Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Wyl?garnie MAGISTRÓW - czy to fair ??


Gość M@riusz_Radom

Czy powinno się pozamykać wszystkie prywatne Wylęgarnie ?  

92 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy powinno się pozamykać wszystkie prywatne Wylęgarnie ?



Recommended Posts

  • Odpowiedzi 400
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Ella co do niesienia oświaty to właściwy wybór lektur utrwalił stereotyp, np. taka "Siłaczka", że o mitologi nie wspomnę. No chyba żeby.

Podobno był gostek co to oświecił ludzi ogniem, za wynagrodzenie został uskalniony (o uziemieniu mógł pomażyć), jako premię to mu ptaka podsyłali co by się organem podzielił. I jak ten biedak miał potem się alkoholizować.

A może coś ze starożytności, cykutka jako ocena z filozofii. :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A Ty w swojej wypowiedzi sugerujesz

 

Nie, pytam innych o opinię. Owszem, dostrzegam taką możliwość, tok rozumowania, ale nie twierdzę, że tak jest.

 

I to jest przykre - zwłaszcza dla osób, których sprawa bezpośrednio dotyczy.

 

W takim razie nie pozostaje mi nic innego jak tylko z jednej strony przeposić za nieceolwe zrobienie Ci przykrości, z drugiej - poprosić Cię o ponowne przeczytanie moich wypowiedzi w tym wątku w celu lepszego zrozumienia mojego stanowiska.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Troszkę się tutaj pomieszania z poplątaniem zrobiło...

 

Praktycznie nieomal w każdej ofercie pracy jest w tej chwili wymóg posiadania wyższego wykształcenia (nawet tam, gdzie wykonuje się prace bardzo mechaniczne, nie wymagające tak naprawdę specjalistycznego przygotowania). A jakie zapotrzebowanie - taka oferta - stąd tyle szkółek niedzielnych, oferujących 3 literki (a w niektórych i dwie można tanio kupić). Takie czasy - pracy coraz mniej, standardy się podnoszą. A więc niech te "upychalnie" sobie będą, tylko trzeba mieć świadomość, że dają one produkt "średni-wyższy", a nie wyższy. Ale ludzie z takim własnie przygotowaniem także są potrzebni. Nie każdy po ukończeniu studiów staje się automatycznie "elitą". Rynek sam weryfikuje to, jakiej uczelni dyplom jest atutem, a jakiej niekoniecznie :-) Jeśli któraś z tych szkółek będzie ewidentnie kiepska, po prostu padnie sobie i nikt po niej nie zapłacze.

To tak jak z samochodami - dużo ludzi chciałoby lexusa, ale woli jeździć uno niz komunikacja publiczną

Nie bronię bylejakości, od razu zastrzegam

BabaB

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A na informtykę to nie przyjęli, czy wylali? :wink:

 

Nie trafles.

Jezeli jednak to ty jestes Panem Informatykiem z tytulem magistra, pedzlem, srubokretem i mlotkiem do konserwacji komputera to nie zalamuj sie, nie tylko Ty napisales bzdurna prace naukowa zwana magisterska, ktora nikogo nie interesuje, nic nie zmienia i nie odkrywa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A na informtykę to nie przyjęli, czy wylali? :wink:

 

Nie trafles.

Jezeli jednak to ty jestes Panem Informatykiem z tytulem magistra, pedzlem, srubokretem i mlotkiem do konserwacji komputera to nie zalamuj sie, nie tylko Ty napisales bzdurna prace naukowa zwana magisterska, ktora nikogo nie interesuje, nic nie zmienia i nie odkrywa.

 

Z młotkiem do komputera :o :o Ło matko z córką :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

baba

:lol: :lol:

A tak na koniec.

Ci,którzy solidnie studiowali czują niesprawiedliwość, ci którzy uczciwie ukończyli studia wieczorowe czy licencjackie czują się obrażeni, a moja znajoma, ta z liceum wieczorowego, która przez trzy lata nie napisała samodzielnie żadnej pracy zaliczeniowej, bo kupowała je od tych, którym się uczyć chciało i pieniedzy potrzebowali,ta sama która w życiu nie przeczytała żadnej książki (o, przepraszam, pożyczyłam jej"Wielką księgę drinków") - , potem w podobny sposób kolejny etap (dla wykładowców było kilka parkerów, złoty pierścionek, koniaczki).Całe szczęście,że do polityki się nie garnie, a tam gdzie się wybiera do szkoły jej braki w wykształceniu ogólnym wiele złego nie narobią (poza tym to przesympatyczna osoba, która w życiu da sobie radę i wykorzystuje "sprzyjające warunki").

