Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Wyl?garnie MAGISTRÓW - czy to fair ??


Gość M@riusz_Radom

Czy powinno się pozamykać wszystkie prywatne Wylęgarnie ?  

92 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy powinno się pozamykać wszystkie prywatne Wylęgarnie ?



Recommended Posts

Gość M@riusz_Radom

Właśnie skończyłem rozmowę ze znajomym, nie widziałem go kilka lat, ostatnio raz na studiach, z których został zresztą wyrzucony za bardzo mizerne wyniki i 3 egzaminy których nie zaliczył. Dziś mówi mi, że jest już zacnym Panem magistrem a kosztowało go to tylko około 7 tysięcy zł za wszystkie semestry + obrona.

 

Jaką uczelnię ukończył ?

 

Oczywiście Prywatną Wyższą Szkołę Wylęgarni Magistrów gdzie wykształcenie wyższe nie jest wykładnikiem wiedzy ale zasobności portfela studenta.

 

Prawdę mówiąc troche mnie to zagotowało, czy wg Was to fair? Czy w takim razie warto wysyłać dzieciaki na państwowe uczelnie aby przeżywały te wszystkie stresy związane ze studiami czy też może oszczędzić im stresów i zapisać do Wylęgarni gdzie bez większych kłopotów dorobią się mgr przed nazwiskiem...

 

Jezu, jak to dobrze, że jeszcze nie ma medycznych prywatnych szkół wyższych . Jakoś nie potrafię sobie wyobrazić chirurga po takiej szkole, tzn potrafię sobie wyobrazić i to mnie przeraża...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 400
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Gość M@riusz_Radom
Oczywiście,że pozamykać.Żenujące jest i to jacy ludzie chwalą się teraz wyższym wykształceniem.

 

Otóż to, zapomniałem i o tym napisać. A człowiek o którym pisałem nie potrafi się czasem poprawie wysłowić w swoim ojczystym języku ale "mgr'a" jak najbardziej posiada..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oddałem głos, żeby pozamykać, ale tak bez przekonania. Jeżeli ktokolwiek ma ochotę kształcić się w prywatnej szkole i zdobyć tytuł mgr za przysłowiowe masło, to jego sprawa.

Tylko jeden jedyny raz zatrudniłem absolwenta prywatnej " uczelni ". Więcej tego nie zrobię :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że problem wziął się głównie stąd, że idea - jak najbardziej słuszna - więcej młodzieży na studiach, mniej przed budką z piwem, została wykorzystana niecnie przez pseudo-nauczycieli akademickich, stawiających na kasę. Z widocznym rezultatem, drastcznego spadku poziomu nauczania i wymagań. Całe szczęście, że tym "wylęgarniom" dobiera się do skóry Komisja Akredytacyjna i że akredytacja jest w tej chwili absolutnym wymogiem. To powinno przykrócić "działalność twórczą na żywym organizmie". Można na szczęście już obejrzeć w necie (i nie tylko), ilu szkołom odebrano uprawnienia. Nie da się jednak ukryć, że część mleka się rozlała..... Jedyna szansa, że takich ludzików, jak opisany przez Mariusza, zweryfikuje rynek i życie. Żeby nie wrzucać wszystkich do jednego koszyka, to są też szkoły płatne i do tego naprawdę dobre :)

Luśka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poziom nauczania na takich "uczelniach" jest tak żenujący,iż zrobię wszystko, aby moje dziewczynki mogły kształcić się w Londynie, Paryżu czy Stanach (o ile będą oczywiście chciały).Na razie jeden solidnie pracuje przez 4-6 lat,inny ma to samo "na ładne oczy", a do pracy się przyjmuje też często na "indywidualnych" zasadach (koneksje) i liczy się tylko tzw.papierek.Mam koleżankę która uczy się w liceum wieczorowym.Tutaj dopiero włos się jeży na głowie (szkoła jak najbardziej publiczna, ale nauka odpłatna).Zalicza wszystkie przedmioty i pewno maturę też zda, chociaż w życiu nie przeczytała ani jednej książki, nie wie, kto to Miłosz, Szymborska, a Kieślowski to dla niej piosenkarz.

Ale co tam - raz się sciągnie, raz "załatwi", prace zaliczeniowe kupowane po 30 zł za wypracowanie .A ortografia - co tam, przecież dzisiaj sami dyslektycy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mimilapin

 

Papierek jako taki już nie liczy się tak bardzo. Ten papierek musi być wartościowy, a taki wydają renomowane uczelnie. Jest takich kilka. Nie tylko na zachodzie.

