Krismon3 02.07.2018 07:23 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Lipca 2018 A co z tematem "piecyka" od CWU znajdującego się w lazience?? Jak to ma się do danej instalacji wentylacji?? Z tego co mi wiadomo należało by zlikwidować kominek wentylacyjny w łazience i pozostawić tylko kominek od spalin podłączony do "piecyka". Mówisz więcej rur to znaczy ile masz na myśli?? Ja planowałem 2 rury do każdego nawiewnego anemostatu w pokoju, 1 rura do anemostatu nawiewnego w spiżarni. Jeśli chodzi o wywiewne to 3 rury w kuchni i 2 w łazience. Czy zwiększyć tą ilość o jedną rurę w każdym pomieszczeniu?? Nie jestem orłem w tym temacie, więc wybaczcie jeśli zadaje pytania banalne dla was bardziej doświadczonych forumowiczów. ☺️ Mam jeszcze pytanie co do rur które wybrać: http://allegro.pl/ShowItem2.php?item=7196824226 czy http://allegro.pl/ShowItem2.php?item=6905046066 czy http://allegro.pl/ShowItem2.php?item=7365012623 ceny różne dla tej samej długości, ale też nie chce by w domu było czuć "plastikiem" czy żeby zaroiło się w rurach od grzybów itp. skrzynki rozprężne jakie chce użyć to: http://allegro.pl/ShowItem2.php?item=7314458644. Chyba, że macie jakieś lepsze propozycje które można by było zastosować. Co do rekuperatora to jak wcześniej pisałem będzie http://allegro.pl/ShowItem2.php?item=6705635285 wiem szału nie ma, ale ja też groszem nie śmierdzę, a prostota budowy ma dla mnie znaczenie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Krismon3 02.07.2018 07:33 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Lipca 2018 No to masz problem. Nie można stosować WM przy piecyku z otwartą komorą spalania. Wyciąg w łazience będzie wyciągał spaliny z piecyka do pomieszczenia. Piecyk przestanie prawidłowo pracować, może dojść do niezupełnego spalania gazu czyli pojawi się tlenek węgla i komora gazowa w łazience gotowa. Proponuję wymienić piecyk na taki z zamkniętą komorą i odpowiednim kominem lub przenieść go go spiżarni a tam zapewnić wentylację grawitacyjną z nawiewem. Naprawdę nad tym trzeba się dobrze zastanowić nie żartuję Na wymianę piecyka szans brak, zapora finansowa. Mówiąc krótko szlag trafia całe plany... W spiżarni piecyk marny pomysł, spiżarnia nieogrzewana więc w zimę spada tam temperatura przy dużych mrozach poniżej zera Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Krismon3 02.07.2018 08:21 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Lipca 2018 No to masz problem. Nie można stosować WM przy piecyku z otwartą komorą spalania. Wyciąg w łazience będzie wyciągał spaliny z piecyka do pomieszczenia. Piecyk przestanie prawidłowo pracować, może dojść do niezupełnego spalania gazu czyli pojawi się tlenek węgla i komora gazowa w łazience gotowa. Proponuję wymienić piecyk na taki z zamkniętą komorą i odpowiednim kominem lub przenieść go go spiżarni a tam zapewnić wentylację grawitacyjną z nawiewem. Naprawdę nad tym trzeba się dobrze zastanowić nie żartuję Tak patrzę na to wszystko i w zasadzie odpada mi ta centralna rekuperacja bo nawet jeśli umieszczę wywiew w korytarzu to może być tak jak mówisz, że spaliny przedostaną się przez kratkę w drzwiach i na korytarz. Myślę jak ten problem rozwiązać, pozostawić w łazience grawitacyjna wentylację a tylko zrobić mechaniczna w pokojach i kuchni, czy zrobić całkowicie grawitacyjna w całym domu przebijając się do nieużywanego komina od pieca do ciast i wędzarni co są w piwnicy i zastosować nawiewniki w oknach co są nad kaloryferami tak aby nie wychładza zbytnio pomieszczeń, minus: wychładzanie pomieszczeń do tego ciąg kominowy jest tam porządny na tyle, że gazetę wciąga bez problemu do srodka, minus taki, że sąsiaduje z kominem od pieca do centralnego, a ma to wszystko ponad 40 lat i nie wiadomo czy w środku nie ma pęknięć którymi spaliny z pieca mogły by przedostawac się między kominami, czy też zrobić rekuperację ścienna w pokojach i w kuchni przy pomocy takiego wynalazku Prana http://allegro.pl/ShowItem2.php?item=7418008713 ponoć więcej wdmuchuje powietrza do pomieszczenia niż wyciąga, więc nie kolidowało by to z piecykiem w łazience. Brakuje mi pomysłów aby to wszystko miało ręce i nogi... Co o tym myślicie?