Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Wyl?garnie MAGISTRÓW - czy to fair ??


Gość M@riusz_Radom

Czy powinno się pozamykać wszystkie prywatne Wylęgarnie ?  

92 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy powinno się pozamykać wszystkie prywatne Wylęgarnie ?



Recommended Posts

  • Odpowiedzi 400
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

I jeszcze coś musze dopisać. Papierek, sam papierek, to niewiele, niezależnie, przez jaką uczelnie został wydany. Po pierwsze, nauka na studiach to niestety najczęściej wkuwanie teorii (ćwiczenia to ćwiczenia, napisze się jakąś pracę, wygłosi referat, zgłosi parę razy do "odpowiedzi, dostaje się "zal" i tyle, praktyki studenckie to w większości też fikcja, niczego ciekawego, związanego z kierunkiem studiów się tam człowiek nie nauczy, bo jak już jest na praktykach, to go wykorzystują do murzyńskiej roboty a nie uczą zawodu; stopień w indeksie zależy od wkutej teorii). A po drugie, pracodawca, szukając pracownika, większą uwage przywiązuje do tego, co dany człowiek UMIE ROBIĆ, jakie ma doświadczenia w pracy, jakie osiągnięcia zawodowe, a nie ile ma piątek w indeksie i kto mu wydał dyplom. Jako osoba biorąca udział w rekrutacji w mojej firmie, wiem coś na ten temat. Ludzie wypisują w CV średnią ocen, ocenę na dyplomie, tytuł pracy magisterskiej, promotora itp., liczą, że kogos olśnią blaskiem swojej alma mater, podczas kiedy pracodawca poszukuje pracownika, a nie prymusa.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy jasno się wysłowię ,ale spróbuję.

Przede wszystkim należałoby odróżnić wykształcenie wyższe zawodowe (studia techniczne,medycyna) od ogólnego..

To pierwsze powinno trzymać bardzo wysoki poziom ze względu na możliwe konsekwencje wykonywania zawodu (inżyniera,lekarza) przez nieuka czy osobę niezbyt kompetentną.Powinno być dostępne dla bardzo wąskiego grona najlepszych,najlepiej rokujących czy najbardziej inteligentnych młodych ludzi.Odsiew 90% jak przed wojną.

Natomiast wykształcenie wyższe ogólne to sprawa indywidualna każdego człowieka.Bawi go studiowanie robienia babek z piasku-niech studiuje.To wiedza potrzebna tylko dla niego.Takie studia mają minimalny wpływ na przebieg kariery zawodowej i brak kompetencji nikomu krzywdy nie zrobi.

Niektóre tytuły najwyżej wzbudzą śmiech w towarzystwie .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość M@riusz_Radom

Wiecie czym wg mnie róznią się uczelnie państwowe od prywatnych ? Skrupułami. tak szanowni, własnie skrupułami..

 

O ile profesorek nie na większych problemów z wystawieniem oceny ndst studentowi na panstwowej uczelni (bo to nie powoduje strat finansowych) o tyle zastanowi się przed wystawieniem takiej oceny studentowi uczelni prywatnej - bo jego odejście to straty finansowe dla placówki, w tym równiez dla niego.

 

No i cięzko na uczelni państwowej zdawac egzaminy poprawkowe przez pół roku - aż do skutku - oczywiście wszystkie płatne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kadra profesorska jest ta sama (...) Program studiów jest ten sam. Nie rozumiem, o co chodzi z tym oburzaniem się na uczelnie prywatne.

 

Madziu, nie oburzaniem, ale zwróceniem uwagi na pewne powszechnie dostrzegalne zjawisko. Nikt nie neguje, że są uczelnie lepsze i gorsze, tak prywatne, jak i państwowe. Jednakże wygląda na to, że póki co średni poziom na uczelniach prywatnych nie jest, łagodnie mówiąc, wyższy od poziomu w państwowych. A program ten sam, kadra ta sama... ;)

 

Ja cieszyłabym się, gdyby jak najmniej rodziców posyłało swoje dzieci na studia za pieniądze z moich m.in. podatków, a jak najwięcej samodzielnie za ich edukację płaciło.

 

A ja nie. Skończyłem "państwowe" studia 11 lat temu i skoro mi było dane wyedukować się po niższych kosztach, to uważam, że i innym też się to powinno należeć w imię elementarnej sprawiedliwości (ale abstrakcyjne bzdury, co nie ? ;)) A poza tym nie uważam za słuszne, by wiedza była luksusem dla wybranych, dla kezusów. Nie żyjemy w Stanach, tylko w Polsce. A na temat poziomu edukacji w Stanach szkoda gadać.

