shago 24.10.2004 15:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Października 2004 No wlasnie. Probowalam kilka razy, ale moje dostaja wscieklizny gdzies tak 4-5 nad ranem i zaczynaja rozrabiac. Niestety musza wtedy opuscic lokal. Tak wiec koty ida do garazu wtedy gdy my idziemy do lozka. nikt przez drzwi dla kota nie wlamie sie, ine wsadzi łoma czy innego ustrojstwa, a tak juz poza tym jak bedzie chcial wleść to i tak wlezie, czy z drzwiami dla kota czy bez nich. problemem są obce koty ale te przez elekromagez nie przeleza. zrob im drzwi w drzwiach garażowych, ani strat ciepla ani wlamania. kuleszanko Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 25.10.2004 07:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Października 2004 nikt przez drzwi dla kota nie wlamie sie, ine wsadzi łoma czy innego ustrojstwa, a tak juz poza tym jak bedzie chcial wleść to i tak wlezie, czy z drzwiami dla kota czy bez nich. problemem są obce koty ale te przez elekromagez nie przeleza. zrob im drzwi w drzwiach garażowych, ani strat ciepla ani wlamania. kuleszanko Jakos twoja wypowiedz ani nie jest mila ani mnie szczegolnie nie przekonuje. Czyzby to z powodu braku rzeczowych argumentow ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
shago 25.10.2004 08:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Października 2004 Jakos twoja wypowiedz ani nie jest mila ani mnie szczegolnie nie przekonuje. Czyzby to z powodu braku rzeczowych argumentow ? a to jak wypowiedź nie potwierdza twoich teorii to jest niemiła? uwazam że przesadzasz z obawami a z czego to wynika to nie wiem. nie dysponuję badaniami dot. włamań dokonywanych przez kocie drzwiczki ale może ty nimi dysponujesz więc podaj, wtedy to będzie rzeczowy argument. to że ciebie moja wypowiedź nie przekona jest więcej niż pewne gdyż ty masz swoją teorię i innej nie poszukujesz. a tak na marginesie, ciekawe co bedziesz mówiła jak dzięki zamkniętym drzwiom koty opbsikają ci ściany w garażu. no chyba że kuwete im wstawiasz. włamać przez drzwiczki których nie ma nikt sie nie włamie ale smrodu będzie tyle że te koty wywalisz na dwór. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 25.10.2004 08:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Października 2004 a to jak wypowiedź nie potwierdza twoich teorii to jest niemiła? Za niemila uznalam forme a nie tresc. uwazam że przesadzasz z obawami a z czego to wynika to nie wiem. nie dysponuję badaniami dot. włamań dokonywanych przez kocie drzwiczki Byc moze dlatego, ze to unas wybitnie rzadkie rozwiazanie. to że ciebie moja wypowiedź nie przekona jest więcej niż pewne gdyż ty masz swoją teorię i innej nie poszukujesz. Twoje wypowiedzi nadal nie sa mile. a tak na marginesie, ciekawe co bedziesz mówiła jak dzięki zamkniętym drzwiom koty opbsikają ci ściany w garażu. no chyba że kuwete im wstawiasz. A dlaczego by nie... Tylko, ze jakbys przeczytal uwaznie moje wypowiedzi to wiedzialbys, ze jak nie bedzie drzwiczek do garazu to kotow w garazu tez nie bedzie, tylko na dworzu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
shago 25.10.2004 12:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Października 2004 znaczy sie kotów mieć nie bedziesz, no chyba że typowo wiejskim (bez urazy) sposobem, znaczy kot na dworcu,. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 25.10.2004 14:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Października 2004 znaczy sie kotów mieć nie bedziesz, no chyba że typowo wiejskim (bez urazy) sposobem, znaczy kot na dworcu,. Nie wiem, czy zauwazyles, ale ten watek wlasnie o tym jest. Czy Ci sie to podoba czy nie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wiesiek_j_a 04.11.2004 13:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Listopada 2004 Pozdrawiają koty trzymające władzę! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MarzannaPG 04.11.2004 18:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Listopada 2004 Myślę, że nie ma o co się wykłócać: kot zmarznie czy nie, ma wychodzić na zimno czy nie. Jak się ma kota, to zwierzak sam podejmie decyzję, co wielu tu potwierdziło. Ja zamyślam raczej o niewielkim domku ogrzewanym 'kozą'. Moje domowe sierściuchy raczej zostaną domowe, ale myślę o przygarnięciu jeszcze paru kociaków a znając moje 'szczęście' do podrzuconych zwierząt, na pewno liczba kotów urośnie. I nie wyobrażam sobie trzymania ich wszystkich w domu, nawet jeżeli miałyby wychodzić. Zamierzam stworzyć im takie warunki zbliżone do domowych (ciepełko, legowisko, jedzonko), by chciały tam przebywać. I będzie to prawdopodobnie 'inwestycja' pierwsza przed garażem. Pozdrawiam! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
