Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Dzień słoneczny wszystkim.

 

A teraz z innej, niż budowlana beczki. Wjechałam w błotnik samochodu sąsiada z działki i teraz kalkuluję, co bardziej się opłaca. Pokryc koszt naprawy (około 1000 zł) z własnej kieszeni, zachowując maksymalne zniżki w PZU, czy jednak przez ubezpieczyciela. Czy ktoś wie ile zniżki traci się w takim przypadku?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 68,7k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Teska

    8062

  • Didi

    3934

  • bodekku

    3712

  • bryta

    3364

Najaktywniejsi w wątku

Dzień słoneczny wszystkim.

 

A teraz z innej, niż budowlana beczki. Wjechałam w błotnik samochodu sąsiada z działki i teraz kalkuluję, co bardziej się opłaca. Pokryc koszt naprawy (około 1000 zł) z własnej kieszeni, zachowując maksymalne zniżki w PZU, czy jednak przez ubezpieczyciela. Czy ktoś wie ile zniżki traci się w takim przypadku?

zerknij w polisę w tabelkę - zniżki (ew. bezszkodowość) a potem odejmij ten procent od podstawy wymiaru składek a potem pomnóż przez 5 (bo chyba tyle lat trwa karencja w PZU).

A najlepiej zadzwoń do swojego agenta i poproś o teoretyczne wyliczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień słoneczny wszystkim.

 

A teraz z innej, niż budowlana beczki. Wjechałam w błotnik samochodu sąsiada z działki i teraz kalkuluję, co bardziej się opłaca. Pokryc koszt naprawy (około 1000 zł) z własnej kieszeni, zachowując maksymalne zniżki w PZU, czy jednak przez ubezpieczyciela. Czy ktoś wie ile zniżki traci się w takim przypadku?

a ty generalnie, to za spokojna nie jesteś, co? Skończyły sie doznania z fundamentami, to sobie znalazłas temat zastępczy? :wink: :lol:

 

co do meritum: 1000, to sporo, utrata zniżki będzie chyba lepszym rozwiązaniem, bo z tego, co wiem, oc, to około 1000 zł, po znizkach 40%, a więc najwyżej zapłacisz 400 więcej, nawet, jak przez 2-3 lata, to jednak rozciągnie sie to w czasie, bo wydawać z kieszeni 1000 zł, to troche boli, no chyba, że masz inne układy, a ja cos pokręciłam :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za opinię. Będę musiał przypilnować tych elementów. A jaki masz profil (dwu- trzy- czy czterokomorowy)? Wykorzystujesz nawiewniki? Czy brałeś też od nich rolety?

 

Ponieważ kupiłem mieszkanie na bardzo krótko (wtedy myslałem, ze tylko na rok; w rzeczywistosci wyjdzie 2 lata) i musiałem wymienic m.in stolarke okienną, wiec moim jedynym kryterium wyboru była cena. Reszta mnie nie interesowała. Rolet nie brałem.

Nawiewniki mam takie najtańsze miedzy ościeznicą, a murem (bo spółdzielnia tego wymaga).

Nie wiem ilu komorowy mam profil, bo jak już pisałem było mi to obojetne. Nazywa sie Brugmann Złota Linia. Okucia Winkhaus autoPilot. Szyba 1.1.

PS. Do domu jestem już zdecydowany na M&S. Planuje ich wstawienie w lutym.

pozdrawiam

Konrad.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień słoneczny wszystkim.

 

A teraz z innej, niż budowlana beczki. Wjechałam w błotnik samochodu sąsiada z działki i teraz kalkuluję, co bardziej się opłaca. Pokryc koszt naprawy (około 1000 zł) z własnej kieszeni, zachowując maksymalne zniżki w PZU, czy jednak przez ubezpieczyciela. Czy ktoś wie ile zniżki traci się w takim przypadku?