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Stermaj 02.07.2018 13:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Lipca 2018 Mówisz, że wymieniasz okna, więc zapewne chcesz mieszkać, można powiedzieć, na stałe w tym domu. Jeżeli tak, to może trzeba pomyśleć o etapowym rozwiązywaniu problemu, rozciągniętym w czasie i w miarę zasobów pieniężnych. Może w pierwszym etapie wykonać nawiewy w pokojach i wyprowadzając ich na strych podłączyć do wspomnianego wcześniej "komina". Na tym etapie wykorzystywane by były jako WG a nawiew realizowałbyś przez rozszczelnianie okien. Następnie docieplić uszczelnić spiżarnię i tam przenieść lub zainstalować nowy kocioł. Wspominałeś coś o piwnicy, może w piwnicy go zainstalować. Dla bezpieczeństwa pozbyłbym się tego piecyka z łazienki. Teraz Cię przestraszę, ale wymiana okien to uszczelnienie domu i zmniejszenie dopływu powietrza przez nieszczelności starych okien. Może to negatywnie wpłynąć na działanie piecyka w łazience czyli zmniejszenie dopływu powietrza a to wiąże się z niezupełnym spalaniem i tlenkiem węgla. Do łazienki trzeba zapewnić nawiew świeżego powietrza z zewnątrz a to w zimie wiąże się z wychładzaniem. Z resztą jak komuś wieje to sposobem na to jest zatkanie skąd wieje i tragedia gotowa. Był taki przypadek po sąsiedzku a i kolega ledwo został odratowany, więc ostrzegam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Krismon3 02.07.2018 13:42 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Lipca 2018 Mówisz, że wymieniasz okna, więc zapewne chcesz mieszkać, można powiedzieć, na stałe w tym domu. Jeżeli tak, to może trzeba pomyśleć o etapowym rozwiązywaniu problemu, rozciągniętym w czasie i w miarę zasobów pieniężnych. Może w pierwszym etapie wykonać nawiewy w pokojach i wyprowadzając ich na strych podłączyć do wspomnianego wcześniej "komina". Na tym etapie wykorzystywane by były jako WG a nawiew realizowałbyś przez rozszczelnianie okien. Następnie docieplić uszczelnić spiżarnię i tam przenieść lub zainstalować nowy kocioł. Wspominałeś coś o piwnicy, może w piwnicy go zainstalować. Dla bezpieczeństwa pozbyłbym się tego piecyka z łazienki. Teraz Cię przestraszę, ale wymiana okien to uszczelnienie domu i zmniejszenie dopływu powietrza przez nieszczelności starych okien. Może to negatywnie wpłynąć na działanie piecyka w łazience czyli zmniejszenie dopływu powietrza a to wiąże się z niezupełnym spalaniem i tlenkiem węgla. Do łazienki trzeba zapewnić nawiew świeżego powietrza z zewnątrz a to w zimie wiąże się z wychładzaniem. Z resztą jak komuś wieje to sposobem na to jest zatkanie skąd wieje i tragedia gotowa. Był taki przypadek po sąsiedzku a i kolega ledwo został odratowany, więc ostrzegam. Właśnie dlatego między innymi ze względu na wymianę okien chce zrobić odpowiednią wentylację. Zastanawiałem się jeszcze czy w oknach nie zamówić już fabrycznych nawiewników i tak jak mówiłeś podłączyć do tego komina wywiewu, wtedy miał bym zrobiona wentylację grawitacyjna, a kasa co zostanie z planowanej rekuperacji włożyć w zmianę miejsca usytuowania kotła CWU do piwnicy gdzie było by najbezpieczniej