Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Kocioł zgazowujący: wymienić, przerobić, czy zostawić?


Hobson

Recommended Posts

Dzień Dobry wszystkim Forumowiczom,

 

Sytuacja w domu moich rodziców przedstawia się w sposób następujący:

 

Obecnie instalacja CO oraz CWU ogrzewana jest przy pomocy kotła zgazowującego Atmos DC22S (o taki: https://www.atmos.eu/pl/kot-y-gazuj-ce-na-drewno2/). Kocioł jest nowy, ok. rok po wymianie - poprzedni był identyczny, lekko starsza generacja ale ten sam model, ale po 15 latach użytkowania wypaliła się dziura w płaszczu i trzeba było wymienić. Instalacja "przy piecu" też nie jest wykonana wg nowoczesnych metod: nie ma ladomatu a jest "manualny" zawór czterodrożny, wyniennik ciepła na CWU jest w obiegu CO, a nie w niezależnym drugim obiegu. Niestety, jako że jedynym w miarę ogarniającym domownikiem w całym dużym domu jest obecnie mama, która też jest już starszą kobietą, zastanawiam się jak najlepiej by było ulżyć jej w kwestiach przeróżnych, między innymi w obsłudze kotła. Chciałbym zrobić coś, co sprawi, że kocioł stanie się w miarę możliwości jak najbardziej bezobsługowy - o ile pakowanie wkładu i rozpalanie to jest coś, z czym mieszkańcy jeszcze by dali sobie radę, o tyle wszelkie "kręcenie pokrętełkami", "przełączanie zaworów" i tego typu kwestie techniczne, ze względu na ogólny stan zdrowia dmowników, staja się coraz bardziej uciążliwe. W razie potrzeby coś mogę zawsze zrobić osobiście, ale jako że mieszkam w innej miejscowości, nie mam niestety możliwości abym sprawował codzienną, stałą opiekę nad ogrzewaniem :(

 

Zastanawiałem się, czy kocioł na pellet by nie był dobrym rozwiazaniem w tej sytuacji. Jednak, jako że obecny kocioł jest prawie że nowy, chętnie bym się skłaniał ku zachowaniu go, i jeśli to możliwe, adaptacji go do spalania peletu. No i tutaj pojawiają się pytania:

 

1. ATMOS sam dostarcza rozwiązania, które taką adaptację umożliwiają (palniki ATMOS: https://www.atmos.eu/pl/palniki-na-pelety/). Jednak co budzi w nim moje obawy to cena, która zdaje się być mało konkurencyjna w porównaniu do alternatyw (patrz pyt. 2), oraz wyraźnie zaznaczona potrzeba używania określonego rodzaju/jakości paliwa (patrz pyt. 3). Takze z tego, co zrozumiałem, w razie jakiejś nieprzewidzianej potrzeby możliwy jest demontaż palnika i powrót do opalania drewnem, co wydaje mi się jakąś zaletą. Czy uważacie, że dodanie takiego palnika do obecnego kotła jest dobrym pomysłem, i czemu nie?

 

2. W zastępstwie do oryginalnego palnika ATMOSa, zastanawiałem się nad wstawieniem palnika KIPI - z tego, co poczytalem swoim nieprofesjonalnym okiem, prezentuje się on całkiem fajnie. Zestaw kocioł+palnik by się prezentował niemal identycznie jak tutaj:

. Co mnie trochę niepokoi w tym rozwiązaniu to to, że kocioł najprawdopodobniej straci swą pierwotna funkcjonalność palenia drewnem - czy to jest prawda, i czy warto silić się na zachowanie tej funkcjnalności? Czy tego typu palniki są warte uwagi?

 

3. Największe moje obawy w tym wszystkim to jednak dostępność paliwa. Nie mam doświadczenia z peletem, więc wszystko co wiem to tylko opowieści instalatorów i lokalne legendy, ale z tego, co do mnie dotarło, to sprawa wygląda dwojako: albo płacę naprawdę grube bańki za fajne, dobre paliwo (które ciężko jest znaleźć w mojej okolicy), albo ryzykuję, że "ekoligoczny pelet wysokiej jakości z naturalnego drewna, tylko u nas najtaniej 600zł/tona ZADZWOŃ TERAZ" okaże się mieszanką zmielonego gówna z MDFem i lekką domieszką wysokokalorycznego piachu. Podejrzewam, że palenie tego typu szajsem nie wyjdzie na dobre ani palnikowi, ani domowi, ani portfelowi. I tutaj bym miał pytanie przede wszystkim do użytkowników, czy faktycznie istnieją duże trudności z dostępem do peletu o jakości, która nie będzie ryzykiem dla długotrwałego użytkowania palnika, w cenie która nie będzie dwukrotnością ceny obecnego drewna?

