Mwanamke 08.12.2004 07:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Grudnia 2004 Kurcze.....niezazbytnio..... Ale do połowy stycznia mam czas - wydrukuję to i przećwiczę. Buuuu......a ja się tak starałam Ale to wersja 'elegance" - żeby suka prze te 10 dni wygladała fajnie a nie jak sierotka Równei dobrze możesz jej założyć zwykły kaftanik z wiązaniami na grzbiecie..... Postaram się to narysować to wrzucę..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Józia S. 04.01.2005 12:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Stycznia 2005 Cześć, No to muszę się pochwalić: 18.12.2004 - sterylizacja Bety, 19.12.2004 - zaczęła nieśmiało jeść 21.12.2004 - za bardzo interesowała się szwami 23.12.2004 - zapomniała o szwach i stawała na tylnych łapach 28.12.2004 - zdjęcie szwów wczoraj - prawie nie widać blizny - chirurdzy powinni tak zszywać. Koszt zdumiewająco niski - 100 zł. - sterylizacja, 10zł - antybiotyk, 5zł. - zdjęcie szwów. Ostatnim razem Beta sama mnie "zaprowadziła" do weterynarza. Co za pies? Zero strachu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Baru 04.01.2005 13:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Stycznia 2005 Ja sterylizowałam moją sukę jak miała już 10,5 roku. Bałam się strasznie, czy dojdzie do siebie po operacji, czy się w ogóle obudzi po niej. Ale tempo zdrowienia niemłodej już wtedy suki bardzo zadziwiło i mnie i weta. W piątek wieczorem odbyła się operacja, a w niedzielę musiałam ją łapać na spacerze, bo chciała się ścigać z zaprzyjaźnioną suką. Charakter jaki był przed opracją, taki miała dalej, nie przytyła... Ale niestety musiałam ją dwa lata później uśpić - wysiadły jej tylne łapy, dopóki jeszcze była w stanie postać choć moment żeby się załatwić -wynosiliśmy ją z mężem na pole (mieszkamy na 10 piętrze, nasze bliźniaki miały wtedy 10 miesięcy). Ale jak już nie dawała rady nawet się podnieść, przestała jeść, musiałam podjąć decyzję o uśpieniu. Nie życzę nikomu podejmowania takich decyzji. Niedługo minie rok, a ja nieraz jeszcze chlipnę za moją Kimcią. Ale rozpoczęłam poszukiwania podobnego egzemplarza, bo na wiosnę planujemy przeprowadzkę. Poszukuję suki niekątowanej, czarnej, z podpalanym łapami (ciemny brąz). Charakter zdecydowanie "prorodzinny" , moje dziewczyny muszą się z nią jakoś dogadywać. Może ktoś wie, gdzie taką zdobyć? Koty, a właściwie kotki już mam - przybłąkały się na budowę i już się zostały, dokarmiane są codziennie. I tu mam pytanie - nie mam pojęcia ile miesięcy moga mieć, kiedy muszę dać im tabletki? Na licznym kocim potomstwie nieszczególnie mi jakoś zależy . Czy od razu wysterylizować? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wojty 05.01.2005 21:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Stycznia 2005 Witam, ja tu tylko pro forma, dorzuce swoj glos za sterylizowaniem suczek zwlaszcza tych nierasowych, ktorych "nieslubnych dzieci" nikt nie chce . Poza tym jesli kots mysli ze robi zwierzakowi krzywde pozbawiajac go mozliwosci posiadania dzieci to niech pomysli, jak sie ta psina czy kocina czuje, gdy jej sie odbiera malenstwa po 8 tygodniach? Nasza Boni zostala wysterylizowana zaraz po pierwszej cieczce (tak radzila nam weterynarz). Ranka szybko sie zagoila, teraz nawet nie ma po tym sladu. Jedynie balismy sie zeby po zabiegu nie mala problemow z utrzymaniem moczu (nieraz podobno wystepuja takie komplikacje)- a "mala" ma 40kg wiec moglaby zalac caly nasz blok . Na szczescie wszystko skonczylo sie bez komplikacji. Bonka jest teraz nawet spokojniejsza... Nawet zbytnio nie zgrubla z tego powodu (niektore suczki po tym maja tendencje do tycia). Od tego czasu minelo juz prawie 5 lat a Boni nadal czuje sie wysmienicie i sadze ze nie ma o to do mnie pretensji Pozdrawiamy- 2 polowa WOjty'ego i Boni Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ewunia 05.02.2005 19:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2005 19 marca (sobota) 2005 r.Ogólnopolski Dzień Sterylizacji Zwierząt Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 05.02.2005 20:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2005 No to nie pozostaje mi nic innego jak tylko trzymac kciuki za wszyskie suczki i kotki, a takze psy i kocurki (nie zapominajac tez o naszych samczykach ) !!! co by sie ranki po operacjach szybko goily!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 05.02.2005 22:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2005 Oooooooo Ewunia mnie wyprzedziła Ja tylko dla ułatwienia dorzucę mapke - aby łatwiej było namierzyć adresy: http://www.arka.strefa.pl/Akcja-2005/Mapka/1.html Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
