Józia S. 09.03.2004 08:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2004 Iwona Gnajlepiej się zdzwonimy. Motylka słuchałam dzisiaj ze 3 razy.Jak coś będzie szło nie tak, to posłucham jeszcze raz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
S.P. 09.03.2004 08:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2004 a ja niestety motylka nie mogę słuchać, bo nie mam głośników. Posłałam go koleżance, a ta otworzyła motylka przy szefie i teraz już wiem co ony motylek mówi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
maksiu 09.03.2004 08:55 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2004 SP: to chyba nie byl najlepszy pomysl z odsluchiwaniem motylka przy szefie :d Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
S.P. 09.03.2004 09:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2004 Maksiu, teraz to i ja o tym wiem. Szef jest równy gość i się zaśmiał i powiedział, że nam trzeba filtry pozakładać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona G 09.03.2004 09:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2004 S.P. a co mówi szef? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Linka 09.03.2004 09:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2004 Witajcie w dzień, co byście nie mówili, że pokazuję się tylko nocą Motylek rozweselił mnie od samego rana ale nie polecam odsłuchiwania w pracy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Józia S. 09.03.2004 09:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2004 Oświadczam, że nie biorę na siebie żadnej odpowiedzialności za poczynania motylka. Ale lepiej uważać z otwieraniem jakichkolwiek przesyłek przy szefie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
S.P. 09.03.2004 09:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2004 No cóż, szef głową pokiwał i udał, że go nie ma. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Didi 09.03.2004 09:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2004 Witajcie! Trochę ciśnieni mi dziś skoczyło bo w jednym pokoju spieprzyli mi kolor na ścianie.....miał być taki super efekt.....specjalna farba.....droga!......a tu kicha. Teraz malują na biało to wszystko!!!!! Od rana takie niespodzianki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
GM1719499374 09.03.2004 09:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2004 Witam wszystkich! Chcę się podzielić wiadomością, iż dziś 9 marca u nas na działce rusza koparka. Hurra! A w pracy na dzień dobry dostałam do czytania "Poradnik dobrej żony" z sobotnich Obcasów Gazety Wyborczej. Czy na odczepnego ma ktoś Poradnik dobrego męża lub Co żona lubi najbadziej? Warto by nasze połowy też wiedziały, gdzie ich miejsce Pozdrawiam Gońka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Didi 09.03.2004 09:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2004 Ostrzeżenie dla Panów!! Biznesman wyslal fax do swojej zony : Moja najukochansza zono,mam nadzieje, ze zrozumiesz, iz teraz, kiedy masz 54 lata, niejestes w stanie zaspokoic moich wszystkich potrzeb seksualnych .Jestem bardzo szczesliwy zyjac u Twojego boku, jestesnajwspanialsza zona pod sloncem!Dlatego mam szczera nadzieje, ze zrozumiesz, dlaczego wlasnie wtej chwili kiedy czytasz te wiadomosc, jestem w hotelu Confortrazem z Venessa, moja 18-letnia sekretarka. Nic sie nie martw,bede w domu przed polnoca!?Kiedy biznesman wrocil do domu znalazl na stole w kuchni kartkeod swojej zony:Moj drogi mezu, dziekuje Ci za ten szczery fax.Chcialabym Ci przypomniec, ze Ty rowniez masz 54 lata. Kiedyprzeczytasz te wiadomosc, chce zebys wiedzial, ze jestem whotelu Fiesta razem z Michelem - moim 18 letnim instruktoremtenisa. Jako biznesman, ktory zna sie na matematyceniewatpliwie dostrzezesz podobienstwo sytuacji, jest tylkomala roznica:18 wejdzie wiecej razy w 54, niz 54 w 18... dlatego nie czekajna mnie, wroce nad ranem.. . Twoja bardzo dobrze Cierozumiejaca zona Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bikosa 09.03.2004 09:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2004 Hurra, dostałam pozowlenie na budowę!! Wczoraj z okazji Dnia Kobbiet Miłego dnia wszystkim życzę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
S.P. 09.03.2004 09:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2004 Właśnie odsłuchałysmy, po tajniacku, z koleżanka motylka. Obie płakałyśmy ze śmiechu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
