywanie z dziećmi ...............Można mówić ,że na wszystko jest czas ale życie czasem pisze inne scenariusze niż my byśmy chcieli Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
henryk_baszkowka 30.09.2004 11:25 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2004 thalex - zmajstrowanie drugiego dziecka to moment nie poddawaj sie. A co dania sobie spokoju z robota: dzien ma 24 godziny - praca zajmuje (min) 8-9 godzin, dojazdy do pracy 2.5, urzedy srednio 0.5 -1 godziny dziennie (jedno wyjscie w tygodniu to mininmu 2h) , zakupy kolo 1h dzienie (srednio). razem wychodzi 11-13. Czyli teraz zostaje mi nie wiecej niz 12 godzin na sniadania, kolacje, sen (min 6 h), porozmawianie z zona i z dziecmi, niestety te 12 godzin zazwyczaj wypada w czasie kiedy dzieci spia Jak zaczne budowac ten "wolny" czas skorci sie diametralnie zwlasza ze budwoac bede ok 40 km od obecnego miejsca zamieszkania (czyli 1h na same dojazdy) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 30.09.2004 11:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2004 A to będzie budowa na + czy na - w stosunku do dojazdów do pracy? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
henryk_baszkowka 30.09.2004 12:37 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2004 Budowa bedzie w przyblizeniu zlokalizowana na wierzcholku rownobocznego trojkata ktorego podstawe stanowi odcinek laczacy miejsce pracy i miejsce spoczynku, (tj. chcialem powiedziec miejsce zamieszkania) czyli ani + ani - Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 30.09.2004 13:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2004 No i jak tu dzieci nie mają Pan mówić, jak Tobie trójkąciki w głowie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
BK 30.09.2004 13:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2004 kiedyś gdy wróciłam z pracy o 20.00 jak zwykle, z siatami pełnymi zakupów, wykończona i zmęczona, zastałam swoją córkę w progu (wtedy miała 2 latka i 3 miesiące) która mi powiedziała - mamusiu wracaj do pracy ja chcę być w domku z tatusiem - i zatrzasnęła mi drzwi przed nosem...każdy ma chyba takie dylematy. ale matki nie powinny tyle pracować. Szkoda że tak musi być. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
thalex 30.09.2004 14:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2004 Czesc Boje sie ze jak dojdzie do tego pilnowanie budowy to dzieci zapomna jak wygladam i zaczna mowic do mnie prosze pana (byle nie zaczely do listonsza mowic - tato ) Jak sobie radzicie z tym problemem? Moja budowa jest w stanie przez kilka godzin upilnować się sama, mam piwnicę a w niej zamurowane okna, wejście z domu do piwnicy też jest zagrodzone kratami i przyciśnięte kupą drewna. Poza tym alarm z powiadamianiem. Pozostawiłem tylko jedno wejście ale przez nie byłoby intruzowi łatwo przejść a gdyby już to raczej by b szybko chciał z tamtą wyjść. Miałem kilka prób włamań, do tej pory ukradli mi przedłużacz 10m, termometr i starą żarówkę oszczędnościową ale było to 13 października (dwa lata temu) i na dodatek zapomniałem włączyć alarmu. Pomyśl nad "skutecznym alarmem" i zapomnij o pilnowaniu budowy bo przede wszystkim właśnie to pilnowanie będzie cię wykańczać. Budowa tak ale nie w zamian za rodzinę, nie zazdroszczę ci tych 40km ale może spróbuj tak; niedziela dla rodziny i środowe popołudnie dla rodziny a reszta budowa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 30.09.2004 20:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2004 Henryk zakupy 1 godzina dziennie?Gdzie ty chłopie tyle czasu tracisz.?Rozumię raz w tygodniu w markecie z długaśna listą, a pieczywko w 5 minut.Po co więcej? Co do urzędów - trudno mi się wypowiadać - kupiłam działkę z wszystkimi mediami, w tym prąd i woda już podłączone, a gaz i kanaliza przed działką, do tego projekt wraz ze wszystkimi pozwoleniami załatwił mi architekt, konstruktor i kierownik budowy