czarny nalot na więźbie (suche drewno)

[astryld]

Więźba zrobiona w listopadzie, przykryta deskami, membraną z oplotem i blachą na rąbek. Okien nie ma, wentylacja jest. A tu takie coś - na jednym elemencie. Skąd? Jakieś trefny element, reklamować w tartaku? Wymienić?

Drewno kupiliśmy suszone, impregnowane jak widać "standardowo".

[CityMatic]

Wygląda na resztki kory(kiedyś już był podobny temat na forum) a element więźby widocznie dorabiany w trakcie powstawania więźby(może go nie było ), widać, że nie posiada impregnacji.

Co zrobić? - usunąć korę i zaimpregnować. Jeśli łatwo zdemontować, a tartak weźmie winę na siebie(np zapomnieli) to wymienić.

[astryld]

Czy kora mogłaby tak zczernieć po 2 miesiącach? Nie wyglądało to tak wcześniej.

[CityMatic]

Tak, wyschła, i sugestia na jasnym tle potęguje kolor ciemny.

[Rafik89]

Nie wygląda to na korę. A nie można wejść i dotknąć?

[sadowiak]

Co do wentylacji to chyba kalenica nie jest rozpięta?

Raczej to sinizna.

Jeśli drewno byłoby wysuszone to kora jeśli by była nie zczarniłaby tak bardzo.

Moje podejrzenia:)

Ogólnie drewno wygląda „za ładnie” na dobrze wysuszone.

Więźby wycinane późną jesienią mają to do siebie, że często trafia się drewno „letnie” (o dużej wilgotności) i „zimowe” (wilg. ok 40%) w jednym zamówieniu. Wrzucili to na trochę do suszarni i letnie nie doschło. Chodź wcześniej powinien być nalot z pleśni, ale jeśli wcześniej go nie było to może oznaczać że drewno (ten element) już przed zamontowaniem miało grzyba.

[Andrzej Wilhelmi]

Co by nie było to nic strasznego. Przetrzeć papierem ściernym ( jak nie zejdzie to sinica) i zaimpregnować. Pozdrawiam.