Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Solary-ogrzewanie wody- opinie


Ew-ka

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 845
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Może przypomnę z czego wzięła sie cała dyskusja. Otóż Magdzia twierdzi, ze energia z kolektorów słonecznych jest prawie darmowa, a ja twierdzę, ze przy dzisiejszych cenach tych urządzeń jest bardzo droga. neptunek, wydawało mi się, ze głównym powodem dla którego ktos instaluje kolektory słoneczne jest chęć zaoszczędzenia pieniędzy, a więc jak njszybszy zwrot poniesionych nakładów. Jeżeli ty chcesz mieć bo sasiad ma to twoja sprawa. Jezeli chodzi o porównanie H kontra V to ceny maja sie jak 5k do 15 k ( nie jest to 50% ). A czy twoje ciuchy prane są w Dosi ? Bo jeżeli nie to po co przepłacasz. :lol:

 

1. napisalem min 50% - czytaj ZE ZROZUMIENIEM!

2. H nie kosztuje 5 tys, ale 5tys*1,22 -> 6100 zl

3. V to koszt 14000 zl z czego min 50% za sama nazwe 7000 zl - a wiec koszt zblizony.

4. a mi sie wydawalo ze glownym powodem dla ktorego budujesz dom i kupujesz do niego wszystko jest twoja chec by ci sie to zwrocilo jak najszbciej - a najlepiej by ten dom placil ci za to ze go wybudowales

5. co ty wiesz o powodach zakupu kolektorow, pomp ciepla, elektrowni wiatrowych, elektrowni wodnych?

6. dlaczego tak ciezko jest zrozumiec tym co najwiecej "wiedza i krzycza" ze liczy sie TANIA eksploatacja, wygoda a nie koszty zakupu? albo jakies wrozenie ze za 10-20 lat to odsetki beda jakies tam - a moze sie okazac ze wlasnie odsetki beda mizerne bo tendencja jest spadkowa w tej kwesti a nie zwyzkowa - i ludzenie sie ze ta kasa by za ten okres przniosla zarobek jest blednym kolem bo takiej gwarancji nikt nie da, a ja wiem ze place malo za c.o. i c.w.u. przez te wszystkie lata ... to WIEM, a ty nie wiesz czy dostaniesz odsetki i czy w ogole na tym zarobisz - czyli nie wiesz nic, a moze sie okazac ze placisz drogo przez ten caly okres za c.o. i c.w.u. i straciles na inwestycji zamiast zyskales ... i co w tedy powiesz?? 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

neptunek - masz całkowitą rację - poza jednym o tych tendencjach spadkowych i zwyżkowych - spada jedno a zarabia inne - ekonomia i finanse rządzą się nieubłaganym prawem na podstawie którego ZAWSZE jak założysz długoterminowe oszczędności, zarobisz. Tylko trzeba trochę kasy wyjściowo do zarabiania mieć, niestety
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat z dodatku do GW:

"Wiele osób budujących dom decyduje się na kosztowne instalacje, bo dzięki nim zapewniają sobie tanie ogrzewanie domu przez wiele lat. Rozumowanie jest logiczne - lepiej zapłacić więcej, kiedy się pracuje i dobrze zarabia, niż płacić dużo wtedy, kiedy jedynym źródłem dochodów pozostanie niewysoka emerytura. "

W krótkich, żołnierskich słowach opisano powód mojego wyboru. Dla zainteresowanych - link do całego artykułu.

http://dom.gazeta.pl/dom/1,50801,2192465.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

neptunek 1.zrozumiałem minimum 50 % to znaczy od 50% do +nieskończoności.

2. OK masz rację

3. mam odmienne zdanie, ale ponegocję w Viessmannie może maja wersje bez nazwy :lol:

4. Jedne rzeczy kupuje sie z powodów estetycznych inne z powodów panujących trędów inne z konieczności. Kolektory mozna kupic z powodu chęci dbania o srodowisko lub z checi obniżenia kosztów eksploatacji domu, bądz tak miły i podaj powody którymi ty się kierowałes.

5. Swoje wiem. Obecne prawo energetyczne promuje energie za źródeł odnawialnych, jest obowiązek ich zakupu, a cena też jest wyższa. Zapomniałes wymienic bioelektrownie, co osobiście troszkę mnie ukuło ponieważ między innymi mam nadzur nad eksploatacja takowej.

