Gość 14.10.2004 12:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Października 2004 Z całym szacunkiem dla gości, bo przecież Gość w dom - Bóg w dom, ale czy nie macie dość bez przerwy odwiedzajacych Was znajomych czy rodzinki zwalającj się co niedziele? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 14.10.2004 12:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Października 2004 Eee bo to Iwonka jest tak: Gość w dom, Bóg wie po co. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wowka 14.10.2004 12:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Października 2004 Z całym szacunkiem dla gości, bo przecież Gość w dom - Bóg w dom, ale czy nie macie dość bez przerwy odwiedzajacych Was znajomych czy rodzinki zwalającj się co niedziele? Widocznie stwarzacie "przyjazną" atmosferę zachęcającą do częstych odwiedzin. Proponuję by rok 2005 był rokiem Waszych rewizyt... Powiadomcie o tym waszych krewnych i znajomych podczas ich najbliższej wizyty w waszych progach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jolka 14.10.2004 12:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Października 2004 No, właśnie. Też jestem tym zmęczona, chociaż bardzo lubię gości. Zapowiedziałam mężowi, ze w najbliższy weekend nikogo nie zapraszamy. Poswięcimy się całkowicie zajęciom domowym i okołodomowym. Zobaczymy co z tego wyniknie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Majka 14.10.2004 12:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Października 2004 Ja jestem leniwa, nie za bardzo chce mi się włóczyć w "gości" Wolę, aby do mnie przyjeżdżali. Zasada jest jedna, każdy robi co chce, i nie zawraca ...... gospodyni Tak więc co weekend jest u nas wesoło, a jak się zdarzy, ze jakimś cudem jestesmy sami, to w domu jakoś tak pusto Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jagna 14.10.2004 17:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Października 2004 Ja jestem leniwa, nie za bardzo chce mi się włóczyć w "gości" Wolę, aby do mnie przyjeżdżali. Zasada jest jedna, każdy robi co chce, i nie zawraca ...... gospodyni Tak więc co weekend jest u nas wesoło, a jak się zdarzy, ze jakimś cudem jestesmy sami, to w domu jakoś tak pusto Ja jeszcze nie mieszkam (tzn. mieszkam, ale nie w nowym domu ) ale gości miewam i taki "model" gościny jest najfajniejszy. Trzeba przyzwyczaić gości, że nie lata się przy nich, nie siedzą jak przykuci do foteli, tylko jak chcą "dolewki" kawy/herbaty/coli/wody/winka czy czegośtam, to sobie mogą sami wziąć jeżeli gospodarze są akurat pogrążeni w rozmowie, czy zadumie... Atmosfera jest wtedy dla obu stron luźniejsza i takich gości można mieć i mieć. Fajny typ Gości opisała Grochola. Coś w stylu "My jesteśmy zupełnie niekłopotliwi...ale wodę to my tylko źródlaną....Ależ nie chcemy sprawiać kłopotu z tym, ze herbatkę to my tylko zieloną..." itp. I obawiam się, że to nie do końca fikcja literacka... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
peilin 14.10.2004 19:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Października 2004 Ja lubie gosci, ale dom otwarty bylby dla mnie nie do zaakceptowania. Gdy jestem zmeczona potrzebuje ciszy i spokoju, a nie tabunow gosci. Na ogol mamy gosci raz w tygodniu w weekend, czasami jeszcze ktos wpadnie na chwile w ciagu tygodnia. pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
andzia28 14.10.2004 19:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Października 2004 Tak, tak... Goście są fajni, ale niezbyt często. U mnie to się trzeba zapowiadać np. telefonicznie. Nie znoszę niezapowiedzianych wizyt!!!!!!!!! Sąsiadka niestety o tym nie wie, a jest bardzo towarzyska... No i mam problem: jak nie urazić, a dać do zrozumienia??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kingaa 15.10.2004 06:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Października 2004 Tak, tak... Goście są fajni, ale niezbyt często. U mnie to się trzeba zapowiadać np. telefonicznie. Nie znoszę niezapowiedzianych wizyt!!!!!!!!! Sąsiadka niestety o tym nie wie, a jest bardzo towarzyska... No i mam problem: jak nie urazić, a dać do zrozumienia??? Jakiś czas temu na forum ktoś dał fajną radę: " ooo, jak miło, że przyszłaś, właśnie myję okna (odkurzam, piorę itd.) to mi pomożesz!!!" Myślę, że może być skuteczme Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bard13 15.10.2004 06:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Października 2004 My wszystkich nauczyliśmy, że po łącznie 6 godzinach wizyty uzyskują status domownika.Czyli sami o siebie dbają. Jak mają ochotę na kawę lub herbatę, to zapraszamy do kuchni, szklanki już wiedzą gdzie sąNa razie nie uczymy ich zmywać po so sobie, ale czas pokaże... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
trach 15.10.2004 14:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Października 2004 Taaak, w tygodniu mogą sobie przychodzić albo w sobotę, to najwyżej trochę pomogą albo sobie pójdą, bo nie są stawiani na pierwszym miejscu. A niedziele? Raz na tydzień jeden dzień dla rodziny? To stanowczo za często żeby nie mieć poczucia inwigilacji ! Ja się widuję z moimi rodzicami (100 km) co miesiąc, a z teściami (kilka km) 2-3 razy (wolę 2 niż 3), i to raczej na ich terenie. I chwatit !!! Andrzej (Trach) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Magdzia 15.10.2004 14:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Października 2004 Dzieki Bogu nie mam problemu gości, bo... nie mam gości Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wojtek62 15.10.2004 15:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Października 2004 Magdzia jak zwykle po drugiej stronie barykady,nie masz gości bo jak mieszkasz 60km od pracy to komu się chce taki kawał jechać abu zobaczyć Wasze skwaszone miny na powitanie .... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