W tej chwili nawet z ust dziecka można usłyszeć o nauczycielu: przecież on(ona) skończyła tę wszechnicę w O. To co od niej wymagać? Żenujące.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy "Państwowa uczelnia" to niby gwarancja jakości? Chodziłem do takiej 4 lata i mając wizję spędzenia tam jeszcze jednego roku zrezygnowałem. To było poniżej mojego poziomu wytrzymałości psychicznej. Tam nie chodziło o zdobywanie wiedzy tylko lizanie ... tym którzy wpisywali oceny do indeksów. Swojego kroku nie żałuję, tytuł mgr nie był mi do niczego potrzebny. Zatrudniam obecnie doktoranta z tej pożal się Boże uczelni i dziś dowiedziałem się, że kabelki w podłączonym do zasilania (stałego) głośniku spaliły się dlatego, że prąd napotkał bardzo duży opór... Dodam, że jest to doktorant uczelni technicznej.

 

Poziom nauczania w Polsce jest tragiczny dotyczy to nie tylko prywatnych szkół. Nie wziąłem udziału w ankiecie, gdyż uważam, że także państwowe uczelnie bywają wylęgarnią, którą należy zamknąć. Uczelnia o której piszę ponoć i tak trzyma "poziom" w porównaniu z inną Państwową Uczelnią w moim mieście. Znajoma mojej żony pisała pracę licencjacką, która składała się praktycznie wyłącznie z cytatów. Promotorka poprawiała te cytaty (chyba nie dostrzegła cudzysłowów??). Żona pytała koleżnaki dlaczego nie napisze czegoś od siebie, jakichś własnych przemyśleń, itp. Dostała odpowiedź, że "wszyscy tak piszą i ja też chcę mieć to za sobą". Koleżanka dostała za pracę czwórkę, a uczelnia oczywiście była państwowa. Po prostu żenada!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Idzie niż demograficzny może on coś zmieni.

A nie przypominacie sobie jak 8 lat temu nagle wzrosła o około 300% ilość studentów na państwowych uczelniach (na tych samych wykładowcach, tych samych salach i ćwiczeniach). Nie rozumiem co wy chcecie, żeby była jakość, czy jakoś. Bo przecież ktoś jakoś ukrył bezrobocie na 4-5 lat.

I co z okazji zachwiania proporcji pomiędzy klasą robotniczą, a inteligencją. Ano to, że mamy pełno bezrobotnych mgr, którzy na garnuszku u rodziców siedzą, bo tak się na studiach nauczyli i im wygodnie. A jakby chcieli zrezygnować to dostaną tyle co niewykwalifikowany robotnik od łopaty.

Po cholerę te koszty? :o

Z naszych podatków :o .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kabelki w podłączonym do zasilania (stałego) głośniku spaliły się dlatego, że prąd napotkał bardzo duży opór... Dodam, że jest to doktorant uczelni technicznej.

 

Studiowałem na Politechnice Śląskiej w Gliwicach, Wydział Automatyki, Informatyki i Telekomunikacji. Do dziś pamiętam sytuacje z życia wzięte, takie jak:

 

1. Ćwiczenia z teorii obwodów: prowadzący narysował na tablicy schemat elektroniczny i oświadczył: "To jest wtórnik emiterowy". Pytanie z sali: "Dlaczego ?" Odpowiedź: "Bo jest."

 

2. Laboratorium z telekominikacji. Prowadzący (doktor) prosi studenta o zgranie na doktorską dyskietkę (3,5") pliku z dysku komputera, na którym akurat pracował ten student. Student zaczął kopiować, w pewnym momencie mówi: "Panie Doktorze, ale ten plik się nie zmieści". Odpowiedź: "Nie szkodzi, reszte proszę wgrać na druga stronę".

 

3. Ankieta ogólnowydziałowa NZS-u na najlepszych i najgorszych wykładowców, laborantów itd. Każdy student mógł podać swoją kandydaturę i uzasadnić. Bezkonkurencyjny zwycięzca w kategorii "najgorszy wykładowaca" - pewien Pan Profesor (profesor zwyczajny !) Uzasadnienie studentów: "niedostateczna wiedza".

 

Itd. Ale to nie znaczy, że uczelnia była zła. Wręcz przeciwnie, była ceniona i w Polsce, i np. w Niemczech. Mimo "indywidualności" opisanych wyżej dała mi kawał rzetelnej wiedzy (choć w dużej mierze później nieużytecznej w codziennej pracy zawodowej). Dlatego oddając swój głos w ankiecie byłem przeciw "fabrykom niedorobionych magisterków", bo jeśli można nazekać na nisko poziom uczelnipublicznych, to tym bardziej można narzekać na jeszcze niższy (uśredniając) poziom w uczelniach pywatnych.

