Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

kobiety budujące w ciąży!? Klub Bab Budowniczych


Gość dziewcze

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 168
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

moja żona była w ciąży przez budowę całego stanu surowego

no i nic się jej nie stało

przyjeżdżała ze mną na budowę, "udzielała wskazówek na miejscu", i tyle

Na szczęście nie musiała się denerwować, bo to ja wziąłem na siebie, a ni budować, bo to na siebie wzięli robotnicy

 

Zachodźta (jeśliśta jeszcze niezaszliśta) i budujta

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tj. żona mieczotronixa (jeżeli czegoś nie pomyliłam to urodziłyśmy chyba nawet tego samego dnia), całą ciążę przechodziłam "budując" nasz domek. Nie odpuściłam sobie niczego - wchodziłam po drabince, by obejrzeć nasz świeżo wylany strop (6 mies. - dowód zdjęcie):

http://foto.onet.pl/upload/30/20/_354050_n.jpg i robiłam jeszcze masę innych głupich rzeczy. Miałam tyle energii, że znałam ceny we wszystkich hurtowniach w wlkp.! Ciąża w niczym nie przeszkadza! Energia rozpiera!!! .... teraz trochę brakuje czasu ale wszystko da się pogodzić :D .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może nie dom, ale mieszkanie...Dzień przed porodem spędziłam w świeżo wybudowanym mieszkaniu - czekałam na ekipę od szaf wnękowych, mieli być na 11.00 byli o 17.00. Nie miałam telefonu (były takie bezkomórkowe czasy), blok nie zamieszkany. Jak przypominam sobie tę sytuację, że mogło się zacząć, a ja nie mogę nikogo zawiadomić, brrr!!!!Ale wszystko dobrze się skończyło. Szafy zostały zamontowane, a ja nazajutrz powiłam synka...

Bea

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóz .....jestem. 20 tydzień mojej ciąży. Na 17 marca mam termin. Mam nadzieję, że do tego czasu zakończę budowę. Angażuję się w budowę (oczywiście nei fizycznie) ale razme z mężem wybieramy materiały, konsultujemy rózne rozwiązania itd. W cale mi to nie przeszkadza a wręcz przeciwnie dopinguje nas dto o większego zaangażowania. Budowę rozpcozeliśmy w czerwcu br. Na dzień dzisiejszy ekipa kończy ocieplanie ścian zewnetrznych - pozostały roboty we wnątrz - instalacje - c.o., tynki, wykończenie itd.

bardzo mnie to cieszy, że juz z dzieciątkiem nie będę musiała taszczyć wózka na klace schdowej, będzie gdzie wyjśc na spcer w ładnej i zielonej okolicy, będzie własne podwórko do zaawy bez psich i kocich kupek itd.

Pozdrawiam wszytskie cięzarne kbitki i życzę szczęśliwego rozwiązania i wszytskiego naj.. na budowei. Trzymajcie się ciepło babki :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy zdecydowaliśmy się, że jednak zaczynamy budowę byłam w 5 miesiącu ciąży bliźniaczej.

Prace związane z fundamentem osobiście dopilnowywałam.

Wszelkie obliczenie, uzgodnienia z kierownikiem budowy, wyszukanie materiałów w atrakcyjnych cenach, dogadanie szczegółów z wykonawcą oraz nadzorowanie betonowania fundamentu ( lany z betoniarki do gruntu ). Był to lipiec, 6 miesiąc ciąży, brzuszek jak w 9 miesiącu ciąży pojedynczej. Upał straszny, fizycznie ciężko ale samopoczucie fantastyczne.

Na początku września urodziłam śliczne dziewczynki.

A w kwietniu 2004 zaczeliśmy stan surowy. To była trudna decyzja, bliźniaczki tak nas absorbowały.