bo tam jest w pełni zrobiona wentylacja ze względu na kociął gazowy od centralnego. A dopiero potem jak się znów coś grosza uzbiera zająć się rekuperacja na dobre lub jeśli grawitacja będzie zdawała egzamin pozostawić. To chyba będzie najbardziej odpowiednie wyjście z danej sytuacji. Szczerze powiedziawszy zgłupiałem już z tą wentylacja i zagadnienie w moim domu okazuje się trudniejsze niż by się miało wydawać z pozoru... Jeśli już wspomniałem o nawiwnikach w oknach to dać je tylko w oknach nad grzejnikami czy we wszystkich oknach?? Czy jeśli już mowa o nawiewnika to nad grzejnikami zrobić nawiwniki normalne zwykle a tam gdzie nie ma grzejników nawiewniki których praca zależna jest od wilgotności powietrza?? Temat jest dla mnie niestety skomplikowany choć dla osoby co tą kwestię przerabiała może być banalny... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Stermaj 02.07.2018 18:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Lipca 2018 Co do nawiewników to Ci nie pomogę.Pewnie wystarczą zwykłe zamykane i otwierane na żądanie. Myślę, że nie ma co się pchać w automatyczne jak przewidujesz WM. A pomysł z przeniesieniem piecyka do piwnicy jest jak najbardziej zalecany. Może zastanowisz się nad zasobnikiem CWU i wtedy można ogrzewać CO i CWU jednym kotłem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Krismon3 02.07.2018 20:26 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Lipca 2018 Co do nawiewników to Ci nie pomogę.Pewnie wystarczą zwykłe zamykane i otwierane na żądanie. Myślę, że nie ma co się pchać w automatyczne jak przewidujesz WM. A pomysł z przeniesieniem piecyka do piwnicy jest jak najbardziej zalecany. Może zastanowisz się nad zasobnikiem CWU i wtedy można ogrzewać CO i CWU jednym kotłem. Kolego u mnie w piwnicy jest kociął węglowy od centralnego tak zwany śmieciach, palę głównie drewnem bo mam własny las więc on jest głównym źródłem ciepła w zimę, do tego jest kocią gazowy (uruchamiany okazyjnie w święta itp by nie biegać do piwnicy) od centralnego stara "elka" sama mechanika zero elektroniki oba są podpięte pod wymiennik CWU w piwnicy. Docelowo ma być tam bufor 2000-3000 litrów zasilający instalacje jak wygaśnie w piecu weglowym, ale to dopiero plany. Czemu nie ogrzewam CWU w lato od pieca węglowego, ponieważ budowa instalacji na to nie pozwala, było to projektowane jakieś 50 lat temu i nikt wtedy nie pomyślał o tym, aby tak ogrzewać wodę do mycia itd. odpowietrzenie jest na pionie zasilającym, co równa się z tym, że jeśli zamknę obieg na kaloryfery to ciśnienie wody w piecu wzrośnie czego może piec lub inny element nie wytrzymać (bojler od CWU ma tyle lat co dom czyli jakieś prawie 50). Sam dom zaprojektowany jest bez kanałów wentylacyjnych, zwyczajnie ich nie ma w domu w roku 1991 został założony gaz ziemny i aby było to w ogóle możliwe zostały założone na zewnątrz budynku kominki wentylacyjne z rur stalowych ocynkowanych. W kuchni jest jednen wywiew o niskiej wysokości więc w zasadzie działa tylko w mrozy, w łazience jest kominek od spalin z "piecyka CWU" oraz dodatkowy kominek wentylacyjny oba wysokości na oko tak z 5 metrów moze wiecej, więc działają jako tako. Zarówno w kuchni oraz w łazience brak nawiewów, a powietrze dostaje się szczelinami w oknach i drzwiach, lecz patrząc na zachowanie się domu jest to ilość niewystarczajaca. W piwnicy chociaż zostało to zrobione w miarę z głową jest kominek od wylotu spalin z kotła gazowego CO, jest kominek wentylacyjny, oraz jest nawiew sięgający od stropu piwnicy do jej podłogi. Dom jest trudny w zaplanowaniu czegokolwiek, od dodatkowych instalacji po umeblowanie go w jakiś sensowny