Odzyskanie zaliczki

[Gabi]

Mamy kłopot z odzyskaniem zaliczki pobranej przez wykonawcę oczyszczalni ścieków. Sprawa ciągnie się od zeszłego roku kiedy to w pażdzirniku miała zostać wykonana instalacja. Wykonawca jako z polecenia nota bene naszego architekta wziąl 1000 pln i następnego dnia miał wjechac z koparką. Oczywiście nie wjechał prze blisko miesiąc wysyłając SMS że przyjeżdza jutro, we wtorek w sobote napewno. Próby kontaktu nie przynosiły rezultatu bo na ogól nie odbierał telefonów. Mielismy podpisaną umowe z gwarancją odsetek więc wszystko niby w porządku. jednak oczyszczlni nie było za to była zima w czasie której wysłaliśmy pismo o rozwiązaniu umowy. Własciciel firmy -ojciec "fachowca" który pobrał zaliczkę podpisał umowę o zwrot zaliczki z odsetkami, oczywiście nie zwracając kasy. /czekaliśmy cierpiliwie kolejne x miesięcy/ Zamiast pieniędzy w końcu dostaliśmy pismo ze włascicie a ojciec rzeczone nie odpowiada za niego bo jest byłym pracownikim jego firmy.

 

Nie wspomnę że dalej nie ma z nim kontaktu nachodzić w domu chyba nie mamy ochoty

 

Powiedzcie czy coś mozna z tym zrobić? Czy są jakieś szanse na wyegzekwowanie tych pieniędzy ?

[trach]

Już któryś raz pojawia się ten sam błąd w umowach.

Zatem tak na przyszłość: wogóle nie należy używać słowa ZALICZKA !!!

 

Zaliczka ze swojej natury jest bezzwrotna, bo udziela się jej na wstępne wydatki organizacyjne i techniczne i jakie tam jeszcze. Jeśli nawet do robót wogóle nie dojdzie, to choć w tym wypadku wina wykonawcy jest niewątpliwa, trudniej wyegzekwować zwrot pieniędzy pokwitowanych jako zaliczka niż jako zadatek, a w wypadku gdyby przy rozwiązaniu umowy wina wykonawcy nie była jednoznaczna, zwrot zaliczki będzie wogóle niemożliwy. Poza tym zadatek jest udzielany z zasady na poczet czy w ciężar umowy, to znaczy ostateczne rozliczenie uwzględnia, że tyle a tyle wykonawca już dostał, a w wypadku zaliczki nawet to nie jest takie oczywiste.

 

Co do Twojego przypadku, konkretnie się nie wypowiem, bo sam nie procesowałem się jak na razie z nikim...

 

Andrzej (Trach)

[Gość M@riusz_Radom]

O jakim "nachodzeniu w domu" piszesz? przecież Ty nie nachodzisz tylko idziesz po swoje pieniążki..

[Gość M@riusz_Radom]

Zaliczka ze swojej natury jest bezzwrotna, bo udziela się jej na wstępne wydatki organizacyjne i techniczne i jakie tam jeszcze.

 

Nic podobnego Andrzeju

W razie niewykonania umowy wykonawca powinien zwrócić CAŁĄ zaliczkę, chyba że wykorzystał ją na zakup materiałów zgodnie z żądaniem zamawiającego- wtedy powinien zwrócić zamawiającemu materiały ktore zostały zakupione na poczet zleconych prac.

[niciacia]

Dokładnie tak, zaliczka podlega zwrotowi, a zadatek nie.

[mechanics]

Tysiąc złotych to nie jest dużo i powinien mieć tyle przy sobie, więc proponuje wziąć dwóch dobrze zbudowanych kolegów i jak ktos napisał nie nachodzic, tylko pójść po swoje pieniażki.

 

 

 

Mamy kłopot z odzyskaniem zaliczki pobranej przez wykonawcę oczyszczalni ścieków. Sprawa ciągnie się od zeszłego roku kiedy to w pażdzirniku miała zostać wykonana instalacja. Wykonawca jako z polecenia nota bene naszego architekta wziąl 1000 pln i następnego dnia miał wjechac z koparką. Oczywiście nie wjechał prze blisko miesiąc wysyłając SMS że przyjeżdza jutro, we wtorek w sobote napewno. Próby kontaktu nie przynosiły rezultatu bo na ogól nie odbierał telefonów. Mielismy podpisaną umowe z gwarancją odsetek więc wszystko niby w porządku. jednak oczyszczlni nie było za to była zima w czasie której wysłaliśmy pismo o rozwiązaniu umowy. Własciciel firmy -ojciec "fachowca" który pobrał zaliczkę podpisał umowę o zwrot zaliczki z odsetkami, oczywiście nie zwracając kasy. /czekaliśmy cierpiliwie kolejne x miesięcy/ Zamiast pieniędzy w końcu dostaliśmy pismo ze włascicie a ojciec rzeczone nie odpowiada za niego bo jest byłym pracownikim jego firmy.