osowa 16.10.2004 07:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Października 2004 Mój pogląd na wizyty jest taki : UWIELBIAM przebywać z ludżmi , lubię przyjmować gości ....ale jest jedno "ale" - jestem wielkim leniuchem , i na samą myśl o staniu w kuchni przy garach , żeby ugościć po staropolsku strawą robi mi się niedobrze ( nie powiem , że nie lubię gotować - lubię ale sporadycznie ) . Wolę rozmawiać i słuchać niż latać od kuchni do pokoju ze szklankami ....( przepraszam wszystkich za to , ale kto mnie zna już się przyzwyczaił ).Dlatego wolę , jak goście sami się obsługują - preferuje tzw, "szwedzki stół" . Mieszkanko mam małe , toteż większe imprezy trochę mnie drażnią ...zawsze można więc przyjąć gości poza domem ( ale to tylko przy naprawdę bardzo wążnych wydarzeniach ) . Ogólnie prowadzę dla najbliższych znajomych dom otwarty i to mi bardzo odpowiada . Pozdrawiam gościnnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 16.10.2004 09:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Października 2004 Jakiś czas temu na forum ktoś dał fajną radę: " ooo, jak miło, że przyszłaś, właśnie myję okna (odkurzam, piorę itd.) to mi pomożesz!!!" Myślę, że może być skuteczme Ja tak ze swoim bratem robie. On zawsze dzwoni, zeby mi powiedziec, ze zamierza sie do mnie wybrac z zona i dzieckiem. Czasem jak mam wlasnie zaplanowana robote (najczesciej ogrodowa), to mu mowie, ze sie swietnie sklada, to mi pomoze, no i pomaga. Wcale go to nie zniecheca bo nie o to chodzi. Zreszta moj brat z rodzina to praktycznie jedyni goscie poza moimi rodzicami, ktorzy nas odwiedzaja i to wcale nie za czesto. A dom otwarty to impreza nie dla mnie. Ja tam lubie cisze i spokoj, lubie wstac w sobote i lazic pol dnia w pizamie albo w dresach i takie tam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 16.10.2004 09:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Października 2004 Dlatego wolę , jak goście sami się obsługują - preferuje tzw, "szwedzki stół" U nas sie mowi "szwedzka lodowka" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 16.10.2004 10:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Października 2004 Bardzo lubie gości,ale jak powyżej - bez jakiś tam ceregieli.tak,zeby wszyscy czuli się swobodnie.pamiętam moją mamę,jak przyjeżdżali goście - przygotowania tydzień przed,2 dni gotowania z tego,co wystała w kolejkach,potem kręciła się,biegała,podawała,sprzątała...Tylko ze jak goście wyjeżdżali,padała.Ja nie znoszę niedzielnych wizyt.Przeżywam katorgi,siedząc przy stole,kiedy można by w tym czasie wyskoczyc nad jezioro lub do lasu.Dzieciaki też wtedy nie wiedzą,co mają ze sobą zrobić.Dlatego wolę takie swobodne spotkania.Wspólne jedzonko jak najbardziej,ale bez wielkiego celebrowania.Jak ktoś ma ochotę np.na chrzan czy ketchup - tak jak u Joshi "szwedzka lodówka".A jak sama jestem u kogoś,kto ma małe dziecko - bawię Maluszka albo sprzątam po jedzeniu.Każda mama ma tylko 2 ręce A czy lubię gości często?Różnie.Czasem mam ochotę na święty spokój,czasem mi sie gęba śmieje na samą myśl o odwiedzinach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Paty 16.10.2004 10:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Października 2004 Ja jestem osoba towarzyską , lubię jak się coś dzieje. Lubię przyjmować gości i sama "bywać".Niezapowiedzianych wizyt raczej nie lubię .Staram się też nie wpadać niezapowiedzianie do znajomych. Wszelkie wizyty raczej są zaplanowane wcześniej. Mam grono rodzinne i znajomych z którymi spotykam się dosyć często na luźnych spotkaniach ; kawka, herbatka, ciasteczko . Czasami zapraszamy się na pyszne jedzonko ale większe imprezy okazjonalne organizuję w restauracjach lub zamawiam gotowe jedzenie do domu. Wieczory w ciągu tygodnia spędzam wyłącznie z moimi najbliższymi. Wracam późno z pracy i nie mam siły na wizyty.Paty. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
prosciu 16.10.2004 12:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Października 2004 Jednym z powodów budowy domu jest właśnie chęć spotykania się z znajomymi i rodziną. mogą się plątać po domu i ogrodzie a na noc jest ich gdzie położyć. A że większość jest pijąca to bardzo ważny czynnik.No i święta moje największe marzenie - czas bez ograniczeń wspólne gotowanie ubieranie drzewka itd. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
abromba 17.10.2004 16:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Października 2004 A jak radzicie sobie z nawykami gości?Mam koleżankę, którą uwielbiam i wiemy, że będzie unas spedzać weekendy, nocować etc. Ale ma ona szalenie nieekonomiczny i nieekologiczny nawyk lania na siebie gorącej wody przez pół godziny (nie przesadzam). Boję się, że mój zbiornik na gaz płynny tudzież szambo tego nie wytrzymają. Jak tego typu prośby kierować do - skądinąd chcianych - gości? Oni jako ludzie blokowi mogą w ogóle nie zrozumiec problemu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.