irenka1719499715 09.11.2004 10:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2004 O Mamusiu kochana! Tyle kłotni o jednego kotka Ja mieszkam w domu trzyrodzinnym. Mój kot nie wychodzi, chociaż chciałby , ale sąsiedzi mają dwa koty, które wychodzą, kiedy chcą. Zawsze znajdzie się ktoś, kto je wypuści na dwór, albo wpuści do budynku. Czasem śpią na schodach (mają szafkę, na której zwykle coś leży miękkiego). Nikt nie wie, gdzie sypiają, kiedy nie załapią sie na wejście do domu (czasem poluja i nie zdążą) i nikogo to nie obchodzi. Radzą sobie widać, skoro juz trzy zimy nie zamarzły. A w kwestii montażu drzwiczek dla kota to mają one niewielkie rozmary, więc włamywacz nie wlezie, szczelne są dosyć, więc straty ciepła pewnie mniejsze niz przy normalnym otwarciu drzwi, Jeśli chodzi o mozliwość podważenia łomem to nie słyszałam o takim wypadku, tym bardziej,że drzwiczki mają blokadę, którą można zamknąć, uniemożliwiając otwieranie drzwiczek np, kiedy nie ma nas w domu. Można oczywiście wybudować budę dla kota tak jak dla psa. Sugerowałabym jednak uchylne drzwiczki (na zawiasach montowanych u góry), sianko i ciepłe szmatki. Pamiętajmy jednak, że kot to zwierzę stadne (słowo honoru) i nigdzie nie śpi mu się tak dobrze jak w naszym łóżku> Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 09.11.2004 13:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2004 tym bardziej,że drzwiczki mają blokadę, którą można zamknąć, uniemożliwiając otwieranie drzwiczek np, kiedy nie ma nas w domu. To po jakiego grzyba te drzwiczki ? Jak jestem w domu to wpuszcze kota, po przychodzi pod drzwi tarasowe i ladnie prosi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
irenka1719499715 10.11.2004 12:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Listopada 2004 Te drzwiczki mają blokadę po to ,gdy np. wyjeżdżamy na wczasy z kotem zamknąc je i już. Można zablokować tak by kot wchodził tylko w jedną stronę. (jak wylezie to przepadlo zostanie na dworze i odwrotnie). A montują je ludzie, którym nie chce się wstawać po to, by wpuścić miałczącego kota. Albo tacy jak ja, bez serca, którzy nie wypuszczają kota tylko stawiaja kuwetę w łazience i nie chcą mieć ciągle otwartych drzwi do łazienki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Baru 23.11.2004 14:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Listopada 2004 Dla mnie temat na czasie... Otóż dwa tygodnie temu przyplątały mi się na budowę dwa kociaki. Oczywiście głodne, dosłownie połykały wszystko co się im dało. W pomieszczeniu gospodarczym czyli budzie na tzw pierdoły budowlane mają swoje spanko: duuuże pudło, mniejsze w środku, a różnica wyłożona styropianem: 5cm i 12 cm. Pudło duże stoi oczywiście na 12 cm styropianu, z boku jest wycięte wejście, a małe pudełko wyścielone moimi starymi koszulkami. Codziennie dostają ciepłe mleczko, serek no i oczywiście saszetkę a na odchodnym suchą karmę. Nawet panowie, którzy teraz robią nam gładź - wpuszczają je do domu, a jak wyjeżdżają - kociaki lądują z powrotem w swojej "budzie". Aaa i w domu postwiłam im pudełko ze żwirkiem: jeden z niego korzysta bezbłędnie a drugi od czasu do czasu. Przyzwyczai się w końcu? Jak myślicie? Bo ja do tej pory to tylko psicę miałam, a koty to dla mnie nowość. No i oczywiście pytanie zasadnicze: czy takie warunki pozwolą kociakom przetrwać zimę? PS. Mojej psicy nie ma z nami już od stycznia, więc kociaki się nie stresują Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 23.11.2004 14:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Listopada 2004 czy takie warunki pozwolą kociakom przetrwać zimę? Dadza sobie rade. Czy potem zamierzasz je zaadoptowac ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Baru 23.11.2004 15:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Listopada 2004 Pewnikiem tak... ale na moje oko to te dwa osobniki są płci żeńskiej, więc trzeba będzie cosik pokombinować żeby ich coraz więcej i więcej nie było... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