S.P. 09.03.2004 10:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2004 A moje orły na budowie tak wymurowały jedną ścianę, że żadnego okna nie zostawiły. Teraz tną piłą otwory okienne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Didi 09.03.2004 10:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2004 Jeszcze mam dla Was jedno opowiadanko: ciekawe ile ta viagra kosztuje.... Dzień 1. Dzisiaj świętowaliśmy 25 rocznicę naszego ślubu. W sumie świętowania to tam za dużo nie było. Kiedy nadszedł czas, by powtórzyć naszą noc poślubną, Zdzisław zamknął się w łazience i płakał. Dzień 2. Dziś wyznał mi swój największy sekret. Powiedział, że jest impotentem i, że chce, abym dowiedziała się o tym pierwsza. Też mi odkrycie! Czy on naprawdę myślał, że tego nie zauważyłam? Dzień 3. To małżeństwo przeżywa poważne kłopoty. Przecież kobieta też ma swoje potrzeby ! Dzień 4. Zdarzył się cud! Jest coś, co nam pomoże! Viagra! Powiedziałam mu, że jeśli zażyje Viagrę, wszystko będzie tak, jak w naszą noc poślubną. Myślę, że zadziała. Zamieniłam mu Prozac na Viagrę, spodziewając się podnieść nie tylko jego nastrój. Dzień 5. Błogość! Absolutna błogość! Dzień 6. Czyż życie nie jest cudowne? Trochę trudno mi pisać, gdy ciągle to robimy. Dzień 7. Wszystko mu sie kojarzy z jednym! Na przykład wczoraj w mięsnym sklepowa mówiła coś na temat grubej kiełbasy, a Zdzisław wziął to do siebie. Muszę przyznać, że to jest bardzo zabawne - wydaje mi się, że nigdy przedtem nie byłam tak szczęśliwa. Dzień 8. Sądzę, że wziął zbyt dużo przez weekend. Zamiast skosić trawnik, eksperymentował z "nowym przyjacielem" jako wykrywaczem kłamstw. Jestem już trochę obolała. Dzień 9. Nie miałam kiedy napisać. Mógłby mnie dopaść. Dzień 10. Dobra, przyznaję się. Ukrywam się. Najgorsze jest to, że popija Viagrę whisky! Co mam robić? Czuję się kompletnie załamana... Dzień 11. Żyję z czymś w rodzaju skrzyżowania Murzyna z wiertarką udarową. Obudziłam się dzisiaj rano dosłownie przyklejona do łóżka.. Nawet pachy mnie bolały. On jest kompletną świnią. Dzień 12. Żałuję, że nie jest homoseksualistą. Nie robię makijażu, przestałam czyścić zęby, ba, nawet już się nie myję. To na nic. Nadal przychodzi! Nawet ziewanie stało się niebezpieczne... Dzień 13. Zawsze gdy zamykam oczy, Zdzisław podstępnie atakuje! To jak pójście do łóżka z pędzącym pociskiem. Ledwie chodzę. Jeśli znów wyskoczy z tym swoim "Oops, przepraszam", chyba zabiję drania. Dzień 14. Zrobiłam już chyba wszystko, by przystopował. Nic nie skutkuje. Nawet zaczęłam ubierać się jak zakonnica, ale wydaje mi się, że jest jakby jeszcze bardziej napalony. Pomocy! Dzień 15. Myślę, że będę musiała go zabić. Zaczynam trzymać się wszystkiego, na czym usiądę. Koty i psy omijają go z daleka, a nasi przyjaciele w ogóle już nas nie odwiedzają. Ubiegłej nocy powiedziałam mu "pieprz się" i zrobił to. Dzień 16. Drań zaczął narzekać na bóle głowy. Mam nadzieję, że "duża rzecz" wreszcie eksploduje. Zasugerowałam mu odstawienie Viagry i zażywanie Prozac'u. Dzień 17. Podmieniłam pigułki ale nie zauważyłam specjalnej różnicy... O matko! Znów tu idzie! Dzień 18. Wrócił na Prozac. Kawał lenia, przez cały dzień siedzi przed telewizorem z pilotem w ręce i oczekuje, bym mu gotowała, sprzątała, podawała piwo, prasowała koszule... Błogość. Absolutna błogość! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
maksiu 09.03.2004 10:02 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2004 Sylwia: a nadproża?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bikosa 09.03.2004 10:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2004 Orły, sokoły, geniusze!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Didi 09.03.2004 10:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2004 S.P. u mnie było to samo, ale ja się zorienowałam dopiero jak zaczęli mi robić wieniec, że coś jest nie tak. No i wycinali! A komuś drzwi do salonu zamurowali (chyba Tesce) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
maksiu 09.03.2004 10:08 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2004 U mnie zaczeli stawiac scianki działowe z poddasza na parterze i sie jeszcze dziwili ze okno wypada w scianie (okno połaciowe) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
S.P. 09.03.2004 10:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2004 Maksiu, szczęśliwie nie doszli do nadproży. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.