tomasznowak29 02.05.2019 17:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Maja 2019 Witam będę montować przydomowa oczyszczalnie ścieków drenazowa. Staram się o dofinansowanie z gminy. Pan który się tym zajmuje powiedział że konieczne do odbioru tej instalacji będzie zrobić miejsce poboru próbek ścieków oczyszczonych które wypływaja ze zbiornika gnilnego. Następnie trafiają do studzienki rozdzielczej i wpływają w trzy rury drenazowe. U mnie ta studzienka rozdzielacza ma pokrywę która można zdjąć i wydaje mi się że to mogłoby być miejsce poboru ścieków? Jeśli nie to jak zrobić takie coś znajdujące się pomiędzy zbiornikiem gnilnym a studzienka rozdzielacza? Będzie tam około 70 cm nie zbyt dużo. Jak to macie u siebie rozwiązane? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jastrząb 03.05.2019 09:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Maja 2019 Witam będę montować przydomowa oczyszczalnie ścieków drenazowa. Staram się o dofinansowanie z gminy. Pan który się tym zajmuje powiedział że konieczne do odbioru tej instalacji będzie zrobić miejsce poboru próbek ścieków oczyszczonych które wypływaja ze zbiornika gnilnego. Następnie trafiają do studzienki rozdzielczej i wpływają w trzy rury drenazowe. U mnie ta studzienka rozdzielacza ma pokrywę która można zdjąć i wydaje mi się że to mogłoby być miejsce poboru ścieków? Jeśli nie to jak zrobić takie coś znajdujące się pomiędzy zbiornikiem gnilnym a studzienka rozdzielacza? Będzie tam około 70 cm nie zbyt dużo. Jak to macie u siebie rozwiązane? To co napisałeś, nie ma za wiele sensu. Bo za zbiornikiem gnilnym ściek jest daleki od oczyszczeia. Po co pobierać z niego próbki? Jest sens pobierać próbki po całym procesie oczyszcenia, czyli po drenażu lub w przypadku oczyszczelni biologicznej po etapie tlenowym. Czy urzędnik wiedział, że to będzie oczyszczalnia drenażowa? Bo o ile w systuacji oczyszczalni biologicznej daje się zrealizować pobieranie próbek za II stopniem (bo to się dzieje zazwyczaj w jakimś zamkniętym zbiorniku), to w przypadku drenqażowej jest to mało realne drenaż zbierający pod drenażem? Zdaje się że w szczególności w duzych miastach istnieje, będzie istniał przykaz badania tego co wypływa z oszczyszcalni. Byloo tym głośno jakiś czas temu jak to w praktyce wygląda nie umiem powiedzieć. Czy to chodzi o to? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
czystesrodowsko 03.05.2019 10:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Maja 2019 To co napisałeś, nie ma za wiele sensu. Bo za zbiornikiem gnilnym ściek jest daleki od oczyszczeia. Po co pobierać z niego próbki? Jest sens pobierać próbki po całym procesie oczyszcenia, czyli po drenażu lub w przypadku oczyszczelni biologicznej po etapie tlenowym. Czy urzędnik wiedział, że to będzie oczyszczalnia drenażowa? Bo o ile w systuacji oczyszczalni biologicznej daje się zrealizować pobieranie próbek za II stopniem (bo to się dzieje zazwyczaj w jakimś zamkniętym zbiorniku), to w przypadku drenqażowej jest to mało realne drenaż zbierający pod drenażem? Spotkałem się z paroma pomysłami projektantów jak to rozwiązać, ale nie były to rozwiązania zabezpieczające przed dopływem infiltrujących wód opadowych i roztopowych, więc nie można było stwierdzić, że w pobranej próbce są wyłącznie ścieki oczyszczone. Nie ma rozwiązania pozwalającego na pobór próbki ścieku oczyszczonego spod drenażu, wiec w przypadku oczyszczalni drenażowych ściek musi być już na tyle oczyszczony w osadniku aby na wylocie spełniał obowiązujące przepisy. Na dzień dzisiejszy większość osadników je spełnia jednak tylko i wyłącznie wykazując wymaganą redukcję zanieczyszczeń (50% dla zawiesiny ogólnej i 20% dla BZT5). Te wymagania są żenujące, ponieważ 20% redukcji