Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

O SAMOWYSTARCZALNOŚCI od 1 do 100% "tymi recami" tworzonej


adam_mk

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 94
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Temat tak rozległy że nie wiadomo od czego zaczynać od oregano w doniczce przez kolektor powietrzny i PV a na kogeneracji z tyłka wielbłąda kończąc.

Tym nowoczesnym surwiaalme zacząłem się interesować tak z 8 =10 lat temu zaczęło się od tego że po prostu mieszkając w blok miałem trochę więcej jedzenia w razie W a na balkonie zamiast kwiatków w doniczce miałem jedzenie.

Zawsze starałem się patrzeć na problem wielopłaszczyznowo i poza poprawą szeroko pojętego bezpieczeństwa starałem się wyciągnąć jeszcze inne korzyści: ekonomiczne lub poprawiające komfort.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko sprowadza się do pieniędzy i to one są podstawą przetrwania przynajmniej na obecną chwilę

Woda.

Mam normalną wodę z wodociągu i kanalizacje aby oszczędzić tą wodę stosuję różnego rodzaju perlatory energooszczędne i ograniczniki przepływu stosuję takie od 1,2-6l/min.

Woda wodociągowa na cały dom jest zmiękczona i filtrowana do 5um wylewka z wodą pitną ma filtr węglowy i ceramiczny do 0,3um idzie zaoszczędzić na wodzie mineralnej.

Pod garażem wywiercona studnia 12,5m głębokości lustro wody ok 1,5m podłączona do hydroforu służy do pojenia zwierząt i podlewania ogrodu/trawnika filtr chyba 120um. Na oko jakość wody "nie za bardzo" hydrofor spięty równolegle z pompą skrzydełkową.

W razie W wystarczy po przepinać wszystkie filtry z wody miejskiej pod pompę ręczną i przegotować

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Filtrów do wody tez staram się mieć tak roczny zapas

 

Tak rozważałem i jestm raczej na tak tylko to taki narazie bardzo ogólny zarys bez podstaw teoretycznych co z tego będzie nie wiem i czy kogeneracja czy tylko spalanie. No ale tak było z GWC, rekuperatorem, solarem i PV najpierw musi się coś w głowie zaszczenić.

Raczej to nie stanie się przed remontem kuchni a powinno się to stać przed nastaniem lata. Wkur.. mni już wymiana butli test na pianę i czujnik nic nie wykazują a zdarzają się butle co capią jak cholera. Kuchenka gazowa pójdzie do garażu a do domu indukcja.

Co do butli to mam dwie is stosuję zasadę że zawsze mam jedną pełną w garażu.

 

Trochę pooglądałem na jutubie poczytałem elektrodę imam jakąć książkę jak to chinole to robili.

Raczej biogazownia będzie z baniaka 1m3

Edytowane przez kulibob
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Malusia...

 

A z filtracją... czemu nie złoże?

Bufor masz, bo jakoś nie kojarzę...

 

W innym wątku pytasz o kolektory słoneczne.

Można zrobić naprawdę bardzo dobre samemu i za grosze, jak nie masz dwóch lewych rąk.

Można zrobić takie, które idealnie wesprą to, co już masz. A do tego... "skalowalne" :lol:

 

Adam M.

Edytowane przez adam_mk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam bufora i raczej nie planuje w tym roku musze zrobić test czy sama podłoga wystarczy do akumulacji zimą(symulacja przejścia na grzanie prądem). Grzejnikowca zrobiłem 2,88m2 działa już dwa lata. A o solary to pytam jak za X lat będę zmieniał ogrzanie to wtedy można pomyśleć o czymś większym. Solary bez dłubania sa stosunkowo tanie ok800-900zł za 2m2. Więc w tym przypadku nie bawiłbym się już w dłubankę

 

O złożu filtracyjnym niewile wiem filtry jedno razowe są tanie wymieniam co 3mc ceramiczny co 6-9mc a co 3mc myje. Koszt eksploatacji ok 100 zł/rok niewiem jak to odnieść do wody butelkowanej którą bym kupował..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem.

Czyli kolejny fajny temat mało przydatny...

 

Niby wszyscy by chcieli wsparcia Naturą, energii (głównie ciepła) za darmo, ale nie teraz, kiedyś, może...

A teraz?

Namiastki, zabawki... no i stwierdzenie - nie da się, nie działa...

