Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Pompa na grzejniki, grawitacja na bojler przy jednym wyjściu


Wojtasekowski

Recommended Posts

Witam serdecznie.

 

Proszę Was o pomoc w następującej sprawie.

Posiadam kocioł z jednym wyjściem. Aktualnie pompa jest na powrocie ale muszę przenieść ją na zasilanie.

Grzejniki i bojler spokojnie chodzi na grawitacji.

Na zdjęciu pierwsza odnoga z trójnika idzie do bojlera a ta wyżej na grzejniki.

Zamiast kolana wstawię trójnik i poprowadzę nową rurę do naczynia. Mam zamiar zamontować w mieszkaniu czujnik temperatury, który wyłącza pompę gdy temperatura jest odpowiednia w związku z czym zasilanie na grzejniki musi być sterowane a bojler niech cały czas chodzi (na grawitacji) tylko jak to zrobić żeby bojler cały czas sie grzał mimo włączenia pompy na grzejniki (czy pompa nie zaciągałaby ciepła i grawitacja nie pójdzie) wyjście z pieca jest 2 cale.

 

Jeśli są jakieś pytania to chętnie dopiszę co trzeba.

 

Dzięki i pozdrawiam:)

1.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może powiedz co teraz źle działa, że planujesz zmiany. Nie masz zaworów termostatycznych na grzejnikach i chcesz ten obieg gwałtownie odcinać wyłączeniem pompy? Jak masz 2 obiegi, a w 1 jest pompa, to ten drugi nie ma z nią szans na grawitacji. Co chcesz uzyskać, jaki jest cel? Pewnie da się to zrobić inaczej. I co to za kocioł, jak jest sterowny? Edytowane przez SzymonKc
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki SzymonKc za zainteresowanie.

 

aktualnie wszystko działa dobrze aczkolwiek przy remoncie łazienki zauważyłem że firma, która robiła CO zrobiła bardo poważny błąd a mianowicie naczynie przelewowe podłączyła do instalacji rurką fi15 z górnego otworu grzejnika drabinkowego (teoretycznie gdybym zakręcił zawór kątowy na powrocie drabinki byłoby bum). Jako iż jest to mieszkanie naczynie muszę miec w łazience nad drabinką czyli teoretycznie pompa na powrocie odpada (0,7 x h) a na zasilaniu 30 cm nad grzejnikiem wygospodaruję. Kocioł Pleszewski z rusztami (latem palę tylko na wodę dlatego potrzebuję grawitacji na bojler. Wymyśliłem wstępnie taki schemat aby bez pompy grawitacyjnie działał bojler a po załączeniu pompy szło i na grzejniki i na bojler (taki kompromis). Co o czymś takim sądzisz?

 

PS. Cel jeśli chodzi o sterowanie jest taki, że na noc ustawię niższą temperaturę na czujniku bez przykręcania wszystkich termostatów n noc i odkręcania na dzień (sterownik przy piecu bardzo prosty i nie ma możliwości sterowania temperaturą zasilania tylko temperatura na piecu)

Pozdrawiam

IMG_20180620_223829307.jpg.a509693787ea4c4fc026cf1b1675a978.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OK, już rozumiem. Przy takim kotle nie powinieneś gwałtownie wyłączać pompy zanim kocioł trochę nie wygaśnie, jeśli nie będzie mógł on odprowadzić ciepła w jakiś obieg, a co jeśli bojler już będzie nagrzany a ty odetniesz grzejniki. Możesz ją wyłączyć, jeśli woda pójdzie grawitacyjnie przynajmniej w 1 obieg, który w każdych warunkach zapewni odbiór ciepła, bojler nie daje takiej gwarancji, grzejniki tak (chyba że mają termostaty już pozamykane). Czyli w razie celowego wyłączenia pompy, albo braku prądu, zapewnij grawitacyjny przepływ w obu obiegach.

 

Odnośnie naczynia wzbiorczego, jak chcesz mieć je w miarę nisko musi być podłączone po stronie ssawnej pompy. Czyli układ powinien wyglądać tak.