 

Zaś co do podatków - bardziej boli mnie to, że ludzie coraz częściej "sami płacą ZUS", tj. nie płacą lub płacą minimalną stawkę. Bo co jak co, ale TO właśnie jest katastrofą finansową, a nie dokłądanie do studiów.

 

rodzice zbierają na edukację swoich dzieci jeszcze przed ich narodzeniem.

 

Ale tu nie Ameryka (niestety / stety *niepotrzebne skreślić).

 

A tak w ogóle, to mam wrażenie, że parę osób ma kompleks na punkcie swojego wykształcenia

 

Nie wiem, jak inni, ale ja nie. Wręcz przeciwnie.

 

chyba nie za dobrze szło na studiach, skoro tak są zawistni

 

:D:D:D

Nie wiem, jak inni, ale mi nie. Wręcz przeciwnie.

 

A... prestiżu ubywa magistrom, bo teraz co drugi to magister.

 

Własnie z tego powodu, że z rozmaitych "szkółek" wychodzi rzesza niedouczonych magisterków.

 

I co, też mamy być źli, że większość ludzi ma tę maturę?

 

Z tego akurat należy się cieszyć. Ale matura jest o wiele bardziej "znormalizowana", niż kryteria obrony pracy dyplomowej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Magdzia,

Zgadzam się z Twoją wypowiedzią (zarówno jedną jak i drugą w 100%). Nie będę więc się powtarzać co do zawiści i niewątpliwych kompleksów wypowiadających sie na forum. Skończyłam prywatną uczelnię ponieważ moi rodzice nie podjęli wezwania utrzymywania córki studentki. Od ukończenia liceum marzyłam o studiach. Musiałam ciężko pracować aby mnie było stać na luksus edukacji. Równocześnie byłam matką małego dziecka. Nie zawaliłam żadnego egzaminu. Ukończyłam studia z wyróżnienieniem. Nie miałam czasu ani pieniędzy na poprawianie ocen niedostatecznych. Znam mnóstwo osób studiujących dziennie na państwowych uczelniach, którzy zapracowali na etykietkę "wiecznych studentów". Proszę więc osoby wypowiadające się tutaj z taką pogardą dla absolwentów studiów prywatnych aby przemyśleli swoje wypowiedzi.

Pozdrawiam Monika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość M@riusz_Radom
W Stanach najbardziej prestiżowe uczelnie sa prywatne, na państwowe idą tylko ci, którzy nie dostali się na lepsze, a rodzice zbierają na edukację swoich dzieci jeszcze przed ich narodzeniem. A tak w ogóle, to mam wrażenie, że parę osób ma kompleks na punkcie swojego wykształcenia, chyba nie za dobrze szło na studiach, skoro tak są zawistni w stosunku do liczby osób legitymujących się wyższym wykształceniem.

 

 

Za przeproszeniem, same glupoty. Czy byłaś choć raz w stanach ? Bo wydaje mi się, iż kompletnie nie wiesz na jakich zasadach działa tam szkolnictwo wyższe, serio..

 

A co do zawiści - o jakiej zawiści mówisz? Ja sobie na wizytówkach nie umieszczam mrg inż. min dlatego, że wartość wykształcenia strasznie padła na twarz w ostatnich czasach - za sprawa Wyższych Wylęgarni oczywiście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem przerażona ostatnią wypowiedzią kolegi.

Ludzie są z reguły różni. Nie wszyscy lekarze są kompetentni, nie wszyscy księża mają autentyczne powołanie, nie każdy nauczyciel posiada przygotowanie pozwalające na pracę z młodymi ludźmi i wreszcie nie każdy magister jest najlepszej jakości. Otaczam się ludźmi, których szanuję, stronię od tych, którym nie ufam, którzy mnie irytują tym co mówią lub robią. Może lepiej skupić swoją energię na przyjemniejszych i pożyteczniejszych czynnościach niż ta straszliwa krytyka wszystkich "prywatnych" magistrów. MM

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poziom na studiach znacznie się obniżył.Na państwowych,na prywatnych.Pracuje i pracowało u mnie wiele osób świeżo po studiach lub studiujących zaocznie.Za moich czasów ,z taką wiedzą ogólną,jakością myślenia (lub jego brakiem) i inteligencją,wylecieliby z liceum ,do którego chodziłem.A co dopiero studia.Dlatego unikajmy uogólnień.Studia państwowe obniżyły loty ze względu na brak pieniędzy i kadry,która odeszła do lepiej płatnych zajęć.Ale nadal uważam je za lepsze od prywatnych.Oczywiście jest trochę elitarnych,prywatnych,bardzo dobrych uczelni ale jest ich mało.Większość powstała tylko i wyłącznie z myślą o ZYSKU.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiecie czym wg mnie róznią się uczelnie państwowe od prywatnych ? Skrupułami. tak szanowni, własnie skrupułami..

