Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Wyl?garnie MAGISTRÓW - czy to fair ??


Gość M@riusz_Radom

Czy powinno się pozamykać wszystkie prywatne Wylęgarnie ?  

92 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy powinno się pozamykać wszystkie prywatne Wylęgarnie ?



Recommended Posts

Dla mnie sprawa wcale nie jest tak jednoznaczna jek tego chcą zdecydowani zwolennicy lub przeciwnicy uczelni prywatnych. Bo faktem jest, że o umiejętnościach i wiedzy danej osoby przesądzają w dużej mierze jej zdolności, poświęcony wysiłek, a nie fakt ukończenia studiów tu czy tam: wystarczy spojrzeć na ludzi, którzy ukończyli ten sam kierunek na tej samej uczelni: są ludzie dobrzy, są też i beznadziejni. Z drugiej strony - możliwość studiowania w dobrych warunkach, z dobrymi wykładowcami, zaangażowanymi w pracę dydaktyczną - pozwala tym dobrym stać się jeszcze lepszymi... czyli że dobre uczelnie, a właściwie powinno się pisać: wydziały, a nawet czasami katedry - dają większe możliwości rozwoju tym, którzy są zainteresowani swoim rozwojem. Nie można też fetyszyzować rzekomo wysokiego poziomu uczelni państowych - bo jest on bardzo, bardzo różny... i jak już napisałam..... różnice mogą przebiegać pomiędzy nawet poszczególnymi wydziałami (co jest oczywiste) jak i katedrami. Na tym samym wydziale jedna katedra i jej kadra przestawia zupełne dno,. inna stoi na poziomie dużo wyższym niż poziom ogólny wydziału.... i bądź tu mądrym i wybieraj studia... :D

Dla mnie jest niestety oczywista jedna rzecz - poziom studiów zaocznych - z doświadczenia mojej uczelni i wydziału - był dużo niższy niż studiów dziennych. Wynikało to czasami z bardzo prozaicznych przyczyn - znaczne okrojenie programu studiów zaocznych. Pamiętam, że zawsze mnie bulwersowało, że ten sam zakres zajęć z określonej dziedziny dla studentów dziennych obejmował 30 h zajęć, a dla zaocznych 3 h.... i jak to porównywać? nawet osoba najlepiej prowadząca zajęcia nie była w stanie pomóc tym ludziom w zrozumieniu zagadnień w takim stopniu jak studentom studiów dziennych. Smutne to bardzo, ale prawdziwe.... Oczywiście inaczej rzecz się ma z wykładami..., tutaj łatwo zachować ten sam zakres tematyki dla wszystkich studentów....,

Wracając do ankiety - nie zaznaczyłam żadnej opcji, bo z żadnym z tych poglądów się nie identyfikuję.

Pozdrawiam,

gaga2

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 400
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Wrednie zapytam :

mając dziecię , które nie dostało się na zwykłą państwówkę...z przyczyn iście prozaicznych ( osławiony limit miejsc ) pozwalacie rok przesiedzieć na dupce czy wyskubujecie ostatni grosz, by dziecię mogło się edukować ?

Hm ?

 

I pytanie drugie z serii wrednych:

 

a jak dziecię nie może iść na studia dzienne, bowiem ma honor pomóc w utrzymaniu młodszego rodzeństwa , dofinansowywuje rodziców i pracuje cały tydzień, a za część dochodów płaci za uczelnię ?

( Nie piszcie o opcji stypendialnej ...bo to już jest przyczyna do rozpuknięcia się ze śmiechu / rozpaczliwego / )

 

 

ziaba / mama maturzysty 2006 /

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ad. 1. Wysyłam pociechę na jakieś roczne pomaturze zawodowe, co by dodatkowy zawód w ręce został. W dzisiejszych czasach nie wiadomo ile razy przyjdzie się przebranżowić.

 

Ad. 2. Idzie na dzienne, pracuje wieczorami, uczy się po nocach, a bieżemy dodatkowe fuchy, chyba że przypadek ekstremalny.

 

PS. Może warto skontaktowac Maturzystę z którymś z chłopaków z turnusu wypoczynkowego w Iraku, będzie miał dodatkową motywację. :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomek śrubokręt do "zajęć" :o no wiesz co :oops: :roll: .

