Wiercenie tuż obok otworu w przedwojennej ścianie działowej?

[rhcp89]

Witam,

 

Mam zamontowany kaloryfer - suszarkę w łazience na ścianie działowej w przedwojennym domu. Niestety hydraulicy pomylili się i końce tych rur grzewczych są za daleko o 0,5 cm względem króćców suszarki. Teraz za skrócenie tych rur tak żeby można je było podłączyć do suszarki chcą 200zł (bo muszą zamrozić wodę w rurze).

Żeby tyle nie płacić to pomyślałem żeby zabetonować te istniejące otwory pod kołki rozporowe (utrzymujące suszarkę), wywiercić nowe 0,5cm dalej i zamontować suszarkę w nowym miejscu a następnie podłączyć rury.

 

Czy to dobry pomysł?

 

Nie wiem czy beton nie będzie za twardy- ściana jest naprawdę miękka; tępe wiertło widiowe wchodzi w nią jak w masło. Ta ściana ma jakieś trzcinowe wzmocnienie. Taki elektryk co u mnie instalował oświetlenie mówił, że ta ściana to "pruski mur" a do montowania kinkietów używał takich czarnych wkrętów "czarnuchów" bez kołków rozporowych.

 

Dziękuję czekam na odpowiedzi

[d7d]

W zależności od miejsca możesz trafić w drewno lub w cegłę.

Przesunięcie o 0,5cm może najlepiej załatwić kotwą chemiczną ale mogę się mylić.

Może da się przerobić otwory w suszarce ?

 

"Hydraulicy" się pomylili i oni chcą 200 zł za naprawę swojego błędu ?

[rhcp89]

Tak chcą tyle bo oczywiscie nie wiedzieli ze ktos bedzie chcial miec sciany w lazience wylozone plytkami. A wlasnie grubosc plytek to jest to 0,5 cm.

 

Z suszarką myślę że nic nie da się zrobić. To jest taka typowa biała suszarka z żeberkami - chyba "wszyscy" takie mają

 

Jeżeli chodzi o kotwę chemiczną : Chodzi o to żeby wprowadzić tę żywicę w istniejący otwór a potem wiercić obok, tak?

 

Dziękuję za odpowiedź