Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dzia?ka pod miastem......tzn. jak daleko???


Recommended Posts

My wybraliśmy działkę właśnie ze względu na położenie. Ma to być niedługo nasze miejsce na ziemi więc nam nie spowszednieje - znamy tam każdy metr ziemi, każdą cegłe, deskę, etc. Wiemy, że trzeba będzie zajmować się dziećmi ale ta perspektywa nas nie przeraża - coś za coś.

Aha - do najbliższego sklepu 2.5 km, to podmiejskiego autobusu lub prywatnej komunikacji 3 km, do granic Warszawy 27 km, do pracy 37 km.

Czas dojazdu do pracy - od 40 do 60 minut - powroty będą napewno szybsze :D .

 

Pozdrawiam,

Maciek Jot

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 108
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

A my wybralismy działke zwracajac uwage na komunikacje/ gdyby cos sie stało i nie było samochodu/, 2- autobusy do warszawy, las w poblizu , otoczenie domów nas w przyszłosci otaczajace i tzw. klimat społecznosci tam mieszkajacej, droge dojazdowa w czasie odwilzy, i wszystkich mozliwych mediów na działce.- i znalezlismy!

 

Wracajac do tematu, to 4 km. od granicy Warszawy , 18 do centrum./ ok. 35-40 min. w godz. szczytu do centrum/ . 500m. od. trasy Warszawa- Kraków.

 

marcenka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A my wybralismy działke zwracajac uwage na komunikacje/ gdyby cos sie stało i nie było samochodu/, 2- autobusy do warszawy, las w poblizu , otoczenie domów nas w przyszłosci otaczajace i tzw. klimat społecznosci tam mieszkajacej, droge dojazdowa w czasie odwilzy, i wszystkich mozliwych mediów na działce.- i znalezlismy!

 

Wracajac do tematu, to 4 km. od granicy Warszawy , 18 do centrum./ ok. 35-40 min. w godz. szczytu do centrum/ . 500m. od. trasy Warszawa- Kraków.

 

marcenka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nasz domek jest formalnie w mieście, ale w rzeczywistości 20 km do centrum i jednocześnie do pracy.

Niby 20 km to sporo, ale na tej trasie praktycznie nie ma korków (no chyba że w wakacje w niedzielę po południu :wink: ) i dojazd zajmuje nam 20-25 minut. Biorąc pod uwagę, że nie tak dawno mieszkając w mieście i pracując w mieście powrót z pracy samochodem zajmował mi czasem godzinę albo i więcej - to nie jest teraz źle :)

W tej chwili pracujemy bardzo blisko siebie, więc na razie wystarczy nam jeden samochód, ale jakby co to mamy jakieś 100 metrów do autobusu miejskiego - jest nawet nocny :) Poza tym 100 metrów do sklepu, 4km do przychodni, apteki, poczty, 2km do podstawówki, która ma całkiem niezłą opinię...

 

Moim zdaniem odległość nie jest tak ważna jak czas dojazdu, no i jakaś komunikacja oprócz samochodu - to podstawa. Już nawet nie chodzi o koszty, ale nie chciałabym być uzależniona od samochodu - różnie bywa...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maćku Jot - zobaczymy co napiszesz po wybudowaniu i zamieszkaniu, teraz możesz mówić "na pewno...".

 

Ale nie martw się - w przyszłości gdy będzie w okolicy więcej domów to może gmina puści jakąś nitkę komunikacyjną.

 

Gdybym miał wozić do i ze szkoły swoich nastolatków to bym się wykończył. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maćku Jot - zobaczymy co napiszesz po wybudowaniu i zamieszkaniu, teraz możesz mówić "na pewno...".

D'arku, nic nie napiszę bo przeprowadzam się w sobotę a internetu jak wielu innych rzeczy u mnie na wsi nie ma 'na pewno' :D .

 

Ale nie martw się - w przyszłości gdy będzie w okolicy więcej domów to może gmina puści jakąś nitkę komunikacyjną.

O drogę się nie martwię ponieważ są już pieniądze z UE na jej modernizację więc komfort dojazdu powinien się pojawić, choć i dziś nie jest zły.

Gdybym miał wozić do i ze szkoły swoich nastolatków to bym się wykończył. Pozdrawiam.

Też zdradzę swój sekret - nie wyobrażam sobie życia bez samochodu - ale ciiii :oops: - niech to pozostanie tajemnicą :) .

 

Pozdrawiam,

Maciek Jot

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zdradzałem żadnych swoich sekretów.

A kto wyobraża sobie życie bez samochodu? Nie widzę związku.

Każdy ma swe preferencje - Ciebie wykończyłoby wożenie swoich pociech do szkoły, mnie wykończyłyby dojazdy do pracy MZK, PKS czy też PKP.

Życzę pomyślności.