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego tak mówisz?

Co zaplanowałem pomału zrobiłem.

Reku działa ok dotego filtracja powietrza do F9

Grzejnikowiec spodziewałem się więcej ale bojler nie ten.

GGWC na lato spierdzieliłem

Kolektor powietrzny ok 3m2 testuje się tylko ciepło, pobiera z garażu 20-22*C oddaje w szczycie 50-55*C przepływ ok 200m3/h

Jak się sprawdzi to postawę drug do grzania domu tylko inne wentylatory potrzebuje

Fotowoltaika 1,91kW offgrid + mała akumulatorownia z grzałką do CWU

Kurnik ,warzywniak. studnia

Pomału się robi nieda rady wszystkiego odrazu.

 

Dalsze plany

Kolektor powietrzny na dom i suszarka do warzyw z kolektora powietrznego w garażu

No ita mini biogazownia to to jeśli dojdę do wniosku że warto. Jaknie to może współsapalnie suchego pomiotu z węglem.

Kolektory słoneczne może kiedyś jak padnie mi węgiel lub cholernie zdrożeje

 

Postaram się wstawić foty tego co porobiłem

 

Masz pojęcie ile można z takiej 1m3 biogazowni wydoić?

Edytowane przez kulibob
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, wszystko pięknie!

Podziwiam i popieram od dawna.

Ale...

Czemu to tak skomplikowałeś?

Czemu nie integrujesz systemów? Prostsze by było, równie skuteczne a o większych możliwościach.

 

Kilka prostych ruchów i... masz kolektor cieczowo-powietrzny pędzony 2kW/m2.

Parę desek, płat blachy ocynk i masz profesjonalną suszarnię tym pędzoną.

 

Agregat masz smutny... nie do ciągłej pracy.

Oby nie chińska kopia chińskiej kopii z japońskiej Hondy, bo wtedy to już porażka jest.

(Uwierz! Są takie agregaty!)

 

Można wydoić malutko albo sporo.

Zależnie od tego - jak skonfigurujesz tą biogazownię.

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt agregat gówniany.

Suszarka powstanie w garażu z wyżutem na zewnątrz sterowana przetwornicą DC/DC teraz chodzi na termostacie i napięciu takim jak w akumulatorach.. Kolektor powietrzny będzie latem dość znacznie zacieniony więc cieżko myśleć o hybrydzie(chociaż) ale na suszarkę powinien wystarczyć.

Dlaczego uważasz że nie integruje staram się aby większość rzeczy służących pośrednio lub bezpośrednio do oszczędzania chodziło na własnym prądzie przynajmniej w okresie drogiej taryfy. Za chwilę idę dom przełączyć na sieć koniec słońca szkoda akumulatorów.

 

Edit:

Można by w powietrznego wsadzić trochę pexy i wpiąć pod grzejnikowca w kotłowni??

trójnik jakieś złączki trochę pexy pomalowanej 50-100 zł i śmiga

Powiedzmy takie gówno

https://obrazki.elektroda.pl/8659064900_1336532662.jpg

Edytowane przez kulibob
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajny temat! Wpadnę za rok, zobaczę czy tradycyjnie Adaś zatrzyma się na pytaniach retorycznych nie pokazując nic i nie rozwiązując niczego.

 

Tutaj w gratisie odemnie możesz otrzymać poradę.

Skorzystasz albo nie.

Dla siebie mam to, co mam.

Wszystko muszę pokazywać?

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakim cudem mogę ciągnąc 2kW z m2?? Tego nie rozumiem

 

Stara konstrukcja z lat 70-tych...

Solar to skrzynka.

Z "pokrywką", którą można solar "wyłączyć". Zamknąć jak pudełko po butach.

Ale...

Wewnętrzna strona tego wieczka jest lustrzana.

(w Casto dostaniesz za psi pieniądz plastikowe lustro w płatach).

Po odpowiednim odchyleniu tej pokrywki/wieka masz 2kW/m2.

Działa bardzo dobrze.

Stosowane było w solarach powietrznych, skrzynkowych stosowanych właśnie do suszarni.

Solar typu chatnakurnożu obracany dźwignią za słońcem co np godzinę czy dwie.

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adaś widzisz to nie jest takie proste. Masz przykład wodoru. Co z tego, że go zrobię, tylko nie mam go gdzie i jak spalić.

