Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Legowisko/buda dla kota


NOTO

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 48
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

kota chcesz trzymać na dworze? w zimie? Jak pamiętam koty u babci, to zimą właziły na strych i siedziały gdzieś gdzie ciepło. Bonifacy spał na zapiecku. Kot moich rodziców ma lepszy wykrywacz śladów ciepła, niż niejedna rakieta samonaprowadzająca. Wystarczy, że mój brzuch jest o pół stopnia cieplejszy od nóg mamy i już na mnie przełazi.

Więc musisz albo zrobić kotu ogrzewany dom z zapieckiem, albo przynajmniej wystawić kwarcówkę (lub łóżko do opalania), gdzie będzie się mógł nagrzać. Chyba że wrzucisz pętlę grzejną na schodki przed drzwiami, to kot będzie tam spał i generował te swoje 50 Hertzów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koty są podobno zwierzętami baaaardzo odpornymi na zimno
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kota chcesz trzymać na dworze? w zimie?

A czemu by nie. Moje koty poki co mieszkaja przewaznie w garazu ale maja mozliwosc wyjscia na dwor (drzwi tymczasowe) i myslisz, ze caly czas siedza w garazu ? Tylko jak wracamy do domu to wpuszczamy je na kilka godzin do domu. Zanim pojdziemy spac wracaja do garazy czyli na dwor. Bede za jakis czas wstawiac docelowe drzwi i koty straca mozliwosc wychodzenia i wchodzenia w dowolnym momencie. Tez sie zastanawiam nad zbudowaniem im czegos w rodzaju budy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy kiedyś mieszkałem w wynajętym domu (pierwsze piętro było moje) dla kotka który kręcił się po okolicy zrobiłem budę a la psią. Mała buda psia (tak z 50 cm w kalenicy, dach dwuspadowy, daszek tak z 15 cm do przodu, otwór coś koło 20 cm okrągły). Od środka (dach, ścianki i podłoga) dałem 2 cm styropianu. Aby nie było za wilogotno wrzuciłem do środka siana. Dach był zdejmowany by można było w środku posprzątać wygodnie (np. wymienić siano).

 

Sprawdziło się. Kot czesto siedział w budzie (może chodziło mu o jedzenie które dostawał codziennie) przez 2 lata. Już tam nie mieszkamy, budę zostawiliśmy. Z tego co widziałem to jacyś sąsiedzi budę zaanektowali i dla swojego pieska wykorzystali :(

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy kiedyś mieszkałem w wynajętym domu (pierwsze piętro było moje) dla kotka który kręcił się po okolicy zrobiłem budę a la psią. Mała buda psia (tak z 50 cm w kalenicy, dach dwuspadowy, daszek tak z 15 cm do przodu, otwór coś koło 20 cm okrągły). Od środka (dach, ścianki i podłoga) dałem 2 cm styropianu. Aby nie było za wilogotno wrzuciłem do środka siana. Dach był zdejmowany by można było w środku posprzątać wygodnie (np. wymienić siano).

 

Sprawdziło się. Kot czesto siedział w budzie (może chodziło mu o jedzenie które dostawał codziennie) przez 2 lata. Już tam nie mieszkamy, budę zostawiliśmy. Z tego co widziałem to jacyś sąsiedzi budę zaanektowali i dla swojego pieska wykorzystali :(

 

Pozdrawiam

 

Czyli kot siedział na styropianie ?

Nie rozwalał tego momowolnie przciągając się podczas snu ?

 

Koty raczej nie lubią zimna :) a wręcz wyziębiają sie zdecydowanie szybciej niż psy (taką opinie gdzieś słyszałem).

 

W budzie może dam taki specjalny kabel co trzyma temp. 5 stopni i sam dopasowuje się do temp. zewnętrznej. Coś ala mata grzejna :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NOTO - to było tak że styropian przykleiłem do ścian budy. Więc go nie można było "rozwalić".

