Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

[Praca] Dołek...


guit

Recommended Posts

hej

od wczoraj jestem trochę struty, "zaproponowano" mi w firmie zmianę posadki z ciepłej, statycznej, ale za to mało rozwojowej, na inną - bardziej rozwojową, gorzej płatną na początku, no i najgorsze - wyjazdy w Polskę... tego boję się najbardziej, bo raty kredytu w końcu zaczną maleć, pasa można zacisnąć, ale wyjazdy spowodują, że żona z synkiem (ponad rok) zostaną sami w nowowybudowanym domu...i zaczniemy za sobą bardzo tęsknić...krew mi psuje też to, że parę m-cy temu zginął w wypadku kolega z tego działu (był w podróży służbowej), osierocił 2 letnią córeczkę i żonę...

Ale mnie to wszystko nastraja z piątku...

 

pozdr,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A masz wybór? tzn. czy możesz odmówić?

I czy chcesz? I czy to będą stałe wyjazdy na cały tydzień, czy po 2-3 dni w tygodniu, nieregularnie? Bo jeśli tak to nie będzie tak źle.

Mój mąż kiedyś też duzo jeździł, kilka razy w tygodniu, z dziećmi sama zostawałam, to dość trudne przy maluchach. Najbardziej się bałam nocnych podróży, mówił że nieraz prawie zasypiał za kierownicą. Ale wymyślił sposób - zaczął w czasie drogi słuchać Radia Maryja - ponoć działa lepiej niż kawa :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Quit.

No widzisz, nie będzie tak źle.Żona da sobie radę.Jeśli nie będzie z nią nikogo z rodziny, tak w razie czego, radzę koniecznie znaleźć kogoś zaufanego na czs wyjazdów do pomocy.Naprawdę to bardzo ważne. Ty będziesz spokojne, żona też, bo np. w przypadku nie daj Boże nagłej choroby będzie miał kto zrobić zakupy, załatwić pilne sprawy itp.A ty będziesz spokojnie mógł pracować.Będzie dobrze, czuję to w powietrzu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będzie dobrze :-). My z mężem też tak funkcjonujemy, i to z trójeczką dzieciaków, tylko, że najczęściej pracujemy w domu przy kompie :-) Teraz mamy dwumiesięcznego niemowlaczka, także jeździ mąż. Jakoś to działa, na efekty odpoukać nie narzekamy ;-)

Jeśli propozycja była nie do odrzucenia, dylemat był mniejszy, ale frustracja większa ;-). Niestety, coraz więcej rodzin tak funkcjonuje, my przez dłuższy czas mielismy dylematy gdzie się wogóle ulokować (z racji wyjazdów i właściwego miejsca pracy właśnie)

A może w tzw Polsce wypatrzysz sobie jakąś jeszcze ciekawszą i lepiej rokującą robotę? Naprawdę, poza Lublin ruszyć się warto :-)

Trzymam kciuki i pozdrawiam

BabaB

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...