 

Ja zrobię na pewno bufor z octanu sodu. Mam stary zbiornik 120L wsadzę dwie wężownice i będzie git.

 

Nie masz gdzie, bo się nie postarałeś.

Każdy silnik benzynowy da się na wodór zapuścić.

Palnik można do wodoru tymi ręcami zrobić bardzo prosto.

 

Octanową konstrukcje raczej odpuść.

Trudna i niesterowna. Są lepsze.

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wstawię, bo może komu pomoże.

Lata temu pisane i nawet jest tu gdzieś na tym forum zakopane głęboko...

 

 

Ciepło i praca…

 

Dziś, znając już w bodaj ogólnych zarysach budowę otaczającego nas świata, wiemy, że ciepło to nieuporządkowany, chaotyczny ruch molekuł, drobin, z jakich się ten świat składa.

Im więcej ciepła tym większa „trzęsionka” ogarniająca dane „ciało”.

 

Co powoduje, że atomy i cząsteczki dostają tej „trzęsionki”?

 

Generalnie – tarcie!

(Ale nie tylko tą drogą da się je do takiego zachowania pobudzić.)

 

Kiedyś tego nie wiedziano i wiele osób usiłowało zrozumieć o co w tym wszystkim chodzi.

Był sobie kiedyś w Anglii taki facet…

James Joule – syn piwowara…

(więcej – tu, na przykład: http://pl.wikipedia.org/wiki/James_Joule )

Na pewnym etapie bardzo go zaciekawiło - jak można to ciepło zmierzyć i z czym da się je porównać.

Zadał sobie chłopak wiele trudu i sporo pracy w to włożył – ale równoważnik pracy i ciepła wykręcił jakoś wykoncypowanym młynkiem…

 

 

To teraz będzie to trochę trudniejsze…

 

Ciepło to ta trzęsionka materii…

A temperatura?

Temperatura to tylko sposób pokazania JAK BARDZO się ta materia „trzęsie”.

To odnośnik, pomiar względny!

Pokazuje co jest cieplejsze a co zimniejsze od…

NO WŁAŚNIE!

U Celsiusa – od stanu wody w punkcie krzepnięcia (zamarzania) – co przyjął jako „zero”.

Są też inne skale..

Kelvina, Farenheita…

Można, jak kto lubi, własną jaką sobie wymyślić…(tylko po co?)

 

 

W efekcie – mamy już dziś kilka sprawdzonych sposobów patrzenia na otaczający nas świat tak – że umiemy (jak kto chce czy musi) porównać kiedy jest więcej a kiedy mniej i – CZEGO!

Z jabłkami czy jajkami było łatwiej. Wystarczyło je policzyć. Na sztuki.

Z masą – to trzeba sobie było już jaki miernik zrobić (przyjęto kilogram).

Z odległością podobnie (przyjęto metr).

A z ciepłem?

Jolule dopomógł! – mamy określoną ilość pracy, jaką trzeba włożyć, żeby co ogrzać.

Dżul, kilodżul czy megadżul.

(Uhonorowali chłopaka! Ale ja uważam – że było za co!).

 

Cała kupa co bardziej kumatych facetów wzięła się do roboty i w efekcie policzyli ile takich Dżuli mieści się w różnych substancjach – jak je na ten przykład – SPALIĆ!

 

Powstały tabele wartości opałowych, które „mówią” (jak kto umie „słuchać”) ILE CIEPŁA MIEŚCI SIĘ w….

A najprościej – w kilogramie danej substancji.

Tu – kilka przykładów.

 

1. węgiel kamienny 26000-30000 kJ/kg -

2. miał węglowy 22000-24000 kJ/kg -

3. koks 30000 kJ/kg -

4. węgiel brunatny 18000 kJ/kg -

5. torf suchy 13000 kJ/kg -

6. drewno suche 14000 kJ/kg wilgotność do 20%

7. słoma 12000 kJ/kg -

8. olej opałowy 46000 kJ/kg -

9. gaz ziemny 35000 kJ/m3 -

10. gaz płynny 23000 kJ/kg

 

1 kWh = 3 600 kJ

 

1J * 1 sek. to 1W (było)

1kJ/sek= 1kW a godzina ma 3600 sek. więc 1kWh to 3600 kJ/godz.