 

Gdybyście mieli jakieś sugestie, albo informacje które rozwieją moje wątpliwości w którąkolwiek stronę (zarówno na "tak" jak i na "nie") lub w ogóle pomysł na inne podejście do tematu, byłbym bardzo wdzięczny.

 

Dzięki wielkie i pozdrawiam,

Maciek

 

 

PS. trochę informacji o domu, bo te mogą być tutaj istotne: budynek jest bardzo stary - rok budowy ~1933. Wymiary budynku to 9x11m, ogrzewana jest połowa sutereny, pierwsza kondygnacja mieszkalna, druga kondygnacja mieszkalna ze skosami, i nieogrzewane poddasze. Zewnętrzne mury są ocieplone (stara izolacja: szczelina powietrzna wypełniona granulatem styropianowym, do tego nowa izolacja: styropian 8mm o ile dobrze pamiętam (ale może pamiętam źle i jest to 10mm)). Wszelkiego rodzaju stropy, dachy i podłogi są izolowane wełną mineralną, nie pamiętam tylko jak wygląda kwestia ocieplenia między posadzka a gruntem w piwnicy. Żadnego audytu energetycznego ani badania dom nie ma, ale obecny kocioł zgazowujący 22kW raczej nie ma problemu z ogrzaniem domu. Lokalizacja to okolice Słupska.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj

Nie musisz stosować oryginalnego palnika Atmosa. Twój pomysł na montaż innego palnika np. KIPI jest jak najbardziej słuszny. Po montażu kocioł będzie pracował jak zwykły kocioł pelletowy, a po demontażu palnika i zaślepieniu otworu palnikowego, można wrócić do palnenia drewnem. Proszę się nie bać gorszej jakości pelletu, kotła to na pewno nie zniszczy. Ważne jest to, aby palnik mógł taki pellet spalać. Odrobina elektroniki na pewno jest na początku groźna, ale po krótkim czasie domownicy się do niej przyzwyczają.

Palenie drewnem w kotle ze zgazowaniem jest o wiele trudniejsze i bardziej ryzykowne dla trwałości urządzeń niż palenie pelletem.

 

pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej i najprościej jest sprawdzić samemu czy to zda u Ciebie egzamin. Zrobienie prostego ( ale skutecznego ) palnika grawitacyjnego do pelletu to jest wizyta na najbliższym złomie, wydatek kilku dyszek i z 5 godzin roboty. O ile umiesz przyciąć szpejo fleksem i zespawać 2 szpeja do kupy. Jak Ci się po próbie na takiej samoróbce spodoba palenie pelletem, to możesz inwestować w palnik z prawdziwego zdarzenia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakby Hobson umiał ciąć i spawać szpeja fleksem i miał fantazję wycinać fragmenty swojego kotła na zasadzie "a może coś z tego wyjdzie" to by się nie pytał, tylko dawno to zrobił. Ale zakładam, że autor nie jest z branży, nie ma czasu ani kasy na eksperymenty i liczy na to, że po przeróbce kotła nie będzie musiał go oddać na złom. Tak sobie to wyobrażam, gdy ktoś pyta się o radę na forum.

 

Pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Pello - dokładnie, 100% racji. Nie mieszkam na miejscu, a do elektronarzędzi innych niż wiertarka, wstyd się przyznać, mam dwie lewe ręce :( Dlatego chciałem podpytać o sugestie, a także jestem ciekawy, czy ktos miał kiedyś doświadczenie z przechodzeniem z drewna/holzgazu na pellet.

 

Dzięki i pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę że trudno będzie o opinię. Generalnie w Polsce kotły na zgazowanie nigdy nie były popularne, stąd nie jest ich wiele na rynku Ja też nigdy takiego kotła nie przerabiałem. Ale znam się nieco na takich kotłach, poza tym przerobiłem wiele kotłów zasypowych, groszkowych i olejowych na pellety. Atmos produkuje seryjnie takie kotły, więc jakoś nie widzę przeciwskazań.

Pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakby Hobson umiał ciąć i spawać szpeja fleksem i miał fantazję wycinać fragmenty swojego kotła na zasadzie "a może coś z tego wyjdzie" to by się nie pytał, tylko dawno to zrobił. Ale zakładam, że autor nie jest z branży, nie ma czasu ani kasy na eksperymenty i liczy na to, że po przeróbce kotła nie będzie musiał go oddać na złom. Tak sobie to wyobrażam, gdy ktoś pyta się o radę na forum.