sposób. Dodatkowo w kuchni jest stara "kuchnia węglowa wraz z lepką" (której luft jest połączony z luftem kominowym od kotła węglowego CO) od dobrych 10 lat nie używana. W zimę z CWU problemu nie ma, bo bojler jest stale ogrzewany od CO więc cieplej wody nie brakuje w zasadzie. Na obecną chwilę chce rozwiązać problem wentylacji wdomu i za chol... nie mogę bo ciągle jakieś coś koliduje. Szukam jakiegoś sensownego rozwiązania co mnie nie zrujnuje finansowo oraz będzie działać na tyle prawidłowo aby z domu znikła wilgoć, było bezpiecznie, oraz na tyle komfortowo aby człowiek mógł faktycznie odpocząć po ciężkim dniu, a w nocy porządnie się wyspać. Dlatego wszedłem tu na forum aby przedyskutować wszelkie pomysły oraz teorie, by nie popełnić błędu który może słono kosztować. Ograniczeniem w moim wypadku jak i myślę, że w wielu innych przypadkach ludzi w naszym pięknym kraju są finanse. Sporo rzeczy mogę zrobić sam, bo nie jestem dwuręcznym mańkutem (bez obrazy dla osób leworęcznych). Rozważałem już rekuperację centralna, wentylację grawitacyjna oraz rekuperację rozproszoną. A szukam najlepszego rozwiązania jak każdy by w mojej sytuacji robił. Okna muszę wymienić, bo zwyczajnie w zimę firanki mi się ruszają tak od nich wieje a jak walnie mróz -10 i więcej to płynie po nich woda jak z wodospadu, do puki nie zamarznie na szybie od wewnątrz, ale wymiana okien to jedno a wentylacja to drugie obie rzeczy muszą być zrobione bo inaczej kolejny rok czeka mnie życie w takiej puszce. Zastanawiam się czy w tym wypadku zdała by egzamin rekuperacja rozproszona. WG nie będzie problemu zrobić, przebijam się do komina nie używanego od X lat nawiewniki w oknach i tadam gotowe, pytanie czy to wydola by faktycznie zapewnić należytą ilość powietrza w domu, oraz czy nie będzie powodować to przedostawania się spalin z pieca węglowego luftem do kuchni i dalej na dom mimo tego, że jest on zamknięty szybrem, jak pisałem wcześniej cug w tym kominie pod który miała by być podpięta wentylacja jest duży... Brakuje mi już pomysłów jak to ogarnać. Przeczytałem w DTR od jednego z rekuperatorów ściennych, że wydatek powietrza nawiewanego jest większy niż wydatek powietrza wywiewanego (pracuje on symulatanicznie więc powietrze cały czas jest dostarczane oraz usuwane a nie na przemian jak to jest w rekuperatorach ściennych sekwencyjnych) przez co w pomieszczeniu powstaje minimalne nadciśnienie w którym jest owy rekuperator. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Stermaj 03.07.2018 07:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lipca 2018 Jeżeli masz możliwość przebicia się do nieczynnego komina to bym tak zrobił, oraz zastosował nawiewniki w oknach. Nie interesowałem się nawiewnikami, ale zapewne są takie, które można regulować a przynajmniej otworzyć i zamknąć. Co do rekuperacji ściennej to nie jestem przekonany. Nawiew i wywiew w tym samym miejscu, więc pewnie z wymianą powietrza w pomieszczeniu średnio, chociaż zapewne jest jakoś to rozwiązane może dmucha w dół a wyciąga od góry i jakiś obieg powietrza się robi.Nie będę się może za mocno chwalił ale nasz dom budowaliśmy z żoną ponad 10 lat. Pieniędzmi nie śmierdzieliśmy a pożyczki nie braliśmy. Budowaliśmy to mało powiedziane, przebudowywaliśmy drewniany na murowany mieszkając jednocześnie w nim, wtedy jeszcze z dwójką dzieci. Teraz jest nas w domu siódemka. Wyobraź sobie listopad, początek lat 90, mróz w dzień -5*C a ty bez dachu. Dodam tylko jeszcze, że sam murowałem z kielnią w ręce i na murze czasem musiałem być sam sobie pomocnikiem i murarzem, ale udało się. Teraz remontuję, więc wiem co to znaczy. Właśnie prawie skończyłem