Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dom otwarty - czyli goście od rana do wieczora.


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 44
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Z całym szacunkiem dla gości, bo przecież Gość w dom - Bóg w dom, ale czy nie macie dość bez przerwy odwiedzajacych Was znajomych czy rodzinki zwalającj się co niedziele?

 

Widocznie stwarzacie "przyjazną" atmosferę zachęcającą do częstych odwiedzin.

 

Proponuję by rok 2005 był rokiem Waszych rewizyt... :wink:

Powiadomcie o tym waszych krewnych i znajomych podczas ich najbliższej wizyty w waszych progach :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem leniwa, nie za bardzo chce mi się włóczyć w "gości" 8) Wolę, aby do mnie przyjeżdżali. Zasada jest jedna, każdy robi co chce, i nie zawraca ...... gospodyni :D Tak więc co weekend jest u nas wesoło, a jak się zdarzy, ze jakimś cudem jestesmy sami, to w domu jakoś tak pusto :roll:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem leniwa, nie za bardzo chce mi się włóczyć w "gości" 8) Wolę, aby do mnie przyjeżdżali. Zasada jest jedna, każdy robi co chce, i nie zawraca ...... gospodyni :D Tak więc co weekend jest u nas wesoło, a jak się zdarzy, ze jakimś cudem jestesmy sami, to w domu jakoś tak pusto :roll:

Ja jeszcze nie mieszkam (tzn. mieszkam, ale nie w nowym domu :wink: ) ale gości miewam i taki "model" gościny jest najfajniejszy. Trzeba przyzwyczaić gości, że nie lata się przy nich, nie siedzą jak przykuci do foteli, tylko jak chcą "dolewki" kawy/herbaty/coli/wody/winka czy czegośtam, to sobie mogą sami wziąć jeżeli gospodarze są akurat pogrążeni w rozmowie, czy zadumie... :wink: Atmosfera jest wtedy dla obu stron luźniejsza i takich gości można mieć i mieć.

Fajny typ Gości opisała Grochola. Coś w stylu "My jesteśmy zupełnie niekłopotliwi...ale wodę to my tylko źródlaną....Ależ nie chcemy sprawiać kłopotu z tym, ze herbatkę to my tylko zieloną..." itp. :lol: I obawiam się, że to nie do końca fikcja literacka...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, tak... Goście są fajni, ale niezbyt często. U mnie to się trzeba zapowiadać np. telefonicznie. Nie znoszę niezapowiedzianych wizyt!!!!!!!!! Sąsiadka niestety o tym nie wie, a jest bardzo towarzyska... :( No i mam problem: jak nie urazić, a dać do zrozumienia???

 

Jakiś czas temu na forum ktoś dał fajną radę: " ooo, jak miło, że przyszłaś, właśnie myję okna (odkurzam, piorę itd.) to mi pomożesz!!!" Myślę, że może być skuteczme :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taaak, w tygodniu mogą sobie przychodzić albo w sobotę, to najwyżej trochę pomogą albo sobie pójdą, bo nie są stawiani na pierwszym miejscu. A niedziele? Raz na tydzień jeden dzień dla rodziny? To stanowczo za często żeby nie mieć poczucia inwigilacji ! Ja się widuję z moimi rodzicami (100 km) co miesiąc, a z teściami (kilka km) 2-3 razy (wolę 2 niż 3), i to raczej na ich terenie. I chwatit !!!

 

 

Andrzej (Trach)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój pogląd na wizyty jest taki :

UWIELBIAM przebywać z ludżmi , lubię przyjmować gości ....ale jest jedno "ale" - jestem wielkim leniuchem , i na samą myśl o staniu w kuchni przy garach , żeby ugościć po staropolsku strawą robi mi się niedobrze ( nie powiem , że nie lubię gotować - lubię ale sporadycznie ) .

Wolę rozmawiać i słuchać niż latać od kuchni do pokoju ze szklankami ....( przepraszam wszystkich za to , ale kto mnie zna już się przyzwyczaił :wink: ).Dlatego wolę , jak goście sami się obsługują - preferuje tzw, "szwedzki stół" .

