przenikanie 29.12.2018 18:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Grudnia 2018 Witam.10 lat temu kopałem studnię na działce. Wszystko było super. Do czasu kilkuletniej suszy. Wtedy woda zniknęła. Pomyślałem, żeby studnię oczyścić lub pogłębić. Fachowiec, który bardzo sprawnie wykopał mi studnię, niestety zmarł. A był to jeden z nielicznych "kopaczy". Wszyscy łódzcy studniarze przestawili się na głębinówki. No bo szybko, bez wysiłku, i za o wiele większe pieniądze. Dwa lata temu latem (czyli raczej 2,5 roku) znalazłem jakąś firmę z Pabianic, która zajmuje się czyszczeniem. Przyjechali, próbowali pogłębiać, ale na wodę nie natrafili. Dno studni było suche jak pieprz. Kasę wzięli, a jakże, a wody jak nie było, tak nie było. No bo że woda będzie to nie dawali gwarancji. Jakież było moje zdziwienie, gdy któregoś jesiennego dnia włączyłem kontrolnie pompę (bez większej nadziei zresztą, robiłem to kontrolnie od czasu do czasu), a tu zamiast ryku elektromagnesu pompy usłyszałem delikatne brzęczenie i po chwili z ogrodowego kranu popłynęła woda. Wodę odtąd mam. Ale mętną. W plastikowym 5 litrowym baniaczku z Biedronki woda prezentuje się jakby na butelce osiadła para. Pomyślałem o odwróconej osmozie. Kupiłem filtry sznurkowe, piankowe i węglowe. Po pół godzinie woda w pojemnikach filtracyjnych i same filtry, wszystkie trzy, z ostatnim węglowym włącznie, były koloru jasnobrązowego. Co podejrzewam? prawdopodobnie "fachowcy od czyszczenia" przekopali się przez warstwę nieprzepuszczalną. (jakaś drobna frakcja, ił, glinka etc.). A ponieważ tylko kopali i nie wpuszczali kręgów, możliwe że woda, która powróciła, podmyła tę ich fuszerkę i nadal podmywa, bo wypompowywanie wody ze studni coś tam daje, ale niewiele...Co ciekawe: po kilku dniach stania woda nalana do pięciolitrowego baniaka staje się klarowna, a na dnie wytrąca się nieco (naprawdę niewiele) osadu. Jest to więc jak podejrzewam frakcja stała, drobny ił, pył, w każdym razie zawiesina i raczej nie żelazo ani mangan, które dość często wpływają na mętność wody. Oczywiście przez pół godziny w filtrach odwróconej osmozy woda jest w porządku, ale w miarę czerpania jest coraz gorzej. Wymiana 3 wkładów co pół godziny to niezbyt korzystna opcja. Czy ktoś zna może jakiegoś studniarza z Łodzi i okolic, który mógłby porządnie oczyścić studnię i uzdatnić wodę? Na uwagi typu "poszukaj w Googlach" od razu odpowiadam: Kraków, Śląsk, Dolny Śląsk, Wybrzeże, itd - nie ma problemu. Tylko nie Łódź. Może ktoś korzystał i kojarzy fachowca od kopania a nie od wiercenia? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kryzys 30.12.2018 07:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Grudnia 2018 Nie piszesz na jakiej głębokości masz tę wodę , ja wierciłem studnię tej jesieni po wyschnieciu kopanej , zajęcie lekkie i przyjemne dwa dni roboty i gotowe , Wiertło zrobisz z odpadów kilka profili 3x3 cm dospawasz i wiercisz do wody jak pokaże sie woda wkładasz rury kanalizacyjne fi 160mm a potem wystarczy kawałek rury fi 100 mm stalowej i kawałek umy przymocować tzw szlamówka i opuszczasz energicznymi ruchami wybierając piasek a rury wbijasz coraz głebiej jak juz bedziesz miał ze 3 metry czystej wody wkładasz rury kanalizacyjne fi 110mm z nawieconymi ok 200 dziurek fi 10mm i owinięte płutnem studniarskim potem wyciągasz rury fi 160mm zasypujesz resztę piaskiem i gitara , mnie woda pokazała się na 3,4 metra a dojechałem do 6,5 metra po podłaczeniu pompy samozasysającej o wydajności 4000 litrów na godzinę pompowałem 5 godzin nnon stop i lustro nie opadało więcej jak 20 cm , prosta robota . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
przenikanie 31.12.2018 18:12 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Grudnia 2018 Dzięki, pomysł tyleż prosty, co genialny. Jednak niewykonalny w moim wydaniu. Po bardzo rozległym zawale cieszę się, że jeszcze potrafię normalnie funkcjonować, ale "normalnie" to wcale nie znaczy, że "wysiłkowo". Cóż, przychodzi czas, że samemu nie tyle się nie chce, ile po prostu nie można, bo organizm nie pozwala. Hmm, a w przeddzień zawału poukładałem 5 metrów sześciennych drewna do kominka...Zdany jestem obecnie na wykonawców zewnętrznych, choć do niedawna wszelkie naprawy, instalacje, koncepcje oraz wykonanie sprawiały mi masę frajdy... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kryzys 01.01.2019 10:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Stycznia 2019 No to zdrówka życzę , ale zawsze znajdziesz kumatego gostka co za połowę ceny ci to zrobi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.