adam_mk 13.02.2005 18:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lutego 2005 Nie wiem, czy to jeszcze aktualne, ale ja zwabiłbym te koty na ciepło. Trzeba by kawałek maty grzejnej zatopić w odrobinie betonu tworząc taką ciepłą płytkę. Mocy tyle co nic. Wstawiona do spokojnego kąta i przykryta kawałkiem szmatki powinna im się spodobać. Taka mała podłogówka dla dachowca.Pozdrawiam Adam M. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Baru 14.02.2005 18:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lutego 2005 He he he!!Opowiem Wam dowcip. Taka ze mnie znawczyni kotów, że okazało się, że to są dwa kocurki! I mieszkają sobie w pustym jeszcze domu, mają kuwety, ale jak im już za pełno to lecą na górę i zostawiają prezenciki w łazience. Nie w dolnej, gdzie mają kuwety, tylko na górę!! Zdjęcie jednego egzemplarza znajduje się w wątku "Domek Baru i Jacka" w galerii. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
NOTO 19.02.2005 10:52 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lutego 2005 Kiedyś był z tym problem, bo kot raczej nie zapuka do drzwi więc wpadliśmy na pomysł i przy oknie kuchennym nieco z boku, postawiliśmy delikatną drewnianą kratkę. Kotki, gdy chcą wejść wspinają się i jakiś domownik otwiera im okno. Jak za długo muszą czekać to miauczą na tyle głośno, że na ogół je słyszymy. Wychodzą też przez to okno lub są eksmitowane gdy nabroją. Nasze same potrafią wskoczyć na wszystkie parapety i szukają w którym pomieszczeniu jesteśmy - żeby im otworzyć. Na noc z tego powodu msimy spuszczać rolepty. Swego czasu koty zostawały w domu ale ... kilka razy nie wytrzymały i nieładnie pachniało w domu ..... kuweta nie pomagała bo jeden kot był wychowany na dworze i nie wiedział co to kuweta. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 19.02.2005 14:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lutego 2005 kuweta nie pomagała bo jeden kot był wychowany na dworze i nie wiedział co to kuweta. A moze byla nieswierza ? U mnie to bylo powodem, ze kotek wybral inne miejsce. Mialam dwa koty wychowane na dworzu i szybko sie nauczyly po co jest kuweta. A wpadki zdazaly im sie tylko wtedy, gdy uznaly, ze kuweta jest nieswierza. Po chwili namyslu musialam przyznac, ze maja racje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
NOTO 19.02.2005 17:35 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lutego 2005 kuweta nie pomagała bo jeden kot był wychowany na dworze i nie wiedział co to kuweta. A moze byla nieswierza ? U mnie to bylo powodem, ze kotek wybral inne miejsce. Mialam dwa koty wychowane na dworzu i szybko sie nauczyly po co jest kuweta. A wpadki zdazaly im sie tylko wtedy, gdy uznaly, ze kuweta jest nieswierza. Po chwili namyslu musialam przyznac, ze maja racje. Oba koty korzystały z tej samej kuwety ? Te kilka wpadek to potem problem z zapachem. Jak sobie z tym radzisz ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 21.02.2005 12:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lutego 2005 Oba koty korzystały z tej samej kuwety ? Tak oba koty bez problemu korzystaja z tej samej kuwery. To niewysterylizowane samiczki roczna i dwuletnia (matka z corka). Te kilka wpadek to potem problem z zapachem. Jak sobie z tym radzisz ? Wlasnie o to chodzi ze to nie byl problem zapachu. Gdyby tak bylo to zauwazylabym wczesniej, ze jest nie halo. Poprostu kotek wchodzil do kuwety. Pogrzebal chwilke i stwierdzal, ze to nie to i znajdowal sobie inne miejsce. Nie wiem, moze dochodzily do wniosku ze za duzo brylek jest w kuwecie czy jak... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.