6.Chyba nie do mnie bo ja krzyczę, że ważna jest tania eksploatacja pod warunkiem zwrotu poniesionych nakładów, bo w wypadku przeciwnym nie może być mowy o taniej eksploatacji ( chyba,ze mamy sponsora)

7. Nie napisałes najwazniejszego: to w jakim proszku pierzesz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Magdziu proponuję lekturę komentaża pod tym artykułem ( to nie ja napisałem)

Czytałam, owszem. Ciekawe, co ta pani, taka szczęśliwa, że za prąd płaci "jedynie" 400zł. miesięcznie, zrobi, jak zostawi ją mąż, ona straci prace i będzie siedziała z dzieciakiem na zaiłku dla bezrobotnych, który wynosi netto poniżej 400zł. ciekawe, czy nadal będzie taka zadowolona.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat z dodatku do GW:

"Wiele osób budujących dom decyduje się na kosztowne instalacje, bo dzięki nim zapewniają sobie tanie ogrzewanie domu przez wiele lat. Rozumowanie jest logiczne - lepiej zapłacić więcej, kiedy się pracuje i dobrze zarabia, niż płacić dużo wtedy, kiedy jedynym źródłem dochodów pozostanie niewysoka emerytura. "

W krótkich, żołnierskich słowach opisano powód mojego wyboru. Dla zainteresowanych - link do całego artykułu.

http://dom.gazeta.pl/dom/1,50801,2192465.html

 

Magdzia, to co piszesz ma sens pod warunkiem, że inwestor ma 70 lat i "planuje" umrzeć nie dalej niż za 15-20lat. Jednym ze składników kosztów ekksploatacji jest amortyzacja urządzeń (nie ta finansowa, ale ta związana z ich zużyciem i koniecznością wymiany). Jeśli ktoś ma 45 lat i za 20 lat będzie musiał wymienić te wszystkie kosztowne instalacje, to dopiero wtedy będzie miał zgryz na emeryturze skąd wytrzasnąc na to pieniądze. Owszem jest się zabezpieczonym w przypadku utraty pracy krótkoterminowo, ale nie w przypadku utraty dochodów w dłuższej perspektywie.

Dlatego moim zdaniem znacznie lepiej jest zainwestować w obniżęnie zapotrzebowania na energię, bo większość tych sposobów jest "wieczna" (grubsza warstwa ocieplenia, odpowiednie usytuaowanie domu na działce, rozmieszczenie okien).

 

Patrzenie na koszty eksploatacji jedynie przez pryzmat bierzących kosztów jest mocno mylące (z wyłączeniem szczególnych sytuacji).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3. mam odmienne zdanie, ale ponegocję w Viessmannie może maja wersje bez nazwy :lol:

 

HAHAHAHA moze maja, moze w ogole maja fizycznie to co oferuja, bo jakos nie udalo mi sie zobaczyc tego na zywo - a papier cierpliwy jest - a sam fakt ze niecheili mi tego sprzedac, cos mi juz sugeruje ...

 

 

4. Jedne rzeczy kupuje sie z powodów estetycznych inne z powodów panujących trędów inne z konieczności. Kolektory mozna kupic z powodu chęci dbania o srodowisko lub z checi obniżenia kosztów eksploatacji domu, bądz tak miły i podaj powody którymi ty się kierowałes.

 

Kolektory kupuje sie z checi posiadania tanieg zrodla cieplej wody - to wszystko.

 

 

5. Swoje wiem. Obecne prawo energetyczne promuje energie za źródeł odnawialnych, jest obowiązek ich zakupu, a cena też jest wyższa. Zapomniałes wymienic bioelektrownie, co osobiście troszkę mnie ukuło ponieważ między innymi mam nadzur nad eksploatacja takowej.

 

Celowo niewymienilem bioelektrowni z powodu ich mizernej przydatnosci w domkach jednorodzinnych.

 

 

6.Chyba nie do mnie bo ja krzyczę, że ważna jest tania eksploatacja pod warunkiem zwrotu poniesionych nakładów, bo w wypadku przeciwnym nie może być mowy o taniej eksploatacji ( chyba,ze mamy sponsora)

 

Do ciebie - co to jest ZWROT NAKLADOW??? to odpowiedz mi jaki masz zwrot z zarowki albo z baterii prysznicowej, ktora posiada tryb ECO??

 

7. Nie napisałes najwazniejszego: to w jakim proszku pierzesz?

 

Nie piore - od tego sa pralnie 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

KvM - nie moge pisać za wszystkich, piszę więc za siebie. Otóż zrobiliśmy wszystko, aby zapewnić naszemu domowi maksymalne zmniejszenie zapotrzebowania na energię (może poza usytuowaniem domu, ale musieliśmy się dostosować do warunków działki). Wg mnie zmniejszenie zapotrzebowania na energię to również zmniejszenie zapotrzebowania na energię elektryczną, dlatego wszysktie urządzenia grzewcze są energooszczędne (wszystkie są elektryczne).