WM bo WG praktycznie nie działała i trzeba było wietrzyć przez otwieranie okien. Przed spaniem otwierałem na przestrzał okna na 5-10 minut, nawet przy mrozach, ale do rana i tak był zaduch, wprawdzie po oknach woda się strasznie nie lała, ale wkurzało mnie to otwieranie a do tego wtedy jak chciałem przewietrzyć sąsiedzi odpalali swoje "lokomotywy".Reasumując jak masz dobry ciąg w nieczynnym kominie to przebij do niego kratki wentylacyjne. Jeżeli obawiasz się nieszczelności to zainteresuj się rękawami aluminiowymi do uszczelniania kanałów wentylacyjnych. Wkładasz taki rękaw do kanału i dmuchasz go kompresorem. Rozprężając się przylega do ścianek i kanał wentylacyjny jak "ta lala" Występują w różnych rozmiarach. Mają jedną wadę, są stosunkowo drogie. Ja tak uszczelniłem jeden kanał wentylacyjny, który wykorzystałem do wywiewu przy WM. Miał "przedmuchy" z sąsiedniego kanału. Informacje jak i co są w internecie.Teraz co do nadciśnienia w pomieszczeniu. W zimie może wystąpić zjawisko skraplania się wody w oknach na uszczelkach zewnętrznych. Nadciśnienie powoduje wypychanie powietrza przez wszelkie nieszczelności, które napotykając coraz zimniejsze partie przegrody ochładza się i skrapla się woda. Potem w tych miejscach pojawia się pleśń. Wiem to z doświadczenia a i na forum są o tym wątki. Rozwiązaniem jest oczywiście super szczelna pierwsza, od strony pomieszczenia, uszczelka ale tego nie jest się w stanie nigdy zapewnić w 100%. Według mnie, w zimie, w pomieszczeniu powinno być lekkie podciśnienie. Jak widzisz problemów jest wiele i głowa boli jak się o tym wszystkim pomyśli. Jeszcze raz Ci mówię, pomyśl o przeniesieniu "piecyka". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Krismon3 03.07.2018 09:45 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lipca 2018 Co do przeniesienia piecyka rozmawiałem dzisiaj z majstrem, jeśli będzie chwila to podjedzie zobaczyć co i jak. Narazie po dyskusji w domu jaka miała miejsce przebije się do luftu kominowego nie używanego tak jak pisałem wcześniej. Kratka wentylacyjna planowo będzie w kuchni, w pokoju przylegającym do kuchni nie wiem czy jest sens montować, bo powietrze pod drzwiami powinno spokojnie przepłynąć z pokoju do kuchni, w oknach nawiewniki z regulowanym przepływem w sposób ręczny i narazie tak to będzie musiało pozostać. Piec od CWU przeniesiony zostanie do piwnicy, mam na strychu drugi trochę nowszy z możliwością zamontowania w nim automatycznego odpalania (wszystkie części są) więc ten z łazienki zostanie zdemontowany a ten nowszy założony w piwnicy. Kwestie podłączenia wody itd jestem w stanie po części rozwiązać samemu, do gazu się nie dotykam więc to już musi zrobić ktoś kto na tym się zna itd. mam nadzieję, że nie będzie już żadnych większych "komplikacji" i będzie można powoli działać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JanWerbinski 03.07.2018 12:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lipca 2018 Widzę że się nagle pojawił piecyk. No to rzeczywiście cały plan w piz..u... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Krismon3 03.07.2018 16:56 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lipca 2018 Panowie więc tak sprawa wygląda następująco: żeby przenieść piecyk do piwnicy to należy wykonać nowa dokumentację techniczną od gazu co kosztuje przynajmniej 1000zł, do tego robocizna z dostawieniem nowego komina od spalin do piecyka w piwnicy co również wiąże się z kosztami, do tego robocizna hydraulika, plus inne graty a w finale zostaje w wersji bez piecyka w łazience ze starymi urządzeniami w piwnicy. Więc nie wiem czy to aby opłacalne, gdyż w perspektywie