Od kotła pionowa rura, pierwszym odejściem bezpośrednio za kotłem jest rura wzbiorcza do naczynia. Następnie idzie trójnik, zawór różnicowy (nr 3 na rysunku) i następny trójnik. Nie każdy taki zawór może pracować w poziomie (jak na rysunku), dlatego bezpieczniej umieścić go w pionie. Te trójniki przed i za zaworem służą do obejścia zaworu pompą, albo wszystko idzie przez pompę i zawór jest zamknięty, albo pompa nie działa i zawór się otwiera. I dopiero za tym wszystkim jest rozdzielenie na 2 obiegi, oba działają albo na pompie, albo na grawitacji. Zostawienie tylko bojlera na grawitacji to spore ryzyko. Oczywiście na lato obieg grzejnikowy odcinasz, bojler pójdzie na grawitacji jak pompy nie włączysz.

 

Ale raczej nie bawiłbym się w wyłączanie pompy jakimś dodatkowym sterownikiem, efekt będzie podobny jak obniżenie na noc temperatury na sterowniku kotła, albo zmniejszenie biegu pompy. Ustaw po prostu termostaty na grzejnikach na rozsądną temperaturę i się tym nie baw, to nie będzie oszczędność warta zachodu, a potencjalnie mogą wystąpić problemy.

Edytowane przez SzymonKc
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie napisałem najważniejszego. Z ruszt korzystam tylko latem a zimą gdy działa pompa chodzi podajnik( palnik retortowych) czyli w zimie gdyby bojler nagrzał się grawitacyjnie podtrzymanie na sterowniku ograniczyłoby podawanie paliwa a w sytuacji awaryjnej rura calowa bezpośrednio do naczynia( mieć 28 dokładnie) zapobiegnie wzrostu ciśnienia. Czy dobrze kombinuje?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, niby dobrze, ale jaki jest cel wyłączania obiegu grzejnikowego na noc. Jesteś pewien, że do rana nie zmarzniesz? Bo albo ta temperatura w budynku wyraźnie się zmniejszy i wtedy spadną straty ciepła przez ściany ale za to zmarzniesz, albo się nie zmniejszy bo budynek ma dużą bezwładność i wtedy nie zmarzniesz, ale strat ciepła też za bardzo nie ograniczysz, a rano jak zaczniesz grzać normalnie, to pójdzie paliwa z nawiązką za tą nieogrzewaną noc. To dla mnie kombinowanie bez sensu.

Bo jak się już ma automatykę i kocioł o szybkiej modulacji w pełni sterowany, to sobie można zaprogramować jakiś program dobowy czy tygodniowy obniżający na noc temperaturę o 1-2*C. Ale żeby to robić ręcznie, jesienią i wiosną ta temperatura i tak niewiele na noc spadnie, a w duże mrozy chałupa się może wychłodzić konkretnie, na pewno chcesz tego pilnować w imię pozornej oszczędności? Przecież nawet jak dorobisz do tego automatykę, to ten kocioł przy pracy na podtrzymaniu więcej energii zmarnuje niż oszczędności na obniżeniu temperatury w budynku. Jak to się mówi, z g... bata nie ukręcisz.