Natomiast jeśli chodzi o wymiane elementów po 20 latach - pozwolę sobie zauważyć, że nawet, jeśli coś się zepsuje za te 20 lat, to napewno (no, chyba że będę mięc wyjątkowego pecha) nie wszystko na raz, czyli że nie będę muciała kupić jeszcze raz całego systemu za jego pełną cenę. Dla przykładu - kolektory słoneczne. Najbardziej awaryjna może być pompka ganiająca glikol po układzie. Więc jak się już zepsuje po 10 latach (bo do tego okresu mam darmowe naprawy gwarancyjne) to wymienie sobie pompkę i tyle. Same kolektory sie nie zepsują, chyba, że ktoś perfidnie mi je przyjdzie i młotkiem porozbija, ale to wcale nie jest takie proste. Jak nikt sie ich nie czepi, to nie mają fizycznie możliwości się zepsuć. Podobnie rurki w ścianach, w których jest glikol. Więc skąd ta panika? Albo pompa ciepła - jedyne, co może się zpesuć, to sprężarka, bo przecież kolektory w ziemi sie nie zepsują. To wymienię sprężarkę. Czy jak komuś psuje się lodówka, to zaraz kupuje nową??? Czy naprawia awarię po prostu lub wymienia WADLIWĄ część?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego moim zdaniem znacznie lepiej jest zainwestować w obniżęnie zapotrzebowania na energię, bo większość tych sposobów jest "wieczna" (grubsza warstwa ocieplenia, odpowiednie usytuaowanie domu na działce, rozmieszczenie okien).

 

Patrzenie na koszty eksploatacji jedynie przez pryzmat bierzących kosztów jest mocno mylące (z wyłączeniem szczególnych sytuacji).

 

A co jezeli np myszy zjedza ci ocieplenie?? Nie bierzesz tego pod uwage?? A moze warto??

 

Albo usytowales sobie teraz "odpowiednio" budynek, a tu masz pecha, 2 lata pozniej sasiad wybudowal na swojej dzialce,przyleglej do twojej takiego molocha powiedzmy 3 pietra i totalnie od godziny 12:30 zaslania caly twoj budynek - co zrobisz?? przestawisz budynek??

 

Argumenty i rozumowanie rewelacyjne - prawie jak przekonanie wielblada ze jest zyrafa 8) ale zawsze tak jest jak kogos cos "boli" :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niezle sa takie domy energooszczedne, na zawsze...

w "Polityce" znalazlam niezla stronke:

 

http://www.naturalnydom.pl

 

U mnie juz za pozno, bo dom stoi i po problemach jakie mialam (glownie z wykonawcami), juz nigdy nie bede sie budowac!!!

 

Ale dla tych co dopiero mysla o dzialce i projekcie... a jednoczesnie mysla o ograniczeniu kosztow eksploatacji.. to chyba niezle rozwiazanie...

 

Co myslicie?

 

Ania

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Magdzia mało kto naprawia 20 letnie lodówki. Nie kwestionuję, że ktoś naprawia sprzęt 5-10letni to zwykle ma sens. Po 20 latach sprzęt zwykle jest tak wyeksploatowany, lub zachodzą inne przyczyny (ekonimiczne), że bardzo żadko jest sens jego naprawy. Po prostu taniej wyjdzie kupić nowe, tym bardziej, że technika gna do przodu nieustatnnie.

Odnieś to do dzisiejszych czasów i urządzeń sprzed 20 lat. Czy uważałabyś za sensowne naprawiać 20letnią lodówkę, gdzie koszt naprawy wyniósłby 50% ceny nowej, znacznie lepszej? Czy uważałabyś za sensowne naprawiać dziś dwudziestoletnią wodna instalację CO opalaną paliwami stałymi (czy nawet na gaz)? Zwykle ludzi podejmują sensowną decyzję - nie ma sensu naprawiać, taniej na dłuższą metę będzie wymienić na nową.

Czy Twoje rurki zakopane w ziemi po 20 latach będą dalej sprawne? Być może, sama pompa cieplna pewnie będzie tak samo warta naprawy jak dwudziestoletnia lodówka dziś.