peilin 14.02.2005 11:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lutego 2005 W piatek zostala wysterylizowana moja prawei 3 letnia labradorka. Operacje zniosla super i wydaje sie, ze bezproblemowo wraca do formy. Wczesniej planowalismy szczeniaki, jezdzilismy na wystawy i planowalismy przeswietlenie bioder i lokci. Po dłuzszym zastanowieniu stwierdzilismy jednak, ze jest to zbyt klopotliwe i absorbujace, nawet w sytuacji, ze jedna osoba zasadniczo pracuje z domu.Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
satina 28.02.2005 13:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lutego 2005 Mamy suczkę 2 letnią Goldenkę i zastanawiamy się też nad zabiegiem sterylizacji. Chociaż suczka jest rasowa i z "papierami" to nie bardzo chcemy mieć potomstwo ze wzgledu na brak czasu aby się małymi zajmować. Tak więc pomysł z zabiegiem, ale proszę powiedzcie mi jakiej opieki wymaga suczka po operacji, czy potem trzeba w domu wykonywać jakieś zabiegi, czy taki piesek może być np. 8 godz. sam w domu (chodzi o naszą pracę). Proszę bardzo o poradę i wasze doświadczenia w tym temacie. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ewunia 28.02.2005 21:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lutego 2005 dla satiny Sterylizacja suki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
peilin 01.03.2005 09:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Marca 2005 Satina,Moja labradorka była wysterylizowana w piatek wieczorem. Jeszcze w piatek 30 min po operacji zabralam ja do domu (trzeba ja bylo zaniesc do samochodu, a potem wyjac i zaniesc na poslanie). Po kilku godzinach wstala (okolo 4 rano). Przez kolejne 3 dni byla na silnych lekach przeciwbolowych (stosowanych u ludzi w zaawansowanej chorobie nowotworowej) i glownie spala, ale wstawala noramlnie i chyba w sobote juz cos jadla. Jak przestala dostawac te leki, zaczela sie zachowywac normalnie tzn trzeba ja bylo temperowac, zeby za duzo nie biegala. Szwem na szczescie sie nie interesowala, wiec nie musialam jej zakladac kolnierza, ktory szczerze znienawidzila. Po raz pierwszy zostala sama (nie liczac nocy- spi w oddzielnym pokoju) w poniedzialek po pld. 8h nie zostaje sama prawie nigdy (maz pracuje z domu), wiec nie wiem, co by bylo jakbym ja na tak dlugo zostawila.To co ja przedstawilam jest optymistyczna wersja, musisz sie jednak liczyc z tym, ze Twoj pies to moze gorzej zniesc i wtedy dzien czy dwa urlopu moze sie okazac konieczny.Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
satina 01.03.2005 22:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Marca 2005 Ewunia, Peilin dziękuję Wam za rady i doświadczenia związane z tym zabiegiem. Mam nadzieję że jeżeli sie zdecydujemy na sterylizację to nasza Sati też to przejdzie dobrze i bez komplikacji. jeszcze raz dzięki. pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bobiczek 08.03.2005 02:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Marca 2005 Mój sznaucer (miniatura) latał do narzeczonej raz na 0,5 roku, ale intensywnie.Wracał o 5 rano, albo go na sznurku przyprowadzali.Stał pod domofonem i marzył (suczka go nie lubiła)Aż w 10-tym roku życia pan weterynarz wydał wyrok.Kastracja albo życie. Zrobiłem mu momentalnie.Nie zatracił werwy, jest ciągle chętny do zabawy, ale już nie wącha, nie lata.....A temperament ten sam.Żałuję że tak późno. Byłby świety spokój.Tylko męska solidarność mi nie pozwalała.No ale jak zagrożone jest życie, to wiecie.Mam nadzieję że nie ma żalu.Mój ojciec stracił w ten sposób swojego boksera. Za chućliwy był.Ginął 2 razy, za 3 się nie znalazł. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