 

O ile profesorek nie na większych problemów z wystawieniem oceny ndst studentowi na panstwowej uczelni (bo to nie powoduje strat finansowych) o tyle zastanowi się przed wystawieniem takiej oceny studentowi uczelni prywatnej - bo jego odejście to straty finansowe dla placówki, w tym równiez dla niego.

 

No i cięzko na uczelni państwowej zdawac egzaminy poprawkowe przez pół roku - aż do skutku - oczywiście wszystkie płatne.

To samo dotyczy uczelni Państwowych bezpłątne studia dzienne zaczynają być tam dodatkiem do biznesu na zaocznych

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie oszukujmy sie - zawsze sie znajdzie czarna owca wsrod stada ... jednak w Polsce tych czarnych owiec wsrod prywatnych uczelni "wyzszych" jest zdecydowanie wiecej niz bialych.

Cel takiej uczelni jest jeden - ZARABIAC KASE, dopiero w dalszym planie jest wydac dyplom placacemu za "nauke". I przez to ze celem jest KASA to mniej sie wstawia ndst za egzamin, za kolokwium , za laborke itp itd ... a dlaczego? bo taki wykladowca sam w tedy staje sie ofiara - studenci nie beda go "lubic", beda mu wystawiac marna ocene np dydaktyczna co w konsekwencji skonczy sie jego wywaleniemz tej "uczelni" bo np byl zbyt wymagajacy wzgledem sluchaczy, a przez to oni nie chcieli placic/nie chcieli polecic uczelni innym.

Nasuwa sie pytanie gdzie tutaj jest miejsce na prawdziwa dydaktyke, metodyke, wiedze, umiejetnosci?? odpowiedz jest prosta - a kogo to obchodzi? celem nie jest wiedza, ale KASA!!

Jak napisala Magdzia - pracodawca nieposzukuje absolwenta z wyroznieniem, z samymi bdb, ale absolwenta po studniach z 10-cio letnim doswiadczeniem zawodowym.

Dopoki nie bedzie w Polsce tak jak w USA ze absolwent PRYWATNEJ uczelni (tylko te sie licza) juz w trakcie studiowania jest lakomym kaskiem dla przyszlego pracodawcy, bo wlasnie TA uczelnia go przygotowuje do konkretnego stanowiska ... to bedzie sie wypuszczalo ludzi z "wyzszym" tylko po to by GUS mial ladne statystyki a na bezrobociu siedzialo coraz wiecej osob z wpisanym wyksztalceniem - WYZSZE ... tylko brakuje pola - umiejetnosci - ZADNE!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie oszukujmy sie - zawsze sie znajdzie czarna owca wsrod stada ... jednak w Polsce tych czarnych owiec wsrod prywatnych uczelni "wyzszych" jest zdecydowanie wiecej niz bialych.

Cel takiej uczelni jest jeden - ZARABIAC KASE, dopiero w dalszym planie jest wydac dyplom placacemu za "nauke". I przez to ze celem jest KASA to mniej sie wstawia ndst za egzamin, za kolokwium , za laborke itp itd ... a dlaczego? bo taki wykladowca sam w tedy staje sie ofiara - studenci nie beda go "lubic", beda mu wystawiac marna ocene np dydaktyczna co w konsekwencji skonczy sie jego wywaleniemz tej "uczelni" bo np byl zbyt wymagajacy wzgledem sluchaczy, a przez to oni nie chcieli placic/nie chcieli polecic uczelni innym. Niestety na PANSTWOWYCH zaczyna byc podobny cel, bo tam ZAOCZNI placa, wiec plynie kasa ... plynie ...

Nasuwa sie pytanie gdzie tutaj jest miejsce na prawdziwa dydaktyke, metodyke, wiedze, umiejetnosci?? odpowiedz jest prosta - a kogo to obchodzi? celem nie jest wiedza, ale KASA!!

