znikajacy dziennik budowy

[Tomasz M.]

Dla mnie z prawa budowlanego wyraźnie wynika, że do PINB składamy oryginał dziennika budowy, a po zakończeniu postępowania ten oryginał wraca do inwestora. Jeśli praktyka urzędnicza gdzieś tam różni się od przepisów, to jest po prostu bezprawna.

 

"Art. 57. 1. Do zawiadomienia o zakończeniu budowy obiektu budowlanego lub wniosku o udzielenie pozwolenia na użytkowanie inwestor jest obowiązany dołączyć:

1) oryginał dziennika budowy;

[...]

8. Po zakończeniu postępowania w sprawie zawiadomienia o zakończeniu budowy obiektu budowlanego albo udzieleniu pozwolenia na użytkowanie, właściwy organ zwraca bezzwłocznie inwestorowi dokumenty, o których mowa w ust. 1 pkt 1, 4 i 5.

[bajzi]

dzięki tomku. bardzo niektórych przepraszam, że przy moich wywodach nie zamieszczam odpowiednich paragrafów, ale dlatego, że nie mam czasu ich przytaczać.

 

a i jeszcze jedno: skoro zapłaciłam za dziennik, to jest mój! a zabranie mi go to przywłaszczenie!!! tak samo jak oddawanie inwestorowi egzemplarzy projektu bud. z kopiami dokumentów i uzgodnień, a nie egzemplarza z oryginałami (bardzo częste w moim urzędzie). w dodatku bezczelnie przekreślają napis EGZ. INWESTORSKI i piszą egz. urzędu. a oryginały są moje!!! bo zapłaciłam za nie, a oni mogą jedynie poświadczyć na swojej kopii zgodność z oryginałem. to tak a propos urzędniczej kompetencji (takich historyjek mam więcej).

 

a co do mojego motta- według mnie jest zasadne (i nie muszę tłumaczyć dlaczego, bo nie w tym rzecz), kolejne powinno brzmieć: urzędniku! jeżeli bierzesz państwowe pieniądz, to naucz się, żebyś był pomocą, a nie przeszkodą. i jeszcze jedno: urzędniku: to ty jesteś dla inwestora, a nie inwestor (czyt. petent lub natręt) dla ciebie. itd, itp...