Mieszkanko mam małe , toteż większe imprezy trochę mnie drażnią ...zawsze można więc przyjąć gości poza domem ( ale to tylko przy naprawdę bardzo wążnych wydarzeniach ) .

Ogólnie prowadzę dla najbliższych znajomych dom otwarty i to mi bardzo odpowiada .

 

Pozdrawiam gościnnie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakiś czas temu na forum ktoś dał fajną radę: " ooo, jak miło, że przyszłaś, właśnie myję okna (odkurzam, piorę itd.) to mi pomożesz!!!" Myślę, że może być skuteczme :D

Ja tak ze swoim bratem robie. On zawsze dzwoni, zeby mi powiedziec, ze zamierza sie do mnie wybrac z zona i dzieckiem. Czasem jak mam wlasnie zaplanowana robote (najczesciej ogrodowa), to mu mowie, ze sie swietnie sklada, to mi pomoze, no i pomaga. Wcale go to nie zniecheca bo nie o to chodzi. Zreszta moj brat z rodzina to praktycznie jedyni goscie poza moimi rodzicami, ktorzy nas odwiedzaja i to wcale nie za czesto.

 

A dom otwarty to impreza nie dla mnie. Ja tam lubie cisze i spokoj, lubie wstac w sobote i lazic pol dnia w pizamie albo w dresach i takie tam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo lubie gości,ale jak powyżej - bez jakiś tam ceregieli.tak,zeby wszyscy czuli się swobodnie.pamiętam moją mamę,jak przyjeżdżali goście - przygotowania tydzień przed,2 dni gotowania z tego,co wystała w kolejkach,potem kręciła się,biegała,podawała,sprzątała...Tylko ze jak goście wyjeżdżali,padała.Ja nie znoszę niedzielnych wizyt.Przeżywam katorgi,siedząc przy stole,kiedy można by w tym czasie wyskoczyc nad jezioro lub do lasu.Dzieciaki też wtedy nie wiedzą,co mają ze sobą zrobić.Dlatego wolę takie swobodne spotkania.Wspólne jedzonko jak najbardziej,ale bez wielkiego celebrowania.Jak ktoś ma ochotę np.na chrzan czy ketchup - tak jak u Joshi "szwedzka lodówka".A jak sama jestem u kogoś,kto ma małe dziecko - bawię Maluszka albo sprzątam po jedzeniu.Każda mama ma tylko 2 ręce :wink:

A czy lubię gości często?Różnie.Czasem mam ochotę na święty spokój,czasem mi sie gęba śmieje na samą myśl o odwiedzinach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem osoba towarzyską , lubię jak się coś dzieje. Lubię przyjmować gości i sama "bywać".

Niezapowiedzianych wizyt raczej nie lubię .Staram się też nie wpadać niezapowiedzianie do znajomych. Wszelkie wizyty raczej są zaplanowane wcześniej. Mam grono rodzinne i znajomych z którymi spotykam się dosyć często na luźnych spotkaniach ; kawka, herbatka, ciasteczko . Czasami zapraszamy się na pyszne jedzonko ale większe imprezy okazjonalne organizuję w restauracjach lub zamawiam gotowe jedzenie do domu.

 

Wieczory w ciągu tygodnia spędzam wyłącznie z moimi najbliższymi. Wracam późno z pracy i nie mam siły na wizyty.

Paty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednym z powodów budowy domu jest właśnie chęć spotykania się z znajomymi i rodziną. mogą się plątać po domu i ogrodzie a na noc jest ich gdzie położyć. A że większość jest pijąca to bardzo ważny czynnik.

No i święta moje największe marzenie - czas bez ograniczeń wspólne gotowanie ubieranie drzewka itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak radzicie sobie z nawykami gości?

Mam koleżankę, którą uwielbiam i wiemy, że będzie unas spedzać weekendy, nocować etc. Ale ma ona szalenie nieekonomiczny i nieekologiczny nawyk lania na siebie gorącej wody przez pół godziny (nie przesadzam). Boję się, że mój zbiornik na gaz płynny tudzież szambo tego nie wytrzymają. Jak tego typu prośby kierować do - skądinąd chcianych - gości? Oni jako ludzie blokowi mogą w ogóle nie zrozumiec problemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...