 

Pzdr

 

W tym właśnie rzecz, że montując taką samoróbkę on swojego kotła żadnym narzędziem tnącym nie dotknie nawet. Druga rzecz - nie ma kasy na eksperymenty. Czyli - nie ma pół stówki na trochę żelastwa i lepiej wydać 4 klocki na palnik. Gadasz jak handlowiec. Wiadomo - jak już wyda te 5 czy 6 tysięcy na przeróbkę ( palnik, podajnik, sterownik, zasobnik, robocizna ) to jasne jest że z niej nie zrezygnuje. Więc tak sobie wyobrażasz radę na forum - tak poradzić żeby zwiększyć prawdopodobieństwo złapania klienta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym właśnie rzecz, że montując taką samoróbkę on swojego kotła żadnym narzędziem tnącym nie dotknie nawet.

A widzisz, więc widocznie źle Cię zrozumiałem (i podejrzewam, że Pello też), ponieważ myślałem, że właśnie sam bym miał wyciąć dziurę itp - czego bym nie potrafił :( A skoro mówisz, że można by to zrobić tak, żeby nic trwale nie uszkodzić, a jeszcz dodatkowo się przekonać jak to działa... hmmm tym bardziej teraz żałuję, że nie mam pojęcia jak to zrobić :/

 

Myślę że trudno będzie o opinię. Generalnie w Polsce kotły na zgazowanie nigdy nie były popularne, stąd nie jest ich wiele na rynku

O a z tego nie zdawałem sobie sprawy. To teraz już chyba wiem, czemu jak próbuję gdziekolwiek pytać, to o węglu każdy wie wszystko, a o drewnie odzew jest mniejszy :)

 

Pojawiło mi się za to jeszcze jedno pytanie, o którym wcześniej nie pomyślałem: czy dokładając do kotła na holzgaz palnik plletowy, obecny komin (cegła bez żadnych wkładów) będzie się nadawał, czy trzeba będzie coś do niego wsadzić?

 

Dzięki!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 9 months później...

Śmieszy mnie ten atmos trochę.

W innych kotlach palniki da w komorze spalania i wtedy nazywa się duo, multi czy hybrid i poszli na sposoby. Np. czeskie kotły Blaze.

Może kwestia tkwi w palniku kipi, bo jak tak patrzę na prezentację tego sprzętu to raczej bliżej mu do karabinu maszynowego niż do podajnika ekogroszku. Proponuję skierować się do kipi. Potrzebny jeszcze będzie sterownik - raczej Pluma. Starczy chyba 800D. 1300pln chyba. No i drzwiczki od atmosa chyba że nawiercisz i obrobisz. Do tego jeszcze podajnik.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość mtdeusz
Dzień Dobry wszystkim Forumowiczom,

 

Sytuacja w domu moich rodziców przedstawia się w sposób następujący:

 

Obecnie instalacja CO oraz CWU ogrzewana jest przy pomocy kotła zgazowującego Atmos DC22S (o taki: https://www.atmos.eu/pl/kot-y-gazuj-ce-na-drewno2/). Kocioł jest nowy, ok. rok po wymianie - poprzedni był identyczny, lekko starsza generacja ale ten sam model, ale po 15 latach użytkowania wypaliła się dziura w płaszczu i trzeba było wymienić. Instalacja "przy piecu" też nie jest wykonana wg nowoczesnych metod: nie ma ladomatu a jest "manualny" zawór czterodrożny, wyniennik ciepła na CWU jest w obiegu CO, a nie w niezależnym drugim obiegu. Niestety, jako że jedynym w miarę ogarniającym domownikiem w całym dużym domu jest obecnie mama, która też jest już starszą kobietą, zastanawiam się jak najlepiej by było ulżyć jej w kwestiach przeróżnych, między innymi w obsłudze kotła. Chciałbym zrobić coś, co sprawi, że kocioł stanie się w miarę możliwości jak najbardziej bezobsługowy - o ile pakowanie wkładu i rozpalanie to jest coś, z czym mieszkańcy jeszcze by dali sobie radę, o tyle wszelkie "kręcenie pokrętełkami", "przełączanie zaworów" i tego typu kwestie techniczne, ze względu na ogólny stan zdrowia dmowników, staja się coraz bardziej uciążliwe. W razie potrzeby coś mogę zawsze zrobić osobiście, ale jako że mieszkam w innej miejscowości, nie mam niestety możliwości abym sprawował codzienną, stałą opiekę nad ogrzewaniem :(