Jak napisala Magdzia - pracodawca nieposzukuje absolwenta z wyroznieniem, z samymi bdb, ale absolwenta po studniach z 10-cio letnim doswiadczeniem zawodowym.

Dopoki nie bedzie w Polsce tak jak w USA ze absolwent PRYWATNEJ uczelni (tylko te sie licza) juz w trakcie studiowania jest lakomym kaskiem dla przyszlego pracodawcy, bo wlasnie TA uczelnia go przygotowuje do konkretnego stanowiska ... to bedzie sie wypuszczalo ludzi z "wyzszym" tylko po to by GUS mial ladne statystyki a na bezrobociu siedzialo coraz wiecej osob z wpisanym wyksztalceniem - WYZSZE ... tylko brakuje pola - umiejetnosci - ZADNE!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale tu gorąco. :lol:

W zaufaniu powiem, że niż demograficzny dotyka nie tylko uczelnie państwowe, ale i prywatne, a co do jakości to ryba psyje się od głowy.

Moja mama jest belfrem w szkole profilowanej gdzie jest przy naborze 5 na jedno miejsce. Ale półgłówkom, bo to już nie dzieci można wszystko, bo samorząd płaci za ilość zajętych krzeseł w klasie, a nie za jakość wykształcenia.

To co się dziwić, że na uczelniach jest podobnie, jak to system jest chory.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość M@riusz_Radom
Jestem przerażona ostatnią wypowiedzią kolegi.

Ludzie są z reguły różni. Nie wszyscy lekarze są kompetentni, nie wszyscy księża mają autentyczne powołanie

 

Tym razem ja jestem PRZERAŻONY - skoro kolezanka poptrafi przejść obojętnie koło faktu, iż moga ją leczyć NIEKOMPETENTNI lekarze to ja już nie wiem o czym my rozmawiamy..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za przeproszeniem, smae glupoty. Czy byłaś choć raz w stanach ? Bo wydaje mi się, iż kompletnie nie wiesz na jakich zasadach działa tam szkolnictwo wyższe, serio..

Nie, nie byłam w Stanach ale wiem b. dużo nt. tamtejszego systemu edukacji (moja promotor wykładała przez wiele lat na amerykańskiej uczelni, zresztą mój kierunek studiów jest bezpośrednio związany z tym krajem, polityką, edukacją, kulturą)

A czy Ty, Mariuszu, studiowałeś na prywatnej uczelni? Bo wydaje mi się, iz kompletnie nie wiesz, na jakich zasadach to działa, serio.

 

 

A co do zawiści - o jakiej zawiści mówisz? Ja sobie na wizytówkach nie umieszczam mrg inż. min dlatego, że wartość wykształcenia strasznie padła na twarz w ostatnich czasach - za sprawa Wyższych Wylęgarni oczywiście.

No właśnie o to chodzi. Jakbyś był jedynym magistrem inżynierem na ulicy, czy może nawet w dzielnicy, to z dumą umieszczałbyś sobie mgr inż. przed nazwiskiem. A tak, jestes tylko jednym z wielu. Już nie błyszczysz, i stąd ta zawiść.

 

Ktoś pisał tu, że profesorowi na państwowej uczelni łatwiej wpisać ndst w indeksie, i dlatego poziom jest wyższy, bo jest trudniej. A jak wam sie wydaje, ilu profesorom zależy na finansach uczelni, w któej pracują, zersztą, nie ma chyba deficytu studentów. Jak jeden wyleci, to na jego miejsce znajdzie sie trzech nastepnych, więc raczej uczelnia na tym nie ucierpi. Wręcz przeciwnie, bo każdy nowy student płaci więcej niż "stary" - chociażby wpisowe, które w niektórych uczelniach jest absurdalnie wysokie, zdarza się nawet, że trzeba płacić wpisowe za każdy kolejny semstr sudiów ( :o ). A i na prywatnych też nie można w nieskończoność się "poprawiać" choćby z czysto ekonomicznego rachunku - każda poprawka kosztuje i to nie mało.

I jeszcze o podatkach. Nie znoszę takiego peerelowskiego "mnie i moim dzieciom się należy". Moim zdaniem w ogóle nie powinno być instytucji państwowych typu uczelnie, służba zdrowia itp. Każdy powinien mieć, i oferować swoim dzieciom to, na co sam zapracował, a nie to, na co złożyło się społeczeństwo. Ale to juz inna bajka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem przerażona ostatnią wypowiedzią kolegi.