Oczywiście można się łudzić, że wszystko będzie za te 20 lat pięknie i tak jak sobie to dziś wymyślimy, ale za te 20 lat możę się okazać że przyczyny niemożności naprawy są tak prozaiczne jak brak części zamiennych z powodu bądź to nieistnienia producenta bądź nieopłacalności ich produkcji. O ile dla osób najbiedniejszych zawsze może być alternatywą poszukanie części do lodówki na szrocie i jednak wyremontowanie jej to wątpię w taką możliwość w przypadku pompy ciepła...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Neptunek tylko mi cały czas chodzi o to, ze energia z kolektorów nie jest tania. To urzadzenie sie zuzywa jak wszystko i po pewnym czasie trzeba je wymienić, a zatem trzeba brac też pod uwagę amortyzację. Co do elektrowni na biogaz to bardzo sie mylisz. Ok. 50 % energii jest tracona z ciepłem, które mozna wykożystać do ogrzewania całych osiedli domków jednorodzinnych.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Neptunek mylisz dwie rzeczy.

Nieszczęścia i wypadki przed którymi nie da się ustrzec, czy przewidzieć (postawienie budynku 3 piętrowego na ziemi gdzie przwidziana jest zabudowa jednorodzinna, lub zakaz zabudowy, zjedzenie izolacji przez myszy, czy jakiekolwiek inne wypadki losowe) od systacji które są przewidywalne i w zasadzie nieuchronne (wyeksploatowanie urządzeń technicznych). Co kto sobie życzy, ale będąc konsekwentnym należałoby już teraz wykopać sobie dół na cmentarzu położyć się do trumny i poprosić o zasypanie piaskiem...

 

AniaK1 Mniej więcej o to mi chodzi. Maksymalne obniżenie zapotrzebowania na energię przez dom jest najpewniejszą metodą (no dopóki nie zjedzą nas kruki i wrony, tudzież nie zaczną przysłaniać wieżowce ;-) )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Magdzia mało kto naprawia 20 letnie lodówki. Nie kwestionuję, że ktoś naprawia sprzęt 5-10letni to zwykle ma sens. Po 20 latach sprzęt zwykle jest tak wyeksploatowany, lub zachodzą inne przyczyny (ekonimiczne), że bardzo żadko jest sens jego naprawy. Po prostu taniej wyjdzie kupić nowe, tym bardziej, że technika gna do przodu nieustatnnie.

Odnieś to do dzisiejszych czasów i urządzeń sprzed 20 lat. Czy uważałabyś za sensowne naprawiać 20letnią lodówkę, gdzie koszt naprawy wyniósłby 50% ceny nowej, znacznie lepszej? Czy uważałabyś za sensowne naprawiać dziś dwudziestoletnią wodna instalację CO opalaną paliwami stałymi (czy nawet na gaz)? Zwykle ludzi podejmują sensowną decyzję - nie ma sensu naprawiać, taniej na dłuższą metę będzie wymienić na nową.

Lodówka to był tylko przykład. Lodówki się raczej po 20 latach nie opłaca wymieniać, bo po pierwsze - lepiej kupić nową, po drugie - lodówka nie jest aż tak kosztownym urządzeniem, żeby inwestować w stara pieniądze (przeciętnie lodówka kosztuje ok. 1,5 tys.PLN), po czwarte - tak, w przypadku lodówki wymiana tego, co się może zepsuć faktycznie może wynosić 50% ceny nowej lodówki. Ale w przypadku systemu tak złożonego a jednocześnie tak prostego mechanicznie jak kolektory, czy PC, wymiana tego, co może się zepsuć będzie kosztowała 1/50 kosztu nowej instalacji. Wtedy się opłaca.

 

Czy Twoje rurki zakopane w ziemi po 20 latach będą dalej sprawne? Być może, sama pompa cieplna pewnie będzie tak samo warta naprawy jak dwudziestoletnia lodówka dziś.

No tak, akurat rurki nie mają fizycznie szansy się zepsuć. nie ma w nich części mechanicznych, są wykonane z bezszwowego, nierdzewnego materiału. I powtarzam, wymiana zepsutego elementu w PC po 20 latach może kosztować 1/50 jej ceny, wymiana wadliwego elementy w lodówce może kosztować 50% jej ceny więc bardziej opłaca się kupić nową. Tu nie ma porównania. Zresztą, jak stłucze ci się szyba w samochodzi, nawet 20-letnim, to kupujesz cały samochód, jeśli świetnie działa?