 

jakieś dwa lata temu wjechałem facetowi lekko w zderzak. Facet naprawił auto z mojego OC i straciłem tylko 10% zniżki do dorobienia przez rok . Jak płaciłem wtedy ok 1800 zł AC+OC to i tak bardzij się opłaca niż płacić do ręki. Mam przypadek dosłownie sprzed tygodnia. Pewna pani dokładnie tak samo wjechała koledze w zderzak. Skasował ją 900 zł a naprawa u faceta tj spawanie plastkó i lakierowanie kosztowały go 250 zł reszta to jego czysty zysk i się śmieje że ma prawie za friko OC na następny rok. najlepiej spytaj w PZU ile stracisz tej zniżki żebyś potem nie żałowała tego 1000.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a nawiasem mówiąc za zderzak 1000zł to chyba trochę dużo, no chyba, że to lepsze i nowe auto i naprawa w serwisie a nie u blacharza

 

Chyba, że na gwarancji to wtedy niestety trzeba w serwisie , a jak po gwarancji to te złodziejskie miejsca to należy omijac szerokim łukiem szczególnie teraz jak mogą wstawiać zamienniki zamiast oryginałów i czort wie jaki shit wstawią do auta. żeby nie wiem jaki piękny salon był to zawsze znajdzie się jakaś banda patałachów w serwisie np Bemo Motors w Dąbiu :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Didi zapewnie chodzi ci o bagażniki firmy THULE są to bardzo dobre bagażniki i jest cała gama typów do przewożenia różnych rzeczy w tym nart itp. ale są baaardzo drogie w porównaniu z innymi nie firmowymi.

wiesz, wcale to nie musi być markowy - bardziej mi chodziło właśnie o typ bagażnika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...żeby nie wiem jaki piękny salon był to zawsze znajdzie się jakaś banda patałachów w serwisie np Bemo Motors w Dąbiu :evil:

 

ooo... widzę, że mamy podobne doświadczenia.

Jestem zywo zainteresowana, proszę o szczegóły, na co mam uważać?

 

Delf po prostu omijaj ich z daleka i tyle a części do auta kupuj np w sieci PALA lub innych a naprawy auta rób w warsztatach u mechaników, którzy się specjalizują np w twojej marce. Raz, że nie przepłacisz horrendalnie za usługę (stawki w serwisach to są chyba z galaktych spoza naszego układu słonecznego) po drugie skasują cię za części z cennika firmowego a wstawią jakieś zamienniki może nie będące takie złe ale nie za cenę oryginałów. No i po trzecie mogą cię ogólnie zrobić w balona nie robiąc nic a birąc za to kasę. Z kumplem załatwiliśmy tych patałachów metodą na zapałkę pod kołem, którą mi zdradził znajomy który jeździ firmowym fokusem i dwa razy go w jajo zrobili, bo firmowe autka i leasingowe to tną na kasę aż miło. Do serwisu pojechałem raz jak znajomy był kiedyś kierownikiem serwisu w Ford Nad Odrą .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...żeby nie wiem jaki piękny salon był to zawsze znajdzie się jakaś banda patałachów w serwisie np Bemo Motors w Dąbiu :evil:

 

ooo... widzę, że mamy podobne doświadczenia.

Jestem zywo zainteresowana, proszę o szczegóły, na co mam uważać?

 

Delf po prostu omijaj ich z daleka i tyle a części do auta kupuj np w sieci PALA lub innych a naprawy auta rób w warsztatach u mechaników, którzy się specjalizują np w twojej marce. Raz, że nie przepłacisz horrendalnie za usługę (stawki w serwisach to są chyba z galaktych spoza naszego układu słonecznego) po drugie skasują cię za części z cennika firmowego a wstawią jakieś zamienniki może nie będące takie złe ale nie za cenę oryginałów. No i po trzecie mogą cię ogólnie zrobić w balona nie robiąc nic a birąc za to kasę. Z kumplem załatwiliśmy tych patałachów metodą na zapałkę pod kołem, którą mi zdradził znajomy który jeździ firmowym fokusem i dwa razy go w jajo zrobili, bo firmowe autka i leasingowe to tną na kasę aż miło. Do serwisu pojechałem raz jak znajomy był kiedyś kierownikiem serwisu w Ford Nad Odrą .

Maro74

Co to za sposób?

Co prawda innej marki mam auto ale zbliża sie przegląd (15tys km) więc.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...