 

Nie wspomnę że dalej nie ma z nim kontaktu nachodzić w domu chyba nie mamy ochoty

 

Powiedzcie czy coś mozna z tym zrobić? Czy są jakieś szanse na wyegzekwowanie tych pieniędzy ?

[trach]

Przykro mi bardzo, Mariuszu i niciacio (jeśli nicki można odmieniać tak jak imiona), ale potoczne rozumienie słowa zaliczka i zadatek rzeczywiście jest takie jak piszecie, ale dokładnie odwrotne niż w definicji Kodeksu Cywilnego. Kodeks precyzuje pojęcie zadatku jako chronionej prawem formy przedpłaty, która zostaje przy prawidłowej realizacji umowy zaliczona na poczet wartości umowy, przy rozwiązaniu za porozumieniem stron lub bez ich winy - zwrócona, zaś przy bezzasadnym zerwaniu umowy - przypada temu, kto jest pokrzywdzony, czyli przy winie inwestora wykonawca go sobie zatrzymuje, a przy winie wykonawcy - musi oddać inwestorowi zadatek i jeszcze drugie tyle jako coś w rodzaju kary za zerwanie umowy. Natomiast pojęcia zaliczki w kc nie ma, zatem ta forma przedpłaty chroniona prawem nie jest. Cytuję:

 

Art.394. par.1. W braku odmiennego zastrzeżenia umownego albo zwyczaju, zadatek dany przy zawarciu umowy ma to znaczenie, że w razie niewykonania umowy przez jedną ze stron, druga strona może bez wyznaczenia terminu dodatkowego od umowy odstąpić i otrzymany zadatek zachować, a jeżeli sama go dała, może żądać sumy dwukrotnie wyższej.

 

Par.2. W razie wykonania umowy zadatek ulega zaliczeniu na poczet świadczenia strony, która go dała; jeśli zaliczenie nie jest możliwe, zadatek ulega zwrotowi.

 

Par.3. W razie rozwiązania umowy zadatek powinien być zwrócony, a obowiązek zapłaty sumy dwukrotnie wyższej odpada. To samo dotyczy wypadku, gdy niewykonanie umowy nastąpiło wskutek okoliczności, za które żadna ze stron nie ponosi odpowiedzialności albo za które ponoszą odpowiedzialność obie strony.

 

Pozdrawiam -

 

Andrzej (Trach)

[Gość M@riusz_Radom]

Andrzeju - specjalnie dla Ciebie

 

O zaliczce mówi art. 743 kc, w którym czytamy: "Jeżeli wykonanie zlecenia wymaga wydatków, dający zlecenie powinien na żądanie przyjmującego udzielić mu odpowiedniej zaliczki".

 

Zaliczkę daje się np. wówczas, gdy rzemieślnik musi zakupić materiały, części itp. niezbędne do wykonania usługi. Zadatkujemy przeważnie całość prac, na zakup materiałów niezbednych do wykonania umowy udzielamy ZALICZKI

 

Jeśli nie dojdzie do realizacji umowy (bez względu z czyjej winy) - zaliczka traktowana jest jako dług, który należy zwrócić.

 

Gdy natomiast nie doszło do zrealizowania umowy, lecz zleceniobiorca zdążył już wydać część pieniędzy na materiały - wówczas zwraca klientowi część zaliczki w gotówce, część w materiale.

 

 

A w razie najgorszych problemów i sporów prawników nalezy wykazac, że zaliczka była formą zadatku i problem z głowy. A to nie powinno być specjalnie trudne.

[Tomasz M.]

Wydaje mi się, że kwestia czy była to zaliczka czy zadatek jest istotna, ale niekoniecznie najważniejsza jeśli chodzi o możliwość odzyskania pieniędzy. Gabi, czy możesz napisać więcej o tej umowie którą podpisał ojciec delikwenta - czy było wyraźnie zaznaczone w czyim imieniu to podpisuje? Czy powoływał się na jakieś pełnomocnictwo lub cokolwiek? Do czego konkretnie zobowiązuje ta umowa? Jest całkiem możliwe, że da się pozwać albo wykonawcę, albo osobiście wspomnianego ojca wykonawcy.

[mieczotronix]

a może pójść na policję i powiedzieć, że "wyłudził" te 1000 zł?

[trach]

Dzięki, M@riuszu!

 

Masz rację oczywiście, co do tej zaliczki. Uczono mnie czegoś innego i jak widać źle mnie uczono. Sam też jakoś dotąd nigdy nie trafiłem w kc na ten paragrafik.

 

Człowiek się uczy przez całe życie (i ponoć głupi umiera) .

 

Dziękuję i pozdrawiam -

 

Andrzej (Trach)