czasu i tak pewnie starą "elkę" i stary termet będą musiały być wymienione,Anię zapnij mu, że są to konstrukcje z lat 1991. Po oględzinach domu, przeanalizowaniu sytuacji nieopłacalny jest taki manewr w perspektywie czasu patrząc w przyszłość. Natomiast podobnym kosztem bez grzebania w papierach i zabawy z nowym kominkiem od spalin jest założenie nowego pieca dwufunkcyjnego zamiast starej "elki" oraz "Termetu" jednak koszt takiego pieca jest całkiem spory okolo 3000zł, lecz o wiele prostsza jego adaptacja, a w perspektywie czasu tańsza eksploatacja. He he kolejna zagwozdka he he. Trzeba przeanalizować i przemyśleć... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Stermaj 04.07.2018 05:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Lipca 2018 Nie wiem komu potrzebna jest dokumentacja. Przychodzi fachowiec i robi to co trzeba. Nie wiem jak masz to wszystko połączone, ale rzeczywiście trzeba sprawę przemyśleć. Jak rozumiem w zimie "piecyka" nie używasz tylko masz CWU z bojlera podgrzewanego CO. Może wystarczy w lecie podgrzewać CWU w bojlerze gazowym kotłem CO. Jeżeli trzeba jakiejś automatyki to tylko termostat do bojlera i sterować ten kocioł. Skąpe informację, więc gdybam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Krismon3 04.07.2018 08:07 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Lipca 2018 Nie wiem komu potrzebna jest dokumentacja. Przychodzi fachowiec i robi to co trzeba. Nie wiem jak masz to wszystko połączone, ale rzeczywiście trzeba sprawę przemyśleć. Jak rozumiem w zimie "piecyka" nie używasz tylko masz CWU z bojlera podgrzewanego CO. Może wystarczy w lecie podgrzewać CWU w bojlerze gazowym kotłem CO. Jeżeli trzeba jakiejś automatyki to tylko termostat do bojlera i sterować ten kocioł. Skąpe informację, więc gdybam. Tak zima od kotła węglowego jest ogrzewany bojler CWU. Latem z piecyka przepływowego. Wczoraj liczyłem i kombinowałem jak by tu to ogarnąć by nie robić zbędnego kipiczu. Dzisiaj zadzwoniłem do sklepu hydraulicznego czy mają kotły gazowe dwufunkcyjne z otwartą komorą spalania (bo tylko taki można u mnie zastosować) i jest taki jak upatrzyłem. Koszt 2050 brutto więc jest to do przełkniecia. Jeśli chodzi o ogrzewanie wody przez piec gazowy w lato poprzez bojler CWU, ze względu na budowę instalacji (odpowietrzenie na pionie zasilającym) nie jest to możliwe z powodu wzrostu ciśnienia w instalacji w przypadku zamknięcia zaworu na kaloryfery co może skutkować rozsadzeniem kotła węglowego lub bojlera CWU. Koszt montażu takiego kotła gazowego u mnie to około 500-600zl. Wyszły te rzeczy wszystkie nieplanowanie, ale jak się w starym domu coś zaczyna robić to jak by otwierać puszkę pandory. Jeśli chodzi o kwestie dokumentacji, to czemu ona jest potrzebna, potrzebna jest choćby do ubezpieczenia, a ja budynki mam wszystkie ubezpieczone. W wypadku takich nieprawidłowości jak coś się by wydarzyło to wyciągane jest wszystko na wierzch co jest nie tak. Poza tym jak pisałem wcześniej, wymienił bym w ten sposób oba wiekowe urządzenia na nowe i do tego pozbył się piecyka CWU z łazienki więc chyba jest to warte porządnego przemyślenia?