 

Na początku do środka włożyłem taki kojec dla kota z materiału i pianki (widziałeś na pewno coś takiego w sklepach zoologicznych). Chodziło mi o to żeby nie podrapał styropianu. Ale ta gąbka trochę wilgotnawa się robiła. Więc zmieniłem i wrzuciłem do środka siano. I w efekcie to kot leżał na sianie. Pod spodem styropian i dno (drewniane) budy. Buda zaś stała na cegłach (żeby drewno nie nasiąkało wodą).

 

Ta buda to była prawie 1 rzecz którą zrobiliśmy z drewna. Raczej się sprawdziła. Jak kot siedział w środku i do środka włożyło się rękę to miało sie wrażenie ciepła.

 

Oczywiście, jak myślę, dodatkowe ogrzewanie nie zawadzi. Trzeba by pewnie tak zobić by się nie zapaliło i kota nie poraził prąd.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oczywistym jest że kot europejski moze przebywac na zimnie. nawet na 20 stopniowym mrozie

radze jednak aby kot od lata byl na dworku bo inaczej za słabą bedzie mial siersc i bedzie marzł. kot domowy moze spokojnie bytowac w nieogrzewanych pomieszczeniach, nawet bez styropku ale musi byc do tego przyzwyczajony. ja swojego kanapowca w zyciu do budy bym nie wygnal. zreszta jak widze jak lezy na kaloryferze (mam jeden bez parapetu nad nim) a kaloryfer ma prawie 80 stopni to az mnie przeraża. za pierwsyzm razem przestraszylem sie ze cos mu sie stanie, po czym zreflektowalem sie ze przeciez jakby mu za goraco bylo toby zlazl. ale czy macie serce trzymac futrzaka na mrozie?straszne. no i oczywistym jest że koty rasowe z krotka sierscia do budy sie zupelnie nie nadają a sfinksy to juz szczegolnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czemu by nie. Moje koty poki co mieszkaja przewaznie w garazu ale maja mozliwosc wyjscia na dwor (drzwi tymczasowe) i myslisz, ze caly czas siedza w garazu ?

 

są drzwiczki dla kotów montowane w zwyklych i niezwyklych drzwiach, nawet takie na elektromagnes aby tylko twoj kot mogl do domu wchodzic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem że te drzwiczki dla kota to są dwa rodzaje:

1) Tańsze - takie że przepuszczą każde zwierze właściwch rozmiarów

2) Droższe - czyli takie które ma zamek el-magnetyczny z czujnikiem wykrywającym jakiś nadajnik przyczepiony do obróżki kota.

 

Myśle że obydwa rozwiązania są w Polsce dostępne ale cen nie znam. O ile pierwsze jeszcze pewnie drogie nie jest (ot 100-200 zł myślę) o tyle to drugie zdziwiłbym sie gdyby kosztowało mniej niż 1000 zł.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

są drzwiczki dla kotów montowane w zwyklych i niezwyklych drzwiach, nawet takie na elektromagnes aby tylko twoj kot mogl do domu wchodzic.

Wiesz, nie bardzo mi sie to podoba. Po pierwsze podejrzewam, ze oslabia drzwi i powoduje ze nie sa juz tak trudne do sforsowania dla zbyl ciekawskich osobnikow. Po drugie mam zamiar ogrzewac mieszkanie a w przyszlosci garaz rowniez.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ktora mozna kotkowi ukrasc... Wsio ryba...

 

no i co że ukradną? myślisz że sie złodziej przedrze przez otwór o wymiarach 10cm na 10cm?

w ameryce drzwi śa dla psów i tamtedy wlesc sie nie da. a kontrukcji to nie oslabia o ile nie sa to drzwi antywlamaniowe. i jeszcze rada, garazu nie ogrzewaj bo bedziesz ial w zimie breje i auto ci rdzewiec szybciej bedzie. bo codziennie nowa sól z drog zbierac bedziesz,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2) Droższe - czyli takie które ma zamek el-magnetyczny z czujnikiem wykrywającym jakiś nadajnik przyczepiony do obróżki kota.

Ktora mozna kotkowi ukrasc... Wsio ryba...

Zrobi to inny kotek i on dostanie się do michy w domu ;)

Te drzwiczki są małe, wielkości kota. Człowiek przez nie nie przejdzie.