Edytowane przez SzymonKc
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mieszkanie ma 2 pokoje, kuchnia, łazienka i przedpokój. Głównie chodzi o to, żeby dać czujnik pokojowy np w przedpokoju i na noc temperaturę ustawić np na 19 stopni. Gdy temperatura spadnie czujka włacza pompę i ta ciśnie do osiągnięcia temperatury i takie cykle przez całą noc. Skutkowało by tym że w nocy bylaby w miarę stała temperatura (nie kręcąc głowicami). Trochę kombinuje ale głównie chodzi mi o wygodę bo tak to i tak temperaturę muszę ograniczać przykręcając głowice na każdym grzejniku :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kocioł węglowy nie jest do takich kombinacji, ustaw temperaturę, która będzie akceptowalna w dzień i w nocy i zapomnij o reszcie, takie żonglowanie temperaturą na tym kotle nie da oszczędności (wręcz odwrotnie), a jak Ci w nocy za ciepło to kup cieńsze kołdry - mówię całkiem serio bez żadnej ironii, wykosztujesz się tylko na automatykę, która będzie generować kolejne straty. Edytowane przez SzymonKc
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chcę się wymądrzać ale ta pierwsza odnoga to jest żart, bo pierwsza odnoga to powinna iść wprost do naczynia, pól biedy jak jednak jest podpięta do grzejnika, chodzi o to, ze nad pierwsza odnogą masz zawrór co jest niedopuszczalne - okej, pewnie ogarnięty jesteś i wiesz do czego On jest - ale jak kiedy kto inny będzie musiał rozpalić w piecu i to zamknie na TYLKO ciepłą wodę, bo przypuszczam, że ten zawór jest po to żeby tylko wodę w bojlerze grzać to pod Twoją nieobecność jak ktoś coś samemu wymysli to gdy Ty wrócisz do domu może nie być jednej ściany w Twoim domu jak to wybuchnie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Krzysiek88 za zainteresowanie. Nie wiem czy dobrze myślę ale teoretycznie w schemacie który pokazałem zamknięcie jakiegokolwiek zaworu nie spowoduje odcięcia naczynia przelewowego. Wyprowadzając rurę do naczynia jako odnoga para wodna podczas gotowania kotła pójdzie w części do instalacji a w części do naczynia. Przy sposobie podłączenia jaki przedstawiłem para (po najmniejszej linii oporu) pójdzie bezpośrednio do naczynia. Nie jestem zorientowany ale dlaczego do naczynia ma iść odnoga a nie rura po "najmniejszej linii oporu"? Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy sposobie podłączenia jaki przedstawiłem para (po najmniejszej linii oporu) pójdzie bezpośrednio do naczynia. Nie jestem zorientowany ale dlaczego do naczynia ma iść odnoga a nie rura po "najmniejszej linii oporu"? Pozdrawiam

 

Lepiej żeby ta rura do naczynia szła pionowo bez załamań, a na pierwszym trójniku było odejście na pompę, zawór różnicowy i oba obiegi, tylko lepiej żeby ta odnoga z powrotem do pionu przeszła za względu na pracę zaworu różnicowego (nie każdy może pracować w poziomie). Jak zagotujesz wodę, część pary i tak pójdzie w instalację, nawet jak odejście na nią będzie w poziomie. Ważne, żeby na drodze naczynia nie było żadnej armatury, którą można zamknąć lub może się zepsuć, nadmiar ciśnienia ma mieć dokąd uciec, a rozdział pary i tak pójdzie na wszystkie obiegi (ona znika po ostygnięciu a wody i tak dolać trzeba).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam możliwości aby bezpośrednio dać naczynie nad kotlem. Rurą muszę przejechać 4 m w poziomie i 3 w pionie do naczynia. Jaki spadek zastosować? Czyli tak jak Szymon piszesz najsensowniej aby latem chodził bojler na grawitacji a zimą wszystko na pompie? (Tak jest też teraz bo pomaga na powrocie zimą działa cały czas)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Schemat jest poprawny, tylko to zasilanie bojlera żeby geometrycznie nie było niżej niż kolanko nad zaworem różnicowym, żeby na grawitacji dobrze chodziło. Oba odejścia (na grzejniki i bojler) mogą być na jednym poziomie (takim jak kolanko).

Jeżeli chodzi o rurę do naczynia, to kolanko dajesz pod samym sufitem i potem odchodzisz w bok ze spadkiem (wzniosem) co najmniej 1%. Jak to odejście w bok ma długość przekraczającą 10 odległości od kotła do kolanka pod sufitem, to się daje rurę o o większej średnicy o 1 rozmiar. Czyli jak kolano wyjdzie 40cm nad kotłem to 4 m w poziomie możesz odejść bez zmiany średnicy. Do 40kW o ile pamiętam DN25 wystarczy, a 32 to możesz odejść w bok dalej.

Jeżeli grzejniki i bojler dobrze chodzą na grawitacji, to pompę możesz tylko przy większych mrozach włączać, jak grawitacja będzie za wolna, żeby to ogrzać.

Edytowane przez SzymonKc
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...