Ludzie są z reguły różni. Nie wszyscy lekarze są kompetentni, nie wszyscy księża mają autentyczne powołanie

 

Tym razem ja jestem PRZERAŻONY - skoro kolezanka poptrafi przejść obojętnie koło faktu, iż moga ją leczyć NIEKOMPETENTNI lekarze to ja już nie wiem o czym my rozmawiamy..

Mariusz, żyjesz chyba w oderwaniu od rzeczywistości. Monika nie pisała, że jej zwisa, kto ją leczy, ale że zdarzają sie takie przypadki. Lekarze to tez ludzie. Jedni są profesjonalnie przygotowani do zawodu, inni w bólach obronili pracę i przeszli praktykę i niewiele potrafią, nie oszukujmy się. Nigdy nie słyszałeś o błędach lekarskich, i pijanych lekarzach? Nie wierzę. Co innego ideały, co innego rzeczywistość. A to, że Monika napisała, że są min. niekompetentni lekarze, to jest po prostu stwierdzenie faktu, logiczna prawda. Co, ma sie dziewczyna pociąć, żebyś uznał, że nie przechodzi nad tym obojętnie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość M@riusz_Radom
Nie, nie byłam w Stanach ale wiem b. dużo nt. tamtejszego systemu edukacji (moja promotor wykładała przez wiele lat na amerykańskiej uczelni, zresztą mój kierunek studiów jest bezpośrednio związany z tym krajem, polityką, edukacją, kulturą)

 

Aha, no to wygląda na to, że z racji polskiej mentalności : nie byłam, nie widziałam, ale WIEM lepiej ;) Ja troche tam mieszkałem więc mam jako takie pojęcie na temat ich szkolnictwa, zdanie też sobie zdązyłem o jego poziomie wyrobić.. Jednak mimo wszystko proponuje zapytać profesora na czym polega fenomen WYŻSZYCH uczelni w stanach i zasadach ich finansowania

 

A czy Ty, Mariuszu, studiowałeś na prywatnej uczelni? Bo wydaje mi się, iz kompletnie nie wiesz, na jakich zasadach to działa, serio.

 

Nie, kończyłem państwową szkołę. Za to mam duuużo znajomych którzy właśnie kończą prywatne szkoły, mam porównanie ;)

 

No właśnie o to chodzi. Jakbyś był jedynym magistrem inżynierem na ulicy, czy może nawet w dzielnicy, to z dumą umieszczałbyś sobie mgr inż. przed nazwiskiem. A tak, jestes tylko jednym z wielu. Już nie błyszczysz, i stąd ta zawiść.

 

Wiesz co Magdo, nie będę się wdawał w dyskusje z Tobą to to bezcelowe i jak dla mnie, przynajmniej w tej materii, to strata czasu..

Znów wychodzi z Ciebie polska mentalnosc, wiesz lepiej niż ja co ze mnie wychodzi i czemu mam takie zdanie a nie inne ;)

 

Ja poczekam tylko az taki niedouczony magisterek zaprojektuje Ci dom, niedouczeni instalatorzy będa wykańczać domy a niedouczeni lekarze leczyć Twoje dzieci.

 

Wtedy porozmawiamy, może wtedy zrozumiesz, że dla mnie nie liczy się to co ma przed nazwiskiem, ale fachowość i wiedza jaką reprezentuje.

Powinnać zacząć cenić to co ktoś posiadł nie za pomoca pieniędzy, ale cięzką pracą i nauką.

 

 

 

 

Powiem Ci tylko tyle,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość M@riusz_Radom
Ludziska przecież najlepsi znający j. angielski (bo tego się w podstawówce uczyli, a nie rosyjskiego) bedą uciekać na zachód więc chyba wasze zastrzeżenia co do leczenia przez najlepszych chyba są bezzasadne.

 

 

Zdarzenie z życia wzięte, firma, dla której obecnie pracuje, potrzebowała człowieka do działu exportu, jedyny wymóg to dobra znajomość języka angielskiego, do resztu człowiek zostałby przyuczony.

 

Wiesz, że zgłosiło się ponad 50 osób w tym większość z Wylegarni - "koledzy" i innych szkolących w angielskim i NIE było mozna znaleźć wśród nich choćby jednej osoby która znałaby ten język w stopniu dobrym ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...