Pozdrawiam wszystkich magistrów i nie - magistrów.Nie pozdrawiam anonimusa, bo tak bluzgać anonimowo to można na innych forach.

A tak jeszcze do anonimusa, bo do mnie też pił - cieszę się, że kuliśmy z mężem w tej naszej szkółce,bo pomogło to nam na pewno dostać się do firm, w których mamy szansę zarobić na edukację dzieci.Pomóc dziewczynkom studiować na dobrych, płatnych,zachodnich uczelniach to z pewnością lepsze rozwiązanie, niż podać im wszystko na tależu (firmę, mieszkanie itp.)Z tego co wiem, tam ściąganie jest niedopuszczalne i jeżeli dowiedziała bym się, że egzamin sobie "wychodziły", kurek byłby zakręcony.Myć gary w barze,albo roznosić ulotki.Ale mama w takiej "nauce"nie pomoże.

 

Nie wiem, jak u Was, ale w moim mieście prywatne szkoły podstawowe wcale nie mają najlepszej opinii.Nieraz podobno jakiś gówniarz odpowiedział pani,że nie można mu wpisać jedynki, bo "tatuś"płaci za szkołę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmmmm a czy taka sama niechecia palcie do prywatnych przedszkoli?

 

Ja uznaję tylko DOBRE, bez względu na formę organizacyjną.

Agnieszko, temat dotyczył WYŻSZYCH UCZELNI :-)

BabaB

 

A czym to sie rozni tak naprawde?????? i tu i tu uczy sie odplatnie.

Roznica tylko w stopniu zaawansowanej wiedzy - tu sie uczy wierszykow a tu marketingu itp. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmmmm a czy taka sama niechecia palcie do prywatnych przedszkoli?

 

Ja uznaję tylko DOBRE, bez względu na formę organizacyjną.

Agnieszko, temat dotyczył WYŻSZYCH UCZELNI :-)

BabaB

 

A czym to sie rozni tak naprawde?????? i tu i tu uczy sie odplatnie.

Roznica tylko w stopniu zaawansowanej wiedzy - tu sie uczy wierszykow a tu marketingu itp. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do przedszkoli - sama chętnie bym wolała posłać do prywatnego, żeby była mała grupka dzieci, lepsza opieka, dobre zabawki itp.Co do szkoły podstawowej to nie ma dla mnie znaczenia forma organizacyjna, byle ta szkoła była dobra.Słyszałam,że w Warszawie takie są.Ale u nas podobno za bardzo "dba się" o uczniów.Czy to zresztą dziwne, skoro w klasach jest niedobór uczniów, a przy garstce szkoła prywatna się nie utrzyma?A może to tylko plotki?Tutaj akurat nikogo nie znam, więc dlatego zapytałam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to kolejny kij wsadzę to mrowisko :lol: Moi synowie chodzili do społecznej szkoły podstawowej, w organizacji której brałam udział. Począwszy od mycia okien, malowania ścian, namawiania dobrych nauczycieli ze szkół państwowych, by chcieli mieć choć kilka godzin u nas, a na płaceniu czesnego skończywszy. Przez te parę lat moich działań wielu rodzicom, którzy uważali, że jak płacą to dziecko będzie miało same piątki - podziękowalismy. Naprawdę! A ja osobiście wysłałam na zieloną trawkę 2 nauczycieli, którzy się po prostu nie nadawali i obniżali poziom nauki, byleby mieć świety spokój z rodzicami. Za to w tej szkole nie było: kradzieży, narkotyków i rozbojów. I przede wszystkim - anonimowości. Na koniec dodam - to nie była szkoła dla bogatych. Głównie budżetówka. Tak więc nie zawsze "płatne" znaczy, że wszystko można kupić. A z dużą częścią osób do dziś jesteśmy bardzo zaprzyjaźnieni, mimo, że moi synowie już prawie kończą studia.... (państwowe :lol: :lol: :lol: )

Luśka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poziom nauczania na takich "uczelniach" jest tak żenujący,iż zrobię wszystko, aby moje dziewczynki mogły kształcić się w Londynie, Paryżu czy Stanach (o ile będą oczywiście chciały).Na razie jeden solidnie pracuje przez 4-6 lat,inny ma to samo "na ładne oczy", a do pracy się przyjmuje też często na "indywidualnych" zasadach (koneksje) i liczy się tylko tzw.papierek.Mam koleżankę która uczy się w liceum wieczorowym.Tutaj dopiero włos się jeży na głowie (szkoła jak najbardziej publiczna, ale nauka odpłatna).Zalicza wszystkie przedmioty i pewno maturę też zda, chociaż w życiu nie przeczytała ani jednej książki, nie wie, kto to Miłosz, Szymborska, a Kieślowski to dla niej piosenkarz.