w jednej osobie - wystarczył jeden mój podpis.Raz w tygodniu przychodzi do mnie znajoma - 5 zł za godzinę i mam wszystko poprasowane, poszykowane, a ja w tym czasie gotuję do zamrażarki mnóstwo jedzenia.Ja po prostu muszę mieć czas dla dzieci, a jak mąż przyjeżdża z pracy na 4 dni do domu, to nie ma już absolutnie nic do zrobienia, poza zakupami w Tesko.W domu ma być dla nas.A budową zajmuję się sama.Jak czytam czasami,że mąż,ojciec nocuje na budowie, to naprawdę nie mogę uwierzyć. Wolelibyśmy sie wogóle nie budować.Nie widzimy się od poniedziałku do czwartku i to i tak o cztery dni za długo.Chyba że Twoja żona ma silne wsparcie ze strony rodziny.inaczej z dwójką dzieci bardzo ciężko.Współczuję. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Funia 01.10.2004 10:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Października 2004 Ja Thalex rozumiem doskonale - wierzcie - może nie być czasu na dziecko - choć sie bardzo pragnie . Gorzej, że u mnie na pierwsze Ale zdecydować sie i nie mieć czasu - też źle. Nie zapomnę jak mi koleżanka w pracy opowiedziała, że jej 5 letnia wtedy córka - gdy każdy weekend mama spędzała w szkole, bo chcviała jeszcze coś zaocznie zrobić - spojrzała ze smutkiem w oczy (a wyglądała przy tym jak kot ze Shreka) i zapytała "Mamuś, czy ty mnie przypadkiem nie naniedbujesz?" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 01.10.2004 10:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Października 2004 Funia.Krajanko moja.Nie czekaj, bo każdy rok bez dziecka to rok stracony!zobaczysz, jak Ci twój Bączuś kiedyś spojrzy słodkimi ślipkami w oczy, zwariujesz, jak każda mama.I wszystko wtedy przestanie się liczyć bardziej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
henryk_baszkowka 01.10.2004 11:19 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Października 2004 mimilapin zakupy robie zwykle raz na tydzien z supermarkecie - wychodzi ze 3 - 4 h z dojazdem plus jakies miniejsze typu bezyna (minium raz tygodniowo), buleczki, gwozdzie, itp. w sumie "srednia dzienna" wychodzi kolo 1h Urzedy to np przy zakupie dzialki, bank 2 razy (a ze ma PKO BP to sie szybko zalatwic nie da), notariusz, hipoteka x 2. Mediow nie ma - trzeba pozalatwiec, a najpierw dojechac (40 km). Itd. To wszystko sie sumuje i malo czasu zostaje. Nocowac na budowie chyba nie bede ale jezdzic, pilonowac, patrzec na rece to chyba bedzie trzeba. Co do czasu na posiadanie dziecka - dziewczyny z kazdym rokiem tego czasu bedzie coraz mniej az przyjdzie taki moment ze bedzie za pozno. Oczywiscie dzieciak odwraca caly dotychczasowy pozadek do gory nogami ale takie sa prawa natury . I nic nie potrafi zastapic radosnego, pelnego ufnosci i spokoju wzroku malaca Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Funia 01.10.2004 11:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Października 2004 mimilapin oj, wiem, nie watro czekać Ostatnio odiwedziła mnie moja funfelka ze studiów - z 3 miesięczną panną. Jak mi ten skarb spojrzał w oczy, potem ze mną "pogadał", a na końcu beztrosko zasnął na ramionach - to straciłam nie tylko serce ale i głowę. I teraz jestem najkochańszą ciotką Ale teraz jest tak, często ze ze swoim Misiem widuję się praktychnie przelotem. A gdy spędzamy razem całe wieczory - to przez full pracy którą przynoszę do domu nie zamieniamy czasem ani słowa. Po prosu nie mam dla niego czasu I tak samo miało by być z naszym skarbem. Z resztą mam nadzieję, że tak nie pozostanie już długo. I tak samo miało by Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 01.10.2004 15:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Października 2004 FuniaCzyli jest już dobrze.Ja się też tak właśnie 10 lat temu zapatrzyłam w Maluszka kolegi z pracy, a niedługo potem miałam najszczęśliwszego sylwestra w życiu - przestałam nowy rok przy inkubatorze.powodzenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.