 

Nooo, ja tylko korzystam twórczo z pomysłu naszego eks-prezydenta, który po stracie fotela prezydenckiego na pytanie dziennikarzy "co pan teraz będzie robił" odpowiedział: "Wrócę do stoczni, wezmę śrubokręt, będę mężem i kochankiem" :D Ja tam wprawdzie nie wiem, jak to się robi ze śrubokrętem, ale może Gość coś wymyśli na drodze eksperymentów ?...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może on się wtedy drapał po skałkach.

Jak niebyło zachodnich wyrobów to ludziska zaklinowane koście ze szczelin wyciągali za pomocą przyrządu zwanego "jebadełkiem" (nazwa oryginalna, nie mylić z wulgaryzmem), zwykle był to wielkorozmiarowy (tylko bez skojarzeń) śrubokręt. 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kroyena, na pierwszym, drugim roku dziennych mało kto może sobie pozwolić na pracę zarobkową, bo jest najwięcej zajęć i zakuwania, a pierwszego roku - jak wiadomo - nie wolno powtarzać.

 

ziaba: Ad. 1: Wysyłam pociechę na rok jako au-pair, albo na dobry wolontariat za granicę. Nauczy się języka, zbierze parę cennych doświadczeń, wróci i zda za drugim razem.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ziabo, na niektórych uczelniach jest też taka opcja: dziecię idzie na I rok wybranych studiów płatnych, w następnym roku zdaje jeszcze raz egzaminy wstępne i jeśli zda oraz ma zaliczony I rok studiów pisze podanko do dziekana o przeniesienie na II rok studiów dziennych. Czasami wymagany limit punktów z egzaminów wstępnych dla takich studentów jest niższy (ale tylko o kilka), niż dla przyjętych na I rok na dany kierunek. To wymaga pewnego samozaparcia (sesja letnia + przygotowanie do wstępnych), ale nie traci się roku.

Luśka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maggie niestylowo ci odpowiem:

Srata-tata-pierdata. :oops:

Wstyd mi za powyższe.

Nie żebym się chwalił, ale cały ogólniak i polibudę robiłem w maglu elektrycznym, mam trochę obniżoną odporność oskrzelową w końcu się trochę tych proszków nawdychało, ale mi kitu nie wciskaj, że nie można pracować dla utrzymania siebie i części rodziny i jednocześnie studiować dziennie (no może nie na medycynie, ale elektryk polibudy jak się zwraca uwagę na I roku prowadzącemu wykład przy 8 grupach przeważnie chłopa, że mu się coś na tablicy powaliło i na dodatek ma się rację to też nie bułka z masłem).

A jeszcze dołożę, że pracę pisałem i broniłem jak matula była na kardiologii, a u mnie jeno dwie młodsze siory.

Więc mi Maggie kitu nie wciskaj (bo moja najmłodsza siora na raz dwa fakultety robiła, a jak jej teraz został jeden to za 3 PLN na czarno robi).

 

:oops: A tak mnię trochę osobiście w...r.... :oops:

że niestylowo zawarczałem.

 

Jak ktoś ma pod dupskiem za miekko to mu się myśleć nawet nie chce co może, bo przypadkiem musiałby coś zrobić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A i bym tu tak nie nosorożcował, gdyby nie babcia co mi do głowy kładła, że:

po pierwsze primo:

CO MASZ W GŁOWIE TO CI NIE UKRADNĄ

jeszcze technika chyba nie nadąża za SF, chatkę mogą ci zabrać, jak duży krzyżyk Bozia ześle to i co innego może zabrać. Wyprzedzam głupotki - jak się kwiatem staniesz (znaczy podlewać z kroplówki będą) to bogactwa tego świata i tak kończą sięna cewniku.

po drugie primo:

JĘZYKI SĄSIADÓW (znaczy potencjalnych wrogów) ZNAĆ NALEŻY I WYPADA

historia tego uczy nader wybitnie. Nawet Brzetysławy i inne Brazauskasy, co nie oznacza, że nie było vice versa (oczywiście :roll: ). Oczywiście :wink: .

 

 

PS 1. Dlatego wkurza mnie jak kto narzeka, że się uczyć nie może, albo że ktoś się Wylęgnął. Chce to się uczy, chce to się Wylęga.

 

PS 2. Człowiek to jest takie bydle kłapouche, że im więcej się na niego włoży tym więcej podźwignie. Wystarczy popatrzeć na niektóre Dzienniki budowy.