 

Oczywiście można się łudzić, że wszystko będzie za te 20 lat pięknie i tak jak sobie to dziś wymyślimy, ale za te 20 lat możę się okazać że przyczyny niemożności naprawy są tak prozaiczne jak brak części zamiennych z powodu bądź to nieistnienia producenta bądź nieopłacalności ich produkcji. O ile dla osób najbiedniejszych zawsze może być alternatywą poszukanie części do lodówki na szrocie i jednak wyremontowanie jej to wątpię w taką możliwość w przypadku pompy ciepła...

Tak się składa, że inwestując w technologie, które dopiero zaczynają być popularne na rynku mam większą szansę na kupienie za 20 lat części zamiennych do tych urządzeń (bo za 20 lat będą normą), niz inwestując w coś, czego za 20 lat już nikt nie będzie stosował.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Neptunek tylko mi cały czas chodzi o to, ze energia z kolektorów nie jest tania. To urzadzenie sie zuzywa jak wszystko i po pewnym czasie trzeba je wymienić, a zatem trzeba brac też pod uwagę amortyzację. Co do elektrowni na biogaz to bardzo sie mylisz. Ok. 50 % energii jest tracona z ciepłem, które mozna wykożystać do ogrzewania całych osiedli domków jednorodzinnych.

jeżyk, przepraszam, że się wtrącę, ale aż mnie coś trzęsie, jak czytam takie rzeczy. Co się zużyje w kolektorach???? Szyba? Rurki się zużyją? Glikol? Może się zużyć pompka, bo tam tylko są elementy ruchome, mechaniczne. Nie wiem, ile sama pompka może kosztować, niech tam nawet ten tysiąc - to i tak wolę zapłacić raz na 20 lat tysiąc złotych nić grzać wodę jakimś bojlerem czy innym wynalazkiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Neptunek tylko mi cały czas chodzi o to, ze energia z kolektorów nie jest tania. To urzadzenie sie zuzywa jak wszystko i po pewnym czasie trzeba je wymienić, a zatem trzeba brac też pod uwagę amortyzację. Co do elektrowni na biogaz to bardzo sie mylisz. Ok. 50 % energii jest tracona z ciepłem, które mozna wykożystać do ogrzewania całych osiedli domków jednorodzinnych.

jeżyk, przepraszam, że się wtrącę, ale aż mnie coś trzęsie, jak czytam takie rzeczy. Co się zużyje w kolektorach???? Szyba? Rurki się zużyją? Glikol? Może się zużyć pompka, bo tam tylko są elementy ruchome, mechaniczne. Nie wiem, ile sama pompka może kosztować, niech tam nawet ten tysiąc - to i tak wolę zapłacić raz na 20 lat tysiąc złotych nić grzać wodę jakimś bojlerem czy innym wynalazkiem.

 

Magdzia ja nie twierdzę, że nie masz racji. Całkiem możliwe jednak że się "coś" zużyje. Woda krążąca w CO jest na tyle agresywna chemicznie, że po max 20 latach instalacja jest do wymiany (tak twierdzą sprzedawcy i instalatorzy grzejników). Czy glikol jest obojętny i nie będzie miał zgubnych skutków dla instalacji nie wiem, może warto zapytać co sprzedwacy i producenci mają do powiedzenia na ten temat ( bo oni raczej zawyżą trwałość, więc te informacje i tak będą optymistyczne).

A w dwudziestoletnim samochodzie może być tak, że nowa szyba jest droższa niż cały samochód (wtedy jedyny ratunek to szroty).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Neptunek tylko mi cały czas chodzi o to, ze energia z kolektorów nie jest tania. To urzadzenie sie zuzywa jak wszystko i po pewnym czasie trzeba je wymienić, a zatem trzeba brac też pod uwagę amortyzację. Co do elektrowni na biogaz to bardzo sie mylisz. Ok. 50 % energii jest tracona z ciepłem, które mozna wykożystać do ogrzewania całych osiedli domków jednorodzinnych.

 

Czy ty nie potrafisz czytac ze zrozumieniem????? W ktorym miejscu napisalem DOMKOW JEDNORODZINNYCH???? i NIE myl liczby mnogiej z pojedyncza!! bo to wielka roznica.

 

A z jakim cieplem sa te straty?? ... ciekawe co odpowiesz, bardzo ciekawe ;)

 

A po drugie w kolektorach JEDYNE co sie moze zepsuc to pomka - ktora ksoztuje max 600 zl (Grundfos), wiec taki ogromny wydatek raz na 20 lat jest w stanie kazdy poniesc.

 

Porozmawiajamy konkretnie, bo to lanie wody juz mnie znudzilo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...