Zwykle są zamknięte więc strat ciepła pewnie zbyt duzych nie ma. A co do złodziei - czy takie małe dzrzwiczki pomogą im w sforsowaniu dużych - nie wiem - może,

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no i co że ukradną? myślisz że sie złodziej przedrze przez otwór o wymiarach 10cm na 10cm?

Pewnie sie nie przesicnie, ale z pewnoscia latwiej mu bedzie wlozyc lom i podwazyc drzwi. Z cala pewnoscia.

 

w ameryce drzwi śa dla psów i tamtedy wlesc sie nie da.

Bo nie ma takiej potrzeby. Tam wystarczy srubokretem pomajstrowac przy drzwiach tarasowych i juz sie jest w srodku... Po co sie czolgac przez jakas dziure.

 

a kontrukcji to nie oslabia o ile nie sa to drzwi antywlamaniowe.

A jednak...

 

jeszcze rada, garazu nie ogrzewaj bo bedziesz ial w zimie breje i auto ci rdzewiec szybciej bedzie. bo codziennie nowa sól z drog zbierac bedziesz,

Nie mial, tylko miala... To po pierwsze a po drugie wiadomo, ze nie bedzie 20 stopni, ale te kilka powyzej zera to bym wolala miec jak wsiadam do auta, szczegolnie z dzieckiem. I wtedy to mam w nosie sol i korozje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sprawie kotów też mogę coś doradzić.

U nas sprawdza się taka opcja: koty /2/ lubią w nocy się szwendać po dworze, nawet zimą, odsypiają w dzień w domu. Kiedyś był z tym problem, bo kot raczej nie zapuka do drzwi więc wpadliśmy na pomysł

i przy oknie kuchennym nieco z boku, postawiliśmy delikatną drewnianą kratkę. Kotki, gdy chcą wejść wspinają się i jakiś domownik otwiera im okno. Jak za długo muszą czekać to miauczą na tyle głośno, że na ogół je słyszymy. Wychodzą też przez to okno lub są eksmitowane gdy nabroją.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak za długo muszą czekać to miauczą na tyle głośno, że na ogół je słyszymy. Wychodzą też przez to okno lub są eksmitowane gdy nabroją.

Prawde mowiac nie mam ochoty budzic sie w srodku nocy zeby kota wpuscic lub wyrzucic jak nabroi. I tak zle sypiam, a gdyby jeszcze to...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy w nocy nie wstajemy, żeby kota wpuścić. Na dwór wychodzą z dobrej woli wieczorem lub o 1-2 w nocy / syn to nocny marek/ i do 7 rano biegają po ogrodzie, po polach - łapią myszy i jest o.k. /czasami próbują coś przemycić do domu/ .Zimą gdy mróz ściśnie zostają na noc w domu . A tak przy okazji - gdy kotka pierwszy raz się okociła kiedyś późnym wieczorem wyszła zostawiając kocięta, długo nie wracała więc zostawiliśmy uchylone okno...

W nocy obudził mnie pisk - okazało się, że wszedł obcy kocur i zagryzł wszystkie trzy pięciodniowe kocięta. Oj płaczu było co niemiara. A kotka - jaka rozpacz! Jeździliśmy po wsiach szukając podrzutków ale nie chciała przyjąć. Przez dziesięć dni chodziła i szukała kociąt. Gdy drugi raz się okociła wszyscy mieli wieczorem nerwicę - dziesięć razy sprawdzaliśmy okna, drzwi, itp.. Kochane te zwierzaki ale i kłopot duży. Pozdrawiam -to pisałam ja- żona D`arka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy w nocy nie wstajemy, żeby kota wpuścić. Na dwór wychodzą z dobrej woli wieczorem lub o 1-2 w nocy / syn to nocny marek/ i do 7 rano biegają po ogrodzie, po polach - łapią myszy i jest o.k. /czasami próbują coś przemycić do domu/ .Zimą gdy mróz ściśnie zostają na noc w domu .

No wlasnie. Probowalam kilka razy, ale moje dostaja wscieklizny gdzies tak 4-5 nad ranem i zaczynaja rozrabiac. Niestety musza wtedy opuscic lokal. Tak wiec koty ida do garazu wtedy gdy my idziemy do lozka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...