Ale to to samo co 1000W działających przez godzinę…

 

To zupełnie tak, jakby przez bitą godzinę przemieszczać o metr te 100 mineralek!

Non- stop!

 

A jakiej PRACY trzeba dokonać NAD DOMEM w każdej dobie, aby nie wystygł zimą – jeżeli do jego dobowego ogrzania potrzebna jest porcja energii około 100kWh?

No – te 100 kWh!!!

Czyli?

 

100 x 100 = 10 000 mineralek (10 ton masy) przesuwanych w tę i nazad przez godzinę o jeden metr!

 

Można się spocić!

 

I tu właśnie dochodzimy do akumulatora tej wyzwolonej energii.

Bo dobrze by było mieć takie pudełko, gdzie można by tanio wyzwoloną energię sobie schować „na potem”.

 

 

Ciepło właściwe (swoiste) substancji.

 

Wszelkie substancje różnią się między sobą wieloma parametrami fizycznymi – co w zupełności jest zrozumiałe, bo wynika to z ich odmiennej „konstrukcji” na poziomie atomowym.

Istotnym parametrem je identyfikującym jest ich ciepło właściwe.

To taka ilość ciepła, która wprowadzona do danej substancji pozwala na wzrost jej temperatury o jeden stopień (C lub K).

Co z tego wynika?

Ano sporo!

Bo jakby tak znaleźć substancję o bardzo wielkim cieple właściwym – to niewiele tej substancji (w kg lub cm3) mogłoby pomieścić bardzo dużo ciepła!

Na magazyn – idealnie!

Zajrzyjmy więc do jakich tabel i zobaczmy co „mogą” znane substancje…

 

Beton 880 J/kg*K

Cegła 880-920 J/kg*K

Drewno (dąb) 2 400 J/kg*K

Ziemia (sucha, piasek, krzemionka) 880 J/kg*K

Szkło 840 J/kg*K

Żelazo (stal) 460 J/kg*K

Rtęć 139 J/kg*K

Parafina (wosk) 2 100 J/kg*K

 

Powietrze 729 J/kg*K

 

Benzyna 2090 J/kg*K

Gliceryna 2430 J/kg*K

Woda 4 200 J/kg*K

 

Wychodzi na to – że beton, cegła, ziemia, szkło – mogą tyle samo – niewiele…

Parafina jest jakby „lepsza”, ale nieco gorsza od dębu.

Za to ciecze? – Zdecydowanie najlepsze.

Ale i tak woda bije wszystkie te substancje „na łeb”.

No – i tak się składa, że jest powszechnie dostępna!

 

Tak właśnie jest, że właśnie woda stanowi idealny materiał do przechowywania dużych ilości ciepła w małej swojej objętości!

Ale natura już dawno to odkryła i właśnie dlatego na wodzie oparła… istnienie życia!

 

Tyle, że samo ciepło właściwe nie wystarcza.

To tylko sprawa „pojemności” akumulatora.

A co z innymi jego właściwościami?

Zdolnością do ładowania i rozładowania?

 

Tu istotna jest zdolność do szybkiego przekazywania/pobierania tego ciepła.

(zwykle zwana „lambdą” materiału).

W dębowym klocku da się zmieścić naprawdę sporo ciepła!

Tyle tylko, że „wkładanie i wyjmowanie” tego ciepła z takiego klocka trwa bardzo długo, bo on szybko nagrzewać się i oziębiać „nie lubi”! (ta lambda).

Za to woda radzi sobie z tym problemem zupełnie dobrze.

W efekcie…

Jeżeli chcemy akumulować ciepło, dużo ciepła – to jedynym uzasadnionym ekonomicznie sposobem jest postawienie sporego baniaka na wodę.

Taki baniak może sprawować funkcje i akumulatora i bufora .

Aby go (tego ciepła) nie tracić – należy taki baniak dobrze termoizolować.

Bufor wodny omawiany jest w osobnym wątku.

 

 

Ciepło utajone…

 

Jest takie tajemnicze ciepło w przyrodzie, którego „normalnie” nie widać – a jest!

To ciepło utajone – inaczej ciepło przemiany fazowej.

Chodzi o to, że każda zmiana stanu skupienia KAŻDEJ substancji MUSI pochłaniać/wydzielać odpowiednią, swoistą dla substancji, ilość ciepła.