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Stermaj 04.07.2018 08:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Lipca 2018 A co się stanie jak zamkniesz zawór zasilający na kaloryfery, woda powinna rozprężyć się powrotem na kaloryfery i przez kaloryfery wyjść do naczynia przelewowego. Zresztą można zastosować naczynie przeponowe. Co do kotła, to ja bym brał z zamkniętą komorą, kondensujący. Nie potrzeba rur spalinowych koncentrycznych. Są adaptery albo sam kocioł ma taką możliwość, aby powietrze brał ze swojego otoczenia a spaliny wyrzuca do komina bez przerywacza ciągu. Ale rzeczywiście jak możesz kupić tani kocioł, w tej cenie co podałeś, to może warto. Kotła do CO używasz sporadycznie, więc na kondensacji mało zaoszczędzisz a przy grzaniu CWU kondensacja prawie nie występuje.Na tą chwilę wydaję się to rozwiązaniem optymalnym. Kocioł montujesz w miejsce starego, gazu przerabiać nie trzeba, jedynie zmiana samego podłączenia a na to nie trzeba dokumentacji. Może trochę rur wodnych do przerobienia.I jeszcze sprzedaż złomu z 3 starych kotłów, tylko posegreguj metale. Wężownice są zapewne miedziane.To tyle na razie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Krismon3 04.07.2018 20:08 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Lipca 2018 Trochę wreszcie jakoś plan działania udaje się zrobić, jeszcze niech mi przyjedzie gościu od oczyszczalni wycenić temat i będę mógł startować powoli. A jeszcze zostało wiele do zrobienia, choć małymi krokami chce poruszać się do przodu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Krismon3 09.07.2018 10:49 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lipca 2018 Sprawa cały czas w toku, kwestia rozwiązania tematu dwóch piecu gazowego i węglowego w jednej instalacji. Obecnie są podpięte oba piece i zawory odcinające piece w zależności od potrzeb. Lecz podobno takiego rozwiązania NIE WOLNO już stosować zgodnie z prawem, i aby wszystko było cacy to należało by zastosować wymiennik płytowy. W przeciwnym wypadku serwisant uruchamiający piec może nie podbić gwarancji, lub dać odpowiednie adnotacje w dokumentach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Krismon3 29.08.2018 15:39 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Sierpnia 2018 Witam, więc tak aktualizuje kwestie wentylacji.Na obecną chwilę zrobiona jest wentylacja grawitacyjna. Przebiłem się do nieużywanego luftu kominowego. Wymienione są okna a w nich nawiewniki więc powietrze może spokojnie krążyć przez pomieszczenia. Jedyna rzecz jaką będę musiał poprawić to wykonać nawiewnik ścienny w pokoju gdzie są trzy osoby, jednak ten nawiewnik okienny nie daje rady i w pomieszczeniu po nocy robi się duszno. Kuchnia w której była największą wilgoć zaczyna patrząc po suficie i łączeniu ścian z sufitem powoli wysychać, choć to jeszcze zapewne długo potrwa. W samym domu powietrze zrobiło się hm bardziej swierze, nie ma już takiego zaduchu jaki bywał wcześniej. Co do "piecyka" w łazience został tam gdzie był, z tą różnicą, że został wymieniony na nowszy o 10 lat (miałem na strychu więc przy koszcie calkowitym montażu 100zł można się było w to pobawić) teraz zobaaczymy po pierwszych rachunkach jak będzie ze zużyciem gazu.Sprawdzałem kilkukrotnie w różnych warunkach jak będzie reagowała wentylacja w łazience na dodatkowy luft kominowy i wedle prostych metod zapalniczka/cug jest ok, powietrze się nie cofa z kominków wentylacyjnych w łazience jedynie spowalnia ale to też w sytuacji kiedy włączony jest wyciąg w okapie na maksa, z nowej wentylacji też nie ma cofki. Za to przy nawiewnikach w oknach czuć jak powietrze wlatuje do wnętrza budynku. Co do nawiewnika ściennego to znalazłem takie ustrojstwo firmy Darco gdzie jest możliwość regulacji ilości przepływającego powietrza poprzez anemostat, w samym nawiewniku jest zamontowany automatyczny regulator przepływu powietrza, oraz grzałka która załącza się kiedy temperatura spadnie poniżej 4°C a wyłącza kiedy wzrośnie do 15°C. Czy ktoś może się podzielić doświadczeniami z tym nawiewnikiem? http://allegro.pl/ShowItem2.php?item=7220520059Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.