adamuss 08.03.2005 07:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Marca 2005 Moja sunia też jest już po sterylce (piątek, 4 marca).Strachu jest sporo, ale teraz uważam, że jak najbardziej warto, o ile nie ma sie suki hodowlanej.Cieszę się przede wszystkim, że zmniejszyłem ryzyko utraty Joki z powodu ropomacicza i nowotworów 'suczych'.Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ewunia 13.03.2005 14:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Marca 2005 adamuss http://emots.gpbb.net/Spoko.gif podnoszę, bo temat na czasie marzec mamy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Marek K 15.03.2005 12:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Marca 2005 Witam.Powinniście też wiedzieć, że mogą być powikłania po takiej operacji.Mnie wet zapewniał, że nic nie może się zdarzyć, a jednak.Suczka zaczeła sikać pod siebie, nie jest to zbyt zdrowe, kiedy leży na mrozie we własnych sikach. Kilka lat podawałem jej chormony, teraz jest już dobrze.Pozdrawiam Marek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
adamuss 16.03.2005 07:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Marca 2005 Oczywiście.Są minusy, ale też plusy. Decyzja ogólnie jest trudna do podjęcia. Moim zdaniem - warto (poza oczywiście sukami hodowlanymi).Warto wspomnieć też o kastracji psów, u których poprawia się (w duuużej większości wypadków) zachowanie.Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
peilin 16.03.2005 11:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Marca 2005 Witam. Powinniście też wiedzieć, że mogą być powikłania po takiej operacji. Mnie wet zapewniał, że nic nie może się zdarzyć, a jednak. Suczka zaczeła sikać pod siebie, nie jest to zbyt zdrowe, kiedy leży na mrozie we własnych sikach. Kilka lat podawałem jej chormony, teraz jest już dobrze. Pozdrawiam Marek. Zostalam poinformowana tez o powiklaniach. Jedno z nich to wlasni hormonozalezne nietrzymanie moczu, o ktorym piszesz, ale ktore najczesciej sie zdaza jesli suka jest sterylizowana bardzo wczesnie tzn przed pierwsza cieczka. Ja najbardziej sie balam powiklan zwiazanych ze znieczuleniem, ktore zdarzaja sie bardzo rzadko, ale prowadza do smierci psa i dlatego podczas sterylizacji mojego psa obecny byl anestezjolog, a pies mial wczesniej robione dodatkowe badania (morfologia i EKG). Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ewunia 19.03.2005 09:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2005 kazda operacji może skonczyć sie powikłaniami ale warto wszystkich namawiam i zachęcam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bingo-ada 04.09.2005 22:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Września 2005 Warto wspomnieć też o kastracji psów, u których poprawia się (w duuużej większości wypadków) zachowanie. Potwierdzam, mój piesio został wykastrowany ponad 2 miesiące temu. Powód? Jest typem dominanta, łagodny wprawdzie jak baranek, ale opętany chęcią znaczenia wszystkiego. Obsikiwał wszelkie rośliny, rowery, koła samochodów, a nawet spotkanych na spacerze moich znajomych On sam był udręczony, żadnej przyjemności z życia, tylko węszenie i znaczenie, węszenie i znaczenie... Poza tym.. hmmm.. miał zwyczaj kopulowania ze swoim posłaniem, z kocem itp. Kiedyś, jako 13-miesięczny podlotek zakochał się w czternastoletniej suce sąsiadów (miała cieczkę). Warował pod płotem 3 doby, siłą na smyczy targałam go do domu, wył pod drzwiami..obłęd Dwa razy nam uciekł przez przypadkowo uchyloną furtkę (śmieciarze nie domknęli), już go oczami wyobraźni widziałam pod kołami samochodu, ale jakimś cudem się odnajdował - kilometr od domu, znaczył teren dopóki mu starczało sił i .. wiadomo czego. Poza tym był bardzo zaczepny w stosunku do innych samców. Jest rasowym labradorem, pięknym, zdrowym, ale bez metryki, do decyzji o kastracji dojrzewałam pół roku, czytałam i pytałam veta o wszystkie za i przeciw. Więcej było za. Teraz widzę, że to była słuszna decyzja, obsikiwanie skończyło się praktycznie tuż po zabiegu, siusia jak suczka, choć w towarzystwie innych psów czasami podnosi nogę, bardzo się uspokoił, ale jest tak samo ogromnie żywotny i chętny do zabawy, jest jakiś taki zrelaksowany i bardziej wpatrzony we mnie. Cały obłęd samczy minął, nawet ostatnio otwierałam przy nim bramę i nie próbował wyrwać na ulicę , co wcześniej by się nie udało. Pies nie przytył, zabieg zniósł dobrze i bardzo mu to pomogło na... głowę Pozdrawiam, w sprawie sterylizacji nie uczłowieczajcie zwierząt, będą Was za to kochały! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.