Ale co tam - raz się sciągnie, raz "załatwi", prace zaliczeniowe kupowane po 30 zł za wypracowanie .A ortografia - co tam, przecież dzisiaj sami dyslektycy.

No właśnie a co ja mam zrobić? - szefowa jest dyrektorem po wieczorowym technikum, a ja specjalistą z mgr inż. przed nazwiskiem, no to dokopać mi :x

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A propos szefowej - zachodziliśmy w głowę dlaczego przez dobry rok szefowa wzywa nas do gabinetu i zadaje rozmaite pytania ni-z-gruszki-ni-z-pietruszki klepiąc przy tym w komputer.

Po roku okazało się, że napisaliśmy jej w ten sposób pracę magisterską. :-?

Jako dyrektor nadrabiała wieczorową porą braki w wykształceniu....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby nie wrzucać wszystkich do jednego koszyka, to są też szkoły płatne i do tego naprawdę dobre :)

Luśka

Naprawde ? Jeszcze sie na taka nie natknelam

 

Poziom nauczania na takich "uczelniach" jest tak żenujący,iż zrobię wszystko, aby moje dziewczynki mogły kształcić się w Londynie, Paryżu czy Stanach

Doprawdy nie trzeba szukac az tek daleko. A w szczegolnosci mozna wyjsc na tym jeszcze gorzej, czyli uzyskac slabsze wyksztalcenie. Rozmawialam z wieloma osobami, ktore uczyly sie w roznych prestizowych szkolach na zachodzie...

 

Radzę Ci, mimi, najpierw spytac o radę Mariusza w kwestii zagranicznych uczelni. I od razu wybij sobie z głowy Harvard - za niski poziom.

 

Taaaa. Niedawno przeprowadzono ankiete wsrod studentow nauk scislych renomowanych uczelni zachodnich. 90% osob nie potrafilo naszkicowac toru lotu pocisku wystrzelonego poziomo ze szczytu gory. ponad 80% nie potrafila wyjasnic dlaczego widzimy (chodzilo o to w jaki sposob obraz dociera do oka) majaczac cos o promieniach wysylanych przez oko. No przepraszam ale i nas takie rzeczy to wiedza dzieciaki z ginmazjum czy liceum. Pewno zaraz padnie pytanie, po co komu taka wiedza. Podkresle, ze badania przeprowadzane byly wsrod studentow kierunkow matematyczno-przyrodniczych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popieram Joshi,

uczelnie zachodnie nie dają wcale gwarancji lepszego wykształcenia, a kupowanie tytułów magisterskich czy doktorskich też się zdarza, pewnie wcale nie rzadziej niż u nas. Dodam, że studiowałam i w Polsce i w Niemczech. Uważam jednak, że i tu i tam jest to margines, niesłusznie rozdmuchiwany do rozmiarów wielkiego problemu.

 

Oczywiście nakłady na naukę są w tzw. krajach wysoko rozwiniętych wielokrotnie wyższe, niż u nas, w związku z tym pracownicy naukowo-dydaktyczni tamtych uczelni nie muszą szukać dodatkowych źródeł legalnego zarobku np. na drugim etacie.

 

Żeby nie być gołosłowną: osoba o moich kwalifikacjach (adiunkt) w Niemczech zarabia ok 2-3-krotność średniej krajowej, a nie jak u nas ok.2/3. Nie zamierzam dołączać się jednak do chóru wiecznie niezadowolonych z jakości kształcenia i - rzekomo - niskiego morale wykładowców. Jak to już powiedziano, każdy ma prawo zdawać na wybraną uczelnię, czy prywatną, czy państwową, polską lub zagraniczną. Nie rozumiem więc, skąd w ankiecie i w niektórych wypowiedziach taka agresja w stosunku do "studiujących inaczej".

 

A swoją drogą nikt nie oburza się na lekarzy, którzy do południa leczą za państwowe pieniądze w państwowym szpitalu, a po południu pracują w prywatnym gabinecie? Ale jak profesor a choćby i asystent w weekend zasuwa na zaocznych albo na prywatnej uczelni, to już jest be?

 

Maggie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...