 

Zastanawiałem się, czy kocioł na pellet by nie był dobrym rozwiazaniem w tej sytuacji. Jednak, jako że obecny kocioł jest prawie że nowy, chętnie bym się skłaniał ku zachowaniu go, i jeśli to możliwe, adaptacji go do spalania peletu. No i tutaj pojawiają się pytania:

 

1. ATMOS sam dostarcza rozwiązania, które taką adaptację umożliwiają (palniki ATMOS: https://www.atmos.eu/pl/palniki-na-pelety/). Jednak co budzi w nim moje obawy to cena, która zdaje się być mało konkurencyjna w porównaniu do alternatyw (patrz pyt. 2), oraz wyraźnie zaznaczona potrzeba używania określonego rodzaju/jakości paliwa (patrz pyt. 3). Takze z tego, co zrozumiałem, w razie jakiejś nieprzewidzianej potrzeby możliwy jest demontaż palnika i powrót do opalania drewnem, co wydaje mi się jakąś zaletą. Czy uważacie, że dodanie takiego palnika do obecnego kotła jest dobrym pomysłem, i czemu nie?

 

2. W zastępstwie do oryginalnego palnika ATMOSa, zastanawiałem się nad wstawieniem palnika KIPI - z tego, co poczytalem swoim nieprofesjonalnym okiem, prezentuje się on całkiem fajnie. Zestaw kocioł+palnik by się prezentował niemal identycznie jak tutaj:

. Co mnie trochę niepokoi w tym rozwiązaniu to to, że kocioł najprawdopodobniej straci swą pierwotna funkcjonalność palenia drewnem - czy to jest prawda, i czy warto silić się na zachowanie tej funkcjnalności? Czy tego typu palniki są warte uwagi?

 

3. Największe moje obawy w tym wszystkim to jednak dostępność paliwa. Nie mam doświadczenia z peletem, więc wszystko co wiem to tylko opowieści instalatorów i lokalne legendy, ale z tego, co do mnie dotarło, to sprawa wygląda dwojako: albo płacę naprawdę grube bańki za fajne, dobre paliwo (które ciężko jest znaleźć w mojej okolicy), albo ryzykuję, że "ekoligoczny pelet wysokiej jakości z naturalnego drewna, tylko u nas najtaniej 600zł/tona ZADZWOŃ TERAZ" okaże się mieszanką zmielonego gówna z MDFem i lekką domieszką wysokokalorycznego piachu. Podejrzewam, że palenie tego typu szajsem nie wyjdzie na dobre ani palnikowi, ani domowi, ani portfelowi. I tutaj bym miał pytanie przede wszystkim do użytkowników, czy faktycznie istnieją duże trudności z dostępem do peletu o jakości, która nie będzie ryzykiem dla długotrwałego użytkowania palnika, w cenie która nie będzie dwukrotnością ceny obecnego drewna?

 

Gdybyście mieli jakieś sugestie, albo informacje które rozwieją moje wątpliwości w którąkolwiek stronę (zarówno na "tak" jak i na "nie") lub w ogóle pomysł na inne podejście do tematu, byłbym bardzo wdzięczny.

 

Dzięki wielkie i pozdrawiam,

Maciek

 

 

PS. trochę informacji o domu, bo te mogą być tutaj istotne: budynek jest bardzo stary - rok budowy ~1933. Wymiary budynku to 9x11m, ogrzewana jest połowa sutereny, pierwsza kondygnacja mieszkalna, druga kondygnacja mieszkalna ze skosami, i nieogrzewane poddasze. Zewnętrzne mury są ocieplone (stara izolacja: szczelina powietrzna wypełniona granulatem styropianowym, do tego nowa izolacja: styropian 8mm o ile dobrze pamiętam (ale może pamiętam źle i jest to 10mm)). Wszelkiego rodzaju stropy, dachy i podłogi są izolowane wełną mineralną, nie pamiętam tylko jak wygląda kwestia ocieplenia między posadzka a gruntem w piwnicy. Żadnego audytu energetycznego ani badania dom nie ma, ale obecny kocioł zgazowujący 22kW raczej nie ma problemu z ogrzaniem domu. Lokalizacja to okolice Słupska.

 

Bufor to to ma czy kiszonka?

 

MDF jest kaloryczny więc wysokokalorycznego piachu już nie dodają bo bym im za duża kaloryczność wyszła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...