 

Ale trzeba sobie też zdawać sprawę, że od tej ogólnej reguły jest wiele wyjątków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mariusz ...sa prywatne akademie medyczne.

 

 

...co do szkół prywatnych- powinny byc sa rózne jedne wylegarnie a w innych trezba sie niezle nameczyc zeby zdac egzaminy.

Panstwowe uczelinie - sa jak prywatne rózne znam mase osób które skonczyły uczelnie panstwowe- i wierzcie mi w niejednej prywatnej nie doszłyby do konca studiów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uczelnia prywatna różni się tym od państwowej, że nauka w niej więcej kosztuje. Kadra profesorska jest ta sama (zaznaczam - TA sama, nawet nie TAKA sama), co na uczelniach państwowych, mają te same wymagania w stosunku do studentów (profesor z 30-letnim stażem nie zmienia swoich nawyków, nie przełącza mu się dźwigienka kiedy przekracza próg prywatnej uczleni idąc na wykład). Program studiów jest ten sam. Nie rozumiem, o co chodzi z tym oburzaniem się na uczelnie prywatne. Ja cieszyłabym się, gdyby jak najmniej rodziców posyłało swoje dzieci na studia za pieniądze z moich m.in. podatków, a jak najwięcej samodzielnie za ich edukację płaciło. W Stanach najbardziej prestiżowe uczelnie sa prywatne, na państwowe idą tylko ci, którzy nie dostali się na lepsze, a rodzice zbierają na edukację swoich dzieci jeszcze przed ich narodzeniem. A u nas każdy liczy, że wepchnie dzieciaka na studia za darmochę (no, podręczniki, ubezpieczenia, kserówki, stołówka, akademik lub stancja kosztują, ale co to za koszty w porównaniu ze studiami państwowymi).

A tak w ogóle, to mam wrażenie, że parę osób ma kompleks na punkcie swojego wykształcenia, chyba nie za dobrze szło na studiach, skoro tak są zawistni w stosunku do liczby osób legitymujących się wyższym wykształceniem. O co wam chodzi? Czy to komus przeszkadza? A... prestiżu ubywa magistrom, bo teraz co drugi to magister. Nawet nie bardzo już wypada sobie te 3 literki dopisywac przed nazwiskiem, bo juz nie ma się czym chwalić. A 30 lat temu matura była osiągnięciem. I co, też mamy być źli, że większość ludzi ma tę maturę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A kto ma prawo bronić komuś płacić za to, czego chce ? Uczysz się za pieniądze i dla papierka, czy żeby coś umieć ?

Wartość dyplomu weryfikuje życie - rynek pracy, otaczający ludzie, sytuacje. Znam osłów-magistrów i prawdziwą inteligencję, która maturę robiła wieczorowo, bo tak wyszło w życiu. Wszędzie są ludzie bylejacy i wpaniali. Uogólnienia są dobre w badaniach statystycznych, nie w życiu.

Rynek nie znosi próżni, i sam najlepiej weryfikuje. Tylko trochę u nas kulawo z informacją i poziomem samokontroli rodziców i chętnych na trzy literki, dających się czasem złupić "uczelniom" bez szansy na magistra.

I wcale nie jest tak spokojnie, że płacimy i mamy co chcemy. Nie tak dawny protest studentów SGH przeciw zwiększaniu liczby studentów tej uczelni [na płatnych studiach] mówi sam za siebie. To zawsze obniża wartość absowlentów tych niby-bezpłatnych studiów.

Zdumiewa mnie jedynie opieszałość władz odpowiedzialnych za akredytacje, i łatwość prowadzenia takiego biznesu przez osoby zupełnie przypadkowe.

Co do kadry na uczelniach prywatnych, podpisuję się pod tym, co napisała Magdzia. A normalni, uczciwi wykładowcy uciekają ze szkół, w ktorych pachnie lewizną i bylejakością. Może za kilkanaście lat rynek edukacyjny znormalnieje i u nas. Tylko to nadzieja raczej dla przyszłych pokoleń.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kochani ! :D Bardzo ciekawe wypowiedzi ludzi młodych i b. młodych. Może te opinie pomogą mojemu 18-letniemu synowi, który w tym roku nie tylko zdaje nową maturę, ale będzie również wybierał uczelnię. Oczywiście przy ich wyborze biorę pod uwagę również i prywatne uczelnie (Warszawka 8) ).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...