Do tego – cała przemiana stanu skupienia zachodzi TAKŻE w swoistej dla substancji temperaturze.

 

Po ludzku gadając:

Wstawiamy na palnik gazowy spory sagan zawierający trochę wody a dużo lodu.

Załączamy ten palnik na maxa!

Wstawiamy do sagana jaki termometr i obserwujemy go.

Co się dzieje?

NIC!!!

Lodu, może jakby trochę ubywa, ale temperatura stoi jak zaklęta!

ZERO! (stopni C, oczywiście).

I tak to trwa, dopóki w tym saganie jest choć trochę lodu…

Dopiero, jak lodu braknie – to temperatura „drgnie w górę”.

A licznik gazu, pokazujący ilość zużytej energii, pokazuje całkiem niemałe wskazania!

To co to jest?

Grzejemy „całym gazem” sagan godzinę, on ciągle ma ZERO stopni, a licznik ośkę zaciera!

Cud jakiś?

- NIE! To właśnie ujawniło się to CIEPŁO UTAJONE.

 

Ciepło utajone wody jest tak duże, że w 1m3 mieści się go około 93kWh energii!

 

Bieda z tym, że dla wody zamarzanie i rozmarzanie zachodzi w dość mało użytecznej dla nas temperaturze.

 

No, a jakby tak – nie woda?

To CO? JAKA inna substancja?

 

Bo potrzebujemy takiej, której temperatura przemiany jest „w okolicy” naszej CWU lub „kaloryferowej”.

 

Tu znowu przydają się tablice matematyczno-fizyczne.

 

 

Znalezienie potrzebnej substancji to wyszukiwanie takiej, dla której proces topnienia/krzepnięcia przebiega w użytecznym dla nas zakresie temperatur.

Dla CWU optymalna temperatura to od 45stC do 55stC.

A co oferuje nam Natura?

 

Woda/lód, temp. przemiany 0stC, ciepło przemiany 340kJ/kg

Sól glauberska, temp. przemiany 32stC, ciepło przemiany 250kJ/kg

Węglan sodu, temp. przemiany 32stC, ciepło przemiany 265kJ/kg

Soda krystaliczna, temp. przemiany 34stC, ciepło przemiany 250kJ/kg

Chlorek żelazowy, temp. przemiany 37stC, ciepło przemiany 220kJ/kg

Tiosiarczan sodowy, temp. przemiany 48,5stC, ciepło przemiany 100kJ/kg

Wosk parafinowy, temp. przemiany 50stC (38-56), ciepło przemiany 210kJ/kg

Octan sodu, temp. przemiany 58stC, ciepło przemiany 265kJ/kg

Stop Wooda, temp. przemiany 65,5stC, ciepło przemiany 34kJ/kg

Kwas stearynowy, temp. przemiany 71stC, ciepło przemiany 200kJ/kg

Ortofosforan trójsodowy, temp. przemiany 75stC, ciepło przemiany 190kJ/kg

 

No, jest w czym wybierać!

Ale czy rzeczywiście?

Bo niektóre z tych substancji mają też dość niemiłe własności CHEMICZNE.

Bywają żrące w połączeniu z wodą (tworząc zasady, ługi), trudno dla nich dobrać odpowiednie „pudełko i rurki” – żeby konstrukcja była trwała.

Jeszcze inne mają temperaturę przemiany jakby ciut zbyt małą.

Realnie zostaje nam:

Tiosiarczan sodu, woski parafinowe i stearyna.

Woda i tu „bije na łeb” parametrami wszystkie pozostałe substancje.

Tyle, że woda do CWU mało przydatna (jako akumulator oparty na cieple utajonym).

 

 

Idealnym rozwiązaniem byłoby pakowanie energii „wprost” dostępnej w jakie pudło i trzymanie jej tam „na zapas”.

Te wymogi dla CWU spełniają tylko woski i stearyna (bo nie zabijają ceną, choć mała nie jest).

Magazynowanie energii dla „podłogówki” dałoby się zrealizować także przy pomocy soli glauberskiej czy węglanu sodu.

 

Trzeba by coś wybrać.

Najlepiej takie „coś”, co lubi łatwo się grzać i studzić.

Gdzie dostarczanie i odbieranie ciepła do substancji nie wymaga dokonywania cudów.

 

Znowu trzeba pomyśleć…Jak to zrealizować!

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...