Mąż w pracy ( budowę na szczęście ma bardzo blisko ), ja z 7 miesięcznymi dzieciaczkami w domu, bez innej pomocy, bez opiekunki a budowa wrzała. Oczywiście systemem gospodarczym. Ja z domu pilotowałam, obliczałam, analizowałam rozwiązania, konsultowałam z kierownikiem telefonicznie, wyszukiwałam gdzie dany materiał mają od ręki, za ile. Codziennie wieczorem gdy dzieci zasnęły prowadziliśmy długie rozmowy o budowie. Mąż dogadywał szczegóły, kiedy dostawa, sprawdzał czy dostarczone to co zamówione oraz dyplomatycznie kontaktował się z wykonawcą, sprawdzał jak postępują prace i zajmował się finansami.

Teraz bliźniaczki mają 14 miesięcy a domek jest w stanie surowym otwartym.

Z perspektywy czasu dziwię się, że podjeliśmy w naszej sytuacji decyzję o rozpoczęciu budowy - ale była to bardzo dobra decyzja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jakieś 3-4 godziny po porodzie rozmawiałam przez komórkę z projektantem kuchni, tydzień po wyjściu ze szpitala jeździłam już po mieście załatwiając wszelkie sprawy, bo chcieliśmy jak najszybciej przeprowadzić się do naszego mieszkania. Czyste szaleństwo. Mimo niezbyt jeszcze dobrego samopoczucia i zmęczenia (co chwilkę "wpadałam" do domu na karmienia i goniłam dalej) czułam się po prostu fantastycznie!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wprawdzie nie budowałam, ale remontowałam stary dom. Mieszkaliśmy w jednym małym pokoju tego domu. Ja przykuta do łóżka przez 9 miesięcy. Połykająca garściami leki. A za ścianą kompletna rozwałka i kurzawica. Cud, że moja córka nie jest alergikiem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wprawdzie nie budowałam, ale remontowałam stary dom. Mieszkaliśmy w jednym małym pokoju tego domu. Ja przykuta do łóżka przez 9 miesięcy. Połykająca garściami leki. A za ścianą kompletna rozwałka i kurzawica. Cud, że moja córka nie jest alergikiem.

Nie jest alergikiem, bo od malutkiego zaprawiona w bojach :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Andziu, pewnie masz rację, gdy mała zaczęła pełzać tapetowaliśmy sciany, a mała lizała klej z podłogi i bawiła się kawałkami tapet. Zaprawa w boju się przydała , bo Ewcia prawie nigdy nie choruje tj. my mamy grypę a ona po trzech dniach już o sprawie zapomina. Dlatego mamy nie wpadajcie w panikę jesli dziecko usmaruje się w jakiejś zaprawie, kleju itp. (Oczywiście bez przesady) :wink:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to jest nas 3!!!!!!! 11tc,zaczełiśmy budowę w lipcu tego roku,teraz zostały "tylko" instalacje,ocieplenie poddasza,wykończenie podłóg.Codziennie spędzam kilka godzin na budowie,bywam niestety czasem bardzo,ale to bardzo zmęczona.

Najbardziej martwi mnie nasza sytuacja finansowa... :-? myślałam że będzie lepiej.

Pozdrawiam wszystkie "Ciężarówki" :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzieczyny, serdeczne pozdrowienia dla Was!

Nie ma piękniejszego widoku, niż kobieta w ciąży (no chyba że później z takim maluszkiem na rękach). Wierzę Wam, że ciąża uskrzydla i pozwala przezwyciężac trudności budowy. Jeszcze raz pozdrawiam i dbajcie o siebie. Budujcie, bo macie dla kogo

B :D :D :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja budowałam przed ciążą i w trakcie ok. 26.11.2004 urodzi się nasz najnowszy dzidziuś a mamy zamiar się wprowadzić jakiś tydzień wcześniej nie jest łatwo ale gdyby nie dzidziuś pewnie przeprowadzka byłaby na wiosnę. Robię wszystko tak jak robiłam no może z taczką nie biegam ale ostatnimi dniami wzięłam się nawet za malowanie ścian coby szybciej było. W końcu ciąża to nie choroba. Nie maiałam czasu zresą rozczulać się swoim stanem bo kafelki trzeba było kupić farby wybrać zakupić baterie itd itd czasem jestem zdziwona że to tak szybko minęło najchętniej przesunęłabym narodziny dzidziusia na styczeń ale chyba się nie da.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...