 

PS. 3. Acz prawdę myślicie przywodząc na pomnienie bydlątko co się z orgiem zielonym w komitywę zapuściło. Zali prawda to, że krotochwilny na ten czas jestem. Acz przyjdzie czas co za owym bydlęciem przyjdzie i mi z angielska zawołać "Full service" :wink: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kroyena,

wiesz co, nie mam ochoty z Tobą polemizować, jeśli - nie wiem na jakiej podstawie - zakładasz, że mając cieplarniane warunki się nie musiałam się wysilać. Bo akurat się mylisz.

 

Żeby się utrzymać na studiach zagramanicą m.in. zasuwałam w sklepie, sprzątałam hipermarket itd. itp. Więc nie wmawiaj mi, że nie wiem, o czym piszę.

 

Powiem Ci tylko, że jako matka zrobiłabym wszystko, aby moje dzieci nie zawaliły studiów i nie rujnowały zdrowia dlatego, że musiały pracować na utrzymanie rodziny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maggie

wiesz co, tak się składa, że można kiblować jeno za zgodą Raktora (zgadnij dlaczego wiem 8) ).

 

Jeżeli jesteś urażowna to sorki, ale dałaś deseń pasywno-obronno - usprawiedliwiający.

forma "amło kto" wg mnie świadczy o tym, że większość może sobie spokojnie sprawę olać, co między Odrą a Bugiem może byc odbierane jako okolicznośc usprawiedliwiająca.

 

Ps. Goście objawić się, zwłąszcza ten z herbapolu. :evil: :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jeszcze co do cieplarnianych warunków to takich nie zakładam, (skończyły się jak skończyliśmy dorobek dwóch pokoleń wyprzedawać), bardziej mi chodziło o lekturę obowiązkową rodem z Małopolski (przepraszam urażonych Małopolan, ale się krzyk podniesie :roll: , no ale tak jest jak zaborca na zbyt wiele pozwala, tematycznie do forum to jeno w jednym zaborze Drzymała był) co to w szkołach średnich zwykle analizą jednego cytatu o "chceniu" i "sznurku" (jednym słowem sianiem defetyzmu) się kończy.

 

PS. Potem Radomszczanie by na tym sznurku chętnego zdobywania ładniejszej wizytówki powiesili, znaczy tradycja Jakuba Szeli (ciekawe skąd on był :roll: ), znaczy przepraszam urażonych Radomszczan.

Z Wielkoposkim pozdrowienie ORDNUNG MUSS SEIN.

a i cyberpolskim HEYAH.

kroyena zawłaszczonego herbu kroje. 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maggi no patrz niedoczytałem, ale i tobie ciśnienie się na wzrok rzuciło. Branża matki-Polki jaka jest każdy może przeczytać. Tak ją chłolera wychowali, że wolała magiel (pracując na 1,5 etatu) założyć niż korepetycji dawać (zawsze uważała to za:

po pierwsze primo - ujmę na honorze, że nie potrafi tak nauczyć, znaczy zmusić bandę darmozjadów-w wiekszości na garnuszku rodziców za co wdzięcznym być nie potrafili, co by korepetycji nie dawać,

po drugie primi - konflikt interesów, jak we własnej szkole to tym bardziej, jak z nadania to po koleżeński także w końcu w głowce takiego darmozjadka może się zalęgnąć myśl [znaczy z istotami rozumnymi mamy do czynieni], że jak go nauczycielka do koleżanki swojej śle to maturkę ma w kieszeni.

Co do resztki mojego kontekstu to napiszę ci Maggi, że jako matka leżałabyś wtedy plackiem na kardio, żeby jak najszybciej wyjść, co też moja matula czynili.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niebój ziaby Pomorce powinni mnię wesprzeć, chyba przy katastracie (czy jakoś tak :wink: ) Prokom im wsparłem pisząc, że lepszy Prokom niż nędza Siemensa, znaczy oddawanie pola i zasobów giermańcom. Znaczy wolałbym, żeby system do katastru nasi robili niech się Niemce zajmną naliczaniem opłat za własne autostrady.

 

PS 1. Oczywiście w jak to u kroyeny było podwójne dno, jak Prokom to zazcnie robić to nie wiadomo czy do naszego piachu skonczy.

PS 2. Swoją drogą ciekawe jak nieboszczyk będzie płacił za działkę + nieruchomość na niej i kto to bedzie oceniał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...