dla BZT5 oznacza średnio na odpływie ok 400 mg O2/dm3, czyli dalej taki ściek że żal patrzeć jak to wsiąka w grunt i zanieczyszcza wody gruntowe. Niestety takie są ciągle przepisy unijne, które mają ulec zmianie i wszystko wskazuje na to, że definitywnie skończy się era „podczyszczalni drenażowych”. Jednak z wykazaniem redukcji jest inny zasadniczy kłopot. Aby ją wykazać trzeba pobrać ściek surowy – konia z rzędem dla tego, kto pokaże jak to zrobić zgodnie z obowiązującymi przepisami (próbka średniodobowa). Zdaje się że w szczególności w duzych miastach istnieje, będzie istniał przykaz badania tego co wypływa z oszczyszcalni. Byloo tym głośno jakiś czas temu jak to w praktyce wygląda nie umiem powiedzieć. Czy to chodzi o to? Od prawie 5 lat obowiązują przepisy, w których jednoznacznie określono wymóg badania ścieków przy każdej przydomowej oczyszczalni, bez względu na jej lokalizację. Urzędnicy w gminach, na których ciąży obowiązek kontroli spełniania tych przepisów, ciągle nie są na bieżąco z przepisami. Jednak po poście autora wątku widać, że to się zmienia. Ostatnio "modne" w gminach są ankiety wysyłane do mieszkańców w zakresie gospodarki ściekowej, po których zaczynają się kontrole, więc kierunek jest wyraźny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
inżH2O 04.05.2019 08:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Maja 2019 (edytowane) Witam będę montować przydomowa oczyszczalnie ścieków drenazowa. Staram się o dofinansowanie z gminy. Pan który się tym zajmuje powiedział że konieczne do odbioru tej instalacji będzie zrobić miejsce poboru próbek ścieków oczyszczonych które wypływaja ze zbiornika gnilnego. Następnie trafiają do studzienki rozdzielczej i wpływają w trzy rury drenazowe. U mnie ta studzienka rozdzielacza ma pokrywę która można zdjąć i wydaje mi się że to mogłoby być miejsce poboru ścieków? Jeśli nie to jak zrobić takie coś znajdujące się pomiędzy zbiornikiem gnilnym a studzienka rozdzielacza? Będzie tam około 70 cm nie zbyt dużo. Jak to macie u siebie rozwiązane? Urzędnik nie może Tobie narzucić dokładnego miejsca w którym ma się odbywać pobór próbek. Są oczyszczalnie (co prawda biologiczne) które mają możliwość poboru próbki ścieku oczyszczonego już na odpływie. W przypadku osadników gnilnych nie spotkałem się z takim rozwiązaniem. Możesz zastosować studzienkę rozdzielczą z przepadem – czyli wyloty na nitki drenażowe muszą być niżej o ok 5-10 cm od wlotu. Gotowe rozwiązanie będzie ciężko znaleźć więc lepiej ją zrobić wykorzystując dostępne systemy kanalizacyjne, bo na to będziesz miał „papier”. Potrzebne będą: rura trzonowa karbowana jednościenna DN315 o długości równej wysokości studzienki, dno z uszczelką, pokrywa PP ewentualnie jeżeli wolisz zwieńczenie betonowe lub teleskopowe (w przypadku teleskopu dojdzie konieczność zastosowania uszczelki), rury wprowadzisz przez 4 uszczelki in-situ czterowargowe na odpowiedniej rzędnej. Takie systemy mają praktycznie wszyscy więksi producenci systemów kanalizacyjnych i dostaniesz to w każdej hurtowni sanitarnej. Wygląda to mniej więcej jak na poniższym rysunku, gdzie jest zwieńczenie betonowe ale spokojnie możesz to zamienić na pokrywę z PP lub teleskop. Ewentualnie możesz zrobić pomiędzy studzienką, a oczyszczalnią rewizję z rury DN160 z korkiem na poziomie terenu. Dno takiej rewizji zrobić z trójnika DN160 90 stopni + kolano DN160 90 stopni. Zrobienie tego ze 110 może być zbyt ciasne aby pobrać próbkę. Dojdą dwie redukcje 160/110 i mufa DN160, aby połączyć z systemem. Poglądowy przykład przedstawia zdjęcie poniżej z systemu Biorocka (trochę przerobiłem na potrzeby tego wpisu). Edytowane 4 Maja 2019 przez inżH2O Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.