Również pozdrawiam,

Maciek Jot

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem każda odległość od miasta jest koszmarem, jeśli miałabym codziennie jechać nawet naście kilometrów do domku po pracy to by mi tego domku się odechciało :-? . Jak dom do mieszkania to koniecznie w mieście, najlepiej na jakimś osiedlu domków jednorodzinnych „z tradycją”. U mnie do centrum 15min w godzinach szczytu, poza szczytem ok. 7min, sklep 4 min piechotką, przedszkole 5min piechotką, szkoła podstawowa podobnie :D . Przystanki komunikacji miejskiej 5min – jakby mi się samochodu odpalać nie chciało, albo jakieś zdarzenie losowe :cry: na to nie pozwoliło. Ja z mężem mamy 2 samochody i szczerze podziwiam ludzi, którzy mają 1 i to często taki, co się ledwie kupy trzyma i budują dom 20km za miastem. SZCZYT ODWAGI Działka letniskowa nad pięknym jeziorkiem na sobotki, niedzielki i inne świąteczne dni to może być i 100km od miasta, ale nigdy dom, do którego codziennie trzeba wrócić.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do mniejszego miasta (tego z "naszymi urzędami") mamy 18 km, do większego ok.25 km. Wybór świadomy, tak chcieliśmy. Wcześniej miało być jeszcze dalej.

Działka letniskowa nad pięknym jeziorkiem na sobotki, niedzielki i inne świąteczne dni to może być i 100km od miasta, ale nigdy dom, do którego codziennie trzeba wrócić.

Właśnie o te powroty chodzi! Dla mnie nie ma nic lepszego jak świadomość, że za chwilę będę cieszyć się ciszą, spokojem, odpocznę od szumu miejskiego, tego zgiełku co mnie o ból głowy przyprawia!

Od tego zgiełku chciałam uciec.

Z moich okien widzieć będę tylko swój las świerkowy, swoje pole obsiane łubinem, swoje brzozy, i dąb, i gruszkę kierdziołkę. Najbliższy sąsiad 300 m w linii prostej. ODPOCZYWAM!!! :) CODZIENNIE a nie od święta!

Gwoli sprawiedliwości dodam, że dzieci już samodzielne, kłopot szkolny z głowy!

 

P.S. Zakupy robię raz w tygodniu, a chleb mam na miejscu doskonały, na prawdziwym zakwasie, z pieca chlebowego na drewno! Pycha!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Matka zazdroszczę Ci, że po powrocie do domu masz czas cieszyć się lasem, polem itp.? Ja jak wracam po pracy przez większą część roku jest już ciemno i martwię się, że nawet ogrodem to w wolne i letnie dni głównie cieszyć się będę, a pracę kończę całkiem przyzwoicie w domu jestem między 16-17.00 i to dzięki bliskiej lokalizacji. Dojazd zajmuje mi około 15min. No, ale w domu sami gotujemy i sprzątamy, także jak by była gosposia to na przechadzki po lesie było by więcej czasu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Matka zazdroszczę Ci, że po powrocie do domu masz czas cieszyć się lasem, polem itp.? Ja jak wracam po pracy przez większą część roku jest już ciemno i martwię się, że nawet ogrodem to w wolne i letnie dni głównie cieszyć się będę, a pracę kończę całkiem przyzwoicie w domu jestem między 16-17.00 i to dzięki bliskiej lokalizacji. Dojazd zajmuje mi około 15min. No, ale w domu sami gotujemy i sprzątamy, także jak by była gosposia to na przechadzki po lesie było by więcej czasu.

 

Wiesz, to nawet nie chodzi o to żeby się przechadzać po ciemku. Nawet jak zaszyję się w domu, na dworze ciemno, wieje, leje, to sama swiadomość tej ciszy i spokoju na zewnątrz mi wystarczy. Godziny i dni pracy mam dość ruchome, bywa, że kilka dni jestem w domu, bywa, że czasem wracam wcześniej. Myślę, że będę miała kiedy cieszyć się moim polem i lasem, moim azylem. Dojazd z miasta (tego większego) zajmuje mi ok. 25 min. Brak korków!

Sprzątam, gotuję i oporządzam gadzinę sama. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak szukałem działki (okolice Wawy), to ważne było jaka jest komunikacja.

Południe Stolycy odpadało ze wzgl. na zagęszczenie zabudowy (wyższe ceny) i większe zakorkowanie dojazdu (np. Al.Krakowska to istny koszmar). Chciałem kierunek: Babice i okolice, bo jest i las (KPN), i kilka tras stosunkowo dogodnych jak na warszawskie warunki, i busiki nawet prywatne. Ale tam albo nowe podziały min. 1500 m2 z cenami dużo powyżej budżetu (ładniejsze lokalizacje), albo pola podzielone na "domowiska" bez jednego drzewa aż po horyzont... No to kierunek: Białołęka, okolice linii kolejowej (Choszczówka, Płudy). Z dojazdem samochodem do centrum to i tak będzie duży kłopot, bo na mostach są koszmarne korki, a koszty parkowania w centrum to oddzielny horror... Ale jak sobie wsiądę w ciopąg w Płudach to na Dworcu Gdańskim przesiadka w metro, albo autobus... Żeby tylko te ciopągi częściej jeździły (jak drzewiej) i były schludniejsze, i bezpieczniejsze. Jak się PKP zacznie restrukturyzować, to może coś zmienią na lepsze - przecież toby mogło być nawet dochodowe. No, ale wracając do tematu - wszystkie niedogodności związane z dojazdami będą mi (mam nadzieję) z nawiązką rekompensowane błogością wypoczynku we własnym ogródku (chociaż w łykendy), w wygodnym domku, bez ciasnoty, zapaskudzonej klatki schodowej itp. Ta wizja trzyma mnie jeszcze przy zdrowych zmysłach. Swoją drogą - nie spotkałem jeszcze nikogo, kto przeprowadziwszy się z miasta do domu "na wieś", nawet narzekając lekko na odludzie itp., garnął się z powrotem do bloku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...