NOTO 18.10.2004 11:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Października 2004 Co i jak zrobic dla kota aby w zimie mógł przebywać na zewnątrz. Przeczytałem opisy jak zrobic bude dla psa. Czy kot (a raczej koty (2)) ma jakies szczególne wymagania ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mieczotronix 18.10.2004 21:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Października 2004 kota chcesz trzymać na dworze? w zimie? Jak pamiętam koty u babci, to zimą właziły na strych i siedziały gdzieś gdzie ciepło. Bonifacy spał na zapiecku. Kot moich rodziców ma lepszy wykrywacz śladów ciepła, niż niejedna rakieta samonaprowadzająca. Wystarczy, że mój brzuch jest o pół stopnia cieplejszy od nóg mamy i już na mnie przełazi.Więc musisz albo zrobić kotu ogrzewany dom z zapieckiem, albo przynajmniej wystawić kwarcówkę (lub łóżko do opalania), gdzie będzie się mógł nagrzać. Chyba że wrzucisz pętlę grzejną na schodki przed drzwiami, to kot będzie tam spał i generował te swoje 50 Hertzów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomek1950 18.10.2004 21:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Października 2004 Koty są podobno zwierzętami baaaardzo odpornymi na zimno Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mieczotronix 18.10.2004 22:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Października 2004 te, które znam absolutnie nie sprawiają takiego wrażeniakotek moich rodziców przez całą zimę siedzi w domu, w ogóle rezygnuje (dobrowolnie) z wychodzenia na zewnątrz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 19.10.2004 08:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Października 2004 kota chcesz trzymać na dworze? w zimie? A czemu by nie. Moje koty poki co mieszkaja przewaznie w garazu ale maja mozliwosc wyjscia na dwor (drzwi tymczasowe) i myslisz, ze caly czas siedza w garazu ? Tylko jak wracamy do domu to wpuszczamy je na kilka godzin do domu. Zanim pojdziemy spac wracaja do garazy czyli na dwor. Bede za jakis czas wstawiac docelowe drzwi i koty straca mozliwosc wychodzenia i wchodzenia w dowolnym momencie. Tez sie zastanawiam nad zbudowaniem im czegos w rodzaju budy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
_bogus_ 20.10.2004 11:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Października 2004 Gdy kiedyś mieszkałem w wynajętym domu (pierwsze piętro było moje) dla kotka który kręcił się po okolicy zrobiłem budę a la psią. Mała buda psia (tak z 50 cm w kalenicy, dach dwuspadowy, daszek tak z 15 cm do przodu, otwór coś koło 20 cm okrągły). Od środka (dach, ścianki i podłoga) dałem 2 cm styropianu. Aby nie było za wilogotno wrzuciłem do środka siana. Dach był zdejmowany by można było w środku posprzątać wygodnie (np. wymienić siano). Sprawdziło się. Kot czesto siedział w budzie (może chodziło mu o jedzenie które dostawał codziennie) przez 2 lata. Już tam nie mieszkamy, budę zostawiliśmy. Z tego co widziałem to jacyś sąsiedzi budę zaanektowali i dla swojego pieska wykorzystali Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
NOTO 22.10.2004 06:42 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Października 2004 Gdy kiedyś mieszkałem w wynajętym domu (pierwsze piętro było moje) dla kotka który kręcił się po okolicy zrobiłem budę a la psią. Mała buda psia (tak z 50 cm w kalenicy, dach dwuspadowy, daszek tak z 15 cm do przodu, otwór coś koło 20 cm okrągły). Od środka (dach, ścianki i podłoga) dałem 2 cm styropianu. Aby nie było za wilogotno wrzuciłem do środka siana. Dach był zdejmowany by można było w środku posprzątać wygodnie (np. wymienić siano). Sprawdziło się. Kot czesto siedział w budzie (może chodziło mu o jedzenie które dostawał codziennie) przez 2 lata. Już tam nie mieszkamy, budę zostawiliśmy. Z tego co widziałem to jacyś sąsiedzi budę zaanektowali i dla swojego pieska wykorzystali Pozdrawiam Czyli kot siedział na styropianie ? Nie rozwalał tego momowolnie przciągając się podczas snu ? Koty raczej nie lubią zimna a wręcz wyziębiają sie zdecydowanie szybciej niż psy (taką opinie gdzieś słyszałem). W budzie może dam taki specjalny kabel co trzyma temp. 5 stopni i sam dopasowuje się do temp. zewnętrznej. Coś ala mata grzejna Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
_bogus_ 22.10.2004 10:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Października 2004 NOTO - to było tak że styropian przykleiłem do ścian budy. Więc go nie można było "rozwalić". Na początku do środka włożyłem taki kojec dla kota z materiału i pianki (widziałeś na pewno coś takiego w sklepach zoologicznych). Chodziło mi o to żeby nie podrapał styropianu. Ale ta gąbka trochę wilgotnawa się robiła. Więc zmieniłem i wrzuciłem do środka siano. I w efekcie to kot leżał na sianie. Pod spodem styropian i dno (drewniane) budy. Buda zaś stała na cegłach (żeby drewno nie nasiąkało wodą). Ta buda to była prawie 1 rzecz którą zrobiliśmy z drewna. Raczej się sprawdziła. Jak kot siedział w środku i do środka włożyło się rękę to miało sie wrażenie ciepła. Oczywiście, jak myślę, dodatkowe ogrzewanie nie zawadzi. Trzeba by pewnie tak zobić by się nie zapaliło i kota nie poraził prąd. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
shago 22.10.2004 12:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Października 2004 oczywistym jest że kot europejski moze przebywac na zimnie. nawet na 20 stopniowym mrozieradze jednak aby kot od lata byl na dworku bo inaczej za słabą bedzie mial siersc i bedzie marzł. kot domowy moze spokojnie bytowac w nieogrzewanych pomieszczeniach, nawet bez styropku ale musi byc do tego przyzwyczajony. ja swojego kanapowca w zyciu do budy bym nie wygnal. zreszta jak widze jak lezy na kaloryferze (mam jeden bez parapetu nad nim) a kaloryfer ma prawie 80 stopni to az mnie przeraża. za pierwsyzm razem przestraszylem sie ze cos mu sie stanie, po czym zreflektowalem sie ze przeciez jakby mu za goraco bylo toby zlazl. ale czy macie serce trzymac futrzaka na mrozie?straszne. no i oczywistym jest że koty rasowe z krotka sierscia do budy sie zupelnie nie nadają a sfinksy to juz szczegolnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
shago 22.10.2004 12:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Października 2004 A czemu by nie. Moje koty poki co mieszkaja przewaznie w garazu ale maja mozliwosc wyjscia na dwor (drzwi tymczasowe) i myslisz, ze caly czas siedza w garazu ? są drzwiczki dla kotów montowane w zwyklych i niezwyklych drzwiach, nawet takie na elektromagnes aby tylko twoj kot mogl do domu wchodzic. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
_bogus_ 22.10.2004 13:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Października 2004 Rozumiem że te drzwiczki dla kota to są dwa rodzaje:1) Tańsze - takie że przepuszczą każde zwierze właściwch rozmiarów 2) Droższe - czyli takie które ma zamek el-magnetyczny z czujnikiem wykrywającym jakiś nadajnik przyczepiony do obróżki kota. Myśle że obydwa rozwiązania są w Polsce dostępne ale cen nie znam. O ile pierwsze jeszcze pewnie drogie nie jest (ot 100-200 zł myślę) o tyle to drugie zdziwiłbym sie gdyby kosztowało mniej niż 1000 zł. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 22.10.2004 13:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Października 2004 są drzwiczki dla kotów montowane w zwyklych i niezwyklych drzwiach, nawet takie na elektromagnes aby tylko twoj kot mogl do domu wchodzic. Wiesz, nie bardzo mi sie to podoba. Po pierwsze podejrzewam, ze oslabia drzwi i powoduje ze nie sa juz tak trudne do sforsowania dla zbyl ciekawskich osobnikow. Po drugie mam zamiar ogrzewac mieszkanie a w przyszlosci garaz rowniez. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 22.10.2004 13:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Października 2004 2) Droższe - czyli takie które ma zamek el-magnetyczny z czujnikiem wykrywającym jakiś nadajnik przyczepiony do obróżki kota. Ktora mozna kotkowi ukrasc... Wsio ryba... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
shago 22.10.2004 14:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Października 2004 Ktora mozna kotkowi ukrasc... Wsio ryba... no i co że ukradną? myślisz że sie złodziej przedrze przez otwór o wymiarach 10cm na 10cm? w ameryce drzwi śa dla psów i tamtedy wlesc sie nie da. a kontrukcji to nie oslabia o ile nie sa to drzwi antywlamaniowe. i jeszcze rada, garazu nie ogrzewaj bo bedziesz ial w zimie breje i auto ci rdzewiec szybciej bedzie. bo codziennie nowa sól z drog zbierac bedziesz, Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
_bogus_ 22.10.2004 14:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Października 2004 2) Droższe - czyli takie które ma zamek el-magnetyczny z czujnikiem wykrywającym jakiś nadajnik przyczepiony do obróżki kota. Ktora mozna kotkowi ukrasc... Wsio ryba... Zrobi to inny kotek i on dostanie się do michy w domu Te drzwiczki są małe, wielkości kota. Człowiek przez nie nie przejdzie. Zwykle są zamknięte więc strat ciepła pewnie zbyt duzych nie ma. A co do złodziei - czy takie małe dzrzwiczki pomogą im w sforsowaniu dużych - nie wiem - może, Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 22.10.2004 14:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Października 2004 no i co że ukradną? myślisz że sie złodziej przedrze przez otwór o wymiarach 10cm na 10cm? Pewnie sie nie przesicnie, ale z pewnoscia latwiej mu bedzie wlozyc lom i podwazyc drzwi. Z cala pewnoscia. w ameryce drzwi śa dla psów i tamtedy wlesc sie nie da. Bo nie ma takiej potrzeby. Tam wystarczy srubokretem pomajstrowac przy drzwiach tarasowych i juz sie jest w srodku... Po co sie czolgac przez jakas dziure. a kontrukcji to nie oslabia o ile nie sa to drzwi antywlamaniowe. A jednak... jeszcze rada, garazu nie ogrzewaj bo bedziesz ial w zimie breje i auto ci rdzewiec szybciej bedzie. bo codziennie nowa sól z drog zbierac bedziesz, Nie mial, tylko miala... To po pierwsze a po drugie wiadomo, ze nie bedzie 20 stopni, ale te kilka powyzej zera to bym wolala miec jak wsiadam do auta, szczegolnie z dzieckiem. I wtedy to mam w nosie sol i korozje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Darek1719499676 22.10.2004 19:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Października 2004 W sprawie kotów też mogę coś doradzić. U nas sprawdza się taka opcja: koty /2/ lubią w nocy się szwendać po dworze, nawet zimą, odsypiają w dzień w domu. Kiedyś był z tym problem, bo kot raczej nie zapuka do drzwi więc wpadliśmy na pomysł i przy oknie kuchennym nieco z boku, postawiliśmy delikatną drewnianą kratkę. Kotki, gdy chcą wejść wspinają się i jakiś domownik otwiera im okno. Jak za długo muszą czekać to miauczą na tyle głośno, że na ogół je słyszymy. Wychodzą też przez to okno lub są eksmitowane gdy nabroją. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 23.10.2004 18:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Października 2004 Jak za długo muszą czekać to miauczą na tyle głośno, że na ogół je słyszymy. Wychodzą też przez to okno lub są eksmitowane gdy nabroją. Prawde mowiac nie mam ochoty budzic sie w srodku nocy zeby kota wpuscic lub wyrzucic jak nabroi. I tak zle sypiam, a gdyby jeszcze to... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Darek1719499676 23.10.2004 20:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Października 2004 Nigdy w nocy nie wstajemy, żeby kota wpuścić. Na dwór wychodzą z dobrej woli wieczorem lub o 1-2 w nocy / syn to nocny marek/ i do 7 rano biegają po ogrodzie, po polach - łapią myszy i jest o.k. /czasami próbują coś przemycić do domu/ .Zimą gdy mróz ściśnie zostają na noc w domu . A tak przy okazji - gdy kotka pierwszy raz się okociła kiedyś późnym wieczorem wyszła zostawiając kocięta, długo nie wracała więc zostawiliśmy uchylone okno...W nocy obudził mnie pisk - okazało się, że wszedł obcy kocur i zagryzł wszystkie trzy pięciodniowe kocięta. Oj płaczu było co niemiara. A kotka - jaka rozpacz! Jeździliśmy po wsiach szukając podrzutków ale nie chciała przyjąć. Przez dziesięć dni chodziła i szukała kociąt. Gdy drugi raz się okociła wszyscy mieli wieczorem nerwicę - dziesięć razy sprawdzaliśmy okna, drzwi, itp.. Kochane te zwierzaki ale i kłopot duży. Pozdrawiam -to pisałam ja- żona D`arka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 23.10.2004 20:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Października 2004 Nigdy w nocy nie wstajemy, żeby kota wpuścić. Na dwór wychodzą z dobrej woli wieczorem lub o 1-2 w nocy / syn to nocny marek/ i do 7 rano biegają po ogrodzie, po polach - łapią myszy i jest o.k. /czasami próbują coś przemycić do domu/ .Zimą gdy mróz ściśnie zostają na noc w domu . No wlasnie. Probowalam kilka razy, ale moje dostaja wscieklizny gdzies tak 4-5 nad ranem i zaczynaja rozrabiac. Niestety musza wtedy opuscic lokal. Tak wiec koty